(02.10/19:33) - Niepokojące informacje nadchodzą z Australii, gdzie podczas sprzątania po największej od lat 30. ubiegłego wieku burzy piaskowej, wyszło na jaw, że Australijczycy mogli zostać napromieniowani. Pod koniec września, kiedy nad południowo-wschodnim wybrzeżem kontynentu znalazł się niż atmosferyczny znad środkowej części Australii zaczął ściągać w kierunku Pacyfiku tony pustynnego piasku. Pył unoszony był w powietrze między innymi z obszarów obfitujących w kopalnie uranu. Niektóre z nich z powodu cięć budżetowych nie zostały dostatecznie zabezpieczone. Dzięki temu pył wraz z emitującymi promieniowanie alfa odpadami trafił nad miasta na wschodnim wybrzeżu Australii. Pył następnie opadł na ulice i domy stwarzając zagrożenie dla ludzi i zwierząt. Naukowcy są zdania, że podobne incydenty będą się zdarzać coraz częściej, ponieważ nikt nie zabezpiecza porzuconych kopalni, a tymczasem klimat w Australii ulega intensywnym przemianom. Susze są coraz głębsze, przez co z biegiem lat wzrasta liczba, gwałtowność i zasięg zamieci piaskowych. Nie byłoby większego problemu, gdyby groźne pyły opadały na obszary niezamieszkane, ale jak to miało miejsce ostatnio, promieniotwórcze odpady trafiły z serca kontynentu na wschodnie wybrzeże, które jest najgęściej zaludnionych obszarem Australii. Jeśli sprawa pozostawiona zostanie sama sobie, to Australijczycy mogą stanąć oko w oko z katastrofą ekologiczną, której skutki mogą być przerażające. Poniżej zdjęcie sat. burzy piaskowej
_________________
nie ma żadnej prawdy, wszystko jest tym samym, wielu się załamie, wielu parsknie śmiechem, to wszystko jedno