W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Czy marihuana jest koszerna?  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
7 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 4469
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:25, 19 Wrz '09   Temat postu: Czy marihuana jest koszerna? Odpowiedz z cytatem

Czy marihuana jest koszerna?
http://forumfzp.net/viewtopic.php?t=3134
albert224 napisał:
Lubię od czasu do czasu




Rzeczywiste pytanie nie jest o koszerność (bo wszystkie rośliny z natury są koszerne), ale o to, czy narkotyk (np. marihuana) jest dobry, czy niedobry dla człowieka.

Na to pytanie, najczęstsza odpowiedź autorytetów halachicznych brzmi:

to zależy od okoliczności i celu jego zażywania.

Gdy jest stosowana ze względów zdrowotnych - stosowanie jest uzasadnione i słuszne.

Gdy jest stosowana, aby poddać swój mózg i świadomość oszołomieniu - nie jest dobra, bo oszołomienie nie jest stanem dobrym (poza zupełnie wyjątkowymi sytuacjami).


Starzec
======================================
Już widzimy jakie jest zdanie Żydów , a co mają do powiedzenia Goje?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20400
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:28, 19 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wątpię by ktokolwiek udzielił ci negatywnej odpowiedzi na w ten sposób postawione pytanie Smile
zaryzykowałbym stwierdzenie że nawet i haszysz jest koszerny Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jello




Dołączył: 16 Wrz 2009
Posty: 24
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:15, 20 Wrz '09   Temat postu: Re: Czy marihuana jest koszerna? Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:

Gdy jest stosowana, aby poddać swój mózg i świadomość oszołomieniu - nie jest dobra, bo oszołomienie nie jest stanem dobrym (poza zupełnie wyjątkowymi sytuacjami).


Swiadomosci nie mozna oszolomic ... Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
palpatine




Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 40
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 06:07, 20 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ostatnio miałem mały wypadek w pracy(połamane żebra)
Zgadnijcie czego używałem jako środka przeciwbólowego?
A oszołomienie to rzecz do dyskusji.
Ja na przykład po spaleniu jointa jestem bardzo kreatywny.
a jako że jeszcze nic dzisiaj nie paliłem idę nadrobić zaległości Razz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
slidexman




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 828
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:26, 20 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

palilem 15 lat teraz ze wzgledu na zone nie pale
bo posiadanie to wielkie przestepstwo
od momentu kiedy zaczalem zajmowac sie hipnoza
stwierdzam ze thc wprowadza w glebokie transy
a to co (czy cos pozytywnego czy negatywnego)
sobie wyhalucynujemy, wytransujemy glownie
zalezy od naszego samopoczucia przed paleniem

sama w sobie marihuana nie jest ani dobra ani niedobra
to ludzie nadaja jej takich znaczen a wiekszosc ludzi
zahipnotyzowana mediami mysli ze marihuana uzaleznia
i jest zla. jesli uzaleznia, to tak samo jak czekolada czy wpinaczka
_________________
Otwarte Piramidy Finansowe
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Adwokat Diabła




Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1242
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:00, 20 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znajdźcie mi złą roślinę. Czy ktoś widział zło w jakiejkolwiek roślinie? Jedyną kwestią jest czy ją lubisz spożywać. Zabranianie spożywania czy hodowania jakiejkolwiek rośliny jest zbrodnią przeciw naturze.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:24, 20 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Adwokat Diabła napisał:
Znajdźcie mi złą roślinę. Czy ktoś widział zło w jakiejkolwiek roślinie? Jedyną kwestią jest czy ją lubisz spożywać. Zabranianie spożywania czy hodowania jakiejkolwiek rośliny jest zbrodnią przeciw naturze.


Skoro nikt nie ściga czcicieli demokracji to dlaczego ściga się czcicieli marihuany.
Przecież każdy samodzielnie myślący doskonale wie , że demokracja jest bardziej niebezpieczna niż marihuana!
Każdy kto choć trochę zna historie to wie m, że to demokracja zamontowała u władzy Hitlera.
Skutki wszyscy znamy
Dlaczego prawo i orzecznictwo zmienia się wraz z szerokością geograficzną.

Skoro w Czechach i Szwajcarii nie jest szkodliwa, to jak to się dzieje , że w Polsce jest aż tak szkodliwa.


Pamiętam czasy ,że posiadanie , a nie daj boże handel dolarami był ciężkim przestępstwem.

Później z dnia na dzień przestał być przestępstwem.
Z marihuana stało się odwrotnie.

Co to za kraj w którym facet który wysprzedał za jedna trzecia wartości państwowe rezerwy złota jest bohaterem narodowym i wybitnym ekonomistą, a młody człowiek który sobie zapalił kryminalistą?

Co to za kraj w którym 50% młodego społeczeństwa to przestępcy (bo zapalili marihuanę) , a reszta to porządni i czcigodni - alkoholicy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
easy russian




Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 2572
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:33, 19 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Była kiedyś rozmowa tu na prawda2 na temat marihuany. Wypowiadał się praktyk - nicku nie pomnę . Skopiowałem sobie te treści . Wątek chyba przepadł - zdaje się, że był w pierdolni .
Pozwalam sobie zamieścić kopię tamtych rozmów tutaj.
Cytat:
Świat jest przyczynowo-skutkowy czyli wszystko ma przyczynę i wszystko ma też skutek. Inteligencja to zdolność do znalezienia odpowiedniej analogi poprzez znalezienie powiązań miedzy rzeczami faktami itd. Czyli np. zdecydowana większość ludzi kuma, że zapis 2+2 jest analogiczny do tego, że wkładasz do koszyka 2 jabłka a potem kolejne 2 i masz razem 4 bo 2+2 jest 4. Ale to jest tak proste, że nikt takiej operacji nie zauważa ale żeby skumać jak w ogóle działa np. państwo to niestety nie wszyscy są w stanie.

Zdolność do analizy faktów i znalezienia do nich znanych analogii (czyli po prostu skumania o co chodzi) jest różna u różnych ludzi. Tak samo jak ludzie są innego wzrostu, wagi itd. - wszystko według rozkładu normalnego

[Kliknij by powiększyć obrazek]

znaczy to, że mało jest kretynów i mało jest bardzo inteligentnych ale bardzo dużo przeciętnych oraz tych trochę powyżej przeciętnej jak i poniżej.

To co kumają ci najlepsi, nie są w stanie skumać ci średni, nawet jakby myśleli nad tym całe życie. Są nawet takie testy na inteligencje "na poziomie hard', które mierzą inteligencje wybitnie inteligentnych i są tak zrobione, że nie ma limitu czasu. Możesz je rozwiązywać nawet kilka lat a i tak nie rozwiążesz czegoś powyżej swoich zdolności.

I właśnie testy, ludzie którzy nie są nawet w stanie zrozumieć na czym one polegają twierdzą, że to pic. Masz 3 obrazki i znajdź czwarty. Czyli mówiąc prosto zakumaj o co chodzi w serii tych trzech obrazków i będziesz wiedział jaki ma byc czwarty. Dokładnie to co popularne pojęcie inteligencji czyli kumać o co w czymś chodzi. Widać niektórzy nie sa w stanie skumać, że są to analogiczne rzeczy.

Każdy człowiek jest inaczej inteligentny, to że ktoś jest np. niski albo wysoki to widac od razu ale inteligencji nie widać. Pierdoli się o jakiś odmianach inteligencji, czy o inteligencji emocjonalnej. Widać ten kto o tym wspomina chyba nie zna pojęcia "wiedza". Sama inteligencja to nie wszystko bo to tylko procesor jak procesor nie ma danych albo ma złe dane to może być nie wiadomo jaki a i tak nie będzie mieć to znaczenia.

Inteligentni ludzie zajmują się innymi rzeczami niż normalni ludzie i dlatego potem nie wiedza jak się zachować w towarzystwie itp. bo tego nie umieją, nie mają wiedzy.

To tyle na temat samej inteligencji.





Co do marihuany. Musi być ktoś nieźle głupi lub mało inteligentny jeśli nie kuma prostego faktu:

Jeśli marihuana nic nie zakłamuje w postrzeganiu to jak mogłaby niby inaczej działać???
Nagle wywołuje u ciebie większe zdolności intelektualne? To się zastanów na trzeźwo co niby osiągnąłeś konkretnego co by o tym świadczyło. Czy czasem ci się to tylko nie wydaje. To rozrywka i używasz tego do rozrywki.

Nie wydaje mi się żeby jakikolwiek np. inżynier czy matematyk mógł powiedzieć, że po zapaleniu lepiej kuma swoja dziedzinę. Z prostego faktu, że można to zweryfikować np. kalkulatorem.

Dla humanistów, artystów itd. sprawa wygląda inaczej bo twierdzą, że wyzwala kreatywność itd.

Ma działanie niewątpliwie rozluźniające i usprawniające myślenie ale to jest jeden składnik (CNB) a THC jest halucynogenem. Czyli w efekcie zajebiscie ci sie myśli głupoty, które uważasz za mega mądrosci.

Normalna marihuana zawiera mniej wiecej podobne ilości THC i CNB, przez co się mniej wiecej wzajemnie niwelują. Teraz robi się odmiany, które zawieraja tyle THC ile sie tylko da, a to nie THC jest lecznicze! THC to "haj" a jak mówisz o jakiś medycznych zastosowaniach to wtedy działa CNB i inne związki ale THC odpowiada za część rozrywkową.



I teraz na temat użytkowania i skutków. Mózg to nie jest czaszka z magiczna duszą w środku. Dziala na zasadzie reakcji chemiczno-elektrycznych. Jak nie możesz spać to znaczy, że masz za mało serotoniny czy melatoniny, jak jesteś agresywny i wszystko cię wkurwia to masz dużo testosteronu (w uproszczeniu). Miks różnych substancji odpowiada za twój nastrój i wraz ze struktura neuronową za twoje zdolnosci intelektualne.

Po drugie mózg jest plastyczny. Jak np. wstajesz codziennie rano o 6 to po jakimś czasie będziesz budził się automatycznie i mózg będzie gotowy na tę godzinę. Przede wszystkim oczywiscie możesz sie w ogóle uczyć: np. nauczyc jazdy samochodem i to "nauczenie jazdy samochodem" zapisze sie w twoim mózgu i im częściej jeździsz tym mózg będzie lepiej wiedział jak jeździć bo bedzie miał więcej danych i lepiej będą wytrenowane sieci neuronowe za to odpowiedzialne. To samo z nauka języka, czy czegokolwiek innego.

Tak więc jeśli dużo bakasz i zmieniasz mix różnych substancji w mózgu to nie może sie to nei zapisać. Im częściej palisz tym częściej mózg jest w danym stanie, czyli tym częściej jest akurat taka mieszanka substancji, że jest "głupi i szczęśliwy".

Poza tym sybstancje nie calkowicie są wydalane z organizmu. Im częściej palisz tym wiecej substancji się odłoży w mózgu i bedzie tam cały czas.

Mózg jest plastyczny więc jeśli przeorasz sobie mózg marychą to po zaprzestaniu palenia i odpowiednich ćwiczeniach umysłowych, możesz naprawić swoje struktury w mózgu tj. dokładniej mówiąc nauczyć mózg nowego funkcjonowania i przywrócić poprzedni stan.

Ale jak ktos mówi, że jest to jedyna cudowna substancja na świecie, która nei ma żadnych skutków ubocznych, jest calkowicie bezpieczna i wzmacnia zdolności umysłowe to jest totalnie popierdolony. Bo gdyby tak było to nie jaraliby ją głównie gówniarze spod bloków i inne ofiary losu...

Tak, oczywiście, wszyscy jarają. Ale kto to są ci wszyscy? Milionerzy, naukowcy, inzynierowie i inni, których "jasność umysłu" jest rzeczywiscie ważna? Czy może artyści, celebryci, sportowcy itp. którzy mogą robic swoje i właściwie wystarczy, ze umieją się podpisać?





Sam jarałem bardzo dużo i nie przeczę, działanie jest delikatnie mówiąc zajebiscie przyjemne ale efekty podobne do innych narkotyków. Nie popsuja ci ciała jak inny syf ale przeorają ci głowę. A wypowiedzi co poniektórych sa tego świetnym przykładem...


Możesz sobie uważać, że mi przeorało i jestem popierdolony. Jeśli marihuana jest jedyną szansą żebys był szczęśliwy, kreatywny itd. to chyba jest to trochę żałosne. I niby co mam z tego, że to piszę? Tak jak niektórzy, co sami się przekonali i trzeźwo spojrzeli jak to na prawdę wygląda, również chcę się dołączyć do ostrzeżeń, bo bakanie to nie jest bynajmniej "nic" jak palacze zwykle uważają i ma POWAŻNE konsekwencje. Nikomu nic nie zabraniam ale tak już ludzie się zachowują, że ostrzegaja się wzajemnie przed niebezpieczeństwem. A przynajmniej chyba powinni...

...........
//////////////////////////

Bolis - krótkie pytanie, jeżeli pozwolisz - jakie książy z dziedziny psychologii tudzież neurologi ewentualnie kognitywistyki czytałeś?
///////////////////////////////

Po co mam podawać książki? Niby jak je znajdziesz? Pójdziesz do biblioteki i przeczytasz wszystkie? Czy może

poświecisz 5 minut na wygooglowanie, przeglądnięcie spisu treści i przeczytanie paru stron? Poza tym jak niby

określisz prawdziwość (lub nie) wiedzy w niej przedstawionej? Psychologia jest traktowana jako nauka nie-

ścisął, czyli nieweryfikowalna. A to też bzdura bo przecież świat jest jeden i podlega tym samym mechanizmom,

to my sztucznie nawaliśmy jakieś dziedziny wiedzy i wymysliliśmy do nich metody.

Tak więc tak samo psychologię można analizowac poprzez powiązania przyczynowo-skutkowe a dokąłdniej poprzez

sprawdzanie ich adekwatności. Co można zrobić po prostu logiką a nie nazywanymi ładnie teoriami.

Bo zapewne wiesz, że w psychologii obowiązuje wiele nurtów, różnych podejść, które zupełnie inaczej tlumaczą te

same zjawiska. Jest ich bardzo dużo i wszystkie sobie wzajemnie przeczą więc co najwyżej jedna jest prawdziwa.

Inaczej mowiąc prawie wszystkie są albo w całosci albo w istotnej części błędne. Nie wiadomo, która i kazdy

sobie wybiera własny nurt bazując na własnej wiedzy i inteligencji.

Dlatego ja również tłumaczę to tak jak ja to widzę i podaje uzasadnienia do których można się odnieść. Nie

znaczy to, że nie kożystalem nigdy z książek. Ale nawet nie pamiętam z jakich. Czytam różne rzeczy i staram się

je weryfikować poprzez własne analizy. Nie pamiętam tytułów ale to co wyda mi się prawdziwe i istotne

zapamiętuje. I czy uważam się za mądrego? Oczywiscie, inaczej byłbym kłamcą, który wie, że klamie i zmyśla

różne rzeczy udając, że są mądre. Poza tym chyba jest mało ludzi, którzy uważają się za głupich. A już tak z

filozoficznego punktu widzenia bycie mądrym to zdawanei sobie sprawy, że jest się głupim i dlatego mądry jest

ten kto chce być cały czas mniej głupi. Dlatego uważam się za "mądrego" czyli za kogoś kto chce być mniej głupi

za 5 minut niż jest teraz.




Niska samoocena jest bezpośrednią lub pośrednią przyczyną wszystkich zaburzeń psychicznych człowieka. Jak ktoś

ma depresję to uważa się za gorszego od innych, jak ktoś ma fobię społeczną to uważa, że inni sa lepsi od niego

i nie jest w stanie się przed nimi obronić, nawet w trywialnych sytuacjach. Jak ktos się boi pająków to jest

przekonany, że pająk ma w jakis sposób większą moc niż on i dlatego ten pająk mu zagraża.

Dlatego też normalny człowiek musi uważać się za równego innym lub lepszego od innych, nigdy nie przyjmie

faktów, które stwierdzają, że jest gorszy od innych. Jest to całkiem naturalne i pozwala ludziom funkcjonować.

Nie da sie tego zmienić i nie powinno się nawet próbować bo nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Dlatego ludzie, którzy nie błyszczą inteligencją muszą sobie to jakoś zrekompensować i dlatego instnieje takie

pojecie jak inteligencja emocjonalna. Każdy człowiek jest inteligentny, każdy posiada inteligencje ale każdy w

innym stopniu.

Większość ludzi jest na bardzo podobnym poziomie, na średnim poziomie inteligencji. Tak samo wśród psychologów.
Nie ma czegoś takiego jak bezinteresowna pomoc czy praca. Jeśli ktoś "pracuje dla innych" to tak na prawdę

pomaganie innym sprawia mu przyjemność czy satysfakcję więc pracuje on i pomaga przede wszystkim sobie a przy

okazji także innym. Nie robi tego oczywiście świadomie i celowo, każdy robi to, co mu sprawia przyjemność i

satysfakcję więc pomaganie jest świadomym celem.

Dlatego też psychologowie i inni badacze "inteligencji emocjonalnej" po prostu dowartościowują samych siebie. I

nie byłoby tu nic w tym złego, bo takie dowartościowanie jest motorem napędowym dobrych rzeczy jak właśnie

pomaganie a w tym przypadku byłoby to pomaganie nauce.

Jednak ci ludzie, jako, że mają zapewne taką samą inteligencję jak wiekszość ludzi i ta większość nie rozumie

skomplikowanych mechanizmów funkcjonowania czegokolwiek. Inaczej ludzie nie łykali by wszystkiego jak pelikany

bo sami po zastanowieniu mogliby stwierdzić, że np. analiza podawana w tv jest propaganda, która nie ma nic

wspólnego z rzeczywistością. A jednek nie robią tego bo "nie kumają" tych faktów, które im sie w tv podaje.

Dlatego nie rozumieją ci psychologowie, że nie mają racji.

"Inteligencja emocjonalna" to istniejace zjawisko, którego nie neguję. Jednak jest ono błędnie nazwane. To po

prostu wiedza emocjonalna, wyuczona w praktyce zdolność rozpoznawania i stosowania emocji. Wystarczy spojżeć na

definicję, w skrócie jest to właśnie: zdolnośc do rozpoznawania i stosowania swoich emocji oraz rozpoznawanie

cudzych. I ile jest w tym inteligencji a ile wiedzy?

Czy zdolnośc do rozpoznawania wszystkich istniejących na świecie samochodów, każdego modelu każdej marki to

skutek inteligencji czy wiedzy? Oczywiscie, ze wiedzy i nie potrzeba do tego specjalnej inteligencji tylko

wystarczy przeciętna. Ile jest emocji? Kilka - kilkanaście najpopularniejszych i ich kombinacje. Nie trudno się

nauczyc ich rozpoznawania jeśli spędza się dużo czasu wśród ludzi.

A stosowanie? Jeśli ktos jest smutny to mówisz mu: "nie martw się" i sam okazujesz emocję przyjacielskie aby

podnieść go na duchu itd. Ile jest różnych kombinacji do rozpoznania i stosowania? Kilkadziesiąt, kilkaset? I

niby nie można się tego nauczyć?

Dlaczego więc jedni ludzie posiadają taką wiedzę emocjonalną a inni nie? Bo jedni mieli okazję się nauczyć a

inni nie. Dlaczego? Bo ktoś kto ma IQ 200 nie będzie np. kopał piłki na podwórku z innymi dziećmi bo takie coś

nie bedzie go cieszyć. Będzie zamiast tego np. spędzał czas przy komputerze pisząc programy albo robic cos

innego, co da mu satysfakcję i przyjemność, na jego poziomie. Daltego ludzie, którzy mają wyższą inteligencję

niż normalnie wiekszość, spędzają z ludźmi mniej czasu niz inni. A geniusze pracują sobie nawet samotnie. Nie

mając kontaktu z ludźmi (albo maja ale ich one nie interesują bo myślą o ważniejszych ich zdaniem sprawach i

pierdola interakcje z ludźmi) nie mają okazji do nauczenia się stosowania i rozpoznawania emocji.

Natomiasat ludzie z normalną inteligencją będą spędzać czas normalnie, jak normalni ludzie. Jedni więcej czasu

inni mniej. Ci co wiecej bedą mieć większą "inteligencje emocjonalną" bo więcej sie jej uczyli.



I na koniec koronny dowód, że nie jest to odmiana inteligencji a odmiana wiedzy: można ją trenować, zwiekszać i

się jej nauczyć. To sa cechy wiedzy. Jest wiele poradników na ten temat. A normalnej inteligencji nie. Co też

jest powtarzaną bzdurą ze wzgledu na niedokąłdne rozróżnianie pojęć: "inteligencja" (zdolność do pojmowania

adekwatnych analogii / procesor w komputerze), "wiedza" (zasób analogii / system operacyjny z programami do

konkretnych zadań), "mądrość" (iloczyn dwóch poprzednich) czy paru innych. Poradniki do zwiększania

inteligencji nie działają. Jedyne co mogą zrobić to albo wyuczyć rozwiazywania nieprofesjonalnych testów

(profesjonalne są cały czas zmieniane, tak aby nie mozna było się ich wyuczyć) albo jedynie optymalizują ogólną

kondycje psycho-fizyczną np. jak jesteś rozespany to nie rozwiażesz jakiegoś trudnego zadania a czasem nie

wiesz nawet jak się nazywasz, bo mózg nie pracuje jeszcze na nominalnej mocy - czyli uczą jak stosować swoja

inteligencję w pełni.


Analogia do komputerów jest moim zdaniem bardz obrazujaca. Jest np. normalny komputer, z przeciętnym procesorem

(przeciętna inteligencja) i z windowsem (przeciętna wiedza) do normalnych zadań (zwykły czlowiek, który potrafi

zrobic mniej więcej "wszystko", na wystarczającym, średnim poziomie). Możesz mieć jakieś specjalistyczne stacje

robocze z zajebistymi procesorami (wysoka inteligencja) ale na nie nie ma normalnego orogramowania (normalna

wiedza o "życiu" na codzień) do zabawy tylko jest do specjalistycznych zadań (geniusz, który nie umie

trywilnych rzeczy, takich, które umieją "wszyscy"). I jakieś proste komputery albo stare ze słabymi

procesorami, można dac jakieś super zoptymalizowane oprogramowanie (wiedza) ale słaby procesor cudów i tak nie

zrobi a co najwyzej bedzie stosował jakieś triki, żeby zapewnić w miare normalną pracę (wyuczony kretyn,

którego neizorientowaniu uważają za mądrego).










A co do jeszcze marihuany.

Po zapaleniu złe rzeczy wydaja ci się mniej ważne albo zupełnie nie ważne a dobre rzeczy wydają się cudowne. Wniosek jest prosty, że zaburza ocenę rzeczywistości.

Jeśli trenujesz mózg cały czas w ten sposób to może doprowadzić to do paranoi czyli do wyolbrzymiania niektórych rzeczy a pomijania innych - czyli nauczenie się przez mózg działania efektu marihuany.

Dodatkowo, czasem można "zostać wkręconym" czyli jak ktoś dla żartu wmawia ci bzdury a ty je łykasz bo jest ubakany. Zaczynasz się zajebiście bać, możesz wpaść w panikę itd. To jest efekt, który może wywołać depresję i inne fobie (depresja to też szczególny przypadek fobii).

Natomiast oba te efekty razem mogą zamienić się w schizofrenię. Czemu sprzyja duża zawartość thc czyli halucynogenu.

Te choroby to nie katar i są to przejebane sprawy do wyleczenia a niektórzy na to umierają (czyli popełniają samobójstwo na skutek choroby) albo mają spierdolone życie już do końca.

Poza tym po spozyciu nie działa pamięć, szczególnie krótkotrwała. W małych ilościach jest to pozytywny efekt i jakby trening przed alzheimerem ale w dużych ilościach wręcz przeciwnie i wspomaga wystapienie choroby.




Ogólnie rzecz rozchodzi się o dużą zawartość thc. Czyli im bardziej "zajebiste bakanie" tym bardziej szkodliwe. Co chyba nie jest tak trudne do zaakceptowania bo mało jest nieszkodliwych przyjemności. Odmiany z ulicy są modyfikowane na jak najwiekszą zawartość thc i jak juz ktoś pali to neich sobie lepiej samemu wychoduje (oczywiście nie w Polsce bo u nas jest to nielegalne...) odmiany "średnie" czyli pół na pół w mocy/odprężaniu a jeszcze lepiej takie odprężające. Nie zamulające, nie zajebujace tylko z efektem lekko euforycznym lub odprężającym, odstresowujacym - bo te zawierają też częściowe antidotum przeciwko powyższym rzeczom i w rozsądnych ilościach nie są bardzo niebezpieczne.

////////////////////////////

Poza tym inteligencja to jest normalna "siła" działająca we wszechświecie i zwierzęta też ją posiadają ale na niższym poziomie niż ludzie. Nie jest to cech wyjątkowa, występująca tylko u ludzi. Różni nas jedynie jej wysokość. Dobrym przykładem są chociażby kruki: http://www.ted.com/talks/lang/en/joshua_klein_on_the_intelligence_of_crows.html A np. człowiek jak forest gump nie jest dużo bardziej inteligentny niż szympansy, nauczone języka migowego, z którymi można w ten sposób porozmawiać.

_________________
"istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "

- Sokrates
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
easy russian




Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 2572
Post zebrał 0.400 mBTC

PostWysłany: 20:21, 12 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pojawił się w sieci świetny wpis na temat ( trafiłem na wykop.pl)
http://neurogroove.info/trip/d-u-sze-palenie-retrospekcja

kopiuję tutaj wraz z komentarzami ze strony



Cytat:
t.rydzyk, pon., 07/10/2013 - 13:51
podobne

Haluny po THC?
Bad trip - level hard.
cudowne drzewa z mackami
Trip do Ostrawy
Bad Trip po Marihuanie, czy to w ogóle możliwe?

Prezentowany poniżej tekst został zamieszczony w wątku serwisu hyperreal przez użytkownika NegerHollands:

Zioło zabija osobowość i piszę to ze stu procentową powagą. Obecnie mam 27 lat, a mj palę od lat 10. Pierwszego lolka usmażyłem w liceum gdy kumpel mnie poczęstował. Jednak wtedy paliłem bardzo sporadycznie, a i materiał był raczej wątpliwej jakości. Nie dość, że gramatura się nie zgadzała to jeszcze wymieszane z jakimś majerankiem czy inną przyprawą. Wiadomo, małolata i w dodatku nowicjusza łatwo orżnąć. Palić na dobre zacząłem gdy wyjechałem zagranicę na trochę dłużej. Nagle znalazłem się w kulturze, w której społeczna tolerancja dla baki istniała już od ładnych parudziesięciu lat, gdzie ludzie podchodzili do tematu na luzie i bez napinki jak to jeszcze niekiedy bywa w Polsce. Zacząłem palić pierwszorzędne zioło, stopniowo w coraz większych ilościach. Nauczyłem się palić dobrze i często. Wyrobiłem w sobie niezdrowy nawyk. Później jeszcze tułałem się po kilku innych krajach gdzie bakanie nie było niczym niezwykłym a zdobycie dobrego stafu to był pikuś. Aż w końcu znalazłem się w mieście którego symbolem są drugi, prostytucja i wolność. Do tego dążyłem, żeby tu zamieszkać, żeby tu coś osiągnąć. Zaznaczam, że nie było to motywowane szerokim dostępem do marihuany. Jednak dopiero tu poznałem prawdziwą moc zioła, to jak bardzo może człowieka sponiewierać, pozbawić go wnętrza, ogłupić. Pokłady mojej ambicji wyczerpały się całkowicie. Nie potrafiłem być konstruktywny, zatraciłem kreatywność, miałem uczucie wypalenia. Zamknąłem się w sobie, praktycznie całkowicie odizolowałem, stałem się niechętny ludziom. Kompletne odrealnienie. Kosmos. Największym problemem były właśnie interakcje społeczne. Nie umiałem rozmawiać z ludźmi, nie wiedziałem jak mam im odpowiadać więc często było tak, że ktoś coś do mnie mówi, a ja nie reaguję. W ogóle, ani werbalnie ani niewerbalnie. Następowała niezręczna cisza. Po prostu brak jakiegokolwiek komentarza z mojej strony. To nie dlatego, że nie słuchałem tej osoby, tylko najzwyczajniej nie wiedziałem co powiedzieć. Zupełnie jakbym był jakimś głupkiem.

Najgorsze jest to, że jestem tu w celach naukowych i zadaję się z tzw. nerdami. W oczach niektórych z nich (tych, z którymi wdawałem się w kontakt) jestem już "spalony". Zacząłem się jąkać, zacząłem się bać codzienności, nabawiłem się jakichś psychoz, podejrzewam nawet nerwice depresyjną. Dziewczyna (nie moja, zwykła koleżanka) zaprasza mnie na imprezę urodzinową, a ja i tak nie przychodzę. Dlaczego? Bo będą obcy ludzie, bo będę musiał z nimi rozmawiać, wdawać się w kurtuazję, robić tzw. small talk. A w moim przypadku skończyłoby się to tragicznie, ośmieszyłbym się. Zioło tak na mnie wpłynęło, że gadam ludziom w twarz to co akurat pomyślę i to raczej nie jest pozytywne. Tak, bezpośredniość jest dobra o ile ma się wyczucie sytuacji, a ja po dłuższym paleniu mj straciłem poczucie taktu. Wyobraźcie sobie sytuację, że dziewczyna, do której startowałem, która była mi bliska w pewnym sensie, mówi mi, że parę dni temu umarli jej dziadkowie. I zamiast okazania współczucia, próby pocieszenia, to ja jej wyjechałem z tekstem, że każdy prędzej czy później umrze. W ogóle siebie nie poznaję! Ja przecież taki nie byłem.

Myślę, że skutki palenia, o których niektórzy tu wspominają, takie jak wzrost kreatywności, poszerzenie horyzontów, zwiększony optymizm i wyluzowanie to krótkotrwałe efekty. W perspektywie długoterminowej jest zupełnie na odwrót. Na początku tkwisz w normalności i paląc zioło sięgasz po dozę abstrakcji. Wydaje ci się to niezwykle atrakcyjne, bo nagle dostrzegasz rzeczy, których inni nie widzą. Jesteś w stanie widzieć gołym okiem ciemną materię, ukryte mechanizmy życia itd. Człowiek jest tak tym zafascynowany, że nieopatrznie przekracza granicę egzosfery i znajduje się w otwartej przestrzeni kosmicznej. Wtedy tkwisz w abstrakcji i paląc zioło sięgasz po dozę normalności. Ciężko jest wrócić na Ziemię, ale nie jest to niemożliwe.

Jeszcze słowem o problemach pamięciowych. Marihuana ma destruktywny wpływ na procesy myślowe, w tym zapamiętywanie. To co do tej pory się nauczyłeś zostaje zamazywane, a to czego się aktualnie uczysz jest nieprzyswajane. W moim przypadku najlepiej to widać po obniżonej zdolności posługiwania się językiem obcym co dla mnie jest szczególnie dokuczliwe ponieważ muszę się nim biegle posługiwać non stop. Już dawno temu zauważyłem, że poziom na jakim komunikuje swoje myśli w tym języku jest świetnym odzwierciedleniem tego na jakich obrotach pracuje mój mózg. Gdy prowadzę zdrowy tryb życia to wszystko jest cacy. Gdy zaczynam jarać to spadam o kilka poziomów. Co ciekawe, na początku ziołowych przygód, moja elokwencja wzrastała po ziole, a teraz się obniża.

Podsumowując, trochę się rozpisałem, ale ja tak to widzę. Przez wiele lat byłem zakochany w mj, ale miłość ta dobiegła końca. Marihuana to zła partnerka życiowa. Może być co najwyżej dziwką od (dłuższego) czasu do czasu. Łatwo powiedzieć 'zasada złotego środka', ale mieć umiar to trzeba umieć. Bardzo łatwo o zatracenie, to trochę jak chodzenie po cienkiej linie, balansowanie na krawędzi. Nie palę już od miesiąca i widzę, że powoli odzyskuje równowagę, optymizm, wraca mi chęć do życia, do kontaktów z innymi. Napisałem to co napisałem w ramach terapeutycznych, dla siebie, przy okazji dla innych, celem oczyszczenia. Wiecie rozumiecie.
Ocena:
Give it 1/5
Give it 2/5
Give it 3/5
Give it 4/5
Give it 5/5
Podziel się na...

Wykop logo

t.rydzyk's blog

Log in or register to post comments

23400 odsłon

Odpowiedzi
Bardzo dobry tekst. Mało
Permalink tupek, pon., 07/10/2013 - 15:03

Bardzo dobry tekst. Mało czytałam takich 'ostrzeżeń', a to sama prawda. Wiem po sobie.

We may be stupid, but we're not clever

Log in or register to post comments

"Na początku tkwisz w
Permalink Foxy Methoxy, pon., 07/10/2013 - 19:36

"Na początku tkwisz w normalności i paląc zioło sięgasz po dozę abstrakcji. (...) Człowiek jest tak tym zafascynowany, że nieopatrznie przekracza granicę egzosfery i znajduje się w otwartej przestrzeni kosmicznej. Wtedy tkwisz w abstrakcji i paląc zioło sięgasz po dozę normalności. "

Świetnie napisane, doskonale określiłeś coś, co sam próbowałem przez długi czas ubrać w słowa. Niestety, gdy palenie staje się codziennością i rutyną, MJ pokazuje swoją gorszą stronę..

Log in or register to post comments

Bardzo ciekawe ostrzeżenie.
Permalink eutanazjusz, czw., 10/10/2013 - 22:11

Bardzo ciekawe ostrzeżenie. Prawdopodobnie jestem zbyt głupi lub zbyt mało odpowiedzialny zyciowo by go w 100% posłuchać Wink ale dobrze czasem usłyszeć rozsądny głos z tej strony barykady. Choć nie ukrywam, że napełnił mnie lekkim strachem. Akurat moja praca i pasja (to jedna i ta sama rzecz) opierają się na śmigającej jak ta lala pamięci. W relacjach z ludzmi jestem taki jak autor po mj tylko, że sam z siebie więc to mnie nie przeraża ale obniżenie zdolności intelektualnych już tak. Czy któryś z bardziej doświadczonych użytkowników mógłby mi zasugerować gdzie przebiega ta cienka linia po której się balansuje? Regularnie (czytaj max kilka razy na tydzień w śmiesznych dawkach - łatwo mi wszystko wchodzi) popalam od mniej więcej roku i póki co obserwuję jedynie pozytywne efekty i zero zaników pamięciowych czy problemów z nią związanych. Czy jestem już poza cienką linią? Będę wdzięczny za odpowiedź, pozdrawiam

Log in or register to post comments

Cienką czerwoną linię
Permalink Foxy Methoxy, pt., 11/10/2013 - 08:14

Cienką czerwoną linię przekraczasz gdy zaczynasz palić dzień w dzień, gdy każdy powód jest dobry żeby się ujarać jak szmata. Później juz nawet powodów nie trzeba Wink Nieważne jaką masz ilośc MJ i tak wszystko zjarasz, porcja, która wcześniej starczała na tydzień idzie z dymem w ciągu jednego dnia. Co jeszcze? Hmm zasoby portfela niknące zdecydowanie zbyt szybko, trudność skupienia się na czymkolwiek gdy nie masz pod ręka palenia, coraz większa dawka jednorazowa potrzebna by się upalić, słabnąca pamięć, zwłaszcza krótkotrwała i wiele innych subiektywnych odczuć danej osoby. Muszę zaznaczyć, że pod żadnym pozorem nikogo nie zniechęcam, przeciwnie! Tylko ze wszystkim trzeba mieć jakiś umiar, odrobinę silnej woli by powiedzieć stop. Chodzi tu też o względy praktyczne, bo gdy jaranie wchodzi w rutynę przestaje dostarczać tej samej przyjemności co kiedyś, nie wspominając o nadwyrężonym budżecie. Sądząc po tym co piszesz nie zbliżyłeś się jeszcze do tej 'linii', ale nawet jeśli kiedyś zdarzy Ci się ją przekroczyć wystarczy odstawić jaranie na trochę i gdy stwierdzisz, że negatywne objawy i to 'ciśnienie' zniknęło możeszs wrócić do MJ.

Log in or register to post comments

Dzięki za odpowiedź!
Permalink eutanazjusz, pt., 11/10/2013 - 11:07

Dzięki za odpowiedź! Potwierdzasz mojesz rozumowanie co mnie cieszy bardzo bo wydaje mi się, że takie "dozowanie" jak jest obecnie dostarcza mi satysfakcji i postaram się taki stan rzeczy utrzymać. Jestem właśnie w trakcie małego eksperymentu: po kilku tygodniach intensywnego palenia robię sobię małą przerwę (aktualnie mija tydzień) i staram się obserwować czy nie odczuwam potrzeby palenia. A sytuacja jest wymagająca bo mam dużo stresu, pracy i rozstałem się z kobietą po wielu latach. Z radością obserwuję, że spokojnie sobię żyję bez palenia. Myśli rzecz jasna wędrują czasem ku zielonemu ale nie jest to głód. A więc zdrowy balans. Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam!

_________________
"istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "

- Sokrates
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:54, 13 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiiiilacznie koszerna:)

Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2986
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:36, 14 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ta wiadomość potwierdza tylko jedną z najstarszych prawd- wszystko w nadmiarze jest szkodliwe, a truciznę od lekarstwa różni dawka.

I tak wole upalać się MJ niż upijać, chociażby dlatego, że po odstawieniu MJ organizm wraca do swojego naturalnego stanu, w jakim był przed paleniem. ma to miejsce pod warunkiem kontaktu z MJ w wieku, w którym nasz organizm jest w pełni rozwinięty, a nie rozwija się. Na organizm rozwijający się THC nie działa zbyt dobrze i prowadzi do poważnych zmian patologicznych, ale na organizm w pełni rozwinięty działa inaczej, np. w mózgu wprowadza zmiany mocno obniżające szansę wystąpienia wylewu.

Wszystko sprowadza się do świadomego używania, a nie walenia bez umiaru.

Pozdrawiam serdecznie Smile
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
blokowany




Dołączył: 14 Paź 2013
Posty: 2
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:48, 14 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy koszerna to nie wiem, pewnie zależy czy ma coś wspólnego z syntetycznymi dodatkami, ALE
na pewno taka biologicznie czysta posiada bardzo cenną właściwość otóż działa bardzo sobrze na szyszynkę oraz poszerza świadomość bardzo skutecznie co ma swój bezpośredni związek ze wspomniana wcześniej szyszynką
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
chójaduch




Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 1089
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:03, 14 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
to zależy od okoliczności i celu jego zażywania.

i jeszcze zależy przede wszystkim od tego, kto sprzedał ziółko...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
chójaduch




Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 1089
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:21, 06 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
An Israeli Orthodox rabbi ruled that distributing and smoking medicinal marijuana is kosher, but using weed for fun is forbidden. Ephraim Zalmanovich, the rabbi of Mazkeret Batia, a town south of Tel Aviv, made the distinction in a recent halachic ruling, NRG, the news site of the Maariv daily reported on Friday. Leading rabbis frequently weigh in on matters of reconciling halacha, or Jewish law, with modern living.

Read more at: http://www.jewishpress.com/news/israel-r.....013/06/30/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
easy russian




Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 2572
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:05, 24 Sty '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

blokowany napisał:
Czy koszerna to nie wiem, pewnie zależy czy ma coś wspólnego z syntetycznymi dodatkami, ALE
na pewno taka biologicznie czysta posiada bardzo cenną właściwość otóż działa bardzo sobrze na szyszynkę oraz poszerza świadomość bardzo skutecznie co ma swój bezpośredni związek ze wspomniana wcześniej szyszynką

taaaa... powtarzaj te pierdy.
Tak jak od zaopatrzenia szpitali w aparaturę jest dyrektor szpitala a nie Owsiak- święty Mikołaj
tak samo od zaopatrzenia organizmu w to co mu tam potrzeba jest
system wydzielania wewnętrznego - m/innymi szyszynka.
Podając coś z zewnątrz ( chocby i podobne ) wprowadzasz zamęt i nierównowagę w rozwoju.
_________________
"istnieje tylko jedno dobro - WIEDZA, oraz tylko jedno zło- IGNOROWANIE WIEDZY "

- Sokrates
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Radunia




Dołączył: 04 Sty 2014
Posty: 76
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:14, 24 Sty '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zgadzam się z easy russian, tym bardziej, że nie trzeba żadnych zewnętrznych specyfików
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:56, 24 Sty '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Są dość ciekawe badania naukowe wskazujące, że na rozwój świadomości u hominidów wpływ mogły mieć sfermentowane owoce, czyli alkohol oraz substancje psychoaktywne, czyli przede wszystkim grzyby oraz zioła.
Teza interesująca i nie zdziwiłbym się, gdyby była prawdziwa.

@delial
Oczywiście, że wszystko zależy od dawki przyjętej substancji. Dla przykładu taka sobie chinina {akurat nie w Polsce} wypijana w toniku niewiele złego zrobi, gdy się nie przesadzi. Jest lekiem oraz jest trucizną.
Lampka wina dziennie wpływa korzystnie na układ krwionośny, zmniejsza ryzyka chorób nowotworowych, itd., choć równie dobrze można pić po prostu sok z winogron, aczkolwiek obecnie znaleźć odpowiednie winogrona jest zdecydowanie trudniej, niż odpowiednie wino Wink Jednak picie codziennie butelki lub dwóch wina zdecydowanie korzyści nikomu nie przyniesie.
Jednak nie wiem jak możesz rezygnować z upijania się prawdziwą, bo polską wódą Shocked
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
King Crimson




Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 1978
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:08, 24 Sty '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Musi być koszerna, przecież przed ususzeniem trzeba ją skosić także nie kumam po co ta rozkmina Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
viki




Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 753
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:18, 21 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niskie dawki marihuany zmieniają mózg

U młodych dorosłych, którzy palą marihuanę co najmniej raz w tygodniu, zauważono zmiany w kształcie i wielkości dwóch obszarów mózgu zaangażowanych w emocje i motywację. Wyniki badań, które ukazały się w Journal of Neuroscience, wskazują na potrzebę dokładniejszego przyjrzenia się skutkom długotrwałego wpływu niskich i średnich dawek marihuany na mózg.

Zażywanie marihuany od dawna jest wiązane z upośledzeniem uwagi, zdolności do uczenia się, pamięci i motywacji. Gdy zwierzęta poddawano działaniu THC, głównego składnika aktywnego marihuany, zauważono zmiany w obrębie struktur mózgowych odpowiedzialnych za wyżej wymienione zdolności. Niewiele jednak wiadomo o skutkach zażywania niewielkich dawek przez młodzież i młodych dorosłych. Naukowcy chcieliby dowiedzieć się na ten temat więcej, gdyż marihuana jest najczęściej stosowanym nielegalnym środkiem odurzającym w USA. Z najnowszego National Survey on Drug Use and Mental Health wiadomo, że do jej zażywania w ostatnim czasie przyznaje się około 19 milionów osób. Może to wskazywać, że co najmniej tylu mieszkańców Stanów Zjednoczonych zażywa ją regularnie.

Jodi Gilman, Anne Blood i Hans Breiter z Northwestern University i Massachusetts General Hospital/Harvard Medical School wykorzystali rezonans magnetyczny do porównania mózgów dwóch grup osób w wieku 18-25 lat. Naukowcy wzięli pod uwagę trzy cechy: rozmiary, kształt i gęstość jądra półleżącego i jądra migdałowatego. Badane grupy składały się z 20 osób każda.

Jedna z grup przyznawała się do zażywania marihuany co najmniej raz w tygodniu, a do drugiej trafiły osoby, które albo nigdy w życiu jej nie próbowały, albo też miały z nią niewielki kontakt. Wcześniej osoby zażywające „trawkę” poddano badaniom psychiatrycznym, które wykluczyły, by któraś z nich była uzależniona od marihuany. Mimo to badania ujawniły znaczące różnice w budowie mózgu pomiędzy obiema grupami.

Palaczy marihuany poproszono też, by oszacowali, ile narkotyku zażyli w ciągu trzech miesięcy i oraz ile dni palili. Porównanie tych danych z wynikami badań wykazało, że im większa była konsumpcja marihuany, tym większe nieprawidłowości w budowie mózgu.
To podstawowe struktury w mózgu. One decydują o tym, czy otoczeniu nadajemy ocenę pozytywną czy negatywną i jakie w związku z tym podejmujemy decyzje - stwierdziła Anne Blood, profesor psychiatrii na Harvard Medical School i dyrektor Mood and Motor Control Laboratory w Massachusetts General.

Wykorzystanie trzech metod obrazowania pozwoliło na uzyskanie możliwie pełnego obrazu, gdyż pewne zmiany mogą być widoczne np. w wielkości, ale nie w kształcie czy gęstości struktur mózgu.

Zdaniem naukowców, zmiany wskazują, że mózgi palaczy marihuany adaptują się do ekspozycji na niewielkie ilości narkotyku. Niewykluczone, że obserwujemy w ten sposób, jak mózg uczy się narkotyku. Sądzimy, że do zmian takich dochodzi, gdy osoba badana znajduje się na drodze do uzależnienia - informuje Jodi Gilman, wykładowca psychologii na Harvard Medical School i badacz w Massachusetts General Center for Addiction Medicine. Uczona dodaje, że narkotyki mogą powodować, iż do mózgu jest uwalniane więcej dopaminy niż zapewniają jej pożywienie, seks czy interakcje społeczne. Dlatego też narkotyki wygrywają, gdyż zapewniają więcej przyjemności.

Badania te podważają przekonanie, że rekreacyjne zażywanie marihuany nie wiąże się z negatywnymi konsekwencjami - stwierdził Hans Breiter, który jest profesorem psychiatrii i nauk behawioralnych na Northwestern University i psychiatrą w Northwestern Memorial Hospital. Ludzie myślą, że małe rekreacyjnie zażywane dawki nie stanowią problemu jeśli ktoś radzi sobie w pracy i szkole. Dane dowodzą, że to nieprawda - dodaje.

Źródło: Science Newsline
Za: http://kopalniawiedzy.pl/mozg-zmiana-mar.....wate,20126
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Czy marihuana jest koszerna?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile