Korea Płd: Policja atakuje gazem łzawiącym i uniemożliwia dostęp dla pomocy humanitarnej
Fotoblog | Więcej zdjęć
Aktualizacje
4 sierpnia: Trwa atak specjalnego oddziału policji liczącego 2,5 tys. ludzi. Policja usunęła większość barykad i korzysta z drabinek spuszczanych ze śmigłowców, by próbować dostać się do umocnionych pozycji strajkujących na dachu. Trzy śmigłowce wspierają atak policji. Mają miejsce potyczki z bliskiej odległości. Prawdopodobnie będzie wielu rannych. Protestujący korzystają ze specjalnych metalowych pałąków, które uniemożliwiają śmigłowcom lądowanie na dachu.
O godz. 9 rano czasu lokalnego, 2 tysiące łamistrajków w uniformach z opaskami zaczęło "czyścić" fabrykę, czyli niszczyć obozowisko protestujących. Około 10 rano, zniszczyli zapasy wody i leków i zaatakowali ludzi wspierających protest.
O godz. 10:30, ponad 400 policjantów próbowało przejąć kontrolę nad dachem fabryki, co się nie powiodło.
3 sierpnia: Dziś policja nasiliła atak na okupujących fabrykę pracowników. Pracownicy odpowiedzieli koktajlami Mołotowa, śrubami i innymi metalowymi częściami z fabryki.
Obecnie ok. 600 pracowników nadal przebywa w fabryce pomimo ataków gazem i pomimo braku wody i leków.
2 sierpnia: Nie będzie więcej rozmów między związkowcami a firmą. Kierownictwo firmy zapowiedziało, że łamistrajki będą przychodzić do pracy. Kierownictwo firmy odcięło dostawy prądu na terenie fabryki. Woda bieżąca została odcięta dwa tygodnie temu.
Pracownicy domagają się przywrócenia 974 miejsc pracy. Kierownictwo fabryki proponowało, aby 100 pracowników zaczęło pracować w dziale sprzedaży.
Wierzyciele firmy zapowiedzieli, że jeżeli sytuacja nie unormalizuje się do środy, będą domagali się postawienia firmy w stan bankructwa. Według zarządu firmy, Ssangyong straciło już 243 milionów dolarów w wyniku okupacji.
31 lipca: Wczoraj odbyły się rozmowy między związkowcami a zarządem Ssangyong. Zarząd twierdzi, że zwolnienia są konieczne ale dla pracowników podstawowym warunkiem zakończenia okupacji jest gwarancja, że zwolnień nie będzie. Niestety pracownicy nawet są gotowi zgodzić się na skrócenie godzin pracy ale nie zgadzają się na zwolnienia.
30 lipca: O eskalacji walk pomiędzy pracownikami okupującymi fabrykę SSangyong Motor Co. w Seulu pisaliśmy już kilkakrotnie na CIA: Pracownicy fabryki walczą z policją | Sytuacja w okupowanej fabryce zaostrza się | Kierownictwo nie chce rozmawiać z pracownikami.
Pracownicy nie godzą się na zastąpienie ich łamistrajkami i okupują fabrykę od 10 dni.
W Bratysławie odbyła się akcja solidarnościowa.
Wczoraj rano, pracownicy medyczni i społeczne grupy wsparcia usiłowały dostarczyć wodę do fabryki. Gdy okazało się to niemożliwe, związek zawodowy KCTU zorganizował trzytysięczną demonstrację, domagając się przepuszczenia pomocy humanitarnej.
Demonstracja została zaatakowana z helikopterów, które zrzucały pojemniki z bardzo toksycznym gazem łzawiącym. W tym samym czasie, 500 policjantów z oddziałów do rozpędzania zamieszek zaczęło szarżować na demonstrantów, a armatki wodne zaczęły rozpylać wodę zmieszaną z gazem łzawiącym.
Jak stwierdzili lekarze uczestniczący w akcji pomocy i akcji czuwania pod fabryką – nawet wrogowie podczas wojny nie blokują dostępu służb medycznych i dostaw leków dla rannych. (www.libcom.org)
http://cia.bzzz.net/korea_pld_policja_at.....manitarnej
Tak sie walczy o miejsca pracy , jeśli uważa się że ma się racje .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M