W Boliwii, w grudniu będą wybory prezydenckie.
Przedstawiciele hodowców koki w tym kraju,
oficjalnie zdeklarowali, że poprą finansowo
w zbliżających się wyborach kampanię dotychczasowego prezydenta,
- Evo Moralesa, ich lidera,
który popiera uprawę koki przez Boliwię.
Każdy z 45 tysięcy hodowców,
ma przeznaczyć funt koki na kampanię ich lidera,
w ten sposób zbiorą około 135 tysięcy dolarów na kampanię.
Morales, to pierwszy lewicowy indiański prezydent,
który przeciwstawia się kampanii Stanów Zjednoczonych
mającą na celu zniszczyć uprawę koki w tym kraju.
Koka jest tradycyjnym produktem, stosowanym od wieków,
który delikatnie stymuluje, łagodzi głód,
i zmniejsza ilość zachorowań.
Cytat: |
LA PAZ, Bolivia—A leader of coca growers in Central Bolivia says the farmers are putting their controversial crop behind President Evo Morales' campaign for re-election.
Asterio Romero tells the government's Patria Nueva radio station that each of his union's 45,000 members will donate a pound of coca to help Morales in the December election. That works out to roughly $135,000.
The leftist Morales is Bolivia's first Indian president and he rose to prominence as a leader of coca growers battling U.S. efforts to wipe out the crop, which is the raw material for cocaine.
The coca growers say the U.S. campaign is unjust because the crop is a traditional product used for centuries as a mild stimulant that cuts hunger and eases altitude sickness. |
źródło:
http://www.elpasotimes.com/newupdated/ci_12871748
I ciekawostka:
Za jego rządów państwo przejęło kontrolę nad złożami ropy naftowej i gazu ziemnego, co doprowadziło do trzykrotnego zwiększenia wpływów z eksploatacji gazu, głównego bogactwa naturalnego Boliwii
Podoba mi się solidarność w tym kraju.
Postawa prezydenta i społeczeństwa.
W naszym mniemaniu, prezydent to wróg, który chce nas wydoić,
Ich prezydent, to przyjaciel, który chce im pomóc.
Nasi politycy mogą zapomnieć o tego typu poparciu od społeczeństwa.