Rzecznik Praw Obywatelskich w sprawie pozbawienia rodziców praw rodzicielskich
Róża w innym świetle
Sprawy rodzinne to chyba najtrudniejsza sfera, z jaką mają do czynienia sądy. Także od komentatorów i mediów wymagać trzeba szczególnej ostrożności i wrażliwości w omawianiu takich spraw. Pisałem ostatnio, że sprawa jest niejednoznaczna. Dziś otrzymałem uzasadnienie decyzji sądu o powierzeniu kilkudniowej Róży rodzinie zastępczej. Nadal daleki jestem od stanowczych ocen, ale nie kryję, że ta wstrząsająca lektura skłania mnie do apelu, by Państwo także powstrzymali się od jednoznacznych sądów – zwłaszcza nie wiedząc tego, o czym wiedział sąd.
Nie jest oczywiście rzeczą RPO ujawnianie szczegółów. Wspomnę tylko, że z akt wynika, iż w ostatnich trzech latach kurator sądowy podczas licznych wizyt w domu w Błotach Wielkich wielokrotnie spostrzegał, że matka nie zajmuje się dziećmi lub że robi to w stopniu zdecydowanie niewystarczającym. Narzekał też na bardzo utrudniony kontakt z podopieczną. Zdaniem kuratora - mąż pani Violetty Woźnej potwierdzał wiele z tych obserwacji.
To wszystko nie oznacza mego poparcia dla decyzji sądu. Nadal rozważam włączenie się do sprawy jako strona. Moje wątpliwości budzi też domniemana sterylizacja, dokonana jakoby podczas porodu, być może bez wiedzy i zgody wiedzy matki (wstępnie potwierza to prokurator). Nie wiadomo też czy jej życie lub zdrowie były bezpośrednio zagrożone. W tej kwestii wszcząłem już postępowanie i zwróciłem się dzisiaj do Prokuratury Rejonowej w Szamotułach o informacje o ustaleniach śledztwa.
Proszę jednak o okiełznanie emocji. Nie ma w sądownictwie rodzinnym spraw oczywistych. Pochopne, publiczne wyrokowanie na pewno tym sprawom nie służy.
http://blog.brpo.salon24.pl/
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M