Dowód na istnienie UFO?

merdek_69

Moją teorię możecie uznać za dalece naciąganą, ale nurtuje mnie to już jakiś czas. W roku 1947 rozbił się statek obcych w Roswell a dowodem tego jest że nagle na świecie ukazał się TRANZYSTOR. To była najprostsza rzecz jaką mogli rozpracować a dzięki której świat ruszył do przodu. Pierwszy tranzystor został skonstruowany 16 grudnia 1947 roku w laboratoriach firmy Bell Telephone Laboratories a statek rozbił się 2 lipca, ale skoro jesteśmy zwolennikami teorii spiskowych to warto o podyskutować.

Voltar

chcesz powiedzieć, że statek obcych z technologią wyprzedzającą naszą o setki lat zawierał tranzystory? Laughing

to tak jakby napisać, że na podstawie znalezionego w statku obcych napędu blueray, opracowano zapis na taśmie magnetycznej... choć to raczej zły przykład...

merdek_69

NOKAUT:)?.Wszyscy szukają zdjęć ,filmów i świadków .Ja podałem pewną myśl którą razem możemy tu rozwinąc.A czy był na tym statku trazystor?Może i nie, ale mogło być cos innego co pomogło go skonstruować

Ori

za wiki ...

Cytat:

Pierwsze trzy patenty tranzystora zostały udzielone w 1928 r. w Niemczech Juliusowi Edgarowi Lilienfeldowi. On jednak prawdopodobnie nie wykorzystał swoich projektów i tranzystora nie skonstruował - dopiero eksperyment przeprowadzony w latach 90. XX wieku wykazał, że jeden z nich działałby prawidłowo.

więc tak naprawdę tranzystor pojawił się wcześniej ale został zbudowany później Smile

... co do Twej teorii to nie wydaje mi się by w pół roku amerykanie wyciągnęli tranzystor z rozbitego statku, uruchomili i o tym powiedzieli Smile

PS Witam wszystkich mój pierwszy post na forum ;]

zulugula

Światłowody są od obcych Smile

jak również różne stopy metali.

aro_klb

spotkałem sie z koncepcją ,ze przybyli tu bo nauczyliśmy sie posługiwać bronią jądrową,może cos w tym jest
_________________
Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.

zulugula

Wiele kontaktów było przed wynalezieniem broni atomowej, aczkolwiek sam fakt grzybów nad planetą budzi wzmożone zainteresowanie.

aro_klb

ale nie na taką skale Wink

jak przez ostatnie 50 lat
_________________
Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.

JackBlood

Cytat:

Paradoks Fermiego to wyraźna sprzeczność pomiędzy wysokimi oszacowaniami prawdopodobieństwa istnienia pozaziemskich cywilizacji i brakiem jakichkolwiek obserwowalnych śladów ich istnienia.

Wiek Wszechświata i liczba zawartych w nim gwiazd sugerują, że życie pozaziemskie powinno być czymś powszechnym. Pierwsze zwrócenie na to uwagi przypisuje się fizykowi nobliście Enrico Fermiemu przez zadanie w 1950 roku słynnego pytania:"Gdzie Oni są?".[1] Fermi zapytał dlaczego, jeśli w naszej galaktyce istnieje wiele zaawansowanych pozaziemskich cywilizacji, nie znaleźliśmy dotąd żadnych ich śladów w postaci sond, statków kosmicznych albo transmisji radiowych. Sam cytat "Gdzie Oni są?" jest prawdopodobnie apokryficzny, ale Fermiemu przypisuje się pierwsze sformułowanie tego problemu w sposób prosty i klarowny.

Do tej pory podjęto wiele prób rozwiązania tego paradoksu, przez znalezienie dowodów istnienia takich cywilizacji lub wyjaśnienie dlaczego nie możemy takich dowodów znaleźć. Powiązane z nim pytania próbowano rozstrzygać na obszarze różnorakich dziedzin: astronomii, biologii, ekologii a nawet filozofii (patrz niżej). Obecnie prace w tym kierunku zalicza się do osobnej dziedziny: astrobiologii, poświęconej badaniu życia poza Ziemią.

Podstawy paradoksu [edytuj]

Paradoks Fermiego definiuje się w następujący sposób:
Wielkość i wiek Wszechświata sugerują, że powinno istnieć wiele zaawansowanych technicznie pozaziemskich cywilizacji. Jednak takiemu rozumowaniu przeczy brak obserwacyjnych dowodów ich istnienia. Zatem albo początkowe założenia są nieprawidłowe i zaawansowane technicznie życie jest znacznie rzadsze niż się sądzi, albo nasze metody obserwacji są niekompletne i ludzkość jeszcze ich nie wykryła, albo nasze metody są błędne i poszukujemy niewłaściwych śladów.

Wstępne założenie ("argument skali") wynika z samych rozważanych tu liczb: w naszej galaktyce jest około 250 miliardów (2.5 x 1011) gwiazd, a w obserwowalnym Wszechświecie około 70 tryliardów (7 x 1022).[2] Nawet jeśli inteligentne życie pojawia się na znikomym procencie planet, wciąż powinno istnieć mnóstwo cywilizacji nawet w samej Drodze Mlecznej (patrz równanie Drake'a). Rozumowanie to opiera się na zasadzie kopernikańskiej, mówiącej że Ziemia nie jest szczególnie wyróżnionym miejscem we Wszechświecie, a jedynie typową planetą, podlegającą tym samym prawom, efektom i prawdopodobieństwu co inne.

Drugą podstawą paradoksu jest założenie zdolności inteligentnego życia do przetrwania i rozprzestrzeniania się na nowe obszary. Wydaje się prawdopodobne, że zaawansowane cywilizacje szukałyby nowych zasobów i kolonizowały z czasem coraz większe obszary galaktyki. Ponieważ nie znaleźliśmy żadnych śladów takiej kolonizacji Ziemi ani naszego układu w ciągu kilku miliardów lat jego istnienia, albo inteligentne życie jest bardzo rzadkie, albo powyższe opinie o zachowaniu się inteligentnych istot są błędne.

Powstało kilka oszacowań tempa w jakim cywilizacja zaczynająca z jednej planety mogłaby rozprzestrzenić się na całą galaktykę. Przykładowo, wyobraźmy sobie że jakaś cywilizacja opanowała technologię podróży międzygwiezdnych z 1% prędkości światła, a każda nowo założona przez nią kolonia jest w stanie raz na 500 lat wysłać pojazd kolonizacyjny do kolejnego układu. W ciągu pierwszych kilkudziesięciu tysięcy lat cywilizacja taka skolonizuje wszystkie dostępne układy w promieniu setek lat świetlnych i utworzy "front kolonizacyjny", przemieszczający się przez galaktykę z prędkością około 1% prędkości światła. Dotarcie do wszystkich gwiazd w Drodze Mlecznej zajmie jej co najwyżej 10 milionów lat. Szacując nawet bardziej zgrubnie, na 50 milionów lat, wciąż dostaniemy bardzo krótki okres w skali kosmologicznej.[3] Nawet jeśli sama kolonizacja jest niepraktyczna bądź nieprzydatna obcym cywilizacjom, eksploracja na dużą skalę wciąż byłaby możliwa i mogłaby zostawić widoczne ślady.

cd. na http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_Fermiego
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację która zmieni świat." David Icke
www.infowars.patrz.pl

Voltar

przybyli zobaczyli bydło okaleczyli

zulugula

aro_klb napisał:

ale nie na taką skale Wink

jak przez ostatnie 50 lat

Pamiętaj, że wcześniej nie było tak rozwiniętej komunikacji, ludzie nie mieli cyfrowych kamer i aparatów hmmm mało kto miał w ogóle aparat.

Co do tekstu o paradoksie. UFO jest widywane, były fizyczne ślady itd, itp.

Powiem wam o co w tym chodzi. Ludzie biorą za autorytet USA (buraki Smile

). Dopóki USA nie powie, że obcy istnieją to ludzie będą dalej w to wątpić mimo przytłaczającej liczby dowodów.

Szukajcie, a znajdziecie, chyba że liczycie, będą w telewizji publicznej nonstop o ufo mówić. Telewizja wierzy rządowi USA nawet jeśli ten 1000 razy skłamał wcześniej.

A ludzie? Ludzie wierzą telewizji.

Matej

Istnienie obcych cywilizacji jest faktem, jak dla mnie oczywistym. Jednak chyba ten tranzystor nie jest na to najlepszym dowodem.

Jerzy Ulicki-Rek

Ja jestem najlepszym dowodem na istnienie UFO
Bron jadrowa tez posiadam..
Oprocz mnie jest jeszcze paru:lataja nad Polska i mowia :UFOjta nam ludzie..UFOjta..

Jerzy

Kacper

Jerzy Ulicki-Rek napisał:

Ja jestem najlepszym dowodem na istnienie UFO
Bron jadrowa tez posiadam..
Oprocz mnie jest jeszcze paru:lataja nad Polska i mowia :UFOjta nam ludzie..UFOjta..

Jerzy

Jerzy, demaskujesz się Wink

?

Klakier

To nie ufo się rozbiło tylko wojsko testował pojazdy elektro i magnetyczne myślicie że ska wiedzieli że tam się rozbił i od razu tam byli... a te pojazdy wyglądają jak spodki... widziałem gdzieś prototypy tych pojazdów...

ocochodzi

aro_klb napisał:

spotkałem sie z koncepcją ,ze przybyli tu bo nauczyliśmy sie posługiwać bronią jądrową,może cos w tym jest

tez gdzies z ta hipoteza spotkalem i ponoc sa to byli mieszkancy ziemi, a dowodow na uzycie broni w starozytnosci jest duzo, chociazby opis zniszczenia sodomy i gomory z biblli czy np stopione fortyfikacje obronne - http://www.nexusmagazine.com/articles/ancatomicwar1.html lub http://bogowie.org.pl/baza.php3?ido=5&poz=11

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=Uy5F1O7WaRU

dr02d2u

Od razu widać, że o UFO wiecie tyle ile nawypisywano w internecie, albo w "Wiedza i Życie".
Dowód dostępny każdemu, kto poważnie się tym interesuje, istnieje w postaci świadków i ich relacji. Oczywiście "naukowcy", powiedzą że to nie jest żaden dowód naukowy. I mają rację. Tylko co z tego, że ją mają? Nic. Świadkowie i ich relacje nadal istnieją a że nie są naukowymi dowodami, to problem tylko dla nauki. W polskim prawodawstwie, a także w prawie innych krajów, przyjmuje się za dowód zeznanie świadków. Dlatego też demaskatorzy, oraz ci którym zależy na utrzymywaniu tej tematyki na marginesie niedostępnym dla zwykłych ludzi, negują zeznania świadków i podważają ich wiarygodność. A ponieważ są w tym dobrzy, to "świat" "nie wierzy w UFO".

zulugula

Zgadzam się co do świadków. Zresztą często są bardzo wiarygodni. To min. Piloci wojskowi, piloci linii lotniczych, kontrolerzy ruchu lotniczego, astronauci.

I tak na chłopski rozum Ci ludzie chyba wiedzą mniej więcej coś o osiągach samolotów.
_________________
http://www.youtube.com/simonus666
soundcloud.com/simonus
soundcloud.com/szymonp

Voltar

Widziałem na niebie obiekt wielkości gwiazdy poruszający sie zygzakiem, niczym oscylator, co to mogło być?

Kacper

ja też, kolega mi tłumaczył, że to satelita.

dr02d2u

Dodam jeszcze, że ludzie badający relacje dotyczące UFO już dawno podzielili te relacje na różne kategorie. Obserwacje dziwnie zachowujących się "satelitów" też mieszczą się w jednej z kategorii nazywanych "nocnymi swiatłami". Ale akurat tymi relacjami mało kto dziś się interesuje, gdyż niewiele informacji można uzyskać o samym zjawisku. Te, które najwięcej wnoszą, są to relacje świadków tzw. bliskich spotkań. Te najpowszechniej znane i najbardziej kontrowersyjne, to bliskie spotkania III stopnia, czyli bezpośrednie zetknięcie się z obiektem latającym i/lub jego załogą. W tej kategorii znajdują się również tzw. wzięcia, czyli uprowadzenia ludzi na pokład obiektu.
To wszystko o czym tu powyżej napisałem miało i ma miejsce również w Polsce. Problem jest tylko w tym, że dwa pisma, które o tym informowały zbankrutowały, a ludzie aktywnie badający te przypadki zaprzestali swej działalności.

Jerzy Ulicki-Rek

Voltar napisał:

Widziałem na niebie obiekt wielkości gwiazdy poruszający sie zygzakiem, niczym oscylator, co to mogło być?

Kowalski .
W piec minut po tym jak powiedzial zonie ,ze przepil cala wyplate.

Jerzy

kamil.k

UFO to tak naprawde statki grawitacyjne i istnieja one na 100% niestety ale chyba do dzisiaj nei udało sie nad nimi w 100% zapanowac ale prace pewnei ciagle trwaja

na tej stronce mozna troche poczytac http://www.grawitacja.org/component/option,com_frontpage/Itemid,1/

Tiesto12

panie Jurku posiada pan bron jadrowa? niebywałe... Chyba z główka cos nie w porzadku.... A uważałem pana za rozsadnego człowieka...

de93ial

Wrzucam tu bo chyba najlepiej pasuje:
http://whatculture.com/science/10-compel.....-earth.php
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL