W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Poszukiwanie pracy  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena: Brak ocen
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Odsłon: 1303
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
forrest_




Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 552
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:23, 28 Wrz '09   Temat postu: Poszukiwanie pracy Odpowiedz z cytatem

Do założenia tego tematu zainspirował mnie artykuł, który pojawił się dzisiaj na TVN24.
O dziwo uważam iż artykuł przekazuje prawdę o krajowym rynku pracy.

Cytat:
Połowa ofert pracy w urzędach to fikcja
ZACZYNAJĄ DOMINOWAĆ STAŻE, GŁÓWNE BEZPŁATNE

- Połowa ofert pracy, jakie przedsiębiorcy proponują w pośredniakach, to staże i inne formy związania bezrobotnego z firmą, a nie prawdziwe oferty zatrudnienia - czytamy w "Parkiecie". Eksperci radzą więc, żeby pracy szukać raczej na rynku pracy, a nie w urzędach, które - według nich - coraz słabej spełniają swoją rolę.
W informacjach GUS czy Ministerstwa Pracy podawana jest liczba ofert pracy, jakie przedsiębiorstwa zgłaszają do pośredniaków, bez podziału na propozycje zatrudnienia czy stażu.

Okazuje się zaś, że w lipcu firmy chciały zacząć współpracować z prawie 80 tys. bezrobotnych, ale stałe umowy miały tylko dla połowy. W przypadku pozostałych zgłaszano chęć zorganizowania dla nich staży.

– Mamy coraz więcej wniosków o staże, a coraz mniej ofert pracy – przyznaje w rozmowie z gazetą Paweł Nadziakiewicz z Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie. Dodaje, że coraz mniej firm zobowiązuje się do poźniejszego zatrudnienia stażysty. – W okresie spowolnienia zatrudnienie subsydiowane wypiera normalne zatrudnianie – dodaje.

Z urzędu na rynek

- To jedynie pokazuje, że urzędy pracy nie pomagają w pozyskiwaniu pracy, a jedynie służą rejestracji bezrobotnych i wypłacaniu im zasiłków - tłumaczy w rozmowie z "Parkietem" Adam Ambrozik, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. - Dobre oferty pracy nie trafiają do urzędów, bo ludzie z wysokimi kwalifikacjami, gdy tracą pracę, nie szukają jej potem w pośredniakach, tylko na wolnym rynku. Od lat postulujemy, by inaczej prowadzić statystyki rynku pracy - dodaje.

Przyznaje, że możliwość organizowania staży dla wszystkich pracowników, jaką wprowadzono od tego roku, jest sztucznym sposobem pobudzania apetytu na pracę.

http://www.tvn24.pl/-1,1621443,0,1,polow.....omosc.html

Chciałbym abyście podzielili się spostrzeżeniami, czy faktycznie sytuacja na krajowym i zagranicznym rynku jest katastrofalna czy nie.

Temat może posłużyć jako zimny prysznic każdemu który w przyszłości zacznie poszukiwania wymarzonej pracy.

Jeżeli wywnioskujemy iż jest naprawdę źle to postawimy wysoko poprzeczkę i spróbujemy stworzyć poradnik w jaki sposób (najbardziej efektywny) poszukiwać pracy.
_________________
13:13 13.09.1979 Caulbearer Smile
Unos nacen con estrella y otros nacen estrellados
******* Ad astra per aspera ******
.............! Semper paratus !.............
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aya Sophia




Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 1227
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:27, 28 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Do niedawna byłemn bezrobotny, znalazlem prace przez net, pracuje w domu, nielimitowany czas pracy, milionerem nie bede ale nikt mi nie stoi nad głową i nie mowi co i jak robić. Ale ja nie o tym:

Pol roku chodzenia za pracą do UPu nauczyło mnie jednego : Najlepszym miejscem do pracy jest Urząd Pracy
_________________
"W pozornie beznadziejnej walce, rozwiązanie tych problemów jest proste. Jedyną broń jaką mają przeciwko nam jest ukrywanie przed nami wiedzy. Musicie dużo czytać, by
poznać prawdę i dostrzec korzenie zła"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:35, 28 Wrz '09   Temat postu: Re: Poszukiwanie pracy Odpowiedz z cytatem

forrest_ napisał:
Do założenia tego tematu zainspirował mnie artykuł, który pojawił się dzisiaj na TVN24.
O dziwo uważam iż artykuł przekazuje prawdę o krajowym rynku pracy.


I wnioski cisną się takowe, by urząd zlikwidować...
Nie zreformować ale zlikwidować.
Po pierwsze z tego co słyszę, to Urzędy Pracy w Polsce są organami restrykcyjnymi, działającymi często na granicy prawa lub poniżej tegoż. Urzędnik ponieważ ma moc sprawczą o zasiłku traktuje petenta jak gówno - to wiem ze słyszenia wyłącznie!

Cytat:

Chciałbym abyście podzielili się spostrzeżeniami, czy faktycznie sytuacja na krajowym i zagranicznym rynku jest katastrofalna czy nie.


Na angielskim nie jest. Jest taka sama jak rok czy dwa lata temu.
gównianej roboty za gówniane pieniądze nie brakuje. Masz ją od jutra.
Ile i jaka praca każdy może sam sobie sprawdzić na stronach:
www.jobcentreplus.gov.uk
To rządowe biuro pracy (różnice w porównaniu do Polskiego od razu zobaczycie).
Tutejszy UP (mowie o UK) jest taki jaki chcesz by byłSmile to znaczy, jak masz w dupie i nie chcesz pracy, to oni tylko podpisują i tyle. Jak chcesz pomocy, to nie dość, ze umówią cię na spotkanie by przygotować CV i rozmowę ale nawet sfinansują ci ubranie na takową rozmowę, jeśli nie posiadasz a funduszy brak!
UP w UK naprawdę działa bardzo sprawnie i przejrzyście.
Zasiłek w UK wypłacany jest bezterminowo, przy czym po okresie 24 miesięcy "nęka" się bezrobotnego kursami i szkoleniami za które ekstra się płaci:) oczywiście plus zasiłek.
Dodatkowo bezrobotny ma oczywiście całą gamę innych benefitów jak darmowe mieszkanie nawet jak wynajmuje prywatnie, darmowe leki, dentystę, kupony na owoce i warzywa (choć dotyczy to raczej osób z dziećmi, ale na 100% pewien nie jestem) i szereg innych pomniejszych.
Problemem na rynku pracy w UK jest kadra wyszkolona w ... finansach. Kryzys finansowy wyprzątał biurka:) wśród finansistów średniej i niższej rangi bezrobocie sięga 10% a może i więcej.
Dla ludzi z fachem w reku roboty w UK nie brakuje i to za niezłe pieniądze. Podstawowy warunek nr jeden i jedyny - znajomość angielskiego na poziomie pozwalającym się dogadać.
Tak więc na rynku pracy w UK paniki nie ma i jej nie widać.

Cytat:
Jeżeli wywnioskujemy iż jest naprawdę źle to postawimy wysoko poprzeczkę i spróbujemy stworzyć poradnik w jaki sposób (najbardziej efektywny) poszukiwać pracy.


Jest taka teoria (nie wiem kogo - trzeba poszukać źródła) która gwarantuje znalezienie wymarzonej pracy w miesiąc czy dwa.
Polega ona na czterostopniowej piramidzie i założeniu stałej 1/10 (na 10 firm jedna odpowiada). Wygląda to tak:
skompletuj 1000 ofert pracy, do każdego wyślij CV czy co tam wymagają, wg. stałej 1/10 powinno odpisać ci 100 firm o wypełnienie aplikacji po czym stosując znów 1/10 zostaje ci 10 firm które zapraszają cię na spotkanie, rozmowę kwalifikacyjna, znów 1/10 i masz jedną pracęSmile)
Ot taka teoria:)
Do tego każdy szczebel piramidy musi być staranniej przygotowany, od wyboru ofert przez CV, aplikacje, interview.
Generalnie napisanie CV to błahostka tak jak rozmowa:) Pamiętając o tym, że to firmie zależy by cię miećSmile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
piotr147




Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 498
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:18, 29 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja to widzę inaczej ...

Proponuje poczytać wymagania polskich szefów to szczęka opadnie.

Przykład sprzątaczki:
doświadczenie zawodowe
cv ze zdjęciem
listy motywacyjny

Magazynier w sklepie fotograficznym:
- doświadczenie zawodowe
cv ze zdjęciem
listy motywacyjny
życiorys

Ja sobie jaj nie robię autentycznie czytałem takie ogłoszenia.

Więc teraz znajdź sobie pracę ...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
randomuser




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 80
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:57, 30 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nic w tym dziwnego, moja firma ostatnio dała ogłoszenie na zwykłego asystenta i w wymaganiach podała średnie wykształcenie. W ciągu jednego dnia i mojego ośmiogodzinnego dnia pracy dostałem do ręki ponad 100 CV od ludzi poszukujących pracy. Może to śmieszne ale ponad połowa to ludzie po studiach i nawet kilku mgr po uczelniach UJ, UE itp. Ludzie cały czas szukają pracy bo na rynku kiepsko, trzeba mieć doświadczenie albo znajomości, jeśli mamy znajomości to jest fajnie bo zdobędziemy doświadczenie, a jak nie mamy to lipa. Także jeśli firma potrzebuje 3 pracowników, w jeden dzień dostaję ponad 100 CV w tym połowa z wyższym wykształceniem, a jakieś 30% z tych studentów to naprawdę inteligentne osoby które chcą pracować to kogo ma wybrać pracodawca? Osobę bez wykształcenia czy studenta, albo osobę już po ukończonych studiach?

I właśnie dlatego pracodawcy czasem dają wygórowane wymagania aby oddzielić tych mniej wykształconych i mieć mniejszy wybór ale ludzi po studiach. Po co mam przeglądać tysiące CV skoro mogę zmienić wymagania na wyższe i nie zbierać pozostałych CV.

Tak więc osoby które teraz olewają studia, nie uczą się, a mogą popełniają błąd jeśli chcą żyć w miastach i obecnym systemie. Nawet jeśli uważacie, że poziom jest niski to i tak wam powiem, że warto iść i zdobyć papier. Jeśli jesteście inteligentni to studia wcale nie są wam potrzebne ale papier już w większości tak. Poza tym minimalnie to 3 lata i to z najlepszych lat życia, trzeba się bawić póki można, a nie pracować albo siedzieć godzinami przed komputerem Smile Można iść na kierunki studiów dot. hobby np. filmoznawstwo, ale zawsze będzie to wyższe. Tytuł to tytuł i liczy się nawet w innych krajach.

Dla osób które olewają naukę i nie zamierzają iść na studia pozostaje jeszcze otwarcie firmy ale to już nie jest takie łatwe i czasem liczy się też szczęście.
_________________
"Kiedy znalazłem się na dnie, usłyszałem pukanie od spodu." S. J. Lec
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
piotr147




Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 498
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:23, 30 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przed kryzysem lepiej nie było ...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Guru7




Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 195
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:22, 30 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

sytuacja jest co najmniej dziwna...
znam przypadki osob z wyzszym, ktore z desepracji wysylaja do takich ofert, jak robotnik magazynowy, praca na produkcji typu robot, gdzie wymagan prawie nie ma, a nawet nikt sie nie odezwe, wiec ja sie pytam kogo oni tam kurwa szukaja

czesto przegladam ofery pracy i widze, te smieszne wymagania, zwykla robota, a oni tam listu motywacyjnego wymagaja,

co do UP, to znam kilka osob ktore z powodzeniem skorzystaly z kursow, za ktore im jeszcze placono, 100 czy 200 za miesiac , nie pamietam
wiec do kursow up na pewno sie przydaje, i do tego aby miec ubezpieczenie, to wszystko


jesli ktos szuka pracy na budowych itp, to chyba jest tego calkiem sporo- przynajmniej w porownaniu do innych profesji, jednak jesli ktos niechce pracowac upierdolony po 10h dziennie, to zaczynaja sie schody, wymaga sie przede wszystkim doswiadczenia
co prawda jest sporo ofert dla przedstawicieli handlowych, mysle, ze praca calkioem obiecujaca ale nie znam nikogo kto by probowal sie tam dostac wiec nie wiem jak z tym dokladnie jest

jedno jest pewne, jesli ktos konczy studia to niech sobie nie wyobraza, ze znajdzie od razu wymarzona prace, lepiej sie nastawic na to ze bez znajomosci trzeba naprawde sie starac zeby znalesc cos ciekawego

ciekawe sa oferty typu, grafik, programista itp, nie ma nic w nich o wyksztalceniu, wystarczy miec odpowiednie umiejetnosci

co do tego, ze wszyscy powinni studiowac to wlasnie przez takie myslenie, mamy coraz wiecej magistrow doslownie tylko z papierem, przetrwali ledwo 5 lat studiow na kierunku ktory ich w ogole nie interesowal, wiedza nie wiele wiecej niz przed studiowaniem, wiec na chuj nam takie magistry

jak ktos chce isc na studia, niech wybierze cos interesujacego a nie idzie bo szkola jest blisko albo ktos powiedzial, ze fajne tam dupy, moze bedzie fajnie sie studiowalo ale po uzyskaniou mgr rzeczywistosc szybko zweryfikuje nastawienie
coraz wiecej ludzi po studiach i coraz bardziej tytul przestaje byc prestizowy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:19, 01 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

randomuser napisał:

I właśnie dlatego pracodawcy czasem dają wygórowane wymagania aby oddzielić tych mniej wykształconych i mieć mniejszy wybór ale ludzi po studiach. Po co mam przeglądać tysiące CV skoro mogę zmienić wymagania na wyższe i nie zbierać pozostałych CV.


Nie. Pracodawca wie, ze osoba po studiach będzie siedzieć cicho.
Świadczy to wyłącznie o poziomie studiów w Polsce!
Robotnik zawsze będzie mieć prace, pracownik biurowy nie.

Cytat:

Tak więc osoby które teraz olewają studia, nie uczą się, a mogą popełniają błąd jeśli chcą żyć w miastach i obecnym systemie. Nawet jeśli uważacie, że poziom jest niski to i tak wam powiem, że warto iść i zdobyć papier.


I pracować jako przekładasz papierów czy kserograf za 1800 brutto?
Warto? NIE! Marnowanie życia i to w najlepszym okresie aktywności.
Jeśli poziom niski, to po paru latach studiów nawet z papierkiem będzie się tylko podawaczem papieru do ksero.
Papier był i na razie jest w Polsce najważniejszy, nie ważne jaki, jak zdobyty ale to się już zmienia, sam dałeś na to przykład! Do pracy która twoja firma ogłosiła anonsują się osoby po studiach które nic innego nie potrafią.
W UK, działa to tak, że po pierwszym tygodniu wiadomo co dana osoba reprezentuje, wiedzę, doświadczenie, umiejętności i nawet najmocniejszy papier jej nie pomoże (pomijam obowiązkowe certyfikaty wymagane przez prawo).
Nie, nie warto marnować czasu by robić kiepskie studia i zostać podawaczem papieru do ksero.
Poza tym wniosek z tego taki, że osoba po studiach to głupek... prosty do wydawania poleceń baran który podporządkuje się wszystkiemu co właściciel nakaże.. Taki płynie przekaz ze stwierdzenia, że daje się wyższe wymagania...

Cytat:

Jeśli jesteście inteligentni to studia wcale nie są wam potrzebne ale papier już w większości tak.


Jeśli ktoś jest inteligenty to papier tez mu nie jest potrzebny...

Cytat:

Poza tym minimalnie to 3 lata i to z najlepszych lat życia, trzeba się bawić póki można, a nie pracować albo siedzieć godzinami przed komputerem Smile Można iść na kierunki studiów dot. hobby np. filmoznawstwo, ale zawsze będzie to wyższe. Tytuł to tytuł i liczy się nawet w innych krajach.


Na to trzeba mieć wsparcie finansowe, nie każdy takowe posiada.
Poza tym praca... widzisz, ja pracuje kilka godzin tygodniowo...

Cytat:

Dla osób które olewają naukę i nie zamierzają iść na studia pozostaje jeszcze otwarcie firmy ale to już nie jest takie łatwe i czasem liczy się też szczęście.


Olewanie nauki to nie to samo co nie iść na studia!
Nauki się nigdy nie olewa, uczymy się cale życie, czasami dłużej, powtarzamy lekcje czasem bardzo szybko.
Ze studiami problem jest taki, że one nie uczą cię jak być bogatym a jedynie jak być podawaczem papieru do ksero i być za to wdzięcznym oraz pracować sumiennie przez 40 godzin w tygodniu przez 50 tygodni w roku.. Ja to zrozumiałem za późno i za dużo lat zmarnowałem...
Liczy się nie szczęście ale własne poczucie wartości bo nie o grze w toto piszemy.

Ile marnujesz czasu w pracy?
Ile poświęcasz czasu swojemu prawodawcy?
Ile w zestawieniu masz czasu dla siebie?
Ja wiem jaka jest odpowiedź na te pytania. Dlatego ja dziś pracuje parę godzin w tygodniu.
Pomyśl co byś robił jak byś pracował 4 godziny tygodniowo? Pomyśl co robi właściciel twojej firmy?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lama




Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 160
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:16, 01 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@ goral_ - jak dobrze, że to czytam... Smile Nic dodać, nic ująć.
Pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
undisputed




Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 2
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:12, 01 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

aby znalezc dobra prace, trzeba budowac swoj wizerunek jako specjalisty w danej dziedzinie, potrzebna jest pewnosc siebie, troche oleju w glowie i nie ma problemu, zeby nie tyrac jak osiol na marne grosze.

papier papierem, ale najwazniejsze jest doswiadczenie i czasem tez wszechstronnosc

sam nie ukonczylem studiów, studiowalem na Politechnice Wroclawskiej, zabraklo mi czasu na obrone pracy (w tym roku juz mam zamiar sie bronic)
a ze znalezieniem pracy nie mialem nigdy problemow, trzy razy szukalem pracy i nigdy nie trwalo to dluzej niz tydzien, a najlepsze, w tym jest to, ze zawsze warunki zarowno finasowe i jak i ogolne, zwiazane z czasem pracy itd. byly takie jak chcialem. nie wiem ale mi sie wydaje, ze z tym szukaniem pracy to jakis sztuczny problem, albo dotyczy ludzi, ktorzy zle ocenili zapotrzebowanie rynku i wybrali jakies bezsensowne kierunki do nauki, nie wpominjac juz tych, dla ktorych zdobywanie wiedzy i doswiadczenia bylo nie potrzebne, a teraz placza.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
czekan




Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 1440
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:20, 01 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak mnie to kurwa zastanawia ,jak ktoś pisze w liczbie MY. tu cytat twój forrest -czytaj się-Jeżeli wywnioskujemy iż jest naprawdę źle to postawimy wysoko poprzeczkę i spróbujemy stworzyć poradnik w jaki sposób (najbardziej efektywny) poszukiwać pracy.,, puk-puk. nowa asteroojda czy pyłły wy kosmiczne? ... praca to wymysł hjujów chien kapitalistycznych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
forrest_




Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 552
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:23, 02 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

czekan napisał:
Jak mnie to kurwa zastanawia ,jak ktoś pisze w liczbie MY. tu cytat twój forrest -czytaj się-Jeżeli wywnioskujemy iż jest naprawdę źle to postawimy wysoko poprzeczkę i spróbujemy stworzyć poradnik w jaki sposób (najbardziej efektywny) poszukiwać pracy.,, puk-puk. nowa asteroojda czy pyłły wy kosmiczne? ... praca to wymysł hjujów chien kapitalistycznych.


A co w tym dziwnego że pisze w liczbie mnogiej.
Chcą nie chcą jesteś częścią tego forum więc pisząc w liczbie mnogiej odnosiłem się do nas wszystkich. Piszesz że praca to wymysł kapitalistów hmmm, gówno mnie to obchodzi kogo jest to wymysł. Za pracę otrzymujesz wynagrodzenie a za wynagrodzenie utrzymujesz się przy życiu. Masz pomysł na życie bez pracy to się nim podziel.

Wracając do tematu:
Cytat:
Polskie szkoły kształcą... bezrobotnych

Szkoła w Polsce nikogo nie przygotowuje do życia. Aż 44 procent młodych ludzi, którzy trafiają na rynek pracy nie może sobie znaleźć zatrudnienia. A to uderza w gospodarce, bo młodzież bez pieniędzy nic nie kupuje i nie nakręca sprzedaży.

"To wielki problem społeczny, ale też gospodarczy. Do firm trafia dużo mniej młodej krwi, pracownikom trudniej zdobyć doświadczenie, a więc i podnosić kwalifikacje" - mówi "Pulsowi Biznesu" Monika Jasińska z firmy doradztwa personalnego Manpower. Bo bezrobocie wśród absolwentów wzrosło aż o 44 %.

Wszystko przez to, że pracodawcy tną koszty i nie chcą zatrudniac młodych bez doświadczenia. Do tego szkoły nie umieją uczyć - kończą je ludzie z wykształceniem ogólnym, czy humanistycznym, dla których teraz nie ma pracy. Ten problem uderza także w firmy, które nastawiły się na sprzedaż produktów młodym ludziom. Bo ci nie będą mieli pieniędzy na zakupy, tak więc producentom elektroniki, odzieży, a także kinom i dyskotekom grożą poważne problemy.

http://www.dziennik.pl/gospodarka/articl.....tnych.html

Zwracam uwagę na stwierdzenie autora tekstu: …A to uderza w gospodarce, bo młodzież bez pieniędzy nic nie kupuje i nie nakręca sprzedaży.

Nie nakręca kurwa gospodarki, co za skurwysyńskie stwierdzenie. Totalny brak zrozumienia ze strony autora tego tekstu. Nóż się w kieszeni otwiera jak nie masz na chleb a co dopiero na nakręcania gospodarki.
_________________
13:13 13.09.1979 Caulbearer Smile
Unos nacen con estrella y otros nacen estrellados
******* Ad astra per aspera ******
.............! Semper paratus !.............
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
czekan




Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 1440
Post zebrał 20000 sat

PostWysłany: 20:06, 02 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

forrest_ ,może wato zainteresować się tym,czyim wymysłem jest praca pod dyktando na piatkę/ a teraz to na szóstkę / Nie wiem jak ty forrest_ ,ale ja utrzymuję się przy życiu ,bo chcę i puszczam bąki latające. Im bardziej będziesz po-za $&$emem bankowym ,tym lepiej dla mnie i dla ciebie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
forrest_




Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 552
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:37, 06 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolejny news o rynku pracy:

Cytat:
Michał ma dyplom z resocjalizacji i kręci placki na pizzę. Kasia uczyła się prawa, żeby podlewać kwiatki w firmie ojca. - Studia są niebezpieczne – mówią absolwenci wyższych uczelni. –Pozwalają nam się łudzić, że będziemy pożądani na rynku pracy.

Michał M. ma 27 lat i wyższe wykształcenie resocjalizacyjne zdobyte na Uniwersytecie Warszawskim. Nie szuka jednak pracy w zawodzie, zraził się podczas stażu w podwarszawskim ośrodku dla trudnej młodzieży. Dzieciaki pluły mu w sweter, wyzywały od najgorszych. – Podchodzę do takiego 13-letniego Krzysia i pytam: jak się masz? A on na to: „Sp…aj, bo albo ja albo mój starszy brat tak ci naj…my, że nie wstaniesz” – opowiada Michał. – Któregoś dnia patrzę na ścianę, a na niej napis markerem pociągnięty: „Pan Michał to pedał”. Wtedy postanowiłem odejść.

I odszedł. Do sieciowej pizzerii, gdzie od dwóch lat kręci placki i zalewa je pomidorowym sosem za 1,7 tys. zł miesięcznie. Kiedy spytasz go o zawodowe ambicje, to odpowie, że się ich wyzbył, że wprawdzie myśli o przyszłości, ale nie ma jeszcze nowego planu na życie. O studiach mówi, że nie przygotowały go do zawodowego życia, że zamiast tego karmiły go etosem inteligenta-społecznika. – Zwyczajna farsa. Wybierając te studia, postawiłem na złe konie – wyznaje.

Ewelina R. w czerwcu ukończyła 28 lat i studia marketingowe w jednej z tych prywatnych szkół w Poznaniu, gdzie jedynym warunkiem zaliczenia semestru jest wpłata czesnego. Podczas studiów nie szukała praktyk, nie nadbierała zawodowego doświadczenia. Dlatego kiedy po trzech miesiącach intensywnych starań o pracę dostała angaż w salonie operatora telefonii komórkowej, ucieszyła się szczerze i pomyślała: „Dobre zajęcie na przeczekanie. Chwilę tu popracuję, a w międzyczasie rozejrzę się za czymś lepszym”. – Wiele moich koleżanek zarabia pieniądze w podobny sposób albo pracują u swoich ojców – zauważa Ewelina i dodaje: – Studentki to są gotowe nawet sprzedawać zapiekanki w podziemiach przy Metrze Centrum. Czy wiesz jak tam śmierdzi?

Ewelina nie zamierza brudzić sobie rąk. Zamiast tego pokazuje telefony, podtyka klientom prospekty i opowiada o cennikach. I nieważne, że co miesiąc na kosmetyki i kino wydaje równowartość swojej pensji – 1,5 tys. zł (mieszkanie i codzienne sprawunki wciąż opłacą jej rodzice). – Pracuję dopiero kilka tygodni, ale mam już tego dość. Większość ludzi i tak przychodzi do salonu tylko pooglądać aparaty. Chciałabym robić coś poważniejszego. Pracować w banku albo być asystentką prezesa jakieś ważnej firmy.

Maciek B. (także 28 lat) jest jej przeciwieństwem. Umysł analityczny. Kiedy dostaje wypłatę, sporządza listę stałych wydatków w Excelu. Ma dyplom z zarządzania i dobrze wie, że na dziecko i żonę zarobi najlepiej kelnerując w restauracji na warszawskiej starówce. Ale tej lekcji nie odebrał na studiach. Pracuje sześć dni w tygodniu. Od 11 rano do oporu. I tak od pięciu miesięcy, kiedy bank, w którym pracował, zwolnił kilkadziesiąt osób. – Na gwałt potrzebowałem dobrze płatnego zajęcia. Mam rodzinę, nie mogłem stracić ciągłości finansowej – wyjaśnia Maciek. – W restauracji wyciągam miesięcznie pięć tysięcy złotych i chwilowo nie mam siły myśleć o czymś bardziej ambitnym. Czy ty wiesz, jak boli kręgosłup po całym dniu noszenia talerzy?

Kasia M. (29 lat) opuściła tylko trzy dni zajęć podczas pięciu lat studiów prawniczych na Uniwersytecie Warszawskim. Potem próbowała dostać się na aplikację - adwokacką albo notarialną. Na egzaminach jednak poległa – znalazła się kilkadziesiąt pozycji pod kreską. Miała spróbować rok później, ale - jak mówi - „zasiedziała się w biurze u ojca”. Siedzi tam już dwa lata. Ojciec Kasi prowadzi firmę budowlaną. Ona jest członkiem zarządu, specjalistą ds. marketingu i asystentką prezesa w jednym. Zarabia 4 tys. złotych miesięcznie – Ale tak naprawdę to nic nie robię. Firma jest mała, nie ma tu zajęć dla mnie – przyznaje szczerze. – Tyle co kwiaty podleję w gabinecie, raz na dwa miesiące zaktualizuję stronę internetową o nowe zdjęcia z inwestycji.

Kasia mówi o swojej pracy, że jest tymczasowa, że chce przeczekać kryzys, że za jakiś czas poszuka pracy biurowej w kancelarii i jeszcze raz spróbuje dostać się na aplikację. Opowiada o swoich kolegach ze studiów prawniczych, że tylko nieliczni pracują w zawodzie, że większość rozpłynęła się po biurach i miejskich urzędach.

Czujemy się oszukani

Przed sześcioma laty Rządowe Centrum Studiów Strategicznych prognozowało, które specjalizacje będą najbardziej pożądane na rynku pracy w 2010 roku. Eksperci zachęcali do studiów pedagogicznych, informatycznych, prawniczych i psychologicznych. W cenie mieli być też inżynierowie, absolwenci zarządzania i kierunków niszowych – np. turkologii.

– Czuję się zawiedziona. Kiedy zdawałam na marketing mówiło się, że to zawód z przyszłością – wyznaje Ewelina.

– Czuję się oszukany – mówi Michał. – Na uczelni mówili, że będzie zapotrzebowanie na pedagogów. Szkoda tylko, że nikt nie mówił, jak obciążający psychicznie będzie to zawód – dodaje.

– Czas i rynek weryfikują zapotrzebowanie. Dziś nie wybrałabym prawa. Poszłabym na ogrodnictwo – Kasia przyznaje się do frustracji.

Psycholog biznesu, dr Leszek Mellibruda, rozumie frustrację młodych ludzi. – Absolwenci szkół wyższych ulegają często presji otoczenia i nie wybierają tego, co dla nich najlepsze. Myślą: pójdę do jakiejkolwiek pracy, bo nie wypada być bezrobotnym - tłumaczy.

Opowiada o absolwentach szkół medycznych, którzy chętnie dają się werbować do pracy w handlu farmaceutykami. Do rezygnacji z zawodu lekarza ma ich skłaniać nie tyle wyższa pensja, co dodatkowe apanaże: samochód, laptop albo telefon bez limitu połączeń.

Mellibruda zauważa jednak niebezpieczeństwo, jakie wiąże się z „zasiedzeniem się” w pracy poniżej oczekiwań. – Badania wyraźnie wskazują, że jeśli utkwimy w pracy niespełniającej naszych oczekiwań dłużej niż na 3-5 lat, to jest mało prawdopodobne, że wrócimy do wymarzonego zawodu - wyjaśnia.

Mierny, bierny…

Zdaniem psychologa pracy i doradcy rozwoju osobowości, Iwony Majewskiej-Opiełki, założycielki Akademii Skutecznego Działania, myślenie o studiach jako gwarancie atrakcyjnej pracy jest pomyłką. Studia mają dać wiedzę, a nie doświadczenie zawodowe. – Młodzi ludzie powinni zdobywać kompetencje podczas praktyk i płatnych staży. I zapomnijmy o tym micie, że absolwent wyższej uczelni jest przygotowany do pracy w zawodzie – radzi.

Jednocześnie zaznacza, że podjęcie pracy poniżej kwalifikacji jest zjawiskiem pozytywnym. – Oczywiście, o ile jest etapem prowadzącym do rozwoju zawodowego – wyjaśnia Majewska-Opiełka i podpowiada, jakie uniwersalne cechy charakteru ułatwiają absolwentowi wyższej uczelni zdobycie pracy. – Powinien mieć zdrowe poczucie wartości i odpowiedzialne podejście do pracy. Powinien być spójny wewnętrznie, uczciwy w przedstawianiu siebie – wylicza Majewska-Opiełka. – Pracodawca ceni szczerość i naturalność pracownika.

Czy rzeczywiście tak jest? Nasz bohater – kelnerujący Maciek sięga pamięcią do doświadczeń zdobytych w banku. – Wielkie korporacje tworzą kult pracy. Mówią, jak bardzo twoja praca jest ważna dla funkcjonowania firmy. W rzeczywistości chcą, byś potulnie wykonywał swoje obowiązki. Jak klepią cię po ramieniu, to aż głupio powiedzieć, że coś ci się nie podoba - mówi.

Maciek przedstawił definicję dobrego pracownika, którą już przeszło sto lat temu sformułował wybitny niemiecki socjolog Max Weber: „Dobry pracownik nie traktuje swego zawodu jako powołania i nie snuje żadnych marzeń na temat własności pracy i odpowiedzialności”. Maciek pyta głośno: – Czy nie jest tak, że wracamy do starej doktryny: „mierny, bierny, ale wierny?”

Po 16 robię, co lubię

Po pracę na przeczekanie jeszcze częściej sięgają artyści.

– Sztuka tylko nielicznym daje pieniądze. Wielu z nas jest zmuszonych do pracy w agencjach reklamowych, w marketingu albo w mediach – przyznaje Janek Pstrokoński (27 lat), perkusista rockowej grupy Phantom Taxi Ride, który na co dzień sprzedaje firmom czas reklamowy. – Od 8 do 16 robię to, co muszę, później robię to, co lubię.

Jarek Ważny jest puzonistą Kultu. Zanim Kazik Staszewski zaproponował mu wspólne koncerty, Jarek musiał godzić muzykę z obowiązkami służbowymi. Pracował w biurze prasowym Platformy Obywatelskiej. – Tak żyje większość moich kolegów, zwłaszcza ci, którzy mają na utrzymaniu rodziny. Gdyby nie angaż w renomowanym zespole, który gra dużo płatnych koncertów, nadal musiałbym zarabiać na życie gdzie indziej - mówi.

Marcin Michalski (27 lat), pedagog z wykształcenia, pracownik przetwórni ryb z wyboru, a ponadto miłośnik improwizowanego rymowania (freestyle’u), proponuje szukać pocieszenia w historii literatury. – Każdy, kto pracuje poniżej swoich ambicji i kwalifikacji, dowie się, że Bolesław Prus był ślusarzem. Władysław Reymont - czeladnikiem krawieckim. Edward Stachura i Ernest Hemingway pracowali z drwalami, Tadeusz Konwicki był elektromonterem, a Melchior Wańkowicz kierował hurtownią tytoniu i pomagał na kurzej farmie.

http://biznes.onet.pl/my-ofiary-uniwersytetow,18563,3040739,1,news-detal
_________________
13:13 13.09.1979 Caulbearer Smile
Unos nacen con estrella y otros nacen estrellados
******* Ad astra per aspera ******
.............! Semper paratus !.............
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
brainwash




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 567
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:14, 06 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kto posiada średnie może spróbować jako maszynista Smile Idzie się do jakiegoś prywatnego przewoźnika kolejowego i zapytuje o praktykę tzw. staż. Jak się zgodzi, a z tym nie ma problemów to potem do "bandy UP-a" po dofinansowanie w wysokości 100%. Przez rok jesteście pomocnikiem maszynisty, następnie możecie startować na maszynistę. Przeważnie nikt nie chce takich wyzwań, trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność. Zawsze bezpieczniej przekładać papierki albo robić kopię dokumentów.
_________________
Kto wyrządził rasie ludzkiej tak wiele złego ? Inimicus homo hoc fecti - " nieprzyjaciel człowieka to uczynił "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:55, 06 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

brainwash napisał:
Kto posiada średnie może spróbować jako maszynista Smile Idzie się do jakiegoś prywatnego przewoźnika kolejowego i zapytuje o praktykę tzw. staż. Jak się zgodzi, a z tym nie ma problemów to potem do "bandy UP-a" po dofinansowanie w wysokości 100%. Przez rok jesteście pomocnikiem maszynisty, następnie możecie startować na maszynistę. Przeważnie nikt nie chce takich wyzwań, trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność. Zawsze bezpieczniej przekładać papierki albo robić kopię dokumentów.


To nie chodzi o odpowiedzialność, to chodzi o niepobrudzenie sobie rączek.
Poza tym praca fizyczna w Polsce jest postrzegana jako coś niższego, lepiej za 1200zl być podawaczem papieru do ksero niż za 4000 machać łopatą czy być maszynistą.
Rozejrzyj się ilu ludzi w koło ciebie mówi z nosem do góry: " pracuje w biurze..."
Znam to doskonale z autopsji bo sam taki byłem! Pracowałem w biurze nawet za niezłe pieniądze (nie napisze za jakie by nie zdołować ludzi hehe) też chodziłem z nosem w górze mówiąc na prawo i lewo, że ja pracuje w biurze projektowym...
Dlatego pisałem, że ja to za późno zrozumiałem o co biega. Ja nie miałem internetu. W macie, więc nie marnujcie czasu na kiepskie studia. Owszem jak są to dobre studia - warto!
Ale kiepskie, nie! Lepiej firmę zakładać. To prostsze niż wam się wydaje i każdy może to zrobić nawet ten co powie, że "ja się nie nadaje"Smile I na studia pójść sobie z hobby a nie z celu samego w sobie by później podawać papier do ksero.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
brainwash




Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 567
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:34, 06 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

goral_ napisał:
To nie chodzi o odpowiedzialność, to chodzi o niepobrudzenie sobie rączek.
Poza tym praca fizyczna w Polsce jest postrzegana jako coś niższego, lepiej za 1200zl być podawaczem papieru do ksero niż za 4000 machać łopatą czy być maszynistą.


I to w takim stopniu, że przychodzi mi na myśl film Davida Finchera "Siedem" Wiele osób nigdy nie zamieniłoby swojej "brudnej roboty" na inną, choć wcześniej się zapierali. Klimaty prac biurowych znam,niestety jestem aspołeczny i znosiłem to jako szok i rodzaj katatonii. Rozwala mnie totalnie, ciągłe merdanie ogonem. Natomiast dla innych, to oś obrotu w ciągu dnia roboczego. Zupełnie jak narkotyk, można się uzależnić od tego żeby, ktoś w końcu kopnął cię w dupę i wlepiasz w niego swój błagalny wzrok biurowego lulu.
_________________
Kto wyrządził rasie ludzkiej tak wiele złego ? Inimicus homo hoc fecti - " nieprzyjaciel człowieka to uczynił "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Polska i Polacy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Poszukiwanie pracy
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile