W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Tajemnicze zabójstwa i wypadki from ONET  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
2 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 2988
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kajfi8




Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 52
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:14, 29 Lip '09   Temat postu: Tajemnicze zabójstwa i wypadki from ONET Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Tajemnicze zabójstwa i wypadki
Śmierć znanej osoby, która ginie w wyniku zamachu bądź wypadku zawsze pobudzała ludzką wyobraźnię

Kto tak naprawdę stoi za zabójstwami JFK i Martina Luthera Kinga? Czy wypadek księżnej Diany był rzeczywiście tylko wypadkiem? Czy wyniki oficjalnych śledztw są prawdziwe? Co mogą ukrywać władze?

Najmniejsze niewiadome i nieścisłości sprawiają, że wokół głośnych śmierci zaczynają powstawać teorie spiskowe - od takich, które brzmią całkiem prawdopodobnie, aż po całkowicie absurdalne i niedorzeczne.


Prezydent USA John Fitzgerald Kennedy, fot. AFP

JFK... Oswald... Ruby...

22 listopada 1963 roku, 12:30, Dallas (stan Teksas). To właśnie wtedy miało miejsce jedno z najbardziej zagadkowych zabójstw w historii USA. Na Dealey Plaza został zastrzelony 35. prezydent Stanów Zjednoczonych, John Fitzgerald Kennedy. Podczas przejazdu prezydencką limuzyną padły trzy (lub jak sądzą wyznawcy teorii spiskowej cztery) strzały. Kennedy został śmiertelnie trafiony w szyję i głowę. Towarzyszący prezydentowi gubernator Teksasu John Connally, który siedział w przedniej części pojazdu, został bardzo ciężko ranny, ale lekarzom udał o się uratować mu życie.

Głośne wypadki i zamachy - zobacz galerię zdjęć

Kennedy został natychmiast przetransportowany do Parkland Hospital w Dallas, gdzie o godzinie 13 zmarł.

Już po godzinie i dwudziestu minutach policja ujęła domniemanego sprawcę zabójstwa - Lee Harveya Oswalda (były żołnierz US Marines, niekryjący swoich marksistowskich sympatii). Oswald nie zamierzał jednak poddać się bez rozlewu krwi - przed zatrzymaniem zastrzelił policjanta, który chciał go aresztować.

Oswald pracował w budynku składnicy książek, z którego padły strzały. Na piątym piętrze budynku znaleziono karabin - własność zamachowca. Do osądzenia Oswalda jednak nie doszło. 25 listopada, kiedy wyprowadzano go z budynku policji w Dallas, został zastrzelony przez Jacka Ruby'ego, powiązanego z mafią właściciela klubu nocnego.

29 listopada, na polecenie prezydenta Lyndona B. Johnsona, została powołana w celu wyjaśnienia zabójstwa Kennedy'ego "Komisja Warrena" (jest to nieoficjalna nazwa komisji dochodzeniowej, na czele której stanął Earl Warren). Po dziesięciu miesiącach śledztwa konkluzje Komisji były następujące: nie znaleziono przekonujących dowodów na jakikolwiek krajowy lub zagraniczny spisek. Komisja stwierdziła ponadto, że Lee Harvey Oswald działał sam, zabijając Kennedy'ego, a Jackowi Rubinowi nikt nie pomagał ani nie działał on na niczyje zlecenie.

Niezadowolonych z wyników prac Komisji Warrena nie brakowało. Efektem były liczne teorie oparte na przypuszczeniach, komu najbardziej zależało na śmierci Kennedy'ego. Oto niektóre z nich:

Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) bardzo często pojawia się w kontekście organizatora zamachu na prezydenta. CIA, która miała już pokaźne doświadczenie w potajemnych morderstwach zagranicznych notabli, nie cieszyła się dużym uznaniem Kennedy'ego. Prezydent wkrótce po nieudanej inwazji w Zatoce Świń na Kubie miał powiedzieć do jednego ze swoich współpracowników: "Coś złego dzieje się w CIA i chcę wiedzieć, co to jest. Rozerwę CIA na tysiące kawałków i przepędzę ją na cztery wiatry".

Pojawiła się też koncepcja udziału kubańskich emigrantów w spisku na życie prezydenta. Niepowodzenie akcji wspieranej przez CIA w Zatoce Świń zniechęciło Kennedy'ego do przeprowadzenia podobnych wypadów. To oczywiście nie podobało się Kubańczykom mieszkającym w USA, który chcieli za pomocą siły skończyć z reżimem Fidela Castro.

Zwolennicy spiskowych teorii nie oszczędzili również bliskiego sojusznika USA - Izraela. Kennedy, postrzegany jako sympatyk Arabów, był przeciwny przeprowadzeniu przez Żydów ściśle tajnego programu nuklearnego zwanego "Dimona".

Pojawiała się również koncepcja, że to mafia chciała zemścić się na Kennedym za zwiększenie presji w zwalczaniu przestępczości. Bliska współpraca mafii z CIA w celu zabicia Castro tylko przysparzały zwolenników tej teorii.

Liczni eksperci poddają w wątpliwość liczbę oddanych strzałów. Według wersji oficjalnej padły trzy wystrzały, co jednak zostało podważone po szczegółowej analizie dźwięku. Według niekórych mógł paść jeszcze jeden wystrzał, który oddany został prawdopodobnie z broni o większym kalibrze i próbowano go zsynchronizować ze strzałami Oswalda.

Malcolm X - zabójcze strzały na wiecu

Niezwykle kontrowersyjne poglądy Malcolma X (prawdziwe nazwisko to Malcolm Little) przysporzyły mu rzeszy przeciwników gotowych, jak się później okazało, nawet do popełnienia zbrodni. Ich nienawiść osiągnęła punkt kulminacyjny 21 lutego 1965 roku w Audubon Ballroom w Nowym Jorku.

Malcolm X, radykalny przywódca Organizacji Jedności Afroamerykańskiej, nie krył się ze swoimi przekonaniami. Twierdził, że rasa czarna jest najlepsza we wszystkich sferach życia. Pomimo że wielokrotnie oskarżano go o szerzenie rasizmu i przemocy, uważany jest za jednego z największych i najbardziej wpływowych Afroamerykanów w historii.

Podczas wiecu w Audubon Ballroom Malcolm X przemawia z przedniej części sceny. Gorąco nawołuje swoich zwolenników do podjęcia walki. Nagle ze swoich miejsc wstaje pięciu mężczyzn. Zaczynają strzelać do mówcy. Malcolm X umiera 30 minut później, zanim na miejsce przyjechała karetka.

Policja aresztowała Thomasa Hagana, Normana 3X Butlera i Thomasa 15X Johnsona (członkowie Nation of Islam – islamskiej organizacji, uważanej za hermetyczną sektę, walcząca o prawa czarnych). Wszyscy trzej mężczyźni zostali uznani za winnych i skazani.

Malcolm X ostrzegał swoich zwolenników przed używaniem narkotyków, które nazywał "bronią białych ludzi". Według niektórych, poglądy czarnoskórego aktywisty mogły rozzłościć handlarzy narkotyków, którzy zlecili zabójstwo, żeby nie narażać się na straty spowodowane naukami radykalnego przywódcy.

Kolejne teorie głosiły, że to nowojorska policja, FBI i CIA stały za morderstwem Malcolma X.

CIA uważała Malcolma X za jedno z największych xzagrożeń dla narodowego bezpieczeństwa. Podczas wizyty w 1964 roku w Afryce był on mocno pilnowany przez agentów. Podczas tej wizyty Malcolm X usilnie starał się wywrzeć presję na Organizację Jedności Afrykańskiej, by ta uchwaliła rezolucję potępiającą rasistowską politykę USA.

FBI zainteresowało się z kolei Malcolmem X w 1953 roku, kiedy ten zaczął "flirtować" z partią komunistyczną. Przez następnych dziesięć lat Federalne Biuro Śledcze zgromadziło tysiące dokumentów dotyczących wszelkiej aktywności politycznej Malcolma X.

Tragiczna śmierć na balkonie Lorraine Motel

Jak głosi oficjalna wersja, 4 kwietnia 1968 roku Martina Luthera Kinga (wieloletniego działacza na rzecz równouprawnienia i zniesienia dyskryminacji rasowej) zamordował James Earl Ray. Ray miał wynająć w Memphis pokój naprzeciw Lorraine Motel, w którym przebywał King. Następnie za pomocą karabinu snajperskiego oddał jeden strzał do Kinga, który akurat przebywał na balkonie motelu. Kula trafiła ofiarę w rdzeń kręgowy. King został natychmiast przewieziony do St. Joseph's Hospital, gdzie o 17:05 stwierdzono zgon.

Świadkowie zeznali później policji, że widzieli, jak Ray opuścił swój pokój po kilku chwilach od oddania strzału. Funkcjonariusze zabezpieczyli odciski palców znalezione na lornetce i na strzelbie, którą Ray zakupił zaledwie sześć dni przed morderstwem. Po dwóch tygodniach poszukiwań Ray został aresztowany na lotnisku Heathrow.

W trakcie procesu Ray, wiedząc, że tylko przyznanie się do winy uchroni go przed karą śmierci, zrobił to. W marcu 1969 roku zapadł wyrok - 99 lat więzienia.

Pomimo licznych apelacji wnoszonych przez obrońców Raya sąd nie zdecydował się na ponownie rozpatrzenie tej sprawy.

W latach 1977-1978 sprawą morderstwa Kinga zajął się House Select Committee on Assassinations, który stwierdził, że istnieje olbrzymie prawdopodobieństwo, że w planowaniu zbrodni uczestniczyły osoby trzecie, ale to jednak Ray pociągnął za spust.

Do swojej śmierci za więziennymi murami, która nastąpiła 23 kwietnia 1998 roku, Ray twierdził, że jest niewinny. Przekonywał, że przyznał się do morderstwa, ponieważ był do tego zmuszany przez swoich prawników, którzy liczyli na pokaźny zarobek związany z nakręceniem filmu o zbrodni.

Kolejna teoria wysnuta przez Raya mówi, że prawdziwym sprawcą zabójstwa Kinga jest tajemniczy, wywodzący się z półświatka przestępczego, Raul. Kiedy Raul poprosił Raya o zakup karabinu i zameldowanie się w pewnym pokoju w Memphis, ten bez cienia wątpliwości i dodatkowych pytań uczynił to. Śmiertelny strzał miał również oddać Raul. Ta teoria tak bardzo przekonała śledczych, iż w 1994 roku oskarżyli oni emerytowanego pracownika salonu samochodowego z Nowego Jorku, którego Ray miał rozpoznać na fotografii, o dokonanie zbrodni. Mężczyzna został jednak szybko oczyszczony z wszelkich zarzutów.

William Pepper, ostatni obrońca reprezentujący Raya, twierdził z kolei, że jego klient został wrobiony przez rząd USA, który z pomocą mafii miał wyeliminować Kinga. Dodatkowo powołano zespół złożony z żołnierzy Zielonych Beretów, który miał wejść do akcji, jeśliby człowiek mafii nie wypełnił swojej misji. W swojej książce, opublikowanej w 1994 roku, Pepper twierdzi, że w zamach zaangażowani były ponadto CIA, FBI, armia i policja z Memphis.

Kolejną osobą twierdzącą, że zna odpowiedź na pytanie, kto jest prawdziwym sprawcą morderstwa Konga był Lloyd Jowers, który w 1968 roku prowadził bar Jim's Grill, znajdujący się po drugiej stronie tej samej ulicy Lorraine Motel. W 1993 roku wyjawił on, że Frank Liberto dał mu 100 tysięcy dolarów na znalezienie najemnika, który by zabił Kinga. Jowers następnie stwierdził, że mordercą, którego udało mu się wynająć, z całą pewnością nie był Ray.

Morderstwo w sercu Sztokholmu

Dwie dekady temu Szwecją, krajem o ustabilizowanej sytuacji politycznej i gospodarczej, wstrząsnął zamach na premiera, Olofa Palmego. 28 lutego 1986 roku o godzinie 23:21 na centralnej ulicy Sztokholmu, Sveavägen, do Palmego i jego żony podszedł mężczyzna i oddał do nich strzały. Palmego trafił w plecy, a jego żonę Lisbet w ramię. Polityk natychmiast został przewieziony do szpitala, gdzie jednak zmarł 1 marca, sześć minut po północy.

Ponieważ nigdy nie udało się znaleźć i skazać sprawcy zamachu, powstało kilka teorii, które miały wyjaśnić powody śmierci polityka.

Jednym z podejrzanych o targnięcie się na życie premiera był Victor Gunnarsson, prawicowy ekstremista, który wkrótce po wypuszczeniu z aresztu wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Tam też został zamordowany.

Ponad półtora roku od zabójstwa policja zatrzymała Christera Petterssona, drobnego przestępcę, narkomana i alkoholika. Zidentyfikowany przez żonę Palmego jako morderca został skazany. Jednak po odwołaniu się do Sądu Najwyższego, głównie z powodu niemożności znalezienia narzędzia przestępstwa, został uniewinniony.

Według kontrowersyjnego badacza teorii spiskowych, Lyndona LaRouche, morderstwo Palmego jest ściśle powiązane ze światowym czarnym rynkiem handlu bronią. Trzy dni przed śmiercią polityka Licio Gelli, członek Propaganda Due (włoskiej Loży Masońskiej), w telegramie wysłanym do Philipa Guarino (obracał się w kręgach amerykańskich republikanów) stwierdził: "Powiedz twojemu przyjacielowi, że szwedzka dłoń (gra słów, słowo »palm« może odnoście się również do nazwiska Palme) zostanie ścięta". Propaganda Due miała być rzekomo bardzo zainteresowana śmiercią Palmego, ponieważ Szwecja była jednym z najzacieklejszych przeciwników nielegalnego handlu bronią podczas wojny iracko-irańskiej.

Zgoła inny powód zabicia szwedzkiego premiera przedstawił pułkownik Eugene de Kock, były oficer policji z Republiki Południowej Afryki. Stwierdził on mianowicie, że Olof Palme został zabity ponieważ w sposób zdecydowany przeciwstawiał się apartheidowi i usilnie wspierał Afrykański Kongres Narodowy. De Kock utrzymywał, że zbrodni dopuścił się Craig Williamson, północnoafrykański superszpieg.

"Goodbye England's Rose"

Tajemnicza i nagła śmierć Diany Frances Spencer, księżnej Walii, do dziś budzi sporo wątpliwości. Diana podróżując razem z Dodi al-Fayedem w drodze powrotnej z francuskiej i włoskiej Riwiery, zatrzymała się w Hotelu Ritz (własność ojca Dodiego - Mohameda al-Fayeda) w Paryżu. Jako że każdy krok pary był pilnie obserwowany przez paparazzich, Henry Poul (szef ochrony w Ritzu), zdecydował, że opuszczą oni hotel tylnym wyjściem. Podjęto decyzję, żeby dla zmylenia paparazzich zamiast Mercedesem 600 ruszyć w drogę zwykłym, niczym niewyróżniającym się Mercedesem 280.

Za kierownicą zasiadł Poul, miejsce obok niego zajął ochroniarz Dodiego Trevor Rees-Jones, a na tylnej kanapie zasiedli Dodi i Diana. Fotoreporterów nie udało się jednak zmylić. Ruszyli oni w pościg na Mercedesem. Poul, chcąc za wszelką cenę uciec wścibskim dziennikarzom, nacisnął mocniej na gaz. Kiedy Mercedes wjeżdżał do tunelu pod Place de Alma, jego prędkość wynosiła 105 km/godz. Nagle kierowca całkowicie stracił kontrolę nad pojazdem. Mercedes skręcił w lewą stronę i z impetem uderzył w filar wspierający pułap tunelu. Henri Paul i Dodi zginęli na miejscu, a Trevor Rees-Jones odniósł poważne obrażenia. Ciężko ranna Diana została przewieziona do szpitala Pitié-Salpetriere, gdzie wkrótce zmarła. Tragiczny wypadek miał miejsce 31 sierpnia 1997 roku pół godziny po północy.

Wypadek stał się polem do szerokich spekulacji nad sposobem zbierania śladów przez francuską policję. Pożywką dla zwolenników teorii spiskowych było szybkie otwarcie, już po zaledwie czterech godzinach od wypadku, tunelu. Pojawiły się opinie, że zrobiono to celowo, by zniszczyć dowody ewentualnego zamachu na życie Diany i Dodiego.

Jednym z głównych motywów potwierdzających tezę o zabójstwie Diany ma być jej domniemana ciąża. Ojcem dziecka miałby być Dodi Fayed. Służby specjalne, przy całkowitej akceptacji ze strony rodziny królewskiej, nie chcąc dopuścić do ogromnego skandalu miały przygotować zamach na kochanków. Mohammed al-Fayed w licznych wywiadach podkreślał, że już wkrótce para miała zamiar ogłosić zaręczyny. Istnieją dowody wskazujące na to, że Dodi w przeddzień wypadku kupił pierścionek zaręczynowy w jednym z ekskluzywnych sklepów jubilerskich. Domniemania na temat ciąży Diany zostały jednak podważone przez dokładną analizę krwi zmarłej.

Mohamed al-Fayed nie mógł się z tym pogodzić się i twierdził, że ciało Diany zostało celowo zabalsamowane wkrótce po jej śmierci, aby potwierdzenie ciąży było niemożliwe. Lekarze jednak wyjaśniają, że olbrzymi upał, jaki panował w dniu wypadku, powodował szybki rozkład ciała Diany. Ponieważ jeszcze przed przetransportowaniem ciała księżnej do Anglii książę Karol, dwie siostry Diany oraz prezydent Francji Jacques Chirac i jego małżonka zamierzali oddać jej cześć, byłoby niedopuszczalne, by zobaczyli ją w złym stanie.

Są też inne, mniej sensacyjne tropy. Jeden ze świadków wypadku twierdzi, że tuż przed wjazdem do tunelu kierowcę Mercedesa oślepił nagły jasny błysk. François Levistre miał to widzieć we wstecznym lusterku swojego pojazdu. Tym niemniej jego żona, która wtedy z nim jechała, twierdzi, że żadnych podejrzanych czy nietypowych błysków nie zauważyła.

Najbardziej rozpowszechnioną teorią wyjaśniającą nagłą zmianę kierunku jazdy feralnego Mercedesa miała być kolizja z Fiatem Uno. Analiza wraku wskazała, że Mercedes miał kontakt z białym Fiatem, Jednak przeprowadzone na olbrzymią skalę poszukiwania podejrzanego samochodu zakończyły się fiaskiem. Al-Fayed twierdził, że podejrzane auto zapewne należało do francuskiego dziennikarza Jamesa Andansona, który zresztą w maju 2000 roku odebrał sobie życie.

"Jörg Haider: wypadek, zabójstwo czy zamach?"

Według ustaleń policji, w nocy z 10 na 11 października ubiegłego roku niedaleko Klagenfurtu samochód prowadzony przez lidera Sojuszu na rzecz Przyszłości Austrii (BZOe), a od 1999 roku gubernatora Karyntii, Jörga Haidera, pędząc z prędkością przekraczającą 140 km/godz., w pewnym momencie, podczas wyprzedzania na całkowicie prostej drodze, zboczył z niej, a następnie uderzył w betonowy słup i kilkakrotnie przekoziołkował.

Służbowy dwuipółtonowy Volkswagen Phaeton został niemal całkowicie zmiażdżony. Badania krwi 58-letniego Hadera wskazały, iż miał on w organizmie 1,8 promila alkoholu.

Tragicznej nocy Haider powracał z gejowskiego pubu Stadtkraemer w Klagenfurcie do Baerental, gdzie zamierzał wraz z rodziną świętować 90. urodziny swojej matki.

Gubernator Karyntii zmarł na miejscu wypadku wskutek ciężkich obrażeń głowy i klatki piersiowej. Liczne ekspertyzy wykluczyły niesprawność samochodu jako przyczynę wypadku. Badanie zwłok wykluczyło także zasłabnięcie kierowcy. Haider zginął, mimo iż był przypięty pasem, a poduszki powietrzne zadziałały prawidłowo.

Jednak wyjaśnienia policji nie zadowoliły zwolenników teorii głoszącej, że Haider został zamordowany. Zwolennicy Haidera podkreślają fakt, że informacje o śmierci ich przywódcy zostały przedstawione tak, aby maksymalnie skompromitować szefa narodowców, który na co dzień był surowym w obyczajowych sądach politykiem, a zmarł wracając pijany z klubu dla gejów. W kilka miesięcy po wypadku w Austrii pojawiła się książka autorstwa Gerharda Wisniewskiego "Jörg Haider: Unfall, Mord oder Attentant?" ("Jörg Haider: wypadek, zabójstwo czy zamach?"). Sam autor twierdzi, że "po 8 miesiącach badań jestem przekonany, że jest wysoce prawdopodobne, iż Haider był ofiarą zamachu na tle politycznym". Wisniewski wskazuje ponadto, że znając styl życia Haidera nie jest możliwe, by mógł on się upić do takiego stopnia, a następnie wsiąść do auta. Pisarzowi udało się wejść do garażu, gdzie stoi wrak Phaetona i twierdzi on, że na karoserii znajdują się dziwne dziury, które mogą sugerować, że wóz został zepchnięty z drogi i zgnieciony przez koparkę.

Wrak pojazdu również jest źródłem licznych domniemań. Zwolennicy teorii zabójstwa pytają, jak to możliwe, by w luksusowym i zaledwie trzymiesięcznym Volkswagenie Haider mógł odnieść tylu obrażeń. Głęboka rana głowy, przerwana tętnica szyjna czy rozerwane serce to tylko niektóre z nich. Jeszcze większe zdziwienie budzi u zwolenników teorii spiskowej fakt, że na poduszkach powietrznych nie znaleziono śladu krwi.







http://wiadomosci.onet.pl/1567921,1292,1.....skart.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Tajemnicze zabójstwa i wypadki from ONET
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile