Export exportem, niesnaski niesnaskami a ja mam kolegę pracującego w nadzorze weterynaryjnym w jednym z większych zakładów spożywczych w kraju.
Opowiadał mi o niedawnej kontroli rosyjskiej w tym zakładzie.
Może i Rosjanie się czepiają ale to co zobaczył - tą listę niedociągnięć ten burdel w zakładzie to notoryczne polskie naginanie norm - on absolutnie nie dziwi się, że nie możemy przejść rosyjskiej kontroli.
To jest tak, że wystarczy aby Rosjanie surowo wymagali "naszych" przepisów - i co najmniej połowa zakładów nie jest w stanie przejść kontroli.
Przykre ale prawdziwe.
W zasadzie to dlaczego mieliby stosować ulgową taryfę dla Pimpka, który non stop gryzie i szarpie ich za nogawkę?
Wychodzą z założenia, że fory to niech nam da "Misha from Georgia"
_________________
Pozdrawiam, Filipoza
--------------------------------------------------
"Wśród ślepców i jednooki zaniewidzi." - Stanisław Jerzy Lec