W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
UFO w Biblii  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
4 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 4787
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gezo




Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 73
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:33, 03 Lip '09   Temat postu: UFO w Biblii Odpowiedz z cytatem

UFO w Biblii
Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz

W numerach 28 i 29/2000 FiM ukazały się artykuły pod tym tytułem. Autor opierając się na Biblii snuł hipotezę Stworzenia poprzez ingerencję cywilizacji pozaziemskiej. Wywołało to wielką falę zgorszonej krytyki. Choć wizje S.J. to hipotezy, tym niemniej trzeba przyznać, że są one o wiele bardziej prawdopodobne niż koncepty z zastępami skrzydlatych aniołów zwiastunów i cherubinów strzegących drzewa z owocami długowieczności. Co więcej, czytając Biblię bez uprzedzeń, znajdujemy w niej wiele śladów NOLi (Niezidentyfikowanych Obiektów Latających). Autor powołuje się na najlepszy przykład: relację Ezechiela, który ujrzał „chwałę Pana", a który w rzeczywistości opisał tzw. bliskie spotkanie trzeciego stopnia. Co ciekawe inż. Joseph Blumrich z NASA wykonał techniczny projekt owego kosmicznego pojazdu, który opisał prorok (wykonane według biblijnych wytycznych amortyzatory teleskopowe sprawdziły się w amerykańskich sondach lądujących na Księżycu). Oczywiście, że prorok ubarwił całą sytuację, jednak musiało to na nim wywrzeć takie wrażenie, że jego zmysły przestały normalnie funkcjonować (szkoda, że nie dysponuję tekstem oryginalnym, lecz tłumaczeniem Biblii Tysiąclecia, które jest bardziej religijne niż lingwistyczne). Warto przytoczyć cały fragment, pomimo iż jest dość długi:

"Działo się to roku trzydziestego, dnia piątego czwartego miesiąca, gdy się znajdowałem wśród zesłańców nad rzeką Kebar. Otworzyły się niebiosa i doświadczyłem widzenia Bożego. Piątego dnia miesiąca — rok to był piąty od uprowadzenia do niewoli króla Jojakina — Pan skierował słowo do kapłana Ezechiela, syna Buziego, w ziemi Chaldejczyków nad rzeką Kebar; była tam nad nim ręka Pańska.

Patrzyłem, a oto wiatr gwałtowny nadszedł od północy, wielki obłok i ogień płonący , a w jego środku [promieniowało coś] jakby połysk stopu złota ze srebrem, . Pośrodku było coś, co było podobne do czterech istot żyjących. Oto ich wygląd: miały one postać człowieka. Każda z nich miała po cztery twarze i po cztery skrzydła. Nogi ich były proste, stopy ich zaś były podobne do stóp cielca; lśniły jak brąz czysto wygładzony. Miały one pod skrzydłami ręce ludzkie po swych czterech bokach. Oblicza owych czterech istot — skrzydła ich mianowicie przylegały wzajemnie do siebie — nie odwracały się, gdy one szły; każda szła prosto przed siebie. Oblicza ich miały taki wygląd: każda z czterech istot miała z prawej strony oblicze człowieka i oblicze lwa, z lewej zaś strony każda z czterech miała oblicze wołu i oblicze orła, i skrzydła ich były rozwinięte ku górze; dwa przylegały wzajemnie do siebie, a dwa okrywały ich tułowie. Każda posuwała się prosto przed siebie; szły tam, dokąd duch je prowadził; idąc nie odwracały się. W środku pomiędzy tymi istotami żyjącymi pojawiły się jakby żarzące się w ogniu węgle, podobne do pochodni, poruszające się między owymi istotami żyjącymi. Ogień rzucał jasny blask i z ognia wychodziły błyskawice. Istoty żyjące biegały tam i z powrotem jak gdyby błyskawice. Przypatrzyłem się tym istotom żyjącym(idzie mu zapewne o ruszające się maszyny - przyp.), a oto przy każdej z tych czterech istot żyjących znajdowało się na ziemi jedno koło. Wygląd tych kół odznaczały się połyskiem tarsziszu (być może czerwona perła lub chryzolit — przyp.), a wszystkie cztery miały ten sam wygląd i wydawało się, jakby były wykonane tak, że jedno koło było w drugim. Mogły chodzić w czterech kierunkach; gdy zaś szły, nie odwracały się idąc. Obręcz ich była ogromna; przypatrywałem się im i oto: obręcz u tych wszystkich czterech była pełna oczu wokoło (musiały to być jakieś okienka — przyp.). A gdy te istoty żyjące się posuwały, także koła posuwały się razem z nimi, gdy zaś istoty podnosiły się z ziemi, podnosiły się również koła. Dokądkolwiek poruszał je duch, tam szły także koła; równocześnie podnosiły się z nimi, ponieważ duch życia znajdował się w kołach. Gdy się poruszały [te istoty], ruszały się i koła, a gdy przestawały, również i koła się zatrzymywały: gdy one podnosiły się z ziemi, koła podnosiły się również, ponieważ duch życia znajdował się w kołach. Nad głowami tych istot żyjących było coś jakby sklepienie niebieskie, jakby kryształ lśniący, rozpostarty ponad ich głowami, ku górze. Pod sklepieniem skrzydła ich były wzniesione, jedno obok drugiego; każde miało ich po dwa, którymi pokrywały swoje tułowie. Gdy szły, słyszałem poszum ich skrzydeł jak szum wielu wód, jak głos Wszechmogącego, odgłos ogłuszający jak zgiełk obozu żołnierskiego [silniki musiały czynić wielki hałas — przyp.]; natomiast gdy stały, skrzydła miały opuszczone. Nad sklepieniem które było nad ich głowami, rozlegał się głos; gdy stały, skrzydła miały opuszczone>. Ponad sklepieniem, które było nad ich głowami, było coś, o miało wygląd szafiru, a miało kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka [jakieś siedzenie lotnicze oraz Bóg — jednak pod postacią człowieka… — przyp.] . Następnie widziałem coś jakby połysk stopu złota ze srebrem, <kt>. Ku górze od tego, co wyglądało jak biodra, i w dół od tego, co wyglądało jak biodra, widziałem coś, co wyglądało jak ogień, a wokół niego promieniował blask. Jak pojawienie się tęczy na obłokach w dzień deszczowy, tak przedstawiał się ów blask dokoła. Taki był widok tego, co było podobne do chwały Pańskiej. Oglądałem ją. Następnie upadłem na twarz i usłyszałem głos Mówiącego (...)

Później prorok przytacza słowa kosmitów, które mniemał usłyszeć, co jednak nie jest takie oczywiste, zważywszy na fakt wielkiego szoku jaki musiał Ezechiel przeżyć. Ezechiel miał bliskie spotkanie, natomiast przesłaniem religijnym mógł ubarnić i uwiarygodnić swą historię. Następnie Ezechiel zjadł posłusznie zwój księgi zaserwowanej mu przez przybysza, wydawała mu się ona słodka niczym miód. Następnie prorok został uniesiony do góry:

Wówczas podniósł mnie duch i usłyszałem za sobą odgłos ogromnego huku, gdy chwała Pańska unosiła się z miejsca, w którym przebywała. Ten ogromny huk to szum uderzających o siebie skrzydeł istot żyjących i odgłos kół obok nich. A duch podniósł mnie i zabrał. (...)"

Nawiedzenia Ezechiela powtarzały się parokrotnie.

Wcześniej jednak, dużo wcześniej od czasów tego proroka, miało miejsce inne uprowadzenie opisane w Księdze Rodzaju. Przy okazji opisywania descendentów Adamowych, jako szósty z kolei występuje Henoch. Przy każdym z nich wspomniane jest, kiedy się narodził, kiedy urodził mu się pierwszy syn i kiedy umarł. Średnia długość życia poprzedników Henocha wynosiła 920 lat. Koniec życia jego poprzedników jest wyraźnie oznaczona słowem „umarł", Henoch jednak nie umarł, lecz "znikł, bo zabrał go Bóg" (Rdz 5, 24 BT). Miało to miejsce w 365 roku jego życia, znikł więc jeszcze jako młodzieniec. Jego następcy umierają znów standardowo, czyli po dziewięćsetnym roku życia (wyjąwszy Lameka — 777). To wydarzenie jest później wspominane przez Jezusa (nie tego od krzyża, lecz syna Syracha): "Henoch podobał się Panu i został przeniesiony" (Syr 44, 16; BT). Nie wiadomo czy w istocie Henoch został uprowadzony z sympatii i czy tam gdzie go poniesiono podobało mu się bardziej niż na ziemi, ale w to nie wnikajmy. Dalej tenże sam Jezus pisze: "nie było drugiego spośród stworzonych na ziemi jak Henoch, on bowiem z ziemi został uniesiony" (Syr 49, 14; BT).

Dalej mamy podstawę przymierza Boga z Izraelitami — góra Synaj i nadanie praw przez „Boga". nie bez słuszności można mniemać, że owym Bogiem była istota o wyższej niż nasza inteligencji (zakładając, że miałaby to być prawda z opowieścią o Synaju). Mamy oto lądowanie statku, któremu towarzyszy wiele hałasu (trąb) i światłości (ognia):

"I już był przyszedł trzeci dzień a zaranie zaświtało: alić oto poczęły być słyszane gromy i łyskać się błyskawice, a obłok barzo gęsty okrywać górę, a brzmienie trąby im dalej, tym więcej się rozlegało. I zlękł się lud, który był w obozie. … A wszystka góra Synaj kurzyła się, a przeto iż był Pan zstąpił na nią w ogniu i występował dym z niej jako z pieca: a wszystka góra była straszliwa. A głos trąby z lekka się barziej rozlegał i dłużej się rozwłóczył..." (Wj 19,16n; Wujek)

Kolejny porwanym jest Eliasz: "Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś patrzył i wołał: "Ojcze mój! Ojcze mój! (tak jak Jezus na krzyżu — Eli, Eli ? — przyp.) Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze?. I już go więcej nie ujrzał. Ująwszy następnie szaty swoje, Elizeusz rozdarł je na dwie części i podniósł płaszcz Eliasza, który spadł z góry od niego" (2 Krl 2, 11n; BT). Jezus, syn Syracha, piszący prawdopodobnie po tym wydarzeniu, nic jednak nie wspomina o porwaniu Eliasza.

Czy mityczny Behemot to UFO?

[jako ciekawostkę-śmiesznostkę podam sposoby tłumaczenia słowa "behemot" — mitycznego potwora. W łacińskiej Vulgacie i w Biblii Wujka jest poprawnie, natomiast poniższy fragment pochodzący z Biblii Gdańskiej behemota czyni słoniem, to jednak jeszcze nic, bracia tłumacze Biblii Tysiąclecia uznali, że niechybnie musiał to być ...hipopotam — patrz fragment Księgi Hioba — Moc hipopotama. No a wszyscy miłośnicy gry Heroes Of Might and Magic zapewne pamiętają go jako najmocniejszą bestię Barbarzyńcy. Fragment ten ma wzbudzić u Hioba jako unaocznienie własnej małości — oto Bóg prezentuje mu swoją bestię, która również jest dziełem boskim, powiada Bóg: "jak ciebie go stworzyłem"]

"Oto teraz słoń[Behemot/hipopotam], któregom uczynił jako i ciebie, trawę je jako wół. Oto teraz moc jego jest w biodrach jego, a siła jego w pępku brzucha jego. Rusza ogonem swoim, jako chce, choć jest jako drzewo cedrowe; żyły łona jego (u Wujka: jąder jego)są powikłane jako latorośli. Kości jego jako trąby miedziane; gnaty jego jako drąg żelazny. On jest przedniejszym z uczynków Bożych (...).

Następnie mamy opis „krokodyla", jak tłumacze Tysiąclecia przełożyli Lewiatana:

Oto zatrzymuje strumień, że się nie spieszy; tuszy sobie, iż Jordan wypije gębą swoją. Azali go kto przed oczyma jego ułapi? albo powrozy przeciągnie przez nozdrze jego? Wyciągnieszże wędą wieloryba? albo sznurem utopionym w języku jego? Izali zawleczesz kolce przez nozdrza jego? albo hakiem przekoleszli czeluść jego? Izalić się będzie wiele modlił, albo z tobą łagodnie mówić będzie? (...) Połóż tylko nań rękę twą, ślubujęć, że nie wspomnisz więcej na bitwę. Oto nadzieja ułowienia jego omylna jest; izali i wejrzawszy nań człowiek nie upada? (...) Wrota gęby jego któż otworzy? bo strach około zębów jego. Łuski jego mocne jako tarcze, bardzo ściśle spojone. Jedna z drugą tak spojona, że wiatr nie wchodzi między nie. Jedna do drugiej przylgnęła, ujęły się, a nie dzielą się. Kichanie jego czyni blask, a oczy jego są jako powieki zorzy. Z ust jego lampy wychodzą, a iskry ogniste wyrywają się. Z nozdrzy jego wychodzi dym, jako z garnca wrzącego, albo kotła. Dech jego węgle rozpala, a płomień z ust jego wychodzi. W szyi jego przemieszkuje moc, a boleść przed nim ucieka. Sztuki ciała jego spoiły się, całowite są w nim, że się nie porusza. Serce jego twarde jako kamień, tak twarde, jako sztuka spodniego kamienia młyńskiego. Gdy się podnosi, drżą mocarze, a od strachu oczyszczają się. Miecz, który go sięga, nie ostoi się, ani drzewce, ani strzała, ani pancerz. Żelazo poczyta sobie za plewę, a miedź za drzewo zbótwiałe. Nie upłoszy go strzała, a jako źdźbło są u niego kamienie z procy. Strzelbę sobie poczyta jako słomę, a pośmiewa się z szermowania włócznią. Pod nim są ostre skorupy; ściele sobie na rzeczach ostrych jako na błocie. Czyni, że wre głębokość jako garniec, a że się mąci morze jako w moździerzu. Za sobą jasną ścieszkę czyni, tak, że się zdaje, iż przepaść ma siwiznę. Niemasz na ziemi równego mu, który tak stworzony jest, że się niczego nie boi. Wszelką rzecz wysoką lekce waży; on jest królem nad wszystkiemi srogiemi zwierzętami." (BG, Hiob 40,10-41,25)

Jeszcze przytoczę taki oto fragmencik z Księgi Paslmów:

"Tedy się ziemia wzruszyła i zadrżała, a fundamenty gór zatrząsnęły się, i wzruszyły się od gniewu jego. Występował dym z nozdrzy jego, węgle się rozpaliły od niego. Nakłonił niebios, i zstąpił, a ciemność była pod nogami jego. A wsiadłszy na Cheruba, latał; latał na skrzydłach wiatrowych. Uczynił sobie z ciemności ukrycie, około siebie namiot swój z ciemnych wód, i z gęstych obłoków. Od blasku przed nim rozeszły się obłoki jego, grad i węgle ogniste. I zagrzmiał na niebie Pan, a Najwyższy wydał głos swój, grad i węgle ogniste. Wypuścił strzały swe, i rozproszył ich, a błyskawicami gęstemi rozgromił ich" (BG, Ps 18,8n)

Warto jeszcze zwrócić uwagę na apokryficzną księgę Henoha.

***

Innym argumentem zwolenników UFO w Biblii jest kabalistyka biblijna oparta na Torze. Chodzi o tzw. kod Biblii, czyli, wedle zwolenników tej teorii, istnienie zaszyfrowanego przekazu dotyczącego przyszłości ludzkości. Ma to być dowodem na natchnienie Biblii, jednak wyznawcy religii opartych na tej księdze generalnie odrzucają tę teorię, gdyż wiedzą, że jej przyjęcie zupełnie dyskredytuje owe religie, tak jak dyskredytuje bezpośrednio odczytywany tekst biblijny. Jak do innych rewelacji 'ufologów' tak i do tej należy jednak podejść sceptycznie. Otóż okazuje się, że „Brendan McKay sporządził na podstawie powieści 'Moby Dick' listę zamachów i śmierci, począwszy od Leona Trockiego, aż po księżnę Dianę — po fakcie, oto spis (a Hemingway był ateistą..). Podobnie, przepowiednie znaleziono w Licencji MS Access DTK2.0 (Bill G. jest scjentystą). Inne wiadomości znaleziono w 'Wojnie i Pokoju' (po przetłumaczeniu na Hebrajski). Powstały nawet programy, które z tego 'kodu' układają zwykłe krzyżówki." (Michał Przech)

PS. Nie należy tego artykułu traktować poważnie Wink
_________________
"Kłamstwo powtórzone wielokrotnie staje się prawdą"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Astre Occlu




Dołączył: 13 Maj 2009
Posty: 209
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:38, 03 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dzieńdobry

Arthur C. Clarke powiedział kiedyś że: Mocno rozwinięta technika niczym nie rożni się od magii ( czytaj cudów ).

pozdrawiam.
_________________
Vitam impendere vero.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:42, 03 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

he, he,
pomyśleć, że napisał to Agnosiewicz, racjonalista.
Widać od tego racjonalnego myślenia
i antyklerykalizmu, popadł w obłęd UFO, Smile

Wszelkie huki grzmoty,
anielskie trąby,
mają inną przyczynę.

Wpiszcie sobie w google: 'anielska trąba', albo 'angel trumpet',
a następnie poczytajcie o właściwościach tego co znajdziecie,
to sprawa zacznie się wyjaśniać.

Ja upieram się przy tej wersji UFO: Smile
http://infra.org.pl/wiat-tajemnic/tajemnice-religii/211-mojesz-a-ayahuasca-
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jozo2009




Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 149
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:52, 04 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tekst i hipoteza wyświechtana jak piracka flaga Wink
Jakie jest więc prawdopodobieństwo? Czy stawiać należy na równi bogów w żelaznych statkach, z ulotnym spirytualnym wszechobecnym Bogiem? Co jest bardziej prawdopodobne? Jeżeli takie pytanie w ogóle udźwignie wagę tematu.

Już dawno przestałem się nad tym zastanawiać, wiele mówi za obcymi, zbyt nieprawdopodobny jest duch w tumanach kurzu i kołach.scratch

Niech to i będą byle jacy kosmici, tylko na litość boską (?) nie reptalianie! Nie chce się do nich modlić! Laughing Shocked

Pray alien

Tyle że hebrajski Bóg mógł, a twarzy pokazać nie chciał - bo jak sam mówi, prorocy zesraliby się ze strachu i padli trupem - widać plastyczne popisy Credo Mutwy nie są najwyższych lotów... Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zulugula




Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 865
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:54, 05 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AQuatro napisał:


Ja upieram się przy tej wersji UFO: Smile
http://infra.org.pl/wiat-tajemnic/tajemnice-religii/211-mojesz-a-ayahuasca-


Cytat z tego artykułu:

Cytat:
W opublikowanym w piśmie „Time and Mind” („Czas i umysł”) artykule, Shanon wysuwa kontrowersyjną teorię zakładającą, iż Izraelici wykorzystywali w swych ceremoniach substancje psychotropowe, które odnaleźć można w roślinach na pustyni Negew oraz Półwyspie Synaj.

- Nie mam na to bezpośrednich dowodów – przyznaje. Zdaje się jednak być logiczne stwierdzenie, iż w świadomości tamtych ludzi zaszła pewna zmiana. W innych miejscach w Biblii również odnaleźć można ślady wskazujące na użycie roślin. Chodzi tu np. o drzewo rozeznania między złem a dobrem w rajskim ogrodzie.


Czyli tradycyjnie pierdoły bez pokrycia. Jako sceptyk powinieneś szukać rzeczy na które są dowody.

Ja się nawet nie będę już upierał przy tym ufo w Biblii, bo nie wiem czy było, a może mieli wizje, a może sobie jakiś bajkopisarz strzelił książke.
_________________
http://www.youtube.com/simonus666
soundcloud.com/simonus
soundcloud.com/szymonp
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Erwin




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 480
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:53, 14 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aby nie dorabiać kolejnego wątku wybrałem taki to dość zbliżony do tematu jaki poruszę w związku z projektem camelot.
Czytając niedawno stronę project camelot przez translatora zwróciłem uwagę na wywiady i prelekcje z Bobem Deanem. Jest to emerytowany wojskowiec zaangażowany w sprawy ufo z racji swoich wykonywanych czynności w wojsku. W dawnych arykułach UFO jak skonfrontowałem, występuje pod imieniem Robert. Ciekawa jest jego wypowiedź na niedawnym spotkaniu akcji camelot w Barcelonie 25.07.2009r. Którą tu przytoczę bo dla mnie jest ona bardzo wymowna.
Generalnie tam mówi o zaangażowaniu wojska w współpracy z obcymi i przedstawia wiele aspektów z ich obecnością wokół nas. Prezentuje też zdjecia z którymi się spotkał. Mówi o ich towarzystwie przy wyprawach apollo i pokazuje te zdjęcia.

Oto ciekawy jego fragment wypowiedzi, kiedy to mówi o tym szoku jaki odniósł, gdy wdrożono go w tę tajemnicę przedstawiając mu gruby raport do przeczytania przy obecności nadoficera.

tłumaczony cytat z jego wypowiedzi na spotkaniu w Barcelonie z translatora i poprawiony stylistycznie:

Stwierdzili oni (wojskowi piszący ten raport), że planeta Ziemia i ludzkość jest poddana pod pewnego rodzaju badania lub obserwacje od setek, jeśli nie od tysiąca lat. Stwierdzili oni, w 1964 r., że istnieją co najmniej cztery różne grupy i przybywają tutaj, obserwując nas, analizując nas i blisko patrzą na nas, co robimy. Doszli do wniosku, że nie wydają się być zagrożeniem dla wojskowych, bo nie są w to zaangażowani, ponieważ nie powtarzają niszczącej demonstracji swojej technologii niezwykle zaawansowanej. Wykazały nam, że gdyby były wrogie lub mieli złe zamiary, to absolutnie nic nie moglibyśmy zrobić. Jeśli byłyby złe w swoich intencjach i wrogo nastawieni do nas, to zrobiliby to już dawno temu.

Tak więc, wniosek został postawiony, że były cztery różne zainteresowane grupy. Przybyli na bardzo długo. Najwyraźniej nie były złośliwe i wrogie. Pytanie brzmiało: Co do cholery oni tu robią? Dlaczego są tutaj i dlaczego są one zainteresowane w nas? Cóż, nie wiedzieliśmy, w 1964 roku, jakie to były ich cele i motywy i powiem wam, uczciwie i szczerze, że nawet dzisiaj nasze władze, nasz starszy wojskowy, nasze narodowe bezpieczeństwo i sztab ludzi wciąż nie w pełni rozumieją jakie są ich motywy, jakie są ich plany.

Cóż, te badania w 1964 r. były po prostu początkiem tej wiedzy dla mnie. Jak już mówiłem, nigdy nie byłem naprawdę całkiem sam. I żartobliwie powiedzieć, zwykle jestem normalnym człowiekiem. A jak to przeczytałem, że były te badania i rozpocząłem dalsze moje 45 letnie badania, to straciłem wszystkie aspekty normalności. Będę szczery i powiem, że w ciągu tych lat moich studiów i materiałów, które poznałem spowodowało u mnie całkowite zniszczenie mojego starego poglądu na świat.

Zobaczyłem świat, będąc dzieckiem dorastania - wszystko miało sens, Wiem, dlaczego jestem tutaj i wiedziałem, dokąd idę, co się dzieje. Po tym jak spędziłem 45 lat w tej kwestii, to wszystko upadło po kolana. To był destrukcyjny aspekt mojej osobowości. To była część mnie, która zmieniła mnie całkowicie od dawnego rodzaju człowieczego.

Panie i panowie, jestem zupełnie obcy. (Śmiech)


Bardzo dowcipnie to skonkludował na końcu. Czyż nie?

Generalnie czytając go dalej jest wzmianka jego wypowiedzi sugerująca, że religie na świecie z swoimi zapisami i księgami to w zasadzie są przekazy od takich cywilizacji które to nam ludziom zaimplikowały. On Dean taką sobie widać wypracował opcję będąc w styku z tym zagadnieniem.
Najciekawsze z tego jest jeszcze to co on mówi, że jedna z tych czterech ras jest nie do rozpoznania z nami. Są wręcz identyczni z wyglądu. Jakby się jeszcze ubrała taka jak człowiek, to w teatrze, czy w kawiarni nie byłaby wręcz do rozpoznania.
Czyż to nie stwarza niesamowitych możliwości czynienia agentów?
A może to wręcz jakieś pozawojskowe służby ludzkie już wtedy latały w spodkach i amerykańskie wojsko potraktowało ich jako obcych?

Zwróćcie uwagę, nawet sztab tych wszystkich wojskowych ludzi do dzisiaj nie do końca rozumie o co tu chodzi. Czyż nie wygląda to na to, że jedynie wysoko postawieni iluminaci znają jedynie sedno sprawy? Trzymają całe sztaby i armie w kłamstwie co do samej istoty rzeczy.

Ten sposób interpretacji na zagadnienie obcych jaki dał Bob jest mało wnikliwy. W rezultacie ograbia człowieka z radości życia, ponieważ w efekcie mamy obraz wielości cywilizacji o różnych stopniach wiedzy i temat rywalizacji w galaktyce. Żadna z nich nie prezentuje zagadnienia pokonania śmierci, która to śmierć jest największym wrogiem człowieka. Bob Dean jak widzimy idąc w taką mało rozeznaną interpretację popada w pesymizm, czemu się nie dziwię.

Po prostu nie zastanowił się nad zagadnieniem dziwności faktu, że skoro miałaby być rasa ludzka, czy człekokształtna tak liczna w galaktyce, to dlaczego aż tyle ich gatunków interesowałoby się tą ziemią i to bez ingerencji, eksploatacji, czy doradztwa.

Więc jeśliby nawet traktowali nas jak swoistą przyrodę i jedynie obserwowali dla ciekawości, to wobec tych wspólnych z nimi cech kolejnym nasuwającym się wnioskiem jest wspólne pochodzenie z tej racji, że moglibyśmy być dziełem jednego twórcy. Jesteśmy przecież identycznie pokonstruowani.

Napewno Bob znał Biblię, a nie domyślił się jednak że tak może być, że Bóg uczynił ich wszystkich. Ale jest ciekawy aspekt, bo Biblia nie mówi o tym fakcie, że poza ziemią są też ludzie na innych ziemiach w galaktyce. Więc co byłoby grane?
Dla panującego nad swoimi dziełami byłaby to normalka uprzedzić ludzi o tym fakcie w Biblii, lub ew Stwórca mógł dokonać jakieś separacji tych różnych enklaw ludzkich, aby obcy nie pojawiali się tutaj dla siania "fermentu"

Ponadto jeśliby Bóg miał już taką praktykę w osadzaniu różnych biotworów ludzkich na wielu planetach, to czemu akurat na ziemi nastąpiła awaria w systemie osadzenia i powstał spór z Lucyferem. Miał praktykę w tej twórczości i nagle krach i akurat na naszej ziemi, a gdzie indziej nie? Bo przecież przy takich mających być wielokrotnościach osadzeń biotworów inteligentnych, Stwórca nie będzie popełniał tych samych błędów doprowadzających do sporów w sprawach tych osadczych projektów, no bo by sobie po prostu coś poprawił w tej kwestii za następnym razem.

Po przystawieniu więc takiego aparatu badawczego czyli takiej logiki, można wyeliminować wiele przypadków błędnych interpretacji co do zaistnienia obcych w naszych włościach.

Szanowni forumowicze! Tutaj wręcz ciśnie się takie rozwiązanie zagadki, że obcy to element biologiczny rodem z naszej Ziemi pod dowództwem Lucyfera. Może być czy to w postaci bardzo zbliżonej do nas czy też trochę odstającej. To sprawa jedynie drobnej modyfikacji genetycznej.
Już mamy mnóstwo dowodów na to, że Nadzorcy w ogólności mają możliwości implikowania nam wiedzy technologicznej. Choćby znany przypadek Tesli. Sam Tesla się na ten temat wypowiadał, że pomysły były mu wtransmitowywane w głowę. Więc Lucyfer jest w stanie rękami ludzi wykonywać wszystkie swoje plany. Wykreuje sobie np na zadupiu planety grupę ludzką jemu oddaną, sprowadzi do podziemi w technologiczną infrastrukturę i już ma lokalnych obcych którzy nakręcą cały spektakl o ich pozaziemskim pochodzeniu. Cel wiadomy. Odsunąć ludzi od nauki o życiu wiecznym jakie Bóg jego przeciwnik intelektualny ma dla ludzi w planie.
Czyż jacyś obcy dawali przepis na nieśmiertelność? Wszyscy oni tak jak i my na razie borykamy się z śmiercią.

Zwróćcie uwagę na zagadnienie robienia sobie przez elitę tych podziemnych schronów na przetrwanie. Jakie to w zasadzie śmieszne chować się jedynie po to aby pożyć 5 lat w schronie i co najwyżej kilka lat po wyjściu z niego po jakimś katakliźmie najprawdopodobniej atomowym jakby miał nastąpić.
Najbardziej jednak realne jak dla mnie to wydaje się, że będzie to kryjówka dla władzy gdyby im się wymkneło to ich panowanie z rąk i mieliby ludzie ich zlinczować.

Dla dodatkowego wglądu co do tych kwestii z obcymi, polecam podobną dyskusję z xpio jaką zrobiłem w wątku Astronauta o UFO na 4 tej i 5-tej podstronie:

viewtopic.php?p=90012&highlight=#90012

Co do zaś całego wykładu Deana w Barcelonie to stranslatowany link:
http://translate.google.com/translate?pr.....ry_state0=
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Dysputant




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 803
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:15, 14 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wystarczyło kilku brudasów na koniach z " kijami plującymi ogniem" aby zostali wzięci za bogów... na jakiś czas ale jednak...
Więc nie trzeba szczególnej technologi aby człowieka ogłupić.
Może teraz ludzie są mniej łatwowierni , jednak te 2 czy 3 tyś. lat temu na pewno było inaczej :/

ps: Indianie <> Hiszpanie
_________________
Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.

http://www.pown.it/3385
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:33, 14 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W starożytnych Indiach te brudasy jakoś dysponowały bronią atomową i statkami powietrznymi... Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zero




Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 111
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:46, 14 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W sumie, jak dla mnie nic ciekawego ani niesamowitego, jeżeli założyć, że cywilizacje kosmitów choć w niewielkim stopniu przypominają nasze, to musi być u nich rozwinięta chęć nauki i poznania, więc po znalezieniu planety takiej jak Ziemia poddana zostanie obserwacji przy jednoczesnym staraniu się o ograniczanie kontaktów (czyli jakieś pojedyńcze incydenty a'la Roswell się będą zdarzać, ale UFO nie wyląduje przed Białym Domem i nie powita ludzi słowami "we come in peace"). To tak, jakby w Himalajach czy gdzieśtam indziej znaleziono kolonię Neandertalczyka, o ile nie mieszkaliby na terenach interesujących dla jakiejś korporacji, to naukowcy zapewne nie chcieliby interweniować.
Co innego różnego typu oszołomy, próbujące nawrócić i ucywilizować biedaków.
O ile moja teoria UFO jest prawdziwa, miejmy nadzieję, że głupota ludzka nie występuje u Aldebarańczyków;p.
_________________
"Nic nie jest skończone, dopóki się nie skończy" Miś Yogi.
"Wysoko rozwinięta technika jest nieodróżnialna od magii" I. Asimov
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
85r




Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 476
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:39, 14 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

haha ciekawe czy ufoki jak jezus są obrzezani Smile i czy bóg judeochrześcijański też się pozbył napleta żeby łatwiej było zapłodnić maryje matkę jezusa Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Erwin




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 480
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:14, 14 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

85r napisał:
haha ciekawe czy ufoki jak jezus są obrzezani Smile i czy bóg judeochrześcijański też się pozbył napleta żeby łatwiej było zapłodnić maryje matkę jezusa Smile
Jeśli chodzi o maryję, to miała wszczepione w macicę już zapłodnione jajo, czyli zygotę wytworzoną poza organizmem marii i nie robił tego Bóg, tylko jego pracownik. Powiedzmy sobie taki anioł chirurg. (Łuk1:35). Tak dla przypomnienia, to Jezus zaś był obrzezany. Przeczytać można sobie w Biblii (Łuk 2:21). Był w tym żydowskim środowisku i jako człowieka nie omineły go te dawne zwyczaje środowiska w którym sie urodził.
Co do zaś obrzezania ogólnie, to z tym kancerowaniem pierwszej wersji dzieła człowieka w postaci instrukcji z obowiązkowym obrzezaniem jako poprawka konstruktorska w wydaniu "zrób to sam", to jest to wogóle nie do pojecia, czemu taka dziwna ta poprawka. Bo jeśli to miało być lepsze wydanie główki bez obudowy, a nie sądzę, to przecież można było to dokonać na genetyce, aby takie to dzieciątka bez napletków już się rodziły. Stwórca konstruktor mógł to przecież załatwić gatunkowi ludzkiemu. A jednak tak nie zrobił, bo główki z osłoną to lepszy projekt.
A skoro to miał być więc znak przymierza na ciele jako jakaś pieczątka czy dokument przynależności społecznej, bo nie stosowano dowodów osobistych, to przecież mogły być zastosowane najzwyklejsze sznity bliznowe w byle jakimś do przyjęcia miejscu na ciele np ramię.
Chyba, że chodziłoby tu o znak nie do podrobienia. Każdego męskiego agenta w własnym środowisku izraelici mogli więc sobie zdemaskować. Jeśli by o to chodziło to rzeczywiście był to cwany pomysł nie do podrobienia.
Więc wejście w wyższy poziom cywilizacji, gdzie zaczęto już wyrabiać papier i dokumenty znikła potrzeba ścinania napletków. Przyjście nowych nauk Jezusa, otwarło nową epokę wiedzy.
Jego powtórne przyjście jakie zapowiedział podniesie ludzi na kolejne zaś wyżyny wiedzy.

Jak na razie nie mogą sobie ludzie sami dać rady jako społeczność. Potrzebują mądrego kierownictwa, aby się podnieść z marazmu cywilizacyjnego.
Weźmy choćby temat darmowej energii, osłon grawitacyjnych etc. Mają ludzie tę wiedzę, i te wynalazki, a nie potrafią ich zastosować na dużą skalę, dla uproszczenia i ułatwienia sobie życia. Czyż nie są głupimi że byle kto ich obrobi jak wyraził się Dysputant?
Są obrabiani non stop przez niewielką elitę oświeconych i nic nie są w stanie zrobić. Oświecenie dla nich jest więc niezbędne i do tego potrzebny jest przywódca, co będzie pasał rózgą żelazną jak to określa Jezusa tzw Objawienie Janowe. Nieodzowne są więc sprawiedliwe rządy silnej ręki, nad obecnymi ludźmi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tom Ash




Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 86
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:07, 14 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Erwin napisał:
Cytat:
Jeśli chodzi o maryję, to miała wszczepione w macicę już zapłodnione jajo, czyli zygotę wytworzoną poza organizmem marii i nie robił tego Bóg, tylko jego pracownik. Powiedzmy sobie taki anioł chirurg.

Cytat:
Co do zaś obrzezania ogólnie, to z tym kancerowaniem pierwszej wersji dzieła człowieka w postaci instrukcji z obowiązkowym obrzezaniem jako poprawka konstruktorska w wydaniu "zrób to sam", to jest to wogóle nie do pojecia, czemu taka dziwna ta poprawka. Bo jeśli to miało być lepsze wydanie główki bez obudowy, a nie sądzę, to przecież można było to dokonać na genetyce, aby takie to dzieciątka bez napletków już się rodziły. Stwórca konstruktor mógł to przecież załatwić gatunkowi ludzkiemu. A jednak tak nie zrobił, bo główki z osłoną to lepszy projekt.


Doprawdy naprawdę się uśmiałem jak to czytałem! Świetne masz poczucie humoru Erwin, ale nie taka była pewnie twoja intencja. Zawsze się zastanawiałem na co bogu Jahwe męskie naplety, co z nimi robi. Albo Maryja wiatropylna, która "tak sobie zaszła".
Masz fajny styl pisania i ta biblia w wydaniu technologicznym, fajnie się to czyta. O wiele lepiej niż jadowite teksty niektórych wiernych...
Pozdro
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Erwin




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 480
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 03:03, 15 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tom Ash napisał:
... Zawsze się zastanawiałem na co bogu Jahwe męskie naplety, co z nimi robi. Albo Maryja wiatropylna, która "tak sobie zaszła".
Masz fajny styl pisania i ta biblia w wydaniu technologicznym, fajnie się to czyta. O wiele lepiej niż jadowite teksty niektórych wiernych...
Pozdro

No to masz przystępną wersję na wyjaśnienie tej tajemniczości, dlaczego izraelici byli tak przedziwnie znakowani. Po prostu znakowanie z wysokim poziomem zabezpieczenia przed fałszerstwem. Wtedy ktoś z obcego narodu nie był w stanie wejść do ich klanu będąc nie do rozpoznania. Ale traktuj to jako alternatywa. Ja nie mam monopolu na wiedzę.

Tom Ash, po prostu nie lubię patetyczności kaznodzieji, wzorujących się jedynie ciągle na bibli, wiercacych w te i we w tę wersetami, zestawiających je w zawiłe formuły sprzężeń, co właściwie niczemu nie służy. Popełniają tym sposobem masę pomyłek i ściągają jedynie przez to wielu ludzi na manowce wiedzy. Podstawowa sprawa o której zapominają to ta, że nie opierają się na wielokrotnie powtórzonych zasadach głównych z Biblii i nie otwierają szeroko oczu na obecny świat i wiele dziejących się rzeczy i faktów. Samo choćby pojecie życia wiecznego jest w Bibli użyte aż 40 razy. Więc w końcu należy tego dociec jakie to życie wieczne ma przyjąć w końcu wydanie. A co do tego zawsze brak konsensusu w chrześcijaństwie.

Co do zaś wiatropylności Marii, to przecież o tej technice wstawiania zarodków w wzięte przez UFO-ki kobiety, a potem odbieranie od nich w kolejnych wzięciach tych płodów to jest masa relacji na ten temat.
O tym już dużo napisano i zeznano. Wystarczy się z tym zapoznać. Materiału nie brakuje.

Jeśli więc UFO-ki byliby lucyferańskimi biosługusami, no to mamy więc współczesną tę technologię w użyciu przez szatańską korporację w celu np dokonywania eksperymentów genetycznych, lub choćby produkcji zasobów bioorganizmów na ich potrzeby co do przeróżnych swoich ziemskich agentów. Ta więc technologia rodem z "nieba" z równym powodzeniem mogła być zastosowana 2000 lat temu przez bożą korporację, w celu dokonania transformacji Jezusa duchowego w przygotowane wcześniej do tego ciało ludzkie o szczególnej i odmiennej genetyce i zaaplikowane Marii w formie zarodka. Takie były więc ustalenia. Nie można było pamięci niebiańskiego Jezusa zaaplikować zwykłemu śmiertelnemu człowiekowi. Musiał to być ekstra bioprojekcik zrobiony na konsoletce projektowej, podobnie jak był zrobiony pierwszy człowiek Adam. Jak mówi Biblia miał to być doskonały człowiek i być odpowiednikiem takiego właśnie Adama w edenie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rafał




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 220
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:29, 15 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem czy było to już wspomniane, ale na podstawie Księgi Ezechiela, został zbudowany i opatentowany model specjalnego koła, tu jest numer patentu i specyfikacja:

http://www.freepatentsonline.com/3789947.pdf
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


UFO w Biblii
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile