W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Brytyjczycy coraz bardziej źli na UE  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
4 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 1358
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:21, 04 Wrz '09   Temat postu: Brytyjczycy coraz bardziej źli na UE Odpowiedz z cytatem

bardzo dobry artykuł na wp.pl:
Cytat:

Brytyjczycy niezadowoleni z rosnących wydatków na Unię

Brytyjskie opłaty wnoszone na rzecz Unii Europejskiej drastycznie wzrosną w przyszłym roku o całe 60%. Z tego powodu rząd na Wyspach zażądał jak najszybszego przedstawienia przez Brukselę "pełnego i jak najszerszego" przeglądu wszystkich wydatków Unii, obecnych i planowanych.

Urzędnicy UE będą mieli problem ze spełnieniem żądań Wyspiarzy. Po letniej kanikule buduje się dopiero nowy skład Komisji Europejskiej, szczegółowe rachunki mogą wywołać animozje pomiędzy krajami członkowskimi, a celem nadrzędnym Brukseli jesienią jest ostateczne ratyfikowanie traktatu lizbońskiego.

Jutro w Brukseli na nadzwyczajnej konferencji spotykają się po wakacjach ministrowie finansów krajów członkowskich, a w czwartek o jesiennych zadaniach chcą podyskutować ministrowie spraw zagranicznych. Nowy problem finansowy Brytyjczyków pojawia się ledwo na sześć tygodni przed unijnym referendum w Irlandii. Dla traktatu z Lizbony kluczową sprawą będzie wynik powtórnego głosowania w tym kraju, które zaplanowano na 2 października. Pierwsze było dla traktatu negatywne.

Od wyników referendum swą decyzję - popierającą traktat lub nie - uzależniają prezydenci Polski i Czech. Akceptacja traktatu przez wszystkie państwa członkowskie da Unii siłę polityczną, stworzy funkcję prezydenta Europy i ministra spraw zagranicznych, który będzie reprezentował cały kontynent. Ale weryfikacją swego aprobującego wcześniej stanowiska wobec traktatu grożą także sami Wyspiarze. To za sprawą torysów, którzy prawie na pewno wygrają następne wybory w Wielkiej Brytanii i odbiorą władzę Partii Pracy.

Wodą na młyn konserwatystów Camerona są weekendowe wyliczenia gazety " Daily Telegraph", z których wynika, że w 2010 r. składka Wyspiarzy za przynależność do Unii Europejskiej wzrośnie o 4,1 mld funtów do sumy 6,4 mld funtów. Przy przeliczeniu wzrostu opłaty na brytyjskie rodziny wychodzi, że z podatków każdego gospodarstwa domowego na Wyspach państwo zapłaci UE 257 funtów rocznie.

Ministerstwo skarbu próbuje załagodzić sprawę płatności, tłumacząc Brytyjczykom, że rząd będzie walczył o rozdzielenie rosnących kosztów działania UE na wszystkich nowych członków Unii. Konserwatyści krzyczą jednak głośno, że to kolejny przykład "niekompetencji" rządzącej Partii Pracy, wykazywanej w samym środku kryzysu finansowego na świecie. I dodają, że w 2004 r. opłaty brytyjskie na rzecz Unii wynosiły jedynie 54 funty na jedno gospodarstwo domowe.

Ponad jedna czwarta Brytyjczyków głosujących w czerwcu tego roku podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego poparła partie, których głównym celem jest wyplątanie Wysp ze struktur Unii. Partia Niepodległości, dla której samodzielność Brytanii jest priorytetem programowym, dostała wtedy 16,5 proc. głosów, spychając rządzącą Partię Pracy na trzecie miejsce.

Antyunijne protesty na Wyspach rykoszetem mogą wywołać wiele innych konfliktów w łonie samej UE. Na pewno odgrzeją znowu spory pomiędzy starymi a nowymi państwami członkowskimi. Te pierwsze w recesji gospodarczej krzywo patrzą na to, że za ich pieniądze państwa, takie jak Polska, Czechy czy Rumunia, łatają dziury po kryzysie. A przykładów na to znajdzie się wiele, jeśli Bruksela faktycznie przygotuje do listopada na zlecenie Wielkiej Brytanii dokładny i precyzyjny kosztorys wszystkich swoich wydatków.

Umowa zawiera zobowiązanie wszystkich państw członkowskich do regularnego i gruntownego przeglądu wydatków. Wielka Brytania będzie nadal opowiadać się za gruntowną reformą budżetu i udziałem we wszystkich przyszłych dyskusjach na tematy związane z wydawaniem unijnych pieniędzy - powiedział rzecznik brytyjskiego rządu.

Złość z powodu wzrostu opłat unijnych zostanie w części przelana także na Francję, która od lat zyskuje najwięcej z racji unijnego programu wspólnej polityki rolnej (CAP). To z tego powodu, w wyniku negocjacji Margaret Thatcher w 2004 r. oraz Tony'ego Blaira w 2005 r., Wielka Brytania miała obniżoną składkę. Jej rolnictwo trudno było przyrównywać do francuskiego.

To za czasów premierowania Blaira (wspomaganego przez Gordona Browna, który w rządzie Blaira odpowiadał za finanse) Wyspy wymogły na Unii Europejskiej przygotowywanie i przedstawienie im co roku raportu wydatków UE. Tyle że Bruksela teraz całkiem o tym zapomniała. - Głównym uzasadnieniem rządu dla rezygnacji z miliardów naszych rabatów w opłatach dla UE było to, że cały budżet Unii, w tym ten tyczący się wspólnej polityki rolnej, zostanie poddany przeglądowi - powiedział Mark Francis, rzecznik ds. Europy z partii konserwatywnej Davida Camerona. - Jeśli o takim przeglądzie się zapomina, to jest to kolejny dowód na niekompetencję rządu, który źle broni interesów Wielkiej Brytanii w Europie.

Obecnie największymi płatnikami na rzecz Unii Europejskiej - poza Wielką Brytanią - są Niemcy, Holandia i Włochy. Najwięcej z dopłat unijnych korzystają za to: Grecja, Polska i Hiszpania. Następna tura negocjacji na temat wysokości opłat członkowskich zrzeszonych w Unii krajów niebawem się zacznie. Są one powiązane z ustaleniem priorytetów następnego siedmioletniego budżetu UE na lata 2013-2020. Wyspiarze mają nadzieję, że uda im się ponownie zmniejszyć swój coroczny wkład finansowy w Unię Europejską.

Na razie Komisja Europejska zaraz po przerwie wakacyjnej musi rozwiązać wszystkie swe problemy organizacyjne. Jerzy Buzek, przewodniczący euro-parlamentu, zapowiedział, że w połowie września zbiorą się deputowani, aby rozpatrzyć, czy były szef Komisji José Manuel Barroso powinien rządzić przez następną kadencję. - Oczekuję z wielką nadzieją, że to będzie zdecydowane do 16 września - powiedział Buzek na konferencji prasowej z udziałem Barroso.

Decyzja, kto zostanie szefem Komisji Europejskiej, czyli de facto rządu unijnego, jest pilnie potrzebna, żeby potwierdzić formalnie wszystkie postulaty Irlandczyków przed ich drugim referendum.Mandat José Manuela Barroso wygasa ostatecznie w listopadzie, ale Portugalczyk ubiega się o zgodę na przedłużenie go na drugą pięcioletnią kadencję. Do 10 września politycy europejscy mają podjąć decyzję, czy poprą Barroso. Jest on jednak nadal najpewniejszym kandydatem na szefa nowej Komisji Europejskiej, popieranym przez konserwatystów.

Potrzebuje jednak też wsparcia europarlamentu. Przeciwni Barroso są socjaliści, zieloni i liberałowie. Brak jednomyślności w sprawie Barroso rzuca cień na losy traktatu lizbońskiego. Wczoraj związek zawodowy Unite w Irlandii wezwał do zagłosowania na "nie" w drugim referendum, twierdząc, że przyjęcie traktatu zaowocuje cięciami płac i zwolnieniami.

Oliwy do ognia dolał niedawny werdykt niemieckiego trybunału konstytucyjnego, który rozpatrywał zgodność traktatu lizbońskiego z ustawą podstawową Niemiec. I uznał, że suwerenność państw członkowskich (w tym przypadku Niemcy) musi zawsze mieć pierwszeństwo przed nakazami z Brukseli. Czyli podważył sens traktatu z Lizbony.

Adam Synowiec

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1023303,titl.....prasa.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
aro_klb




Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 1484
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:27, 04 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
I uznał, że suwerenność państw członkowskich (w tym przypadku Niemcy) musi zawsze mieć pierwszeństwo przed nakazami z Brukseli.

Uznac sobie mógl a i tak wszystkie panstwa wchodzace do UE akceptuja warunki wejscia a wiec zasade kompetencji powierzonych.Raz na zawsze okreslone kometencje zostaja powierzone Brukseli a tam gdzie jeszcze nie to ma prawo rozszerzyc swoje kompetencje.Oczywiscie istnieje zakres kometencji bedacych w zakresie tylko panstw np, edukacja,kultura.Prym wiedzie prawo unijne czy sie to komus podoba czy nie..Problem sie rodzi w przypadku definicji czym jest suwerennosc.
_________________
Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Entrop




Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 276
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:03, 04 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Raz na zawsze okreslone kompetencje zostaja powierzone Brukseli a tam gdzie jeszcze nie to ma prawo rozszerzyc swoje kompetencje

Ostroznie z tym na zawsze: pokaz mi system polityczny, ktory ma szanse dlugo (jak wspomniales- na zawsze) sie utrzymac na tak wielkiej fali dezaprobaty jak obecnie widzimy to w UE?
Oczywiscie wartoby tu nakreslic maly rys historyczny jak i do czego to wszystko ewoluuje, ale o tyle to zbedne, ze wszyscy wyczuwamy proces zcalania najpierw stad w plemiona, tych w regiony, potem kilka takich zaczyna sie zwac narodem, by te skolei nie tak dawno nabraly tozsamosci panstw.
A dzis, jak widac i panstwa sa przezytkiem, lepiej od nich zdaja sie funkcjonowac unie. Ile ich mamy na naszej ziemskiej kulce? Formalnie zdaje sie tylko jedna. Zatem, chocby z tego punktu widzenia nie grozi nam w rychlym jutrze rzad swiatowy, ktory notabene malo kto zdaje sobie sprawe, ze jest, bedzie, moze byc naszym dobrodziejstwem gdy idzie o realna sile bedaca w stanie reprezentowac nas jako pracownikow przed koncernami! Ale to inny temat.

Unia upadnie.
Pytanie tylko czy implodujac administracyjnie doprowadzi do totalnego rozwodu wszystkich ze wszystkimi - to w przypadku gdy tam w polityce naprawde sa jeszcze zywi ludzie, a nie zydomasonskie zombi, czy podlaczajac sie pod jakis swiatowy spor jako jednolity natowski front, jesli przezyje, zakwitnie jako piekny enwuowski kwiatek - element globalnej ukladanki.
Na dwoje babka .....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lestar




Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 557
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:51, 05 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Oliwy do ognia dolał niedawny werdykt niemieckiego trybunału konstytucyjnego, który rozpatrywał zgodność traktatu lizbońskiego z ustawą podstawową Niemiec. I uznał, że suwerenność państw członkowskich (w tym przypadku Niemcy) musi zawsze mieć pierwszeństwo przed nakazami z Brukseli. Czyli podważył sens traktatu z Lizbony.


Eeee...

28.11.07 fragment wykładu pewnego doktora prawa - konstytucjonalisty:
Cytat:
ETS stoi na stanowisku pierwszeństwa (prymatu) prawa UE nad całym prawem krajowym państw. Stanowisko to nie jest wszakże podzielane przez sądy i trybunały konstytucyjne większości państw członkowskich. Trybunały konstytucyjne RFN, Polski, Rada Legislacyjna Francji i odpowiednie organy kilku innych państw opowiedziały się za prymatem konstytucji krajowej na prawem unijnym. Konstytucje tylko niektórych państw UE (np. Irlandii, Holandii) dopuszczają bezwzględny prymat prawa unijnego.


Niemcy już trochę za długo są w UE, żeby takie sprawy dopiero teraz rozpatrywać.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Brytyjczycy coraz bardziej źli na UE
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile