Moon http://www.filmweb.pl/f473111/Moon,2009 _________________ nie ma żadnej prawdy, wszystko jest tym samym, wielu się załamie, wielu parsknie śmiechem, to wszystko jedno
To jest film na który czekałem wiele lat - tzn pierwszy o tematyce postapokaliptycznej, który bez tych wszystkich hollywoodzkich hokuspokus pokaże jak skończy ludzkość. Jestem świeżo po seansie i bardzo polecam. Obraz wręcz naturalistyczny. Bez niepotrzebnych upiększeń, romantycznych śmieci i efekciarskich duperel. Można go potraktować jako rodzaj lekcji, która przyda się nam wszystkim. Zwłaszcza, że scenariusz tam pokazany jest bardziej realny niż wielu się wydaje.
Dzięki za polecenie , właśnie obejrzałem i nie mogę dojść do siebie .
ja tez to widziałam i ....nie mogłam dojść ale nie do siebie tylko jak można taką beznadzieje utłuc i to jeszcze zatrudnic do tego znanych aktorów. nie dosyc że zrobiony w szarościach i burasach na maxa to jeszcze fabuła fatalna.
tak naprawdę żadnej ekscentryki która stawiałaby ten film w gronie tzw. filmów "ambitnych", które i tak z reguły wieją nudą ale czasami zdarza się jakiś strzał z zaskoczenia.
filmu - droga- nie polecam, gdybym miała oglądać to w kinie to chyba byłoby to jakieś ciężkie nieporozumienie.
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
No cóż. O gustach się nie dyskutuje. Ta prawda znana jest jednak ludziom z klasą. Ale nie o nie chodzi. Widziałem wiele filmów dokumentalnych omawiających możliwe scenariusze ziemskich kataklizmów. W większości trudno znaleźć w ich finale kolorowe rozkwiecone łąki i jelonki nad strumyczkami. Zaś na końcu tych fabularnych jakiś baran, zwykle prezydent USA wygłasza tyradę jak to ludzkość poradziła sobie z ciężkimi czasami i czas na odbudowę. Pamiętacie oklepane już powiedzenie Einsteina - "Nie wiem jak będzie wyglądać III wojna światowa, ale IV na pewno będzie na kamienie"(mniej więcej). Film bardzo pięknie pokazuje co w takich czasach staje się najważniejsze. I to zarówno po tej "złej" jak i dobrej stronie ludzkiej natury. To jest pierwszy tak realistyczny obraz o tym co nasz czeka. I to nie jest kwestia paranoi Bimi. To kwestia czasu. Może nie za tego pokolenia, może nie następnego, a może za chwilę, właściwie w każdej sekundzie. Ciekawe czy życie będzie wtedy tak nudne jak wg was jest ten film. Takie szare. Smutne. Beznadziejne...
Ojej - nie ma rebeliantów walczących z robotami, wspaniałej armii USA, która walczy za wolność waszą i naszą... nie ma statków kosmicznych, które zabiorą nas na inną planetę.... jaka szkoda!
Sorki za sarkazm...
Ten film nie jest ani trudny, ani łatwy. Ten film po prostu ma czegoś nauczyć, na coś przygotować. Może na prawdę, która wcale nie jest tak różowa jakbyśmy chcieli. Ale może warto już teraz myśleć o tym co dla nas jest najważniejsze. Jeden zastanowi się czy nie zrobić sobie mini/magazynu w swojej piwnicy z konserw i najpotrzebniejszych rzeczy. Drugi przytuli mocno swojego dzieciaka i obieca sobie, że będzie spędzał z nim więcej czasu. Ale żal mi tego, który powie że film jest do dupy bo nie ma sztuk walki, potworków, laserów i superbohaterów, zombiaków.
Widzę po prostu, że hollywood wyprało ludziom mózgi megaprodukcjami. Ale film to w sumie rozrywka... a jak rozrywka, to dlaczego ma się człowiek męczyć myśleniem...
a tam smucisz ...tyle ci napisze, film ma byc rozrywką, i nie ma tu nic do rzeczy że jest to dyskusja że cos jest w guście lub nie jest.
ciesz sie ze urodziłeś sie białym człowiekiem w cywilizowanej europie a nie w jakims kraju III świata , bo zaprawde już mógłbys doświadczać jeszcze gorszych atrakcji w innych szerokościach geograficznych o jakich ci sie nie śniło. to ze jakiś bajkopisarz s-f snuje teorie na temat katastroficznej wizji świata nie oznacza że tak ma być i że tak będzie (nie będzie...)
takie wizje kreują tylko większe prawdopodobieństwo zaistnienia takiej sytuacji , więc po co się pogrążać w takie przygnębiające apokalipsy. bo być może ktoś ma w tym swój interes żeby wykreować taki świat i powinny być zakazane w ogóle do wypuszczania w obieg.
Cytat:
Akcja opowieści dzieje się po wybuchu bomby nuklearnej, a jej głównym bohaterem jest mężczyzna, który w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia dla swojego syna, wyrusza z nim w koszmarną i niebezpieczną podróż przez cały kraj. Po drodze mężczyzna będzie musiał zmierzyć
się z umierającymi z głodu hordami włóczęgów i bezwzględnymi grupami kanibali.
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
bo być może ktoś ma w tym swój interes żeby wykreować taki świat i powinny być zakazane w ogóle do wypuszczania w obieg.
Heheh. Dobre. Najpierw piszesz że taka sytuacja może ( nie może) się wydarzyć a potem że najlepiej zakazać bo.... heheheheheheheh ktoś poprzez film kreuje zaistnienie takiej sytuacji w przyszłości...
dobrze zrozumiałem?
Ja jestem szczęśliwy jak jasna cholera. Żyję w takim pięknym kraju, a przecież mogło być gorzej.
Film wcale nie opowiada historii po wybuchu bomby nuklearnej. Książka ani film nic o tym nie mówi. W ogóle nie mówi co się wydarzyło. I w tym właśnie cały sens filmu. Jest bardzo wiele scenariuszy, głównie przyczyny naturalne, które mogą doprowadzić do takiej sytuacji.
A teraz bajkopisarz s-f:
Trzeba być skończonym ignorantem żeby Cormaca McCarthy-ego tak nazywać. Facet ma większy łeb na karku niż wszyscy na forum razem wzięci. No ale to może za wysoka półka... w końcu książka też ma być rozrywką.... a jak nie jest.... są jeszcze komiksy.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 22:44, 20 Sty '10
Temat postu:
ok, powiem.
co prawda czuje się niezręcznie odnosząc się w sposób poważny do tak nędznego działa, ale nie kminie świata po wojnie atomowej, w której żyją ludzie, a rośliny i zwierzęta doszczętnie wyginęły.
tak więc założenia są nierealistyczne, a fabuła przez to beznadziejna. równie dobrze można zrobić film o gościu który jest uwięziony w jaskini i czeka na śmierć głodową. i zakończyć film tajemniczo - zanim jeszcze umrze
też mi głęboki przekaz bardziej jakaś groteska
Heheh. Dobre. Najpierw piszesz że taka sytuacja może ( nie może) się wydarzyć a potem że najlepiej zakazać bo.... heheheheheheheh ktoś poprzez film kreuje zaistnienie takiej sytuacji w przyszłości...
dobrze zrozumiałem?
heheh wg mnie nie może i nie będzie ( ale to moje spostrzeżenia) natomiast wg pewnych założeń istnieje taka mozliwosć że kreowanie choćby negatywnych wizji poprzez media czyli w tym przypadku najłatwiej poprzez filmy tego typu jak sf lub inne produkcje objawiające kataklizmy.
apropo filmu to krajobraz który jest pokazany sugeruje że to po działaniu wybuchu nuklearnego , natomiast wszelkie zjawiska atmosferyczne włącznie z brakiem słońca są właśnie efektem tychże zmian klimatycznych. natomiast co do cormacka i innych pisarzy tego rodzaju powieści to wszyscy są bajkopisarzami sf
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
Jestem bardzo tolerancyjny do wszelkiej masci filmow ale ten musialem ogladac przewijajac. Nudny jak melodramat z ckliwa muzyka Cave'a.
Mam nadzieje ze ksiazka jest lepsza.
Jak lubicie postapokaliptyczne klimaty to prosze bardzo do wyboru do koloru.
Dobrze ze komus sie chcialo to pozbierac do kupy.
Panowie, no i przecież filmy Szulkina katastroficzne. ObiObam Ga Ga Chwała bohaterom, Wojna światów. Za komuny czekałem niecierpliwie na każdy następny.
ok, powiem.
co prawda czuje się niezręcznie odnosząc się w sposób poważny do tak nędznego działa, ale nie kminie świata po wojnie atomowej, w której żyją ludzie, a rośliny i zwierzęta doszczętnie wyginęły.
tak więc założenia są nierealistyczne, a fabuła przez to beznadziejna. równie dobrze można zrobić film o gościu który jest uwięziony w jaskini i czeka na śmierć głodową. i zakończyć film tajemniczo - zanim jeszcze umrze
też mi głęboki przekaz bardziej jakaś groteska
Jezu, Bimi błagam! Czytaj ze zrozumieniem. Przecież wyraźnie pisałem, że nie było tam żadnej bomby! Zresztą gdyby III wojna miała taki zasięg to padło by wszystko choćby z powodu promieniowania zanim brak słońca dokończył by dzieło.
Ludzie tym różnią się od zwierząt, że mają zdolność podejmowania decyzji. Czy widziałeś tam tłumy ocalałych? Jedynie garstka tych, którzy znaleźli schronienie w godzinie zero i umięli dostosować się do warunków. Cokolwiek przez to rozumieć. Zastanów się nad scenariuszem bombardowania ziemi przez wystarczająco duże meteoryty. Czy to już nie pasuje do scenerii filmu? Polecam lektury na ten temat. Tylko błagam - zapomnij o National Geographic i Discovery.
astrit napisał:
apropo filmu to krajobraz który jest pokazany sugeruje że to po działaniu wybuchu nuklearnego , natomiast wszelkie zjawiska atmosferyczne włącznie z brakiem słońca są właśnie efektem tychże zmian klimatycznych. natomiast co do cormacka i innych pisarzy tego rodzaju powieści to wszyscy są bajkopisarzami sf.
Skąd takie informacje? Gdzieś ty wyczytał ( o ile w ogóle coś czytałeś) takie brednie? Krajobraz w ogóle nie ma nic wspólnego z użyciem broni atomowej.
Napisałem że trzeba być ignorantem żeby McCathy-ego nazwać bajkopisarzem. Myślałem, że jak już podałem nazwisko to przynajmniej zajrzysz choć do wikipedii co by o nim poczytać. Ale widzę że obrona własnych poglądów choć idiotycznych i bez pokrycia jest ważniejsza niż 5 min zapoznania sie z faktami.
trudno
W sumie pisałem wcześniej o tym co w filmie najważniejsze. Naiwnie sądziłem, że da się to zrozumieć. Nie dało.
Ale spoko. Dla żądny krwi, zombiaków, superbohaterów uzbrojonych po uszy, ufoludków, etc etc mam dobre wieści:
Księga ocalenia
The Book of Eli (USA, 2010)
można zassać już Cam.
Pożywka dla ćwierćinteligentów, zakompleksionych członków LOK i fanów supermegahipermacho z wielką pukawą.
Tematyka podobna.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 21:15, 22 Sty '10
Temat postu:
Millais napisał:
Jezu, Bimi błagam! Czytaj ze zrozumieniem. Przecież wyraźnie pisałem, że nie było tam żadnej bomby! Zresztą gdyby III wojna miała taki zasięg to padło by wszystko choćby z powodu promieniowania zanim brak słońca dokończył by dzieło.
Ludzie tym różnią się od zwierząt, że mają zdolność podejmowania decyzji. Czy widziałeś tam tłumy ocalałych? Jedynie garstka tych, którzy znaleźli schronienie w godzinie zero i umięli dostosować się do warunków. Cokolwiek przez to rozumieć. Zastanów się nad scenariuszem bombardowania ziemi przez wystarczająco duże meteoryty. Czy to już nie pasuje do scenerii filmu? Polecam lektury na ten temat. Tylko błagam - zapomnij o National Geographic i Discovery.
bomba czy meteoryty - jeden pies
cokolwiek to nie było, jeśli przeżył choć jeden człowiek to przeżyłoby też mnóstwo roślin i zwierząt. choćby mrówki, żaby czy ryby. że o roślinach, glonach i grzybach nie wspomnę. nie ma takiej możliwości żeby z całej fauny i flory jakikolwiek kataklizm przeżyli tylko ludzie - bo są inteligentni... toż to absurd
Znów się nie rozumiemy. Jak można pisać że meteoryt i wybuch atomowy to to samo!
Czy glon, albo choćby małpa bylyby zdolne wybudować schron? Zrobić zapas żywności? Udać się w bezpieczne miejsce znając możliwą skalę zniszczeń? Nie można też porównywać śmierci fauny i śmierci flory. Zwykle ta druga jest przyczyną pierwszej. Ale pamiętaj, że człowiek jest w stanie żywić się dzis syntetycznie ( notabene tak większość z nas dzisiaj się żywi przynajmniej w części).
Słowem bezmyślnie pakujesz ssaki ziemskie i człowieka do jednego wora. A to błąd. Logiczny, więc zamiast bredzić przyznaj mi wreszcie rację.
nikt ci nie bedzie przyznawał racji, ponieważ dyskutujemy o filmie który jest beznadziejny i tyle, a to ze próbujesz udowodnic fikcje to juz inna sprawa. dodam jeszcze od siebie że nawet gdyby przyczyną kataklizmu był meteoryt, przebiegunowanie czy zmiana kierunku ruchu obrotowego lub jakikolwiek inny wstrząs powodowany impulsem elektromagnetycznym z kosmosu to równie dobrze skutki mogłyby być takie same jak te spowodowane wybuchem nuklearnym , a to z prostej przyczyny - ponieważ wszystkie bomby świata elektrownie atomowe byłyby po takich kataklizmach narażone na zniszczenie i uaktywnienie ( czyt. wielkie buuum)
jeśli chodzi o znajomość literatury to nie mam ci się zamiaru tłumaczyć co czytam i kiedy,( bo ty wiesz lepiej) równie dobrze moge czytać piotrusia pana i conana i pewnie więcej z tego mam pożytku niz z super sf na podstawie którego został zekranizowany tak mierny film
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
nikt ci nie bedzie przyznawał racji, ponieważ dyskutujemy o filmie który jest beznadziejny i tyle, a to ze próbujesz udowodnic fikcje to juz inna sprawa. dodam jeszcze od siebie że nawet gdyby przyczyną kataklizmu był meteoryt, przebiegunowanie czy zmiana kierunku ruchu obrotowego lub jakikolwiek inny wstrząs powodowany impulsem elektromagnetycznym z kosmosu to równie dobrze skutki mogłyby być takie same jak te spowodowane wybuchem nuklearnym , a to z prostej przyczyny - ponieważ wszystkie bomby świata elektrownie atomowe byłyby po takich kataklizmach narażone na zniszczenie i uaktywnienie ( czyt. wielkie buuum)
trzymane głęboko pod ziemią rakiety z ładunkiem nuklearnym aktywowane elektronicznie mogą być narażone na uaktywnienie z powodu przebiegunowienia?
wydaje ci się, że wystarczy mocno kopnąć rakietę żeby wybuchła?
no to rzeczywiście wracaj do lektury Piotrusia Pana
nikt ci nie bedzie przyznawał racji, ponieważ dyskutujemy o filmie który jest beznadziejny i tyle, a to ze próbujesz udowodnic fikcje to juz inna sprawa. dodam jeszcze od siebie że nawet gdyby przyczyną kataklizmu był meteoryt, przebiegunowanie czy zmiana kierunku ruchu obrotowego lub jakikolwiek inny wstrząs powodowany impulsem elektromagnetycznym z kosmosu to równie dobrze skutki mogłyby być takie same jak te spowodowane wybuchem nuklearnym , a to z prostej przyczyny - ponieważ wszystkie bomby świata elektrownie atomowe byłyby po takich kataklizmach narażone na zniszczenie i uaktywnienie ( czyt. wielkie buuum)
trzymane głęboko pod ziemią rakiety z ładunkiem nuklearnym aktywowane elektronicznie mogą być narażone na uaktywnienie z powodu przebiegunowienia?
wydaje ci się, że wystarczy mocno kopnąć rakietę żeby wybuchła?
no to rzeczywiście wracaj do lektury Piotrusia Pana
jasne jasne bo wszystkie sa tak super zabezpieczone i człowiek jest tak przewidywalny we wszystkim szczegolnie kiedy stanie face to face z żywiołem , że doprawdy może spać bezpiecznie przez następne eony świata. wogóle to super rasa z ludzi XXI wieku ( szczególnie tych od lektur s-f) chyba w snach i iluzjach wlasnych
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
nikt ci nie bedzie przyznawał racji, ponieważ dyskutujemy o filmie który jest beznadziejny i tyle, a to ze próbujesz udowodnic fikcje to juz inna sprawa. dodam jeszcze od siebie że nawet gdyby przyczyną kataklizmu był meteoryt, przebiegunowanie czy zmiana kierunku ruchu obrotowego lub jakikolwiek inny wstrząs powodowany impulsem elektromagnetycznym z kosmosu to równie dobrze skutki mogłyby być takie same jak te spowodowane wybuchem nuklearnym , a to z prostej przyczyny - ponieważ wszystkie bomby świata elektrownie atomowe byłyby po takich kataklizmach narażone na zniszczenie i uaktywnienie ( czyt. wielkie buuum)
trzymane głęboko pod ziemią rakiety z ładunkiem nuklearnym aktywowane elektronicznie mogą być narażone na uaktywnienie z powodu przebiegunowienia?
wydaje ci się, że wystarczy mocno kopnąć rakietę żeby wybuchła?
no to rzeczywiście wracaj do lektury Piotrusia Pana
zasada bomby A, ładunki wybuchowe konwencjonalne odpalone jednocześnie, skupiają rozdzielony materiał rozszczepialny tworząc masę krytyczną, oczywiście takie coś praktycznie nie może się zdarzyć bez jednoczesnego odpalenia tych ładunków. Więc przy zwykłym pożarze, upadku, czy uszkodzeniu po prostu będziemy mieli do wycieku radioaktywnego, może zdetonować część ładunków konwencjonalnych i rozsypać materiał promieniotwórczy po okolicy, ale wybuch atomowego raczej nie zobaczymy. Jednak nie chciał bym się zakładać jak zachowa się taka bomba po np. zalaniu lawą, gdzie jednocześnie cała bomba znajdzie się pod działaniem kilku tysięcy stopni. Moim zdaniem to mogło by bez problemu odpalić ładunek Atomowy.
ps. czytałeś Piotrusia Pana? Jeśli nie to polecam świetna fantastyka. Używana się jej do czytania dzieciom, albo daje dziecku do przeczytania, rozwija wyobraźnie i takie tam, ale w sumie po co to komu obecnie. Lepiej posadzić bachora przed telewizorem niech chłonie, a broń Boże niech nie zacznie używać wyobraźni.
_________________ Kiedy wyeliminuje się wszytko co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem jak nieprawdopodobne, musi być prawdą."
Cała opowieść i przede wszystkim jej tytułowy bohater mają swoje źródło w legendach skandynawskich, chociaż zapis o nich pochodzi z najstarszego, znanego eposu w literaturze angielskiej - dodać warto, że zupełnie nieadaptacyjnego, porównywanego przez krytyków literatury między innymi do "szmacianego worka wypchanego fragmentami zaczerpniętymi z historii skandynawskich ludów". Mimo to dwaj scenarzyści, Neil Gaiman i Roger Avary ("Pulp Fiction"), postanowili udowodnić, że jest inaczej. I tak z "poszarpanej" historii stworzyli opowieść, która ma sens, dramaturgię oraz prawdziwie epicki zasięg. Napisali oni fabułę o niezwyciężonym bohaterze, dumnym, pełnym pychy i uwielbienia dla samego siebie wikingu, Boewulfie. Jest to heros, który przybywa do Danii, aby wyzwolić królestwo króla Hrothgara od potwora o imieniu Grendel - kilkumetrowej człekokształtnej i zniekształconej istoty, pozbawionego skóry obrzydliwego demona. Bez wnikania w szczegóły wspomnieć należy tylko, że zapoczątkowana tu historia swój epilog znajdzie pół wieku później.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4, 5...11, 12, 13 »
Strona 4 z 13
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów