Wczoraj w nocy na Tv Puls oglądałem film "Star Trek", wersje z roku 1966, przyznam się że głównie oglądam tą produkcje, aby się pośmiać z efektów specjalnych, dekoracji, czy scenerii obcych światów, ogólnie aby wyśmiać i wyszydzić
. Ale wczorajszy odcinek delikatnie mówiąc zaintrygował mnie, nie efekty, czy gra aktorska, lecz treść i przekaz.
Dla tych którzy nie nie znają serialu powiem, że akcja rozgrywa się w przyszłości, gdzie ziemianie poradzili sobie z problemami wojen, chorób, nierówności społecznej, segregacji rasowej, podziałami religijnymi i politycznymi. Ludzkość opanowała loty kosmiczne do perfekcji, odkryliśmy nowe rasy zamieszkujące inne planety, z jednymi żyjemy w zgodzie, czyli w Federacji, inne są wojownicze i szukają pretekstu do "awantury" ale od tych dzielnie bohaterowie starają się trzymać z daleka, oraz wykazują się daleko idąca wyrozumiałością, jest to między innymi rasa Klingonów. Motywem przewodnim serialu są miedzy gwiezdne podróże statkiem Enterprise poznawanie nowych Światów, nowych stworzeń, czy istot, oczywiście dzielna załoga zawsze wychodzi obronną ręką z opresji dzięki mądrości kapitana James,a Tiberius'a Kirk'a.
We wczorajszym odcinku tajemnicza siła, sprowokowała konflikt między załogą Statku Enterprise, a wojowniczą rasą Klingonów, najpierw zniszczyła ludzką kolonie i uśmierciła 400 osób na planecie, a potem uszkodziła statek Klingonów i zabiła 400 członków załogi, tak, aby wyglądało na atak Ziemian. Po tym wszystkim tajemnicza siła sprowadziła dwa wrogie obozy na Enterprise, zmaterializowała wszędzie białą broń, a lasery, czy słynne fazery poznikały. Na całym statku rozpoczęły się walki w ręcz, oraz na miecze, szpady, noże itd, itp, kiedy ktoś zostawał ranny, czy ginął w boju, tajemnicza siła cudownie go uzdrawiała, czy wskrzeszała, jeśli ktoś nie chciał walczyć, opanowywała jego umysł i osoba kipiała nienawiścią, oraz chęcią zabijania. Ale nasz dzielny Kapitan odkrył że siła ta, żywi się naszymi negatywnymi emocjami, i aby przetrwać, musi się w okół niej dziać coś złego, kiedy jedna strona zaczynała wygrywać konflikt, lub uzyskiwała znaczną przewagę Tajemnicza Siłą natychmiast pomagała stronie przeciwnej, pielęgnując konflikt, tak aby trwał w nieskończoność ...
Zwolennicy tez głoszonych przez pana Davida Icke już to gdzieś słyszeli he he he