Rosyjscy partyzanci dalej działają, znów Ohio, miejscowość Clark County. Kolejny pociąg towarowy wykolejony, 28 wagonów.
https://www.yahoo.com/news/second-norfol.....p_deeplink _________________ *** STOP wojnie z Rosją ***
Ustawodawca z Teksasu składa projekt ustawy „TEXIT”, aby pobudzić głosowanie w sprawie zbadania secesji z USA.
Ustawodawca stanu Teksas złożył w poniedziałek projekt ustawy, który ustawi referendum dla wyborców, aby zdecydować, czy stan powinien zbadać możliwość odłączenia się od Stanów Zjednoczonych.
Jeśli środek – znany jako ustawa o referendum TEXIT – przejdzie, referendum w sprawie tego, czy Teksas „powinien odzyskać swój status niezależnego narodu”, zostanie zaplanowane na następne wybory powszechne 7 listopada 2023 r. Ustawa wymagałaby również potencjalnych planów do przedstawienia legislaturze stanowej.
„Konstytucja Teksasu jasno stwierdza, że cała władza polityczna spoczywa w ludziach” – napisał w oświadczeniu kongresmen Bryan Slaton (R) .„Po dziesięcioleciach ciągłego nadużywania naszych praw i wolności przez rząd federalny nadszedł czas, aby mieszkańcy Teksasu zabrali głos”.
Koalicja prawodawców z Teksasu – w tym Slaton – złożyła ten sam projekt ustawy w marcu 2021 r., który został skierowany do komisji do spraw państwowych. Nie doczekał się jednak przesłuchania ani głosowania.
Slaton powiedział, że tym razem składał rachunek 187 lat po upadku Alamo.
„W 187. rocznicę upadku Alamo z dumą składam tę ustawę, aby umożliwić mieszkańcom Teksasu głosowanie nad przyszłością naszego stanu” – napisał Slaton w swoim oświadczeniu. „Teksas narodził się z pragnienia wolności i samorządności, a pragnienie to nadal płonie w sercach wszystkich Teksańczyków”.
Ruch Nacjonalistyczny w Teksasie (TNM) – którego misją jest zabezpieczenie i ochrona politycznej, kulturowej i ekonomicznej niezależności Teksasu – nazwał złożenie projektu ustawy „wspaniałą wiadomością”.
Ponowny nacisk Slatona pojawia się dokładnie dwa tygodnie po tym, jak kongresmenka Marjorie Taylor Greene (R-Ga.) ponownie wezwała do „narodowego rozwodu”, zalecając, by Stany Zjednoczone „oddzieliły się stanami czerwonymi od niebieskich i zmniejszyły rząd federalny”.
Komentarze wywołały burzę polityczną, a postacie z obu stron nawy krytykowały kongresmenkę za jej uwagi.
USA trzeba wyzwolić , i nie ma się co dziwić, że Texsas chce się odłączyć od tego gówna.
Cytat:
Aktywista twierdzi, że dieta i ćwiczenia to „terapia konwersyjna” dla osób otyłych.
Aktywistka pozytywnego nastawienia do ciała twierdziła, że „leczenie otyłości i zapobieganie jej” w rzeczywistości oznacza „próbę nawrócenia grubych ludzi na terapię, aby stali się szczupłymi”.
Działacz na rzecz pozytywnego nastawienia do ciała twierdzi, że dieta, ćwiczenia i ogólne promowanie zdrowego stylu życia to przykłady „terapii konwersacyjnej” dla osób otyłych.
Zdeklarowana aktywistka Monica Kriete, której celem jest „wyobrażenie sobie opieki uwzględniającej rozmiary i politykę zdrowia publicznego”, wydała „okresowe przypomnienie”, że „leczenie otyłości i zapobieganie jej” w rzeczywistości oznacza „próbę nawrócenia grubych ludzi na szczupłych pomimo 0 dowodów na to, że jest to zdalnie możliwe”.
Kriete, pisarka i konsultantka z centralnej Pensylwanii, która „walczy ze stygmatyzacją wagi w publicznej służbie zdrowia i medycynie”, od tego czasu uczyniła swoje konto na Twitterze z ponad 10 000 obserwujących jako prywatne po ogromnym sprzeciwie w mediach społecznościowych.
Według jej biografii na Instagramie Kriete blokuje również „konta dietetyczne”.
„Osiągnęliśmy teraz logiczny punkt końcowy ekspresyjnego indywidualizmu” – skomentował emerytowany redaktor Daily Caller Ben Shapiro w wątku na Twitterze.
Shapiro kpił z lewicowych mantr afirmujących otyłość, płeć i rozwiązłość, takich jak „Moja otyłość to moja tożsamość”; „Moje subiektywne przekonania, wbrew całej biologii, są moją tożsamością”; „Moje wybory seksualne są moją tożsamością”; i „Mój ________ to moja tożsamość”.
„Jeśli zagrażasz mojej tożsamości, głównie przez brak oklasków, oznacza to, że stosujesz wobec mnie przemoc i musisz zostać zniszczony” – parodiował dalej Shapiro.
Shapiro ostrzegł, że społeczeństwo powinno zwrócić uwagę na ciągłe poszerzanie przez lewicę pseudonaukowego terminu „terapia konwersyjna” z „stosowania terapii elektrowstrząsowej do warunkowania Pawłowa” do „mówienia ludziom, że niekoniecznie są doskonali tacy, jacy są i mogą chcieć ponownie rozważyć swoje wybory życiowe."
Kriete jest samozwańczą edukatorką, która często zachwala swoich mistrzów zdrowia publicznego (MPH) z Harvard TH Chan School of Public Health, szkoły zdrowia publicznego na Uniwersytecie Harvarda. Afiszuje się ze swoim dyplomem na platformach społecznościowych.
Magazyn uniwersytecki opublikował wiosną 2017 r. Artykuł, w którym pochwalił działalność Kriete na rzecz walki z „zawstydzaniem tłuszczu” i „stygmatyzacją wagi”. Kriete był wówczas studentem nauk społecznych i behawioralnych i „identyfikuje się jako grubas” – czytamy w artykule.
Kriete przemawiał na seminarium internetowym w październiku , zatytułowanym „Fatfobia w zdrowiu publicznym i dietetyce”, które zostało zorganizowane przez dietetyków uwzględniających wagę w Kanadzie. Dwugodzinna, 24-minutowa dyskusja koncentrowała się na temacie Co jest nie tak z „Wojną z otyłością?”
W marcu była panelistką podczas wydarzenia Radical Public Health o nazwie „Unlearning Fatphobia: Moving Toward Fat Liberation in Public Health”.
Nacisk na destygmatyzację otyłości zyskał popularność wśród postępowych grup, a media głównego nurtu rzucają światło na aktywizm afirmujący wagę.
W zeszłym roku Cosmopolitan przedstawił profil kilkunastu kobiet w serii artykułów promujących dobre samopoczucie plus size i sugerujących, że nie ma nic niezdrowego w nadwadze wśród znanych zagrożeń związanych z otyłością COVID-19.
Tak Skurwysyńskie Szatany tworzą nowego człowieka - m.in - otyłego, takie coś zawsze cierpi na jakąś chorobę idealny człowiek przyszłości .
I ta ich nowomowa "terapia konwersyjna", kiedy chory psychicznie pozuje na mądralę .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 1985
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 16:31, 09 Mar '23
Temat postu:
A jak kurwa. Wiesz co ostatnio gdzieś mi mignęła jakaś reklama że jakaś tłusta kurwa jeździ na łyżwach i udaje taniec figurowy. Myślałem że się wyrzygam i wydarłem się na cały ryj co to za kurwa pierdolone gówno! Chyba jakiś dezodorant dla tłustych świń coś takiego.
Ta dziewczyna nie była pozytywnie nastawiona do swego ciała (play)
...i to jest okey, że postanowiła się zmienić.
Ale odchudzanie, kiedy grubasowi nie podoba się jego cielsko, i chciałby zmienić swój wygląd - oznacza że padł ofiarą sekciarstwa, "błędnej identyfikacji" i ma "problemy z tożsamością".
_________________ A ty obywatelu?- czy zrezygnowałeś już z rosyjskiego gazu i ropy??
The US Government Declares War on America
Part 3 – The US Declares War on its own Military
By Larry Romanoff, March 11, 2023
(Left) A portrait of Louis Bessho from 1969. (Right) Military orders from April 1944 for Japanese-American soldiers, including Bessho, who were part of the military’s mustard gas testing at Edgewood Arsenal in Maryland.
Left: Courtesy of David Bessho / Right: Army Service Forces, Headquarters Camp Wolters Texas, Courtesy of Marc Bessho. Source
Covert experiments by the US government on its own military personnel are not new. For at least the past 70 years, the US military has used its servicemen as laboratory animals in conducting illegal and inhumane experiments.[1] From at least the 1940s until today, ex-military patients in US Veterans Administration hospitals were used as test subjects under many circumstances, without their knowledge or consent. Millions of US servicemen have been deliberately exposed to biological pathogens, nuclear radiation of various forms, medical substances and other procedures, all without their knowledge or consent. The admission of these appears only after many decades of secrecy and some are still denied. With the extensive destruction of records, much of the truth will never be known. Among the experiments conducted are the withholding of necessary treatment to see what happens. In order to disguise what is being done to these American veterans, authorities were ordered to substitute the words “investigation” or “observation” for “experiment” when reporting the results.
In the 1940s, about 60,000 military personnel were used as human subjects in chemical tests of mustard gas and blister gas.[2][3][4] These subjects were not informed of the nature of the experiments and never received medical treatment. For fear of publicity and a public outcry, these victims were threatened with imprisonment if they discussed the experiments with anyone, including their wives, parents, and especially forbidding mention to family doctors. For decades, the Pentagon denied that the research had taken place, resulting in decades of suffering for many veterans who subsequently developed long-term illnesses. In the 1950s, the US Military conducted chemical warfare experiments on more than 7,000 soldiers at its Edgewood Arsenal in Maryland. [5][6][7][8][9]
For 20 years or more, the US military ordered about 250,000 servicemen into very near ground zero to observe nuclear explosions, in addition to another 200,000 who were part of the US occupation force in Hiroshima and Nagasaki. [10][11][12] In all cases, men were ordered into the area almost immediately after the blast, the men receiving assurance the radiation was not harmful. In some tests, the soldiers were exposed in small bunkers only one mile from the actual blast, some observers reporting the odor of burning flesh, and certainly some died. These tests were much more powerful than those at Hiroshima, and even at several Kms from the target everyone would receive third-degree burns and there would be almost no survivors, yet US military reports claimed “the observers suffered no adverse effects”, while refusing to release any documentation on the tests. There was no scientific, or even military, justification for the forced exposure of these men, especially in such large numbers. The Defense Department was simply sacrificing soldiers in dozens of attempts to learn the incidence of illness or death from exposure to nuclear explosions.
The US military did the same repeatedly with flight crews and aircraft, ordering the men to fly through the mushroom clouds within minutes after an explosion. [13][14][15] By the time the full mushroom cloud was formed after a blast, the aircraft were already in position to penetrate it, and were flown through both the ‘heads’ of the mushroom cloud and the ‘stems’, simply in attempts to determine the amounts of radiation exposure and the effects. As a measure of the danger, the maximum annual dose of radiation was considered to be about the equivalent of 250 chest x-rays, but the men flying through the mushroom clouds received more than three times this amount in the space of a few minutes. Moreover, this recorded radiation level was the maximum the mens’ radiation badges could register; the actual radiation in the blast clouds was measured at levels 50 times higher than that recorded on the badges, yet the military reported no medical follow-up on the exposed aircrews. We can assume they didn’t want to know. In some cases, the total radiation levels in the clouds were reported to have been 800 times greater than that recorded on the badges.
By late 2013, crew members from the aircraft carrier USS Ronald Reagan were suffering serious radiation-related illnesses after conducting operations off the coast of Japan in 2011. The crew members were apparently drinking and bathing in heavily radioactive desalinated water with no warning and no protection. Former Navy Quartermaster Maurice Enis said it was after more than a month of radiation exposure that the ship was scrubbed down and sailors offered radiation protection, but that the officers had received protective iodine much earlier. In an interview with the Huffington Post he also claimed “They had us sign off that we were medically fine, had no sickness, and that we couldn’t sue the US government”, even though many displayed alarming signs of radiation poisoning. The attorney representing these men says more than 75 sailors have testicular and thyroid cancers, leukemias, rectal and gynecological bleeding, brain tumors, and some who had perfect eyesight are now going blind. Some crew members have already died, and females have given birth to infants with multiple genetic defects. The article claimed both the US and Japanese governments are in a major conspiracy to conceal the true facts.
From the 1960s onward, as part of Project Shipboard Hazard and Defense (SHAD), the US Military sprayed naval vessels with various biological and chemical warfare agents, while thousands of US military personnel were aboard the ships. [16][17] The personnel were not notified of the tests, and were not given any protective clothing. Chemicals tested on them included the nerve gases VX and Sarin, toxic chemicals such as zinc cadmium sulfide and sulfur dioxide, and a variety of biological agents. In 1950, the CIA initiated Project Bluebird, later renamed Project Artichoke, whose stated purpose was to develop “the means to control individuals through special interrogation techniques”. Project Bluebird researchers in Maryland fed doses of LSD to more than 7,000 US military personnel without their knowledge, with more than 1,000 of these developing various psychiatric illnesses and epilepsy as a result, and many committing suicide.
In Vietnam, the US military, in full possession of documented evidence of the toxic nature of the chemical, exposed hundreds of thousands of its own soldiers to the lethal dioxins of Agent Orange, persuading them it was harmless to humans. [18][19][20][21] Being a liquid, soldiers would spray each other with it to cool off on hot days. Countless thousands of American soldiers returned from Vietnam suffering horribly from the effects, with so many wives experiencing miscarriages and children born with birth defects. True to form, the US government denied everything for two decades and, when proof was irrefutable, offered these crippled and deformed survivors $100 per month for ten years – or until they died. Widows would receive a maximum of $3,700. Monsanto spokesman Jill Montgomery, a lovely and sincere lady to be sure, claimed Monsanto carried no liability for these casualties, saying “We are sympathetic with people who believe they have been injured and understand their concern to find the cause, but reliable scientific evidence indicates that Agent Orange is not the cause of serious long-term health effects.” And US judge Jack B. Weinstein dismissed a class-action lawsuit on the multiple grounds that there was no basis for any claims and that the US government had “sovereign immunity” in any case. To add insult to injury, the same court ruled that the Chemical companies, primarily Monsanto and DuPont, were contractors of the US government and therefore shared their immunity.
The US military also subjected many war veterans to undergo forced lobotomies in experimental attempts to control what is today considered the psychological trauma of war, many of these victims being very young men who were having trouble dealing with the horrors they experienced. [22][23][24][25][26] In each case, the US government assured the families these men would be returned to ‘normal’ behavior but who instead became vegetables, leading to generations of recriminations and regrets. Lawsuits are still pending in many of these cases. For the record, this wasn’t the first or last time the US government attempted this procedure. As we will see later, lobotomies were a favorite method use by the FBI for neutralising political dissidents in America in the 1970s and 1980s.
The US government has for many decades used the “state secrets” excuse to cover itself from liability for its mistakes. In one famous case in 1953, some widows whose husbands had died in a military aircraft crash sued the government for negligence, but met a stone wall when the government refused to release the accident report on the grounds that it would disclose vital information about secret military equipment. When the report was declassified 50 years later, it contained no mention of any military equipment, secret or otherwise. There are many hundreds of these cases spanning 80 years or more, each involving a cover-up of, occasionally, error, but most often to hide negligence or criminality. There were also major issues when both military parents had died, leaving orphaned children, who, to the US military, were now “free” test subjects and who were often used in cruel medical experiments. Most of these small, helpless, and already badly traumtised children were callously employed as laboratory material by people completely devoid of a sense of either ethics or humanity. Many of these children died, or committed suicide later in life.
Declaring War on the Gulf Warriors
Since the first Gulf War in Kuwait, hundreds of thousands of US troops have suffered from exposure to various nuclear waste that was used against Iraq, resulting in widespread cancers and leukemia, badly-deformed childbirths and a variety of other illnesses resulting from the American use of biological and chemical weapons. At a cancer center in Houston, Texas, a Dr. Garth Nicholson discovered that many of these returning soldiers were infected with a genetically-altered strain of Mycoplasma that was clearly man-made and commonly used in the production of biological weapons. In spite of this, and other overwhelming evidence, the US government denied the use of any of these war materials, and refused either medical treatment or compensation to its soldiers. There appears to be little question that the severely debilitating illnesses and cancers these men experienced, were a direct result of this exposure, but the US military denied not only responsibility but the existence of the diseases themselves. The Internet has been totally scrubbed on information on this issue. According to Google, Bing, and other search engines, this never existed.
US soldiers during the Gulf Wars were forced under federal law to take experimental vaccines, the law stipulating that soldiers cannot refuse participation in the military’s medical experiments. Jessica Horjus, a member of the US Air Force, refused to take an anthrax vaccine before being sent to Kuwait, because the vaccine had accumulated thousands of reports of adverse reactions ranging from headaches and vomiting to severe autoimmune and neurological problems. [27][28][29] Despite this and despite four years’ service and commendations and Good Conduct Medals, her commander demoted her and cut her pay in half. When she refused additional orders to take the vaccine, she was dishonorably discharged from the US military. Others who have refused the vaccinations have been imprisoned, and many threatened with up to 10 years in prison. Soldiers, citizen groups and members of Congress have demanded that Defense Department officials cease the vaccinations, but to no avail. The US military is determined to accumulate statistical and biological experience with its weaponised anthrax, and requires test subjects, both for the disease and for various treatments or immunisations.
The US is infinitely the worst country at using its own population, and especially its military personnel for lethal experiments on humans, and has exhibited little hesitation in “out-sourcing” these experiments to other nations. In early 2014 the US (Jewish-owned) media totally suppressed reports of the end of a long battle in which Jewish soldiers in Israel finally won compensation from the courts for having been deliberately exposed to anthrax in military tests. [30] Between 1999-2005, the Israeli Defense Ministry and the chemical and biological weapons institute at Nes Ziona collaborated with their American counterparts who apparently were unwilling to do live tests but found their Israeli colleagues more than happy to oblige. The experiments were considered so sensitive that the supposed volunteers, many of whom claimed to have been pressured into participating, were not told what they were being injected with, nor warned of the many side effects that included kidney failure. They were further threatened with punishment for speaking about the project. The Israeli Medical Association issued a scathing report of these violations, which it claimed were done to serve US interests. According to foreign reports, Israel shared the findings from these experiments with the US military in return for hundreds of millions in additional “research” funding.
The recent American wars in Afghanistan and Iraq have also taken their toll in other ways. Since the US entered these wars, more than two million US troops have been deployed. The reporting of American war deaths is now illegal, as is all video showing American bodies returning home, and deaths are under-reported. In addition to the deaths, more than 100,000 have been wounded with another 1.5 million requiring medical care. And while 400,000 veterans have sought mental assistance, more than 200,000 are living with Post Traumatic Stress Disorder.[31][32][33] Over two million veterans are eligible for benefits with 600,000 already receiving federal disability. The savage barbarity that has engulfed American soldiers has also led to a massive increase in suicidal tendencies. The US government claims to have rescued 20,000 suicidal veterans, while thousands of others have committed suicide from their inability to live with the atrocities they committed at the instruction of their own government.
In spite of the number of American soldiers receiving treatment, many hundreds of thousands more have been studiously ignored, the US government steadfastly refusing to recognise their illnesses or even admit the existence of them. This applies to the severe mental and emotional disturbances resulting not from battle stress but from atrocities committed. As well, the many victims, certainly numbering in the hundreds of thousands, suffering from exposure to depleted uranium, are not only ignored but the US government flatly denies having used such munitions in the face of overwhelming evidence of their guilt. Countless thousands of American soldiers have experienced the same tragic birth defects in their own children as seen by people in Iraq, Afghanistan and Kuwait, but are left to their own devices to cope.
The US fired millions of artillery and other rounds in Iraq that were made of depleted uranium (DU). I won’t go into details here, but one effect of DU is that since then about 25% of all births in Iraq exhibit the most horrible deformities, babies born with no head, one head, two heads, or three heads. Many infants are born with most of their internal organs outside the torso, and many with the brain entirely outside the cranial cavity. Many have any number of limbs emanating from any part of the body, and many with no limbs at all. Some have no eyes; some have only one large eye in the center of their foreheads, if the nose isn’t already there.
A UN report described many emerging fetuses as “unidentifiable lumps of flesh“. It was so bad that the midwives who still at that time delivered most births in Iraq, were refusing to assist at birthing because “We don’t know what will come out.”
Life Magazine ran an article titled, detailing how many American soldiers returned home with the same radioactive contamination and whose wives experienced similar defective births. [34][35] The article was touching, and focused on the fact that the US military adamantly refused to admit that its DU munitions were responsible, and disclaimed any responsibility for the welfare of these soldiers. But the real point is that Life was somehow unaware of the hundreds of thousands of similar frightening births in Iraq, focusing only on a few treasured American lives. The article, and the issue, have since been deleted from Life’s archive and totally scrubbed from the internet, as have photo images of the cover.
American servicemen who served in Afghanistan, and during the Gulf War in Kuwait and later in Iraq, have consistently and in very large numbers claimed to have been unknowingly exposed to large amounts of chemical and biological pathogens as well as lethal radioactive dust from depleted-uranium munitions. In spite of an enormous amount of direct and circumstantial evidence, the US military continues to steadfastly deny having employed any of these munitions or materials and has refused almost all medical care or disability pensions, or indeed any compensation, to these people. One problem in receiving treatment is that these veterans all claim, “We were lined up in front of the medical facility and made to sign waivers attesting to “not having been exposed to anything harmful” and these papers were PART of and KEY TO out-processing that base, i.e., going home.”. In other words, the US military not only forced each soldier to ingest unknown medications, but to sign a legal waiver of any government liability as a condition for ending a tour of duty and being able to return home. That constitutes coercion and extortion on a grand scale, and leaves war veterans with no recourse.
This large collection of illnesses has been collectively catalogued as “Gulf War Illnesses”, which the US military attributes entirely to “stress” or “battle fatigue”, implying these are simply psychological disorders experienced by the less than mentally fit. But the symptoms, according to the best medical minds in America, do not fit any such categorisation and would in fact be impossible as the results of stress. As well, virtually to a man, these soldiers deny that their participation in these wars was at all stressful, and refuse to accept that stress in any form played a part in their conditions. To further underscore these claims, a great many of these Gulf War veterans have transmitted their symptoms and illnesses to their immediate family members, to the workplace, and to other civilians as well. Moreover, treatments with medications that address exposure to chemical and biological agents have proven successful in a large number of cases in eliminating the symptoms and the illnesses, a result which would be impossible if the conditions were merely stress-induced.
The symptoms, such as chronic fatigue, Fibromyalgia, and chemical sensitivities appear to conform to chronic illnesses caused by exposure to various chemical and biological agents. “In addition to chronic fatigue, the soldiers have suffered headaches, memory loss, muscle pain, nausea, gastrointestinal problems, severe pain in joints and lymph nodes, memory loss, and other symptoms that included heightened sensitivities to various environmental agents as well as enhanced allergic responses. None of these are typically recognisable as stress-related symptoms, and none would be infectious or transmittable to others if they lacked a physical and medical basis.” The US military flatly denies that any symptoms have been transmitted to others, yet a US Senate investigative report concluded that a large number of Gulf War veterans do indeed have transmittable infections and that the families of these veterans have developed the same chronic infections in about 45% of all cases.
The US sent nearly two million soldiers to the Persian Gulf for the Gulf Wars, with a large percentage subjected to an experimental nerve agent which is later believed to be one of the causes of Gulf War Syndrome. The Defense Department at first attempted to lay the blame on Iraq’s chemical and biological facilities which were destroyed during the wars and which, it was claimed, released these toxins. However, it was later easily proven that Iraq had no such facilities of any consequence and, in any case, more than a third of all US soldiers suffering from these disabling illnesses had never left the US during either war, leaving the entire liability resting on the medications and vaccinations administered to the troops. Civilian medical investigators are unanimous in concluding these Gulf War illnesses are the result of exposure to multiple toxins from chemical, radiological and biological sources, which category would include the forced experimental vaccinations applied to these servicemen prior to their tours of duty. In fact, many servicemen who would not have been in position to be exposed to the other toxins or pathogens, are convinced it was the vaccinations themselves that induced the illnesses they now face. The US military refuses to discuss this matter as well.
In spite of the military’s consistent denials, it is an established fact not in dispute by the servicemen or the medical profession that vast numbers of chemical and biological exposures occurred during the Gulf War, and that the chronic and systemic conditions existing today are the natural result of these exposures. One such agent consists of a group of intracellular pathogens like mycoplasmas that affect a person’s immune system and trigger unusual auto-immune effects very much like the Gulf War symptoms, and it is precisely the mycoplasmas that the military is accused of having employed and dispersed in large amounts. Medical experts believe the proven existence of large-scale mycoplasma blood infections in these veterans, would explain most of their symptoms and illnesses. Certainly, the US military had been working on enhanced mycoplasma strains for many years, and clearly achieved some success since the US Armed Forces Institute of Pathology obtained a patent on mycoplasmas in June 1991. And as early as 1975 or 1976, the city of Huntsville, Texas experienced a serious outbreak of an apparently altered form of mycoplasma, that many observers concluded had resulted from a covert government experiment originating at a Texas military installation.
Dr. Garth Nicolson is one of the medical experts testifying in this arena. He is the Chief Scientific Officer and Research Professor at the Institute for Molecular Medicine in Huntington Beach, California, with a CV of credentials too extensive to list here. It was primarily his testimony that opened this matter to public debate, since his qualifications essentially placed him beyond impeachment. In November of 1998, Dr. Nicolson testified before a Congressional Committee on the matter of the Defense Department’s treatment of the Gulf War Illnesses. It was Dr. Nicholson’s work that discovered perhaps half of Gulf War veterans had been infected with “an altered strain of Mycoplasma incognitus”, one that was commonly used in the production of biological weapons, and whose molecular structure contained portions of an HIV protein coat, proving irrefutably that it had been made in a lab and was part of a genetically-engineered bio-warfare agent.
And this was where the lies began in earnest. The Defense Department testified to Congress and stated to the media that this type of mycoplasma infection was very common, not at all dangerous and would not even qualify as a human pathogen. Dr. Nicholson stated that “These statements could not be further from the truth”, that the US military Health Sciences “had been teaching its medical students for years that this type of infection is very dangerous and can progress to system-wide organ failure and death”, and that “the Armed Forces Institute of Pathology (AFIP) has been publishing for years that this type of infection can result in death …”.
Dr. Nicholson documented his success in treating these illnesses, stating it was only those antibiotics active against mycoplasmas that produced positive results, producing prima facie evidence that these biological organisms were the source of the Gulf War illnesses. Dr. Nicholson stated flatly that the “DoD is still trying to bury the issue of infectious diseases and GWI”, repeatedly referring to military statements with comments such as : “This is not the truth.”; “These are complete distortions and untruths.”. He also made the point, as have many others that, during the rather brief Gulf War offensive, chemical weapons alarms sounded more than 14,000 times, the military later dismissing this with a claim that the equipment “produced many false positives” and that no chemical or biological weapons were used.
Nicholson also discussed the vaccinations, testifying that soldiers were given “multiple inoculations, in some cases with experimental vaccines in unproved immunization schemes”, stating that the untested and unproven vaccines given simultaneously could easily result in immunosuppression. He further noted that these “experimental” vaccines were contaminated (whether accidentally or deliberately, he did not specify) and that many lots of these vaccines had to be destroyed due to the “microorganism contamination”.
Five years later, Dr. Nicolson uncovered evidence proving that the biological agents used during the Gulf War, and to which hundreds of thousands of soldiers were exposed, had been manufactured in Houston, TX and Boca Raton, Fl and tested on prisoners in the Texas Department of Corrections. Finally in 1996 the Department of Defense admitted that Desert Storm soldiers had been exposed to chemical agents dispersed by the US military, stating the US FDA (Food and Drug Administration) had granted the US military a “waiver of the Nuremberg Code”, thereby permitting the use of unapproved drugs (and weapons) and vaccines that were used in Desert Shield. This was an astonishingly ludicrous claim, since the FDA has no authority to waive international treaties. A year later, about 100 members of the US Congress presented a demand for an investigation into Gulf War Syndrome and the US military’s bio-weapons use, a demand which produced no result of which I am aware.
But even with the revelations and admitted complicity of the US government, the military and CIA, and hundreds of prominent American hospitals and universities, the victims have largely been left to fend for themselves without treatment or compensation, the US courts generally ruling that the government and all its agencies are immune to prosecution. And even to this date, not a single individual has been prosecuted for participation in this immense travesty of human rights violations.
There is one more aspect of this matter that the Western media have taken extraordinary pains to bury, to prevent the topic from even entering public consciousness. And this issue is the devastating horrors visited on the citizens of those nations listed above, since it wasn’t only US servicemen who were exposed to depleted uranium, dioxins and all the chemical and biological pathogens. Iraq alone has millions of civilians who were exposed to a wide range of these horrors, quite apart from the tragedy of the war itself, with the US government and the entire Western world pretending this matter doesn’t exist. But it does exist, even though the New York Times doesn’t care to tell you about it. Once again, the value of free speech depends entirely on who controls the microphone.
Not only have the victims not received compensation or treatment, in almost all instances the government has refused to even acknowledge what was done to them. This applies perhaps especially to members of the US Armed Services who were not only used as unwitting subjects in an enormous variety of chemical, biological and radioactive experimentation, but were knowingly subjected – en masse – to debilitating and often lethal doses of chemicals and radiation on the battlefield. This occurred after Hiroshima and Nagasaki as well as during the hundreds of nuclear test explosions conducted by the US military on American soil and around the world, when American soldiers were repeatedly sent in immediately following a nuclear test, without protection or warning. The same occurred during the war in Vietnam where government and military authorities were fully aware of the lethality and genetic horrors from exposure to dioxins like Agent Orange, exposing potentially millions of soldiers to these deadly poisons.
It occurred again in Operation Desert Storm and the wars in Iraq, Afghanistan and Yugoslavia, where soldiers were widely exposed to the effects of depleted uranium and various biological agents that were proven to have been man-made. In all the above cases, the cancers, multiple other serious illnesses, hideous birth defects and much more, are simply denied even today, the military refusing even to admit its use of depleted uranium in spite of the overwhelming evidence.
Researchers using military patients in veterans’ hospitals as test subjects for human medical experiments, were ordered to never use the word “experiments”, but to describe their activities as “investigations” or “observations” in all medical reports, to avoid future public recriminations. One document classified as “Secret”, stated, “It is desired that no document be released which refers to experiments with humans that might have an adverse reaction on public opinion or result in legal suits.”, leaving no doubt the government was aware of the risks to both military personnel and civilians. This is a pattern to which the US government has steadfastly – and inexplicably – adhered for many decades.
A great many US war veterans still suffer from various cancers caused by the dioxins in Agent Orange that was used so freely in Vietnam, many even becoming ill long after the war from flying in aircraft still contaminated with heavy traces of the chemical. Most are still battling the US military and government for treatment and compensation, which the authorities refuse to provide. For Vietnam veterans, the Huffington Post reported in 2015 that of 900,000 Vietnam soldiers who applied for health care, about 300,000 have already died without receiving any assistance.
In 1994 Senator John D. Rockefeller issued a report revealing that for at least 50 years the Department of Defense had used hundreds of thousands of military personnel in human experiments, with intentional exposure to a vast array of dangerous substances that included mustard and nerve gas, nuclear radiation, psycho-chemicals, hallucinogens, as well as drugs and vaccines used during the Gulf War. Yet it was only in the late 1990s that the military admitted, under enormous pressure from Congress and after substantial public exposure in the media, that “maybe 20,000” Gulf War veterans “may have been exposed” to chemical and biological weapons in Kuwait and Iraq, but that belated recognition did not lead to either further disclosure or to medical treatment or compensation. At the time, Congress demanded of the White House and military a full public investigation into bioweapons used and the multiple resulting illnesses of Gulf War Syndrome; Congress was ignored.
It was not only the US military’s use of biological and chemical weapons in the Gulf, but of proven claims that the medications and vaccines administered to hundreds of thousands of soldiers were responsible for much of the epidemic of illnesses. But the military’s refusal to even admit, much less accept liability, was based in part of a claim that the FDA had approved military use of unapproved drugs and vaccines, and had “waived the Nuremberg Code” for the US military during the Gulf Wars. This is one branch of the US government disabling hundreds of thousands of its servicemen with biological, chemical and radioactive material, then disclaiming liability on the grounds that another branch of the same government gave it permission to do so. It would be difficult to uncover a more perfect example of specious and deceitful reasoning.
And this wasn’t the first time. In 1942, the US military developed a vaccine for yellow fever that was also meant to protect soldiers against smallpox, tetanus and typhoid. The vaccine was untested, unlicensed for use, and a safe version of this vaccine would prove to be more than ten years in the future. Moreover, the vaccine had been reported to cause jaundice and other medical problems, but the military decided to use it anyway, unleashing the largest single outbreak of Hepatitis B ever recorded, infecting hundreds of thousands of soldiers.
The US government’s position on compensation and medical treatment since the 1940s has been one of denying, ignoring, resisting and stonewalling until all the claimants eventually die, and this has been as true with civilian casualties as with military. Even in cases where virtually the entire medical community has documented the causes and origins of these illnesses, and where Congressional investigations have confirmed the liability, the White House and military refuse to cooperate. Instead, they present innumerable roadblocks and delaying tactics, often resorting to pressuring the judiciary and Department of Justice to refuse claims. The White House and the military have relied heavily on the judicial system to avoid liability. In one case, a US Army sergeant sued the military for subjecting him to drugs without his consent or even his knowledge, and the great US Supreme Court Justice Antonin Scalia wrote the final ruling that no serviceman had a right to sue the US military on the grounds that these illnesses or injuries were “service-related”. This was essentially the same excuse the military used after sending thousands of soldiers directly into ground zero immediately after a nuclear blast. The servicemen were being used in an abominable experiment to discover the radiation effects on humans of a nuclear blast, but they did so in the line of duty as a soldier.
================
Mr. Romanoff’s writing has been translated into 32 languages and his articles posted on more than 150 foreign-language news and politics websites in more than 30 countries, as well as more than 100 English language platforms. Larry Romanoff is a retired management consultant and businessman. He has held senior executive positions in international consulting firms, and owned an international import-export business. He has been a visiting professor at Shanghai’s Fudan University, presenting case studies in international affairs to senior EMBA classes. Mr. Romanoff lives in Shanghai and is currently writing a series of ten books generally related to China and the West. He is one of the contributing authors to Cynthia McKinney’s new anthology ‘When China Sneezes’. (Chapt. 2 — Dealing with Demons).
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2578
Post zebrał 0.004 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 14:52, 13 Mar '23
Temat postu:
King Crimson napisał:
Weź kurde zrób do tekstu ze 3 zdania streszczenia.
Cytat:
Tajne eksperymenty rządu USA na własnym personelu wojskowym nie są niczym nowym. Przez co najmniej ostatnie 70 lat wojsko USA wykorzystywało swoich żołnierzy jako zwierzęta laboratoryjne do przeprowadzania nielegalnych i nieludzkich eksperymentów.[1] Co najmniej od lat czterdziestych XX wieku do dzisiaj byli pacjenci wojskowi w szpitalach US Veterans Administration byli wykorzystywani jako obiekty testowe w wielu okolicznościach, bez ich wiedzy i zgody. Miliony żołnierzy amerykańskich zostało celowo narażonych na biologiczne patogeny, różne formy promieniowania jądrowego, substancje medyczne i inne procedury, a wszystko to bez ich wiedzy i zgody. Przyznanie się do nich pojawia się dopiero po wielu dziesięcioleciach tajemnicy, a niektórym nadal się zaprzecza. Przy rozległym niszczeniu zapisów większość prawdy nigdy nie zostanie poznana. Wśród przeprowadzanych eksperymentów jest wstrzymanie niezbędnego leczenia, aby zobaczyć, co się stanie. Aby ukryć to, co robi się z tymi amerykańskimi weteranami, władze otrzymały polecenie zastąpienia słowa „dochodzenie” lub „obserwacja” słowem „eksperyment” przy zgłaszaniu wyników.
W latach czterdziestych XX wieku około 60 000 personelu wojskowego zostało wykorzystanych jako ludzie w testach chemicznych gazu musztardowego i gazu pęcherzowego. Osoby te nie zostały poinformowane o charakterze eksperymentów i nigdy nie otrzymały pomocy medycznej. W obawie przed rozgłosem i publicznym oburzeniem ofiarom grożono więzieniem, jeśli z kimkolwiek rozmawiają o eksperymentach, w tym z ich żonami, rodzicami, a zwłaszcza zakazem wspominania o lekarzach rodzinnych. Przez dziesięciolecia Pentagon zaprzeczał, że badania miały miejsce, co spowodowało dziesięciolecia cierpienia wielu weteranów, u których później rozwinęły się przewlekłe choroby. W latach pięćdziesiątych wojsko amerykańskie przeprowadziło eksperymenty z bronią chemiczną na ponad 7000 żołnierzy w swoim Edgewood Arsenal w stanie Maryland. [5][6][7][8][9]
Przez 20 lat lub więcej armia amerykańska nakazała około 250 000 żołnierzy zbliżyć się do punktu zerowego, aby obserwowali wybuchy nuklearne, oprócz kolejnych 200 000, którzy byli częścią amerykańskich sił okupacyjnych w Hiroszimie i Nagasaki. [10][11][12] We wszystkich przypadkach niemal natychmiast po wybuchu wezwano mężczyzn do wejścia w ten obszar, uzyskując zapewnienie, że promieniowanie nie jest szkodliwe. W niektórych testach żołnierze byli narażeni w małych bunkrach zaledwie milę od rzeczywistego wybuchu, niektórzy obserwatorzy zgłaszali zapach spalonego ciała, a na pewno niektórzy zginęli. Testy te były znacznie potężniejsze niż te w Hiroszimie i nawet w odległości kilku kilometrów od celu wszyscy doznaliby oparzeń trzeciego stopnia i prawie nikt nie przeżyłby, jednak amerykańskie raporty wojskowe twierdziły, że „obserwatorzy nie odnieśli żadnych skutków ubocznych”, odmawiając udostępnienia wszelkiej dokumentacji dotyczącej testów. Nie było żadnego naukowego, ani nawet wojskowego uzasadnienia dla wymuszonego ujawnienia tych ludzi, zwłaszcza w tak dużej liczbie. Departament Obrony po prostu poświęcał żołnierzy w dziesiątkach prób poznania częstości występowania chorób lub śmierci w wyniku narażenia na wybuchy jądrowe.
Wojsko amerykańskie wielokrotnie robiło to samo z załogami lotniczymi i samolotami, nakazując ludziom przelecieć przez grzybowe chmury w ciągu kilku minut po eksplozji. [13][14][15] Zanim po wybuchu powstała pełna chmura w kształcie grzyba, samoloty były już w stanie ją przebić i przeleciały zarówno przez „głowy” chmury w kształcie grzyba, jak i przez „łodygi” , po prostu w próbach określenia wielkości narażenia na promieniowanie i skutków. Jako miarę zagrożenia przyjęto, że maksymalna roczna dawka promieniowania odpowiada mniej więcej 250 prześwietleniom klatki piersiowej, ale mężczyźni przelatujący przez grzybowe chmury otrzymali ponad trzykrotnie większą dawkę w ciągu kilku minut. Co więcej, ten zarejestrowany poziom promieniowania był maksymalnym, jaki mogły zarejestrować męskie plakietki; rzeczywiste promieniowanie w chmurach uderzeniowych zostało zmierzone na poziomie 50 razy wyższym niż to zarejestrowane na odznakach, jednak wojsko nie zgłosiło żadnych dalszych badań medycznych narażonych załóg samolotów. Możemy założyć, że nie chcieli wiedzieć. W niektórych przypadkach zgłoszono, że całkowity poziom promieniowania w chmurach był 800 razy większy niż ten zarejestrowany na plakietkach.
Pod koniec 2013 roku członkowie załogi lotniskowca USS Ronald Reagan cierpieli na poważne choroby związane z promieniowaniem po przeprowadzeniu operacji u wybrzeży Japonii w 2011 roku. Najwyraźniej członkowie załogi pili i kąpali się w silnie radioaktywnej odsolonej wodzie bez ostrzeżenia i bez ochrony . Były kwatermistrz Marynarki Wojennej Maurice Enis powiedział, że po ponad miesiącu narażenia na promieniowanie statek został wyszorowany, a marynarze zaoferowali ochronę przed promieniowaniem, ale oficerowie otrzymali ochronny jod znacznie wcześniej. W wywiadzie dla Huffington Post stwierdził również: „Kazali nam podpisać, że z medycznego punktu widzenia jesteśmy w porządku, nie chorujemy i że nie możemy pozwać rządu USA”, mimo że wielu wykazywało niepokojące oznaki zatrucia promieniowaniem. Adwokat reprezentujący tych mężczyzn twierdzi, że ponad 75 marynarzy ma nowotwory jąder i tarczycy, białaczki, krwawienia z odbytu i ginekologii, guzy mózgu, a niektórzy, którzy mieli doskonały wzrok, teraz ślepną. Niektórzy członkowie załogi już zmarli, a kobiety urodziły niemowlęta z wieloma wadami genetycznymi. W artykule twierdzono, że zarówno rządy USA, jak i Japonii są w wielkim spisku mającym na celu ukrycie prawdziwych faktów.
Od lat sześćdziesiątych XX wieku, w ramach projektu Shipboard Hazard and Defense (SHAD), wojsko USA opryskiwało okręty wojenne różnymi biologicznymi i chemicznymi środkami bojowymi, podczas gdy na pokładach znajdowały się tysiące personelu wojskowego USA. [16][17] Personel nie został powiadomiony o testach i nie otrzymał żadnej odzieży ochronnej. Chemikalia testowane na nich obejmowały gazy paraliżujące VX i Sarin, toksyczne chemikalia, takie jak siarczek cynku, kadmu i dwutlenek siarki oraz różne czynniki biologiczne. W 1950 roku CIA zainicjowała projekt Bluebird, później przemianowany na Project Artichoke, którego deklarowanym celem było opracowanie „środków kontroli jednostek poprzez specjalne techniki przesłuchań”. Naukowcy z projektu Bluebird w Maryland podali dawki LSD ponad 7000 amerykańskich żołnierzy bez ich wiedzy, z czego ponad 1000 z nich rozwinęło w rezultacie różne choroby psychiczne i epilepsję, a wielu popełniło samobójstwo.
W Wietnamie wojsko amerykańskie, dysponując pełnymi udokumentowanymi dowodami toksycznego charakteru tej substancji chemicznej, wystawiło setki tysięcy swoich żołnierzy na działanie śmiercionośnych dioksyn agenta Orange, przekonując ich, że jest nieszkodliwy dla ludzi. [18][19][20][21] Będąc cieczą, żołnierze opryskiwali się nią nawzajem, aby się ochłodzić w upalne dni. Niezliczone tysiące amerykańskich żołnierzy wróciło z Wietnamu, strasznie cierpiąc z powodu skutków, z tak wieloma żonami doświadczającymi poronień i dziećmi urodzonymi z wadami wrodzonymi. Zgodnie z formą, rząd USA zaprzeczał wszystkiemu przez dwie dekady, a kiedy dowody były niepodważalne, oferował tym okaleczonym i zdeformowanym ocalałym 100 dolarów miesięcznie przez dziesięć lat – lub do śmierci. Wdowy otrzymywały maksymalnie 3700 dolarów. Rzeczniczka Monsanto, Jill Montgomery, z pewnością urocza i szczera kobieta, stwierdziła, że Monsanto nie ponosi odpowiedzialności za te ofiary, mówiąc: „Jesteśmy solidarni z ludźmi, którzy uważają, że zostali ranni i rozumiemy ich troskę o znalezienie przyczyny, ale wiarygodne dowody naukowe wskazują, że że Agent Orange nie jest przyczyną poważnych długoterminowych skutków zdrowotnych”. A amerykański sędzia Jack B. Weinstein oddalił pozew zbiorowy z wielu powodów, ponieważ nie było podstaw do jakichkolwiek roszczeń i że rząd USA w każdym przypadku miał „suwerenny immunitet”. Aby dodać zniewagi, ten sam sąd orzekł, że firmy chemiczne, głównie Monsanto i DuPont, były kontrahentami rządu USA i dlatego dzieliły się swoim immunitetem.
Wojsko amerykańskie poddało również wielu weteranom wojennym przymusową lobotomię w eksperymentalnych próbach kontrolowania tego, co dziś uważa się za psychologiczną traumę wojny, człowieku
Od pierwszej wojny w Zatoce Perskiej w Kuwejcie setki tysięcy żołnierzy amerykańskich ucierpiało z powodu narażenia na różne odpady nuklearne, które zostały użyte przeciwko Irakowi, co spowodowało powszechne nowotwory i białaczkę, źle zdeformowane porody i wiele innych chorób wynikających z użycia przez Amerykanów broni biologicznej i chemicznej. W ośrodku onkologicznym w Houston w Teksasie dr Garth Nicholson odkrył, że wielu z tych powracających żołnierzy zostało zarażonych genetycznie zmienionym szczepem mykoplazmy, który był wyraźnie stworzony przez człowieka i powszechnie używany do produkcji broni biologicznej. Pomimo tego i innych przytłaczających dowodów rząd USA zaprzeczył użyciu któregokolwiek z tych materiałów wojennych i odmówił leczenia lub odszkodowania swoim żołnierzom. Wydaje się, że nie ma wątpliwości, że poważnie wyniszczające choroby i nowotwory, których doświadczali ci mężczyźni, były bezpośrednim skutkiem tego narażenia, ale wojsko USA zaprzeczyło nie tylko odpowiedzialności, ale także istnieniu samych chorób. Internet został całkowicie wyczyszczony z informacji na ten temat. Według Google, Bing i innych wyszukiwarek to nigdy nie istniało.
Żołnierze amerykańscy podczas wojen w Zatoce Perskiej byli zmuszani przez prawo federalne do przyjmowania eksperymentalnych szczepionek, które stanowiło, że żołnierze nie mogą odmówić udziału w wojskowych eksperymentach medycznych. Jessica Horjus, członkini Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, odmówiła przyjęcia szczepionki przeciwko wąglikowi przed wysłaniem do Kuwejtu, ponieważ szczepionka zgromadziła tysiące zgłoszeń działań niepożądanych, od bólów głowy i wymiotów po poważne problemy autoimmunologiczne i neurologiczne. [27][28][29] Pomimo tego i pomimo czterech lat służby i wyróżnień oraz medali za dobre zachowanie, jej dowódca zdegradował ją i obniżył jej żołd o połowę. Kiedy odmówiła dodatkowych rozkazów przyjęcia szczepionki, została haniebnie zwolniona z armii USA. Inni, którzy odmówili szczepień, zostali uwięzieni, a wielu grozi kara do 10 lat więzienia. Żołnierze, grupy obywatelskie i członkowie Kongresu domagali się od urzędników Departamentu Obrony zaprzestania szczepień, ale bezskutecznie. Wojsko USA jest zdeterminowane, aby zgromadzić statystyczne i biologiczne doświadczenia z wąglikiem będącym bronią i potrzebuje obiektów testowych, zarówno pod kątem tej choroby, jak i różnych metod leczenia lub szczepień.
Stany Zjednoczone są nieskończenie najgorszym krajem, jeśli chodzi o wykorzystywanie własnej populacji, a zwłaszcza personelu wojskowego do śmiercionośnych eksperymentów na ludziach, i nie wahały się przed „zlecaniem” tych eksperymentów innym narodom. Na początku 2014 roku amerykańskie (będące własnością Żydów) media całkowicie zatuszowały doniesienia o zakończeniu długiej bitwy, w której żydowscy żołnierze w Izraelu ostatecznie uzyskali odszkodowanie od sądów za celowe narażenie na wąglika podczas testów wojskowych. [30] W latach 1999-2005 izraelskie Ministerstwo Obrony i instytut broni chemicznej i biologicznej w Nes Ziona współpracowały ze swoimi amerykańskimi odpowiednikami, które najwyraźniej nie chciały przeprowadzać testów na żywo, ale ich izraelskie koleżanki były bardziej niż zadowolone, mogąc to zrobić. Eksperymenty uznano za tak wrażliwe, że domniemanym ochotnikom, z których wielu twierdziło, że zostali zmuszeni do udziału, nie powiedziano, co im się wstrzykuje, ani nie ostrzeżono ich o wielu skutkach ubocznych, w tym niewydolności nerek. Za mówienie o projekcie grożono im dodatkowo karą. Izraelskie Stowarzyszenie Lekarzy wydało zjadliwy raport na temat tych naruszeń, które, jak twierdziło, miały służyć interesom USA. Według zagranicznych raportów, Izrael podzielił się wynikami tych eksperymentów z armią USA w zamian za setki milionów dodatkowych funduszy na „badania”.
Niedawne wojny amerykańskie w Afganistanie i Iraku odbiły się również na innych aspektach. Odkąd Stany Zjednoczone przystąpiły do tych wojen, rozmieszczono ponad dwa miliony amerykańskich żołnierzy. Zgłaszanie zgonów wojennych w Ameryce jest obecnie nielegalne, podobnie jak wszystkie filmy pokazujące amerykańskie ciała wracające do domu, a liczba zgonów jest zaniżona. Oprócz ofiar śmiertelnych ponad 100 000 zostało rannych, a kolejne 1,5 miliona wymaga opieki medycznej. Podczas gdy 400 000 weteranów szukało pomocy psychicznej, ponad 200 000 żyje z zespołem stresu pourazowego.[31][32][33] Ponad dwa miliony weteranów kwalifikują się do świadczeń, a 600 000 już otrzymuje federalną rentę inwalidzką. Dzikie barbarzyństwo, które ogarnęło amerykańskich żołnierzy, doprowadziło również do ogromnego wzrostu tendencji samobójczych. Rząd Stanów Zjednoczonych twierdzi, że uratował 20 000 samobójczych weteranów, podczas gdy tysiące innych popełniło samobójstwo z powodu niezdolności do życia z okrucieństwami, które popełnili na polecenie własnego rządu.
Pomimo liczby leczonych amerykańskich żołnierzy, wiele setek tysięcy innych zostało skrupulatnie zignorowanych, a rząd USA stanowczo odmawiał uznania ich chorób, a nawet przyznania się do ich istnienia.
Amerykańscy żołnierze, którzy służyli w Afganistanie, a także podczas wojny w Zatoce Perskiej w Kuwejcie, a później w Iraku, konsekwentnie i w bardzo dużej liczbie twierdzili, że byli nieświadomie narażeni na duże ilości chemicznych i biologicznych patogenów, a także śmiercionośny radioaktywny pył ze zubożonego uranu amunicja. Pomimo ogromnej ilości bezpośrednich i poszlak, armia amerykańska nadal stanowczo zaprzecza, jakoby użyła którejkolwiek z tych amunicji lub materiałów i odmówiła prawie całej opieki medycznej lub rent inwalidzkich, a nawet jakiegokolwiek odszkodowania tym ludziom. Jednym z problemów związanych z otrzymaniem leczenia jest to, że wszyscy ci weterani twierdzą: „Zostaliśmy ustawieni w kolejce przed placówką medyczną i zmuszeni do podpisania zrzeczenia się zaświadczenia, że„ nie byliśmy narażeni na nic szkodliwego ”, a dokumenty te były CZĘŚCIĄ i KLUCZEM DO out- przetwarzanie tej bazy, czyli powrót do domu”. Innymi słowy, wojsko amerykańskie nie tylko zmusiło każdego żołnierza do przyjmowania nieznanych leków, ale także do podpisania prawnego zrzeczenia się wszelkiej odpowiedzialności rządu jako warunku zakończenia służby i możliwości powrotu do domu. Stanowi to przymus i wymuszenie na wielką skalę i pozostawia weteranów wojennych bez możliwości odwołania się.
Ten duży zbiór chorób został zbiorczo skatalogowany jako „Choroby wojny w Zatoce Perskiej”, które wojsko USA przypisuje całkowicie „stresowi” lub „zmęczeniu walką”, co sugeruje, że są to po prostu zaburzenia psychiczne, których doświadczają osoby mniej sprawne psychicznie. Ale objawy, według najlepszych umysłów medycznych w Ameryce, nie pasują do żadnej takiej kategoryzacji iw rzeczywistości byłyby niemożliwe jako skutki stresu. Również, praktycznie dla mężczyzny, żołnierze ci zaprzeczają, że ich udział w tych wojnach był w ogóle stresujący i odmawiają zaakceptowania, że stres w jakiejkolwiek formie odegrał rolę w ich warunkach. Aby jeszcze bardziej podkreślić te twierdzenia, wielu z tych weteranów wojny w Zatoce Perskiej przekazało swoje objawy i choroby członkom najbliższej rodziny, miejscu pracy, a także innym cywilom. Co więcej, leczenie lekami, które przeciwdziałają narażeniu na czynniki chemiczne i biologiczne, okazało się skuteczne w wielu przypadkach w eliminowaniu objawów i chorób, co byłoby niemożliwe, gdyby warunki były jedynie wywołane stresem.
Objawy, takie jak chroniczne zmęczenie, fibromialgia i nadwrażliwość chemiczna, wydają się odpowiadać chorobom przewlekłym spowodowanym narażeniem na różne czynniki chemiczne i biologiczne. „Oprócz chronicznego zmęczenia żołnierze cierpieli na bóle głowy, utratę pamięci, bóle mięśni, nudności, problemy żołądkowo-jelitowe, silne bóle stawów i węzłów chłonnych, utratę pamięci i inne objawy, które obejmowały podwyższoną wrażliwość na różne czynniki środowiskowe, a także wzmocnione reakcje alergiczne. Żadnego z nich nie można zazwyczaj rozpoznać jako objawów związanych ze stresem i żaden nie byłby zakaźny ani nie przenosiłby się na innych, gdyby nie miał podstaw fizycznych i medycznych”. Armia USA kategorycznie zaprzecza, jakoby jakiekolwiek objawy zostały przeniesione na inne osoby, jednak raport śledczy Senatu USA wykazał, że duża liczba weteranów wojny w Zatoce Perskiej rzeczywiście ma przenoszone infekcje i że rodziny tych weteranów rozwinęły te same chroniczne infekcje w ciągu około 45 lat. % wszystkich przypadków.
Stany Zjednoczone wysłały prawie dwa miliony żołnierzy do Zatoki Perskiej na wojny w Zatoce Perskiej, z których duży procent został poddany eksperymentalnemu czynnikowi nerwowemu, który później uważa się za jedną z przyczyn syndromu wojny w Zatoce Perskiej. Departament Obrony początkowo próbował zrzucić winę na irackie obiekty chemiczne i biologiczne, które zostały zniszczone podczas wojen i które, jak twierdzono, uwalniały te toksyny. Jednak później łatwo udowodniono, że Irak nie miał takich obiektów o jakichkolwiek konsekwencjach, a w każdym razie ponad jedna trzecia wszystkich żołnierzy amerykańskich cierpiących na te upośledzające choroby nigdy nie opuściła Stanów Zjednoczonych podczas żadnej wojny, pozostawiając całą odpowiedzialność spoczywającą na leki i szczepienia podawane żołnierzom. Cywilni badacze medyczni są jednomyślni we wnioskach, że te choroby wojny w Zatoce Perskiej są wynikiem narażenia na wiele toksyn ze źródeł chemicznych, radiologicznych i biologicznych, która to kategoria obejmuje przymusowe eksperymentalne szczepienia zastosowane wobec tych żołnierzy przed rozpoczęciem służby. W rzeczywistości wielu żołnierzy, którzy nie byliby narażeni na inne toksyny lub patogeny, jest przekonanych, że to same szczepienia wywołały choroby, z którymi teraz się borykają. Wojsko amerykańskie również odmawia dyskusji w tej sprawie.
_________________ "istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 2578
Post zebrał 0.002 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 11:03, 14 Mar '23
Temat postu:
Pierwszy klocek domina podobno już upadł (szwajcarski bank kredytowy) i jest to jeszcze ukrywane ale na 24 marca przypada termin spłaty czegoś tam w innym banku i inne klocki domina polecą z hukiem.
Cytat:
„Wszystkie banki centralne na całym świecie są teraz w stanie upadłości – po prostu nie jest to jeszcze nagłaśniane i może to dobrze. Według kanadyjskiego źródła wywiadowczego jest to „najdelikatniejsze lądowanie” sojuszu wojskowego Białego Domu, pozwalające uniknąć maksymalnej tragedii, cierpienia i strat dla wszystkich obywateli.
„Informacja o upadłości będzie podawana do wiadomości publicznej etapami, aby nie doprowadziła od razu do całkowitego upadku obywateli całego świata” – mówi.
„W miarę jak coraz więcej ludzi dowie się, co naprawdę dzieje się w matrixie systemu finansowego i władzy, nie będzie czasu na zabawę. Będzie intensywniej niż przez ostatnie 3 lata zajmowania się agendą COVID – dodaje.
No to przecież piszemy, że idzie prawdziwy upadek systemu finansowego. Wszystko co było wcześniej w 2008 itp, to był tylko skok na kasę, banki uratowano publiczną kasą. A 16sty największy bank w USA Sillicon Valley Bank ( czy coś takiego ) z Kalifornii sponsorujący startappy wszelkiej maści nikt nie chciał ratować . Bo teraz nie chodzi o to by nabić kabzę, teraz system się zmienia, a żeby się zmienić stare musi umrzeć.
Te pieniądze co poszły w Pandemii, co teraz idą na zbrojenia, to są takie kwoty, że my w tym tzw. Zachodnim kurwidołku to mamy gorzej przejebane niż chłop pańszczyźniany w XVIII wieku, to jest dług który nasze wnuki będą spłacać, co ja mówię ; dług jest wieczny, dług to twój Pan ( czyt. Bóg ) . Nie każdy musi w to wierzyć ważne by miał .
Pieniądz musi stracić na wartości jak to miało miejsce 100 lat temu, wielki kryzys finansowy 2.0, by zniszczyć/zubożyć tzw klasę średnią i kolejna wojna tym razem Chiny vs Tajwan. I dopiero wtedy nowa Zimna Wojna, w świecie kompletnie przemodelowanym o którym mamy nikłe wyobrażenie niczym ludzie w 1923 na temat tego jak będzie świat wyglądał dwadzieścia parę lat później.
W miedzy czasie jakieś kolorowe rewolucje jak teraz w Gruzji, konflikty graniczne Armenia - Azerbejdżan , Chiny- Pakistan itd.
Trza dużo spierdolić by wprowadzić nowe porządki
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
"A Russian fighter jet collided with an American MQ-9 Reaper drone (like the one seen above) over the Black Sea, the US military confirmed today
Two Russian Su-27 fighter jets (like the one seen above) conducted an 'unsafe and unprofessional intercept' in international airspace, the US said"
https://www.dailymail.co.uk/news/article.....k-Sea.html
"A Russian fighter jet collided with an American MQ-9 Reaper drone (like the one seen above) over the Black Sea, the US military confirmed today
Two Russian Su-27 fighter jets (like the one seen above) conducted an 'unsafe and unprofessional intercept' in international airspace, the US said"
https://www.dailymail.co.uk/news/article.....k-Sea.html
Z tymże, nic się niestało, Rosjanie go nie zestrzelili .
Cytat:
Rekonstrukcja "taktycznego uwolnienia lotniczej nafty", która zdaniem USA doprowadziła do upadku zwiadowczego i uderzeniowego UAV MQ-9 Reaper na Morzu Czarnym.
Dołączył: 17 Sie 2009 Posty: 1409
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 20:38, 15 Mar '23
Temat postu:
Czym wy głodne duchy się karmicie ?
spadki-wzrosty -to tylko gesheft i zarzucanie sieci na wytrzepanie naiwnych leszczy .
To działa skutecznie od wielu lat ,panika leszczy -zakupy rekinów .-przejmowanie własności i wartości .
Naiwni ,nie nastąpi upadem $$ystemu finansowego , nastąpi za jakiś czas elektroniczny pieniądz ,.
Żeby ogłuszyć leszcze ,trzeba mocną petardę jebnąć ,same wypłyną .
Zawsze ten sam sprawdzony schemat .
Tak ,nie mam kurwa kąta w banku . aloha
_________________ bankierska lichwa - nowoczesne niewolnictwo -złudzenia na raty /
NIE WIERZĘ POLITYKOM -NIE . / bo to sprzedajne marionetki i cyniczni psychopaci /
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
Wiki2
Wykop2
Linki
Szukaj
Ekipa
Rejestracja
Zaloguj
, i nie ma się co dziwić, że Texsas chce się odłączyć od tego gówna.
