Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:04, 12 Paź '07
Temat postu: 767 kontra 707 czyli na co WTC projektowano
W WTC uderzyly Boeingi 767-200ER.
Istotny czynnik niszczacy
Czynnikiem niszczacym nie byl pozar, gdyz:
1) Oficjalnie wg. NIST temperatura osiagnela (EDIT: przez pomylke bylo 600) 900 stopni (powoluje sie tu na forumowego zwolennika oficjlanej teorii - AndrzejaH)
2) Normalne sa pozary budynkow osiagajace 700-1000 stopni. Np. 106 metrowy hotel w Madrycie plonal jak pochodnia przez 20 godzin.
3) Z wyliczen kalorycznosci kerozyny i pojemnosci cieplnej uderzonych pieter wynika, ze paliwo moglo wniesc gora 300 stopni C do temperatury newralgicznych elementow.
4) WTC nie plonal tak jak hotel w Madrycie (proponuje porownac zdjecia)
Zatem czynnikiem niszczacym powinna byc energia kinetyczna. Znany wzor mowi, ze zalezy ona liniowo od masy i kwadratowo od predkosci: E=mv^2.
Deklaracje projektantow na temat odpornosci na uderzenia samolotow
Projektanci Twin Towers deklarowali odpornosc na wielokrotne uderzenia Boeinga 707.
Kierownik ds. konstrukcji wież bliźniaczych World Trade Center stwierdził w jednym z wywiadów wiele lat przed tragicznymi wydarzeniami, że "budowla została zaprojektowana tak, żeby była zdolna wytrzymać uderzenie wypełnionego po brzegi Boeinga 707. Był to wówczas (chodzi o czas projektowania wież - przyp.red.) największy znany samolot. Wierzę, że budynek jest w stanie wytrzymać wiele uderzeń samolotów (...)"
Frank A. DeMartini dodaje, że struktura obu wież World Trade Center w przypadku uderzenia samolotu ma się podobnie do drzwiowej moskitiery, w którą uderza komar. Samo uderzenie można przyrównać do przebicia moskitiery ołówkiem - nie ma to większego wpływu na konstrukcję.
Frank DeMartini nic juz wiecej nie powie. Zostal zamordowany 11/9. Znacznie krytyczniej o wytrzymalosci WTC wypowiadal sie (co znamienne - post factum) jego zyjacy kolega Leslie Robertson. Robertson wiezy w wyjatkowosc pozaru i
707 VS 767
W kazda z Twin Towers uderzyl jeden Boeing 767-200. Wyznawcy oficjlanej teorii spisku podkreslaja odmiennosc obu samolotow. Sugeruja przy tym, ze 767 jest duzo wiekszy i szybszy. A jak jest naprawde?
Boeing 707:
masa calkowita: 150 tony
predkosc przelotowa: 972km/h
masa paliwa: 86 metrow szesciennych w najpojemniejszej wersji i 57 w najskromniejszej.
Boeing 767-200
masa calkowita: 180 ton
predkosc przelotowa: 851-913 km/h
masa paliwa: 90 metrow szesciennych
moja opinia i podsumowanie
Mówienie o roznicy klasy wagowej i predkosciowej 767 nad 707 to gruba manipulacja. Przewaga w Wielkosci zbiornikow paliwa nie miala znaczenia, poniewaz pozar nie byl czynnikiem decydujacym o zawaleniu budynku.
Zauwazmy, ze poza silnikami w samolocie nie ma czesci mogacych dokonac powazniejszych zniszczen struktury budynku. Wiekszosc masy zatankowanego do pelna samolotu to ciecz: paliwo i woda w cialach pasazerow, bagaze z ubraniami, kruchy (bo musi byc lekki) kadlub i rownie subtelne w porownaniu ze stalowymi belkami wiezowca skrzydla. Widok uderzen w WTC byl"straszny", ale pamietajmy, ze na laikach najwieksze wrazenie robi zniszczona fasada. W rzeczywistosci samolot zostal poszatkowany przez belki sciany zewnetrznej budynku i narozbijal wewnetrzne scianki dzialowe. Silniki Boeinga mozna porownac do pocisku z magnum. Wyobrazmy sobie zatem samochod do ktorego oddajemy dwa strzaly. Czy samochod ulegnie rozpadowi?
Dołączył: 12 Cze 2007 Posty: 522
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:39, 12 Paź '07
Temat postu:
Post Mariusha z forum 'paranormalne.pl":
Cytat:
TEZA: Wieże WTC nie powinny się zawalić na skutek następstw uderzenia każdego z Boeingów 767, wszakże były zaprojektowane tak, aby oprzeć się niemal identycznemu Boeingowi 707.
Nieprawda.
Wieże WTC zostały zaprojektowano tak, aby mogły wytrzymać uderzenie samolotu Boeing 707-320B podchodzącego do lądowania w trudnych warunkach pogodowych (np. w czasie silnego zamglenia). Te założenia określiły parametry samolotu modelowego:
- szybkość: 180 mph = 290 km/h = 80 m/s
- masę: 263 000 lb. = 119 tys.kg (masa maksymalnie obciążonego samolotu: 152, 5 tys. kg pomniejszona o 33, 5 tys. kg = 45 tys.l paliwa-> zbiorniki pełne w połowie)
Samoloty Boeing 767-200ER zderzające się z WTC miały podobna masę ok. 130 tys. kg. W tym:
- puste samoloty: 186 tys. lb. = 84, 5 tys. kg;
- paliwo: ok. 10 tys. U.S. gal. = 39 tys. l = 30 tys. kg;
- cargo: ok. 5 tys. kg;
- ludzie + bagaże (osób: 97 (AA 11), 70 (UA 175)): do 10 tys. kg
FEMA: 124 tys kg
MIT :127 tys. kg
NIST: 129 tys. kg
Szybkości samolotów w czasie zderzenia:
- wg FEMA/ASCE Report
AA 11 (WTC 1) = 470 mph = 756 km/h = 210 m/s
UA175 (WTC 2) = 590 mph = 950 km/h = 264 m/s
- wg NIST Report
AA 11 (WTC 1) = 440 mph = 708 km/h = 197 m/s
UA 175 (WTC 2) = 540 mph = 869 km/h = 241 m/s
- wg MIT (E. Kausel)
AA 11 (WTC 1) = 429 mph = 690 km/h = 192 m/s
UA 175 (WTC 2) = 537 mph = 864 km/h = 240 m/s
Energia kinetyczna zderzeń (dla samolotów z 9/11 przyjęto minimalne z podanych wartości ich masy i szybkości)
E = mv²/2
E (model) = 381 mln J = 0,38 GJ
E (AA 11 -> WTC 1) = 2286 mln J = 2,29 GJ = 6,0 * E(model)
E (UA 175 -> WTC 2) = 3571 mln J = 3,57 GJ = 9,4 * E(model)
Jak widać energie zderzeń obu samolotów wielokrotnie przekraczały parametry przyjęte w założeniach wytrzymałościowych konstrukcji wież WTC (6,0 i 9,4 razy). Można powiedzieć, że już same uderzenia samolotów były „śmiertelnymi ranami” zadanymi budynkom...
Czekam na konstruktywną krytykę Tych moim zdaniem sensownych obliczeń. Twoja analiza jest na razie bezwartościowa bo nie wziąłeś pod uwagę ogromnej różnicy w prędkości zakładanej przez konstruktorów dla samolotu uderzającego w WTC, a tego co wydarzyło się 11 września. [/quote]
Dołączył: 23 Cze 2007 Posty: 620
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:55, 12 Paź '07
Temat postu:
Twoje rozważania (z tego forum) są również bezwartościowe bo chodzi o wytrzymanie uderzenia, a nie nie spowodowanie się zawalenia wież i totalnego sproszkowania ogromnych ilości materiałów użytych do budowy w tym azbestu.
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:11, 12 Paź '07
Temat postu:
Ano chocby to, ze jedyne geste elementy samolotu (silniki) maja mala objetosc i zeby skosic wszystkie belki musialyby skakac po budynku tam i z powrotem.
Ta ogromna energia to manipulacja. Wyobraz sobie, ze czlowiek dostaje kulką z V=500km/h i V=3000km/h. Oczywiscie druga ma wieksza energie, ale bardziej gladko przebije narzady. Pierwsza zrobi klasyczny syndrom rany wylotowej. Tak moglo byz tutaj. Zamiast ciagnac i wyginac belki samolot je przeciol. Dzieki duzej predkosci paliwo przelecialo i sie wyplukalo. Gdyby samolot wbil sie powoli, to mielibysmy pozar weglowodorowy i powod do zawalenia. Pamietaj, ze energia musi byc przylozona w odpowiednim miejscu. To wlasnie WIELOKROTNE uderzenia samolotow moglyby uszkodzic WTC w wielu miescach.
Nie wiem czy widziales czolgi trafione pociskami podkalibrowymi. To sa male dziurki. Jesli amunicja czolgu nie eksploduje, to czolg jako calos prezentuje sie ok. Oczywiscie wnetrze jest zdewastowane, ale wnetrze jest miekkie. Tak bylo z WTC. Zdewastowane scianki dzialowe i ta czesc belek, ktore mialy pecha oberwac bezposrednio. Reszta stala spokojnie i czekala az spec z CIA albo Mossadu odpali zdalnie termit.
PS. raczysz nas postami z innego forum. Ja widzialem posty ludzi opisujacych, ze w WTC przed zamachami bylo wiele pustostanow i ze krecily sie tam jakies typki. Brat Busha byl szefem ochrony, a przed zamachami bylo wiele alarmow cwiczebnych, gdy to wyprowadzano ludzi z budynku. Nie wkleilem posta bo uznalem, ze to kicha wklejac po prostu cudze posty. Na przyszlosc nie bede sie krepowal.
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:18, 12 Paź '07
Temat postu:
AndrzejH, czego mają dowieźć te twoje posty, nie chcę tego nazywac dosadniej? na jakiej podstawie oszacowano wartość modelu? sześc razy większa energia kinetyczna jest twoim zdaniem wystarczającym czynnikiem mającym uszkodzić wieże? wstrząs był tak mocny że stal się nadwyrężyła i budynek rozleciał w drobny mak eksplodując swoją zawartość na pół Manhattanu? czy ty naprawdę nie potrafisz odróżnić zawalenia się budynku od jego wyburzenia? tylko nie cytuj mi tu 20 autorytetów z NIST, bo równie dobrze można cytować dwustu autorytetów z dziedziny kryminologii którzy stwierdzą że Kennedy zginął od jednej kuli Oswalda...
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:28, 12 Paź '07
Temat postu:
NIST to ta sama mafia co twierdzila, ze w Iraku jest bron masowego razenia. Andrzej ufa NIST chociaz po sposobie w jaki rzad przeprowadzil sledztwo mozna bylo nabrac do ich rewelacji wiekszego dystansu. Bezczelne niszczenie stali z ground zero, pakowanie do komisji sledczej neokona od planowania wojen na Bliskim Wschodzie (rodziny ofiar skarzyly sie na to), budrzet sledztwa ustalony na kilka milionow (a rozporek clintona wart byl 10 razy wiecej), szybkie wykorzystanie okazji (atak na Afganistan gotowy przed 11/9)...Nie no jasne. Ufajmy im dalej. Za rok pierdolnie jakas "iranska" bomba i wtedy tez zaufamy fuhrerowi.
Dołączył: 12 Cze 2007 Posty: 522
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:46, 12 Paź '07
Temat postu:
Tylko , że nikt w środowisku akademickim jakoś nie zanegował raportu NIST. Sam widziałem opracowania Uniwersytetu w Sydney, Pekinie, Cambridge i pewnie dałoby się znaleść jeszcze setki innych. Al e tak to jest kompletnie nie wiarygodne.
Max już to napisał tylko to powtórze: Liczy się dla was tylko nagięcie faktów dla teorii spiskowej a nie prawda. Pytam się po raz kolejny: Jakie macie wykształcenie by negować tych wszytskich ekspertów ?
A Ty frasobliwy postem powyżej się w moich oczach kompletnie skompromitowałeś i pokazałeś, że jesteś tylko zaślepionym antyamerykańską fobią prymitywem. Koniec rozmowy między nami. Pozdrawiam!
Dołączył: 18 Lut 2007 Posty: 383
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:14, 12 Paź '07
Temat postu:
AndrzejH napisał:
Czekam na konstruktywną krytykę Tych moim zdaniem sensownych obliczeń. Twoja analiza jest na razie bezwartościowa bo nie wziąłeś pod uwagę ogromnej różnicy w prędkości zakładanej przez konstruktorów dla samolotu uderzającego w WTC, a tego co wydarzyło się 11 września.
Ta analiza energii zderzeń ma według mnie marne pokrycie w rzeczywistości. Gdyby nawet ten samolot zrobił w WTC dziurę na wylot, to jestem przekonany, że oglądalibyśmy w TV podobne obrazki.
O wiele większe znaczenie przy projektowaniu takich wieżowców na uderzenie samolotu ma układ kolumn, czyli ich wzajemna odległość, sposób powiązania, powierzchnia jaką zajmuje rdzeń. Przecież to logiczne, że geometria gra tutaj pierwsze skrzypce. Nikt nie projektuje Wieżowca na "jednej nodze", ale rozkłada ciężar w wielu punktach tak aby samolot rozmiarów Boeinga nie miał szans strącić wszystkich kolumn.
Na koniec gdy mamy już dobrze rozmieszczone filary wiążemy je kratownicą zgodnie z regułami sztuki i już jesteśmy pewni, że w razie uszkodzenia któregoś z sektorów pozostała część przejmie dodatkowe obciążenia i nic się nie stanie.
Ten konstruktor, który zginął w WTC ratując ludzi doskonale to wiedział. Nie mógł tylko przypuszczać, że jakiś świr zainstaluje tam bomby.
zwykłe nitro pali sie na czarno a wygnie rurke 160 mm o grubości 1 cm
że nie wspomne jakich cudów jest w stanie dokonać brudne nitro
przepraszam mam wkleic filmik na You Tube?
tylko po co? zebym przeczytał ze to eternit czy tam termit
Ale tylko twoje samolociki z dzieciństwa latają na nitro, nie boeingi.
Jesteś pewien, że "pieprzysz głupoty" o większej temperaturze, gdy tam stali ludzie? Ehhhh... czego się nie zrobi, żeby poprzeć ukochany amerykański rząd, nie?
Zrozum po 20-30 minutach tam już nie było paliwa... albo nie musisz - będzie ciekawie.
Dołączył: 12 Cze 2007 Posty: 522
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:19, 13 Paź '07
Temat postu:
Voltar napisał:
czy ty naprawdę nie potrafisz odróżnić zawalenia się budynku od jego wyburzenia? tylko nie cytuj mi tu 20 autorytetów z NIST, bo równie dobrze można cytować dwustu autorytetów z dziedziny kryminologii którzy stwierdzą że Kennedy zginął od jednej kuli Oswalda...
Nie bo mi studiowanie i nauka przeprały mózg, najlepiej by było jakbym skończył tylko podstawówkę na samych dopuszczających. Wtedy może z żadnego przedmiotu nie wiedziałbym nic i bez problemu widziałbym, że to było kontrolowane wyburzenie, które przygotował rząd światowy. Acha skoda ....
I tak oczywiście w pełni się z Tobą zgadzam, że najlepiej cytować osoby, który z danej dziedziny nie mają zielonego pojęcia i najlepiej opierać się na ich autorytecie.
Wklej jeszcze na forum co o zawaleniu się WTC myślą sprzątaczki z najbliższej Biedronki, myślę, że bardzo dużo wniesie to do dyskusji.
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:46, 13 Paź '07
Temat postu:
scorpio, trafnie ująłeś swój post i odpowiedź AH "śmiechu warte pieprzenie głupot"...
"Wklej jeszcze na forum co o zawaleniu się WTC myślą sprzątaczki z najbliższej Biedronki,"
wybacz, ale nie zamierzam ciągnąć z tobą dyskusji na tym poziomie, sam sobie wystawiasz laurkę pomijając wszelkie kwestie drażliwe i odpowiadając w taki sposób... EOT
Dołączył: 12 Cze 2007 Posty: 522
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:04, 13 Paź '07
Temat postu:
Cytat:
pomijając wszelkie kwestie drażliwe i odpowiadając w taki sposób...
A po co mam tracić czas na odpisywanie na tzw. "kwestię wrażliwe" skoro zaraz usłyszę, że WTC miał betonowy rdzeń identyczny jak wieżowiec w Madrycie, że stal nie traci nośności w temp. 550C, że samolot lecący z prędkością 200 i 800km/h spowoduję takie same uszkodzenia, że pożar węglowodorowy to to samo co grill w ogródku, że grawitacja powinna ściągnąć wieże bok, że w Pentagonie były stanowiska obrony przeciwlotniczej, że w Petagon uderzył projekt ruskiej rakiety z lat 50-tych, że zamachy zorganizował rząd światowy ???
Po co z czymś takim mam dyskutować Voltar ?
Po co dyskutować jak ktoś jako dowody podaję zmyślone fakty tylko po to zracjonalizować jedną ze 100.000 wersji jedynej słusznej teorii spiskowej ?
Po co mam dyskutować jak i tak wiecie lepiej ?
Dołączył: 23 Cze 2007 Posty: 620
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:21, 13 Paź '07
Temat postu:
AndrzejH napisał:
Cytat:
pomijając wszelkie kwestie drażliwe i odpowiadając w taki sposób...
A po co mam tracić czas na odpisywanie na tzw. "kwestię wrażliwe" skoro zaraz usłyszę, że WTC miał betonowy rdzeń identyczny jak wieżowiec w Madrycie, że stal nie traci nośności w temp. 550C, że samolot lecący z prędkością 200 i 800km/h spowoduję takie same uszkodzenia, że pożar węglowodorowy to to samo co grill w ogródku, że grawitacja powinna ściągnąć wieże bok, że w Pentagonie były stanowiska obrony przeciwlotniczej, że w Petagon uderzył projekt ruskiej rakiety z lat 50-tych, że zamachy zorganizował rząd światowy ???
Po co z czymś takim mam dyskutować Voltar ?
Po co dyskutować jak ktoś jako dowody podaję zmyślone fakty tylko po to zracjonalizować jedną ze 100.000 wersji jedynej słusznej teorii spiskowej ?
Po co mam dyskutować jak i tak wiecie lepiej ?
Kretyn. Przestań pier**lic ze mówię, że grawitacja powinna ściągnąć wieże w bok. Jak jesteś niedorozwinięty to nie pokazuj tego tak. Na pewno wieża nie powinna się tak walić:
Mówię, że część ponad miejscem uderzenia samolotu powinna się przekręcić pod jeszcze większym kątem i spaść.
Dołączył: 12 Cze 2007 Posty: 522
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:37, 13 Paź '07
Temat postu:
Sorry jak się nie precyzyjnie wyraziłem, mam na myśli, że część ponad miejscem uderzenia po przerwaniu zewnętrznych połączeń z dolną częścią wieży musi runąć pionowo w dół. Ewentualnie można się kłócić czy nie mogłaby przed zawaleniem się w dół, ugiąć się pod jeszcze trochę większym kątem ale nie ma możliwości by spadła jak proponujesz zupełnie w bok nie czyniąc szkody podstawie wieży.
Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 1595
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:04, 13 Paź '07
Temat postu: Re: 767 kontra 707 czyli na co WTC projektowano
Scorpio napisał:
frasobliwy napisał:
2) Normalne sa pozary budynkow osiagajace 700-1000 stopni
takie dane to nowinka na tym forum
jesteś pewien 1000stopni?
Dawalem linka na artykul o pazarze w Madrycie - tam bylo napisane. (artykul nie z braznzy debukerskiej jakby co). Wchodzilem na portale pozarnicze, zeby sie doksztalcic - stad ta pewnosc. Pisali o gazach o temp. 700 st.C, ktore szaleja po klatkach schodowych.
AndrzejH napisał:
A Ty frasobliwy postem powyżej się w moich oczach kompletnie skompromitowałeś i pokazałeś, że jesteś tylko zaślepionym antyamerykańską fobią prymitywem. Koniec rozmowy między nami. Pozdrawiam!
Coz moge napisac po takich pozdrowieniach Tylko rozumu zyczyc. A w dziale technicznym wyladuje podsumowanie "sceptykow".
Dołączył: 22 Gru 2007 Posty: 3
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:00, 22 Gru '07
Temat postu:
@ Andrzeja H.
No wiec co do kwestii
[cytat]...że pożar węglowodorowy to to samo co grill w ogródku...[/cytat]
moge Ci tylko podpowiedziec, ze powinnienes ale to bardzo szybko sie doszkolic.
Kerozyna jest wbrew pozorom trudnoplana - o ile mozna to tak nazwac.
Jak w kazdej reakcji spalania weglowodorow wytwarza sie z tej reakcji
masywnie dwutlenek wegla.
Przeliczajac tylko ulatwiajac - C14H30 + 29 O2 -> 14 CO2 + 30 H20
Przy spaleniu kilograma kerozyny powstaje wiec ok 3 kg dwutlenku wegla -
(potrzeba wiec przynajmniej kilka kilo tlenu bo na dodatek powstaje jeszcze woda.
Gdy przeliczymy to jeszcze z kilogramow na objetosc w formie gazu -
(to kazdy forowicz moze sobie juz sam policzyc - 1l gazu w postaci cieczy zajmuje jako gaz 22,4 metry szescienne mozemy przestac watpic
w niezmierny pozar i olbrzymie temperatury w WTC ktore zniszczyly jego konstrukcje nosna.
Faktem natomiast jest: uwzgledniajac oczywiscie wyzszy rachunek -
TAK w momencie uderzenia samolotu w WTC nastapil wybuch.
W momencie tego wybuchu spalilo sie nie wiecej jak 5-10% kerozyny
(i to maksymalnie). Wiecej nie moglo - gdyz poprostu nie moglo sie spalic z racji braku tlenu. (i dokladnie to widzimy na tysiacach zdjec i clipow pokazujacych uderzenie w WTC.
Co nie zostalo spalone (fachowo utlenione) sama sila rzeczy musialo byc zaduszone iloscia dwutlenku wegla.
O ile nadal bedziesz wyrazal jakiekolwiek wytpliwosci to nalezy zaznaczyc, ze jeszcze jedna "drobnostka" nie jest uwzgledniona.
W powietrzu tlen zajmuje z 19% objetosci, 4/5 objetosci powietrza to azot.
Teraz nalezaloby chemicznie obliczyc z ilu metrow szesciennych w wypadku idealnej 100%-wej reakcji odciagnac tlen aby spalic 45000 litrow kerozyny.
W wyniku takowych rozwazan, musimy dojsc do wniosku ze teorie pozaru
ktory uszkodzil strukture nosna WTC do tego stopnia aby blizniaki sie zawalily - musimy dojsc do wyniku ze nas brutalnie oszukano - plujac klamstwem w oczy.
Co glupszy moze twierdzic, jak mu sie pluje w oczy, ze deszcz pada.
W kazdym razie:
nie na prozno napedza sie samoloty kerozyna ZA POMOCA TURBIN.
Zadaniem turbiny w tym wypadku jest dostarczenie jak najwiekszej ilosci
tlenu - aby doszlo do suksesywnego ciagu reakcji spalania sie paliwa.
Kerozyna pali sie w normalnych warunkach bardzo slabo - i z powodu braku tlenu szybko gasnie.
O ile byl moment intesywnego ognia to byl on krotkotrwaly i nie powinien osiagnac wiecej jak 200 stopniu w ciagu kilku minut - tzn. 200 stopni
to moim zdaniem najwyzsza temperatura jaka osiagnela konstrukcja metalowa. Taka temperatura zmienia co prawda nosnosc materialu -
ale w tym wypadku oba wierzowce musialyby sie zawalic zaledwie kilka minut po uderzeniu.
Juz po wybuchu kerozyny "pozar" w WTC - zaniknal - owszem kilka plomykow moze bylo - i temperatury zaczely malec.
Dołączył: 12 Cze 2007 Posty: 522
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:31, 22 Gru '07
Temat postu:
Widzę, że się na tym znasz więc może wyjaśnisz mi moją wątpliwość.
A więc znalazłem w sieci taki wykres koloru żarzenia się stali:
A następnie takie zdjęcie palącego się WTC:
Jeśli dobrze rozumiem wykres i oczywiście mając na uwadze, że zdjęcie nie do końca odda rzeczywisty kolor, szacowałbym temperaturę nagrzanej stali widocznej na powyższym zdjęciu na gdzieś pomiędzy 800C a 900C.
Dołączył: 22 Gru 2007 Posty: 3
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:42, 22 Gru '07
Temat postu:
Czy chcesz wiec twierdzic ze WTC bylo budowane tylko ze stali?
I jeszcze raz: my tutaj rozmawiamy o reakcji chemicznej - a chemia jest nauka scisla, i nie ma mozliwosci stworzenia (bez dostarczenia wystaczajacej ilosci tlenu) warunkow masywnego pozaru.
Juz to u gory udowodnilem.
Tzn: jesli ty tam widzisz - jako przyjaciel wersji oficjalnej - pozar - to owszem moze on miec powody.
Np.: w WTC zanjdowaly sie materialy latwopalne i bardzo duze ilosci tlenu.
Podtrzymujace pozar.
O ile one tam byly - to z jakiego to niby powodu panie Andrzeju!
Kilka prostych spotrzezen - ktore namacalnie i bezwarunkowo stawia chemia i kilka zaskakaujacych refleksji!
Skad w WTC bylo tyle tlenu?
A i jeszcze jedna sprawa. Dwutlenek wegla jest ciezszy jak powietrze.
Tzn wydobywa sie z budynku nie do gory tylko na dol - przygaszajac pozar.
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:45, 22 Gru '07
Temat postu:
błąd twojego rozumowania tkwi w tym, że
a. wykres przedstawia kolory żarzenia stali, a na zdjęciu widać płomienie ognia , a nie rozgrzaną stal
b. obszar objęty pożarem jest znikomy w stosunku do skali zniszczeń
c. hotel w Madrycie płonął ogniem O WIELE bardziej intensywniejszym i nei runął po godzinie...
jaką temperaturę widzisz na środkowym obrazku? Idą ctokiem twojego rozumownai jakieś 1200- 1300 stopni. I co? I psinco. Porównaj sobie te obrazki ze swoim zdjęciem - może doznasz w końcu objawienia - WTC gasnął i palił się na małym obszarze - żaden bydunek nie mógłby się zawalić od takiej temperatury...
To powiedz mi może jeszcze czemu WTC 5 nei zawalił się chociaż płonął mocniej od WTC 2?
Dołączył: 12 Cze 2007 Posty: 522
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:53, 22 Gru '07
Temat postu:
Turon napisał:
Czy chcesz wiec twierdzic ze WTC bylo budowane tylko ze stali?
No nie ale te widoczne na zdjęciu boczne kratownice są na 100% stalowe.
Turon napisał:
I jeszcze raz: my tutaj rozmawiamy o reakcji chemicznej - a chemia jest nauka scisla, i nie ma mozliwosci stworzenia (bez dostarczenia wystaczajacej ilosci tlenu) warunkow masywnego pozaru.
OK
Turon napisał:
Np.: w WTC zanjdowaly sie materialy latwopalne i bardzo duze ilosci tlenu.
Podtrzymujace pozar.
O ile one tam byly - to z jakiego to niby powodu panie Andrzeju!
Materiały łatwopalne na pewno tam były w końcu to był biurowiec. Całe wyposażenie, itp.
Turon napisał:
Skad w WTC bylo tyle tlenu?
A i jeszcze jedna sprawa. Dwutlenek wegla jest ciezszy jak powietrze.
Tzn wydobywa sie z budynku nie do gory tylko na dol - przygaszajac pozar.
Ok to w takim razie czym się różnił pożar WTC od na przykład pożaru tego wieżowca: http://en.wikipedia.org/wiki/Windsor_Tower , który palił się kilkanaście godzin. Zresztą takich przypadków jest więcej w latach 80-tych w LA chyba też się jakiś palił 10 godzin. Dlaczego w tych wieżowcach nie doszło do przyduszenia pożaru przez dwutlenek węgla ?
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów