Cytat: |
jesli urzędnik będzie musiał ubezpieczyć sie za swoje pieniądze i będzie miał perspektywę, że ubezpieczyciel może mu podnieść składkę za wypadkowość, lub odmówić przedłużenia polisy , to dwa razy się zastanowi zanim sięgnie do mojej kieszeni!
|
Akurat tu nic się nie zmienia, swoje pieniądze, czyli czyje? Niestety nasze, bo wszyscy na nich wykładamy co miesiąc.
Więc może się zastanowi, może nie, i tak nie płaci ze swoich pieniędzy. Prędzej uwierzę, że jeśli karą mogłoby być, zawieszenie w byciu urzędnikiem na na 3 lata, wtedy by się zastanowił, czy warto dobrze wypełniać swoje obowiązki. Choć i tego nie jestem pewny.
Cytat: |
Dlaczego np. autocasko w W-wie jest droższe niż na Podkarpaciu?
Bo wypadkowość i kradzieże aut w W-wie są większe!
Firma ubezpieczeniowa z czasem zrobi analizy i urealni wysokość opłat za polisy do stopnia bezczelnośćci regionów ,urzędów i stanowisk!
Poza tym np urzędnikowi na stanowisku sprzątaczka wystarczy polisa np do wys. odszkodowania 2000złó a urzędnikowi kontroli skarbowej i milion może być mało.
|
Co do autocasko wszystko jasne, wiadomo.
Ale żeby ubezpieczać wszystkich urzędników, nie jestem przekonany. Po co mamy płacić składki za sprzątaczki etc. i innych malutkich urzędników, skoro z tego nie skorzystamy.
Pamiętaj, że PZU czy inna firma, ma za zadanie zarabiać na klientach, a nie tracić, bilans musi być dla niej na
plus więc, na pewno do kasy ubezpieczyciela wpłynie więcej pieniędzy niż ma wypłacić.
Więc jakby się okazało, że jest za dużo odszkodowań, spokojna głowa, płacilibyśmy zaraz za urzędników większe składki. Tu chyba wszystko jasne, dlatego właśnie jest zbilansowanie w OC, pomiędzy np Warszawą a Podkarpaciem, i jak ubezpieczyciel "
zrobi analizy i urealni wysokość opłat za polisy do stopnia bezczelnośćci regionów ,urzędów i stanowisk " to jest po wszystkim, bo wysokość opłat będzie tak zrobiona jak trzeba, tylko, że dla
ubezpieczyciela oczywiście.
Więc po co mamy pokrywać z własnej kieszeni polisy urzędników, przecież i tak wiadomo, że jako Państwo nic nie zyskamy, a zwykły "kowalski" nagle dobrobytu czy zwiększenia płacy czy emerytury nie poczuje, o poprawie jakości dróg nie wspomnę.
Nawet, gdyby uzyskać jakieś odszkodowanie za błędną decyzję urzędasa, to poszłoby to do budżetu, a tam jak wiadomo , czarna dziura, czary mary i pieniędzy nie ma.