Ta cała komisja śledcza to jeden wielki teatrzyk. Wszyscy wiedzą o co chodzi i kto za tym stoi. Oczywiście "policja" przechwyciła rozmowę, ale nie udało się ustalić miejsca z którego dzwonili szantażyści, bo "
policja dysponuje przestarzałym sprzętem". Bajeczki opowiadane dla zajęcia widzów jakąś sensacją. Dlaczego mnie to nie dziwi?
"Policjanci, którzy zajmują się sprawą pożaru należących do Józefa B. zakładów mięsnych, mówią, że to było celowe działanie". Gratulacje! Ja też tak mówię, pomimo iż jestem o 200km dalej.
Ba. Mówiłem tak już w dniu kiedy telewizornia podała info nt. pożaru. Cóż za błyskotliwością wykazuje się nasze ramię sprawiedliwości/terroru*.
*)Niepotrzebne skreślić
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.