|
Autor
|
Wiadomość |
goral_
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:36, 01 Lip '09
Temat postu: Brazylia dzieli murem biednych od bogatych |
|
|
W Rio De Janeiro powstaje mur który ma oddzielić slamsy od reszty miasta. Władze Rio mówią o ograniczeniach w handlu narkotykami, ale większość ludzi widzi to co widzi. Jak zaczyna się odgradzanie biedoty od reszty. Mówią o tworzonym podziale w społeczeństwie o dyskryminacji socjalnej.
Źródło:
Mury w Rio
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
nobody
Dołączył: 25 Wrz 2007 Posty: 524
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:48, 01 Lip '09
Temat postu: |
|
|
trochę trudno im się dziwić
sam bym grodził
_________________ amicus Plato, sed magis amica veritas
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Wyspa
Dołączył: 28 Lis 2007 Posty: 1242
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:41, 01 Lip '09
Temat postu: |
|
|
ja bym zlikwidował biede dając im prace i nadzieje a ty byś grodził? nie lepiej zlikwidować przyczyne biedy?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Lech
Dołączył: 13 Lut 2009 Posty: 348
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:52, 01 Lip '09
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
iaro
Dołączył: 01 Sty 2008 Posty: 1147
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:24, 01 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Najbardziej poszkodowani są porządni, acz biedni ludzie którzy zostaną odgrodzeni razem z przestępcami...do dupy ten kapitalizm...
_________________ Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
krystao
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 106
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:52, 04 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Mieszkam w Brazylii, w Rio od dwoch lat - koncze tu wlasnie studia magisterskie. Od wielu lat interesuje sie tematem nierownosci spolecznej i favel w Brazylii, pisalem o tym wiekszosc prac na studiach.
O tym murze jest dużo głośniej na świecie (w tym w Polsce!), niż w samej Brazylii. Jest to zresztą stały trend - wiadomości dotyczące Brazylii podawane na świecie są wybierane przypadkowo i interpretowane stronniczo i błędnie. Zapewne to samo dzieje się z informacjami z dowolego 'egzotycznego' kraju.
Brazylia boryka się z problemem nierówności społecznej od kiedy zniesiono tu niewolnictwo w 1888 roku. Próbowano już niemal wszystkich potencjalnych strategii rozwiązania tego problemu i póki co nie widać nadziei na znaczną poprawę. Obecnie rząd stara się trzymać porządek silną ręką (bardzo brutalna policja i systematyczne interwencje w favelach), co z jednej strony wzbudza oburzenie opinii publicznej na świecie, a z drugiej jest jedynym wyjściem zważywszy na zamożność i uzbrojenie przemytników mieszkających w favelach i desperację rzesz biedoty.
Rio jest ogromnym miastem (mówi się nawet o 12 milionach ludzi). W przeciwieństwie do miast europejskich czy amerykańskich, tutaj biedni mieszkają dosłownie wszędzie. Favele są zazwyczaj na wzgórzach nie nadających się na 'normalną' zabudowę. Jako że te wzgórza są w całym mieście, favele są także w najbogatszych dzielnicach. Nie da się ich oddzielić żadnym murem! Zresztą mieszkańcy faveli są podstawą brazylisjkiej gospodarki i kultury, bo wykonują większość niskopłatnych prac i to oni inicjują większość wydarzeń kulturalnych. Futbol, samba, karnawał, capoeira pochodzą z faveli!
Większość mieszkańców zdaje sobie z tego sprawę, przez co - moim zdaniem - dyskryminacja ze względu na rasę jest mniejsza, niż w Europie czy Stanach (porównuję np z Anglią czy Hiszpanią gdzie mieszkałem wcześniej). Nie jest to oczywiście 'rasowa demokracja' jak czasem się słyszy, ale pod względem zwalczania rasizmu cały świat może się uczyć od Brazylii.
Inną kwestią jest, że jak już być biednym, to najlepiej w Brazylii. Na Zachodzie biedni nie mają szans na dobre życie. Tutaj jest mnóstwo darmowych lub tanich rozrywek, dzięki czemu niemal wszyscy są szczęśliwi - mimo biedy. Jest ciepło, są plaże, silne więzy społeczne, świetne tanie imprezy, sport, muzyka, NGOs... Jak ktoś chce, to zawsze sobie jakoś zorganizuje życie!
Głównym problemem Brazylii natomiast jest elita finansowo-polityczna, która wywodzi się z europejskiej emigracji. Kontrolują oni cały biznes i mają ogromny wpływ na politykę. Stworzyli system podatkowo-biurokratyczny, który praktycznie uniemożliwia człowiekowi spoza układu prowadzenie dużej, dobrze prosperującej firmy. Zarówno podatki jak i biurokracja są tu jednymi z najgorszych na świecie. Do tego dochodzi ogromna korupcja. Tutaj, bardziej niż gdziekolwiek indziej, widać że rząd reprezentuje przede wszystkim własne interesy, a nie społeczeństwa.
_________________ Capitalism is the astounding belief that the most wickedest of men will do the most wickedest of things for the greatest good of everyone. - J.M.Keynes
http://www.storyofstuff.com/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
King Crimson
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:58, 04 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Witam Krystao, fajnie że możesz poopowiadać jak to tam na prawdę wygląda. Media lubią kłamać, nie ma jak to informacje z pierwszej ręki. Pozdrawiam.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
iaro
Dołączył: 01 Sty 2008 Posty: 1147
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:11, 04 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Głównym problemem Brazylii natomiast jest elita finansowo-polityczna, która wywodzi się z europejskiej emigracji. Kontrolują oni cały biznes i mają ogromny wpływ na politykę. Stworzyli system podatkowo-biurokratyczny, który praktycznie uniemożliwia człowiekowi spoza układu prowadzenie dużej, dobrze prosperującej firmy. Zarówno podatki jak i biurokracja są tu jednymi z najgorszych na świecie. Do tego dochodzi ogromna korupcja. Tutaj, bardziej niż gdziekolwiek indziej, widać że rząd reprezentuje przede wszystkim własne interesy, a nie społeczeństwa. |
No więc dyktatura kapitału pełną gębą!
Super, że wypowiedział się ktoś kto na własnej skórze zna brazylijską rzeczywistość. Pozdro
_________________ Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Prrivan
Dołączył: 03 Lis 2008 Posty: 1832
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:24, 09 Lip '09
Temat postu: |
|
|
http://www.dziennik.pl/swiat/article4119.....kucje.html
Cytat: |
Kaci brazylijskich faweli przed sąd?
środa 8 lipca 2009 15:11
Brazylijska policja odpowie za egzekucje
Brazylijska prokuratura wypowiedziała wojnę policyjnym szwadronom śmierci. Prokuratorzy z Rio de Janeiro żądają aresztowania 30 oficerów, których oskarżają o mordowanie cywili. Jest to pierwsza w historii tak poważna próba ujarzmienia budzących postrach w dzielnicach biedoty policyjnych jednostek specjalnych.
Śledczy oskarżają funkcjonariuszy o zamordowanie 20 mężczyzn i nastolatków mieszkających w fawelach na wzgórzach wokół Rio de Janeiro. Wszystkie ofiary - w wieku od 14 do 29 lat - zostały uśmiercone strzałem w plecy z bliskiej odległości. Według policyjnych raportów "podejrzani stawili zbrojny opór" podczas próby zatrzymania.
Prokuratorzy są jednak pewni, że była to egzekucja, natomiast oficerowie należą do jednego ze szwadronów śmierci, terroryzujących zamieszkane przez ponad milion osób dzielnice biedoty. Dotychczas nikt oficjalnie nie odważył się otwarcie podnosić ręki na policję. Powód? Oprócz strachu przed zemstą w Brazylii panuje przekonanie, że brutalność funkcjonariuszy to jedyny straszak, jaki działa na członków gangów narkotykowych z faweli.
Prawie 800 dzielnic nędzarzy porastających wzgórza nad Rio od lat 70. ubiegłego wieku stanowi ziemię niczyją, gdzie ciągłą wojnę o wpływy toczą trzy największe gangi naroktykowe: Comando Vermelho Terceiro, Comando Puro i Amigos dos Amigos. Rocznie ginie tam ponad pięć tysięcy osób, w tym około tysiąca - z rąk policji. |
Czy nie lepiej byłoby władować pieniądze przeznaczone na szwadrony śmierci i podkręcające spiralę przemocy w szkoły i edukację od podstaw?
Czy wojny o żywność i wodę nie skończyłyby się gdyby ci najbiedniejsi mogliby otrzymać ją za darmo?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
krystao
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 106
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:01, 09 Lip '09
Temat postu: |
|
|
W Rio naprawdę nikt nie chodzi głodny. Jedzenia i picia starcza dla każdego, chyba, że ktoś nie chce nawet zarejestrować się w programie pomocy socjalnej - np. 'bolsa familia'. Dużo ludzi prosi o kasę na ulicy, bo to dobrze płatne! Moja dziewczyna uczciwie zarabia 25 reali dziennie, a nie raz widzieliśmy jak nieznający sytuacji obcokrajowcy dają żebrakom po 10 reali. Bez podatków, stresu, szefa, etc... W Brazylii jest umowa społeczna, że się żebrakom kasy nie daje.
Policja stoi przed wieloma dylematami. Jak aresztuje handlarza narkotyków, to on niedługo wyjdzie na wolność. Nie muszę mówić, że w więzieniach jest juz komplet. Dlatego czasem dostają ciche przyzwolenie na rozwiązania a la Putin.
Ci, którzy myślą, że problemem jest wyłącznie bieda, nie trafiają w sedno sprawy. Wielu z tych ludzi mogłoby dostać pracę, jako pomocnik kucharza, sprzątacz ulicz, sprzedawca w kiosku, etc. Minimalna praca w Brazylii to 465 reali, jakieś 700 zł. Da się przeżyć!
Problem w tym, że dla wielu praca na tego typu stanowisku to obciach. Która laska chciałaby chodzić z pomocnikiem aptekarza albo portierem? Zarobki na niższych szczeblach handlu narkotykami są podobne, ale jaki prestiż! Masz broń, nienormowany czas pracy, szacunek, szanse na awans, pracę w 'dynamicznym' środowisku, etc... Niestety, handlarze cieszą się tu szacunkiem w favelach. Tego problemu nie bardzo da się rozwiązać.
Edukacja nawet dla klasy średniej jest w Brazylii na bardzo niskim poziomie. Skąd wziąć nauczycieli, szkoły, kasę na to wszystko, kadrę zarządzającą tym systeme, kontrolę jakości nauczania, system zmuszenia dzieci do chodzenia do szkoły, trening dla nauczycieli pracujących w specjalnych warunkach? Niewykonalne. Sam uczyłem angielskiego w faveli przez jakiś czas, nie wyobrażacie sobie jak jest to trudne! A jak już kogoś nawet się wyedukuje, to i tak pewnie nie znajdzie pracy za coś więcej, niż pensję minimalną.
Najprostszym rozwiązaniem na ograniczenie przemocy w Brazylii byłoby zamknięcie fabryk broni na świecie, typu Colt, Swissauer, etc. Znaczna część ich produkcji trafia do Brazylii (np w Afryce używa się broni innych firm) i te firmy o tym wiedzą. Ale mają kasę, lobby i są nie do ruszenia. Taki świat.
Mówienie o rozwiązaniu tego typu problemów przez inwestycje w edukacje i stwarzanie szans to bajki dla grzecznych dzieci. Niewykonalne!
_________________ Capitalism is the astounding belief that the most wickedest of men will do the most wickedest of things for the greatest good of everyone. - J.M.Keynes
http://www.storyofstuff.com/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
iaro
Dołączył: 01 Sty 2008 Posty: 1147
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:06, 09 Lip '09
Temat postu: |
|
|
@Prrivan, tego nie wytłumaczysz zwolennikom dyktatu kapitału i segregacji społecznej. Oni wolą biedę zamieść pod dywan zamiast z nią walczyć. Ciekawe tylko kto będzie produkował dla nich artykuły przemysłowe jak nie właśnie "biedota" i "robole" .
_________________ Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
krystao
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 106
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:37, 09 Lip '09
Temat postu: |
|
|
iaro, Brazylia - wbrew pozorom - oferuje trochę biednym. Kto chce, to sobie poradzi. Problem w tym, że nie samym chlebem żyje człowiek. Nie każdy ma temperament do wykonywania nudnej i słabo płatnej pracy!
Wielkim osiągnięciem cywilizacji zachodniej (pomimo wszystkich jej wad) jest to, że udało się poskromić agresję młodych mężczyzn. Ale w większości krajów (Afryka, Ameryka Południowa, Bliski Wschód) faceci są cały czas naturalnie agresywni. Nie wszyscy oczywiście. Dajmy na to, że w Brazylii 95% facetów ani myśli zająć się przestępczością. Ale te 5% to i tak mnóstwo ludzi w liczbach absolutnych!
Połącz tę naturalną agresję młodych mężczyzn z łatwym dostępem do narkotyków i broni (ogromny kraj, tu łatwo wszystko przemycić z Boliwii, Paragwaju, Ekwadoru...) i przestępczości nie unikniesz. Nie każdy ma ochotę na bycie 'robolem'! Szczególnie przy gorącym latynoskim temperamencie! Nie o samą biedę tu chodzi.
Nie twierdzę, że zapewnienie edukacji i innych usług publicznych nie poprawiłoby sytuacji. Ale w kraju rozwijającym się jest to ekonomicznie i logistycznie niewykonalne. Socjalizm to może i piękna idea, ale niemożliwa do zrealizowania poza małymi, bogatymi krajami. W Brazylii nawet dla wykształconych nie ma pracy! Mam znajomego z magistrem, MBA, 15 lat doświadczenia i dwoma językami, który nie mogą znaleźć pracy powyżej 2.000 reali brutto (3.000 PLN brutto)! Więc co zaoferujesz milionom ludzi? Za mało miejsc pracy, za dużo chętnych...
Nie można też zwiększyć wpływów do państwowej kasy (żeby sfinansować jakieś kolejne projekty społeczne) bo podatki już są tu jedne z najwyższych na świecie i zniechęcają do prowadzenie jakiejkolwiek działalności.
A na 'obronę' brutalności policji przytoczę jeszcze taki przykład. Mam koleżankę, której policja zabiła chłopaka i ojca jej dziecka. Po paru latach tak o tym mówi: 'Smutna historia, ale policja zrobiła co powinna. Jego wina, że zaczął handlować; wiedział, w co się pakuje'.
_________________ Capitalism is the astounding belief that the most wickedest of men will do the most wickedest of things for the greatest good of everyone. - J.M.Keynes
http://www.storyofstuff.com/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
lukup
Dołączył: 05 Wrz 2008 Posty: 719
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 05:26, 10 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Wyspa napisal:
Cytat: | ja bym zlikwidował biede dając im prace i nadzieje a ty byś grodził? nie lepiej zlikwidować przyczyne biedy? |
W pierwszej kolejnosci nalezy poznac PRAWDZIWE przyczyny biedy.
Nie kazdemu to sie spodoba, ale niestety przyczyny leza w genetyce. Innymi slowy: z prymitywnych ludzi nie zrobi sie naukowcow, a na dodatek prymitywni ludzie zawsze beda bardziej agresywni od ludzi inteligentnych bo taka jest natura i tego wasze pobozne zyczenia nie zmienia!
Edukacja i wkladanie pieniedzy w przyglupow niczego nie zmieni! Przyglupow nawet nie mozna nauczyc czytac i pisac, a co dopiero mowic o bardziej skomplikowanych rzeczach. Najlepszym przykladem jest historia Haiti lub Liberi, to sa sytuacje beznadziejne, tak jak by ktos chcial zrobic z malpy pilota samolotu. Najlepszym wyjsciem jest utworzenie zamknietych rezerwatow dla tych dzikusow. Ostatecznie w naturze kiedys oni sobie spokojnie zyli, radzili i byli szczesliwi na swoj sposob, a wiec czemu im narzucac to co my lubimy, czy tez akceptowac ich sposob zycia ktory jest dla nas koszmarem.
Najlepszym wyjsciem jest segregacja i nie ingerowanie w sposob zycia jaki chca prowadzic dane grupy ludzi. Asymilacja dzikusow przez ludzi inteligentnych zawsze prowadzila do katastrofy. Najlepszym przykladem jest Portugalia ktora 5 wiekow temu byla jeszcze wspanialym krajem z wysoka kultura, ale po zaapsorbowaniu 10% murzynow ktorzy wymieszali sie z bialymi stala sie najbardziej zacofanym krajem Europy z najwiekszym procentem analfabetow.
_________________ Wolność słowa na internecie.
Wolność - albo wszyscy sa wolni, albo nikt nie jest. Inna mozliwosc nie istnieje.
Jesli nie jestes czescia rozwiazania, to jestes czescia problemu.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
suspenser
Dołączył: 20 Sty 2008 Posty: 669
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:29, 10 Lip '09
Temat postu: |
|
|
krystao napisał: |
Problem w tym, że dla wielu praca na tego typu stanowisku to obciach. Która laska chciałaby chodzić z pomocnikiem aptekarza albo portierem? Zarobki na niższych szczeblach handlu narkotykami są podobne, ale jaki prestiż! Masz broń, nienormowany czas pracy, szacunek, szanse na awans, pracę w 'dynamicznym' środowisku, etc... Niestety, handlarze cieszą się tu szacunkiem w favelach. Tego problemu nie bardzo da się rozwiązać.
|
Da się - wystarczy zalegalizować narkotyki - ceny spadną, bo każdy będzie mógł sobie sam uprawiać te naturalne, biorący za dużo wykończą się sami, a gangom przestanie się opłacać.
Proste ?
_________________ We wszystkim trzeba mieć umiar ... nawet w umiarze.
Za niezgodność poglądów i działań z własnymi Bimi zmniejsza limity.
Na szczęście kary ta są mniej dotkliwe niż za to samo 30 lat temu.
Pozdrowienia dla oficera prowadzącego.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
iaro
Dołączył: 01 Sty 2008 Posty: 1147
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:55, 10 Lip '09
Temat postu: |
|
|
suspenser napisał: | krystao napisał: |
Problem w tym, że dla wielu praca na tego typu stanowisku to obciach. Która laska chciałaby chodzić z pomocnikiem aptekarza albo portierem? Zarobki na niższych szczeblach handlu narkotykami są podobne, ale jaki prestiż! Masz broń, nienormowany czas pracy, szacunek, szanse na awans, pracę w 'dynamicznym' środowisku, etc... Niestety, handlarze cieszą się tu szacunkiem w favelach. Tego problemu nie bardzo da się rozwiązać.
|
Da się - wystarczy zalegalizować narkotyki - ceny spadną, bo każdy będzie mógł sobie sam uprawiać te naturalne, biorący za dużo wykończą się sami, a gangom przestanie się opłacać.
Proste ? |
Do tego należałoby też przejąć wszystkie środki produkcyjne przez państwo, a w kraju gdzie rządzą gangi to nie jest takie proste. Próbować rzecz jasna można, tylko czy nie zostałoby to okupione dużą ilością ofiar?
Jeżeli środki produkcyjne nie zostałyby przejęte przez państwo to szybko powtórnie rozwinęły się gangi produkujące to samo co legalne "przedsiębiorstwa" tylko że tanie i zakrapiane rozmaitym syfem dla obniżenia długości działania oraz kosztów produkcji.
W sumie w Polsce można by spróbować takiego układu dla uprawiaczy konopii- darujemy wam wolność, ale oddajecie plantację na rzecz państwa i zostajecie kierownikami .
_________________ Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
krystao
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 106
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:16, 10 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Co do tej teorii, że 'dzikusów' nie da się ucywilizować do końca, coś w tym jest. Jest to oczywiście niezgodne z polityczną poprawnością, ale coś w tym jest. Bardzo mało jest nie-białych w Brazylii, którzy osiągają przyzwoity poziom intelektualny...
Co do legalizacji narkotyków, to ja osobiście też bym tego spróbował. Na pewno spowodowałoby to wzrost uzależnień, ale za to spadłby poziom przestępczości. Pytanie co jest mniejszym złem? Tylko próbując legalizacji można by to porównać.
Problem w tym, że nie ma szans, żeby taka ustawa przeszła w parlamencie... No i oczywiście, żeby uniknąć czarnego rynku, oficjalne ceny musiałyby być baaaardzo niskie - żadnego zarabiania na akcyzach i podatkach od dragów. Bo tu narkotyki (marihuana i kokaina) są naprawdę tanie.
_________________ Capitalism is the astounding belief that the most wickedest of men will do the most wickedest of things for the greatest good of everyone. - J.M.Keynes
http://www.storyofstuff.com/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:48, 06 Mar '16
Temat postu: |
|
|
Cytat: | BYŁY PREZYDENT BRAZYLII W ARESZCIE AR 04 marca 2016
Były prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva w areszcie. To część wielkiej policyjnej operacji przeciwko korupcji.
Lula jako prezydent Brazylii / fot. Wikimedia Commons
Zaczęło się od korupcji i prania brudnych pieniędzy w państwowym koncernie naftowym Petrobras. Policyjne śledztwo zataczało coraz szersze kręgi i dotykało kolejnych państwowych i prywatnych firm, a także co najmniej kilkunastu deputowanych brazylijskiego parlamentu. W piątek rano policja federalna wkroczyła do domu byłego prezydenta Luli, do domu jego syna oraz do biur prowadzonej przez niego fundacji. Byłemu prezydentowi zarzuca się prowadzenie kampanii wyborczych z łapówek, które otrzymywał pod przykrywką kontraktów dla Petrobrasu. Na korupcyjnym mechanizmie korzystały również współpracujące z prezydentem partie polityczne. Lula został aresztowany i przesłuchany. Nakaz aresztowania wydany został również w odniesieniu do jego żony Marisy, córki Marlene Araujo, synów Marcosa Claudia, Fabia Luisa i Sandra Luisa. Zatrzymany ma być również szef Instytutu Luli Paul Okamotto.
Policja zastrzegła, że Lula jest w śledztwie jedynie podejrzanym, a o jego winie zdecyduje sąd. Lulę swoimi zeznaniami obciąża Delcídio do Amaral, senator z ramienia Partii Pracujących. Miał on również oskarżyć byłego prezydenta o płacenie świadkom czynów korupcyjnych za milczenie.
Były prezydent odrzuca wszystkie stawiane mu zarzuty i twierdzi, że nigdy nie dopuścił się korupcji. W jego ocenie policyjne działania motywowane są politycznie i mają uniemożliwić mu start w kolejnych wyborach prezydenckich w 2018 r. Instytut Luli wydał oświadczenie, w którym nazywa przeszukania „obrazą państwa i rządów prawa”, czynami, których nie da się usprawiedliwić.
| http://strajk.eu/byly-prezydent-brazylii-w-areszcie/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:00, 15 Mar '16
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Miliony Brazyliczyków na ulicach 14.03.2016
Ponad 3 mln ludzi wyszło na ulice największych brazylijskich miast, by domagać się dymisji prezydent Dilmy Rousseff w związku z najpoważniejszym od lat kryzysem politycznym i gospodarczym w kraju. Historyczne protesty odbyły się w ponad 400 miastach. Zobacz zdjęcia.
Według mediów demonstracje odbyły się w 14 stanach i w Dystrykcie Federalnym. Dziennik "O Globo" na swej stronie internetowej opublikował zdjęcie ogromnego tłumu demonstrantów idących aleją wzdłuż słynnej plaży Copacabana w Rio de Janeiro.
Skala protestów znacznie przekroczyła oczekiwania władz, które spodziewały się, że na ulice wyjść może ok. 1,5 mln ludzi. W samej gospodarczej stolicy kraju, Sao Paulo - mieście uważanym za bastion opozycji - protestowało ok. 1,4 mln ludzi - ogłosił sekretariat ds. bezpieczeństwa publicznego stanu Sao Paulo.
Liczbę protestujących w całym stanie oszacowano na 1,8 mln ludzi. Według policji w Brasilii na ulice wyszło 100 tys. ludzi, a w Rio de Janeiro - według danych organizatorów - ok. 700 tys.
Do antyrządowych protestów dochodziło w Brazylii już w ubiegłym roku, ale z czasem straciły one impet. Teraz mogą znowu przybrać na sile z powodu śledztwa antykorupcyjnego, które zaczyna obejmować coraz większą liczbę osób z kręgu najbliższych współpracowników Rousseff.
Skala demonstracji może wpłynąć na decyzję tych deputowanych, którzy wahają się, czy w najbliższych tygodniach poprzeć impeachment wobec szefowej państwa. Wiele osób uważa, że lewicowa przywódczyni kraju ponosi winę za wywołanie w kraju największej recesji od 25 lat.
Z sondaży wynika, że ponad połowa Brazylijczyków popiera impeachment wobec Rousseff, która w 2014 roku niewielką przewagą głosów została wybrana na drugą kadencję.
Atmosfera przed protestami była napięta, gdyż prokuratorzy ze stanu Sao Paulo wystąpili o areszt prewencyjny dla byłego prezydenta Luiza Inacio Luli da Silvy z powodu udziału w praniu brudnych pieniędzy. Lula, który był szefem państwa w latach 2003-2010, to polityczny mentor Rousseff.
Pani prezydent w sobotę wieczorem zaapelowała do obywateli o spokój w związku z obawami, że podczas demonstracji mogą wybuchnąć starcia między zwolennikami i przeciwnikami rządu.
Jednak demonstracje przebiegały pokojowo. Demonstranci, z których wielu ubrało się na żółto i zielono, czyli w kolory brazylijskiej flagi, nieśli transparenty z napisami: "Dilma precz" i "Koniec z korupcją".
- Ten rząd nie może dłużej pozostać u władzy. Tu nie chodzi o walkę klasową między biednymi a bogatymi, lecz o walkę z korupcją - powiedział inżynier Andre Cerqueira.
Jak relacjonują agencje, w stolicy kraju mieście Brasilia pojawiła się gigantyczna nadmuchiwana lalka przedstawiająca Lulę, ubranego w więzienny strój. Obok umieszczono nazwę śledztwa, które koncentruje się wokół państwowego koncernu naftowego Petrobras. W skandal korupcyjny związany z Petrobasem uwikłani są wysocy rangą politycy z rządzącej koalicji i najpotężniejsi brazylijscy biznesmeni.
Kilkuset zwolenników rządu ubranych w czerwone koszulki i z transparentami z napisem "Nie będzie zamachu stanu" zebrało się przed domem Luli na przedmieściach Sao Paulo.
Niezadowolenie obywateli wzrosło w ostatnich tygodniach, gdy deputowany partii rządzącej w ugodzie zawartej z prokuratorami oskarżył Rousseff i Lulę o próbę utrudnienia śledztwa w sprawie Petrobrasu. Trwające od dwóch lat dochodzenie doprowadziło do pogorszenia się stosunków szefowej państwa z głównym ugrupowaniem koalicyjnym Partią Demokratycznego Ruchu Brazylijskiego (PMDB). Na sobotniej krajowej konwencji PMDB zagroziła, że zerwie z rządem Rousseff i przyłączy się do opozycji. Na podjęcie ostatecznej decyzji partia dała sobie 30 dni.
Rousseff, którą popiera niespełna 10 proc. Brazylijczyków, zapowiedziała, że nie zrezygnuje ze stanowiska i oskarżyła przeciwników o wywołanie kryzysu, który pogrążył gospodarkę. Były szef państwa Lula twierdzi, że jest ofiarą sądowych prześladowań, których celem jest wyeliminowanie go ze startu w wyborach prezydenckich planowanych na 2018 rok.
Polityczne napięcia doprowadziły w Brazylii do paraliżu władzy. Koalicja rządząca nie jest w stanie przegłosować ograniczenia wydatków publicznych ani wprowadzenia zmian w systemie emerytalnym, dzięki czemu kraj odzyskałby zaufanie inwestorów.
(DK) | http://wiadomosci.onet.pl/swiat/miliony-brazyliczykow-na-ulicach/8ktx20
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:02, 16 Maj '16
Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Brazylia: Dilma Rousseff oficjalnie zawieszona w obowiązkach prezydenta 12 maja, 2016 PAP
Prezydent Brazylii Dilma Rousseff, oskarżona o ukrywanie złego stanu gospodarki, została w czwartek powiadomiona o poddaniu jej decyzją Senatu procedurze impeachmentu. Jej obowiązki przejął niezwłocznie wiceprezydent Michel Temer
Foto: AFP BRAZIL-ROUSSEFF-EDUCATION
O zawieszeniu Rousseff w obowiązkach prezydenta poinformował ją w jej gabinecie w Pałacu Prezydenckim sekretarz izby wyższej parlamentu, senator Vincentinho Alves. Jeszcze tego samego dnia po południu (czasu brazylijskiego) zainstaluje się tam – na razie przynajmniej na czas trwania procesu Dilmy Rousseff w parlamencie – Michel Temer.
Przez szacunek dla dotychczasowej prezydent, jak oficjalnie poinformowano, nie zezwolono na obecność fotoreporterów i dziennikarzy podczas wręczania pani Rousseff powiadomienia o impeachmencie.
W chwili, gdy opuszczała Pałac Planalto, siedzibę prezydencką w Brasilii, manifestowały swe poparcie dla niej blisko trzy tysiące zwolenników z Partii Pracujących (PT), którzy otoczyli ją z wszystkich stron.
Media brazylijskie odnotowały, że Dilma Rousseff nie wyszła z pałacu oficjalnym wejściem, którym opuszczają go prezydenci kończący swój mandat, ponieważ chciała w ten sposób zamanifestować, jak już to zapowiedziała, że będzie walczyć o powrót na stanowisko.
Odsunięta od sprawowania władzy w trakcie drugiej kadencji prezydenckiej, Dilma Rousseff, która pojawiła się w towarzystwie swych dotychczasowych ministrów i najbliższych współpracowników, oświadczyła: "Zostałam ukarana za zbrodnię, której nie popełniłam". Ponownie porównała odsunięcie jej od sprawowania prezydentury do "golpe", czyli zamachu stanu, i zapowiedziała, że "walka o demokrację w Brazylii nie zakończy się".
Rousseff, zawieszona w sprawowaniu swego urzędu na 180 dni – tyle może trwać otwarte przez Senat postępowanie sądowe przeciwko niej – oświadczyła, że w toku tego procesu "ważyć się będzie przyszłość kraju". Przypomniała, że na drugą kadencję została wybrana w 2014 roku głosami 54 milionów Brazylijczyków. "Gra toczy się teraz nie tyle o mój mandat, ile o poszanowanie wyników wyborów, woli wyrażonej przez lud, o konstytucję" – dodała.
Dilma Rousseff wyraziła też obawę o los zdobyczy socjalnych wdrożonych w Brazylii za rządów Partii Pracujących, które "dały nadzieję" najuboższym (objęły ok. 20 proc. społeczeństwa 200-milionowej Brazylii). – Będę walczyć wszystkimi środkami prawnymi, aby wypełnić mój mandat prezydencki do końca – mówiła.
W dziesięć minut po tym, gdy Rousseff opuściła swój gabinet, przedstawiciel Senatu wręczył Michelowi Temerowi oficjalne pismo, które powołuje go na 180 dni do "tymczasowego sprawowania funkcji prezydenta". Główne brazylijskie media zastanawiają się, czy Temer spełni nadzieje, jakie pokładają w nim rynki finansowe w sytuacji, gdy prognozy zapowiadają spadek brazylijskiego PKB w tym roku o 3,8 proc. oraz pogłębiającą się inflację.
Impeachment wobec Dilmy Rousseff w przekonaniu ekspertów Brazylijskiego Centrum Analiz i Planowania, których opinie przytacza w czwartek wielki madrycki dziennik "El Pais" w wydaniu dla Brazylii, w żadnym wypadku nie zasługuje na miano "zamachu stanu" i zakończy się definitywnym odsunięciem pani Rousseff od władzy.
Najprawdopodobniej tak się stanie, mimo że – jak przyznają brazylijskie media – nie obciążają jej podejrzenia dotyczące gigantycznej afery korupcyjnej wokół brazylijskiego giganta naftowego Petrobras.
Zdaniem politolog Centrum, Marii Herminii Tavares, wprawdzie niesłuszne są oskarżenia, według których "impeachment wobec pani Roussef stanowi zamach stanu", ale nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ pogłębia polaryzację polityczną w kraju. Redukuje też możliwości porozumienia w społeczeństwie, niezbędnego do prowadzenia skutecznej walki z kryzysem finansowym.
– Jakkolwiek istnieje w Kongresie i w społeczeństwie większość popierająca odejście Dilmy Rousseff, jej partia cieszy się dużym poparciem politycznym i społecznym, co sprawi, że (wdrażany obecnie) proces polityczny będzie szczególnie bolesny i pełen wstrząsów (...), a ponadto impeachment szkodzi wizerunkowi Brazylii na arenie międzynarodowej – oceniła.
Liberał Temer, powiązany z wielkim brazylijskim kapitałem agrarnym, będzie prawdopodobnie pełnił funkcję szefa państwa do końca kadencji, czyli do końca 2018 roku. Pod warunkiem, jak zastrzegają się brazylijscy analitycy, że również jego nie dosięgnie jedno z dziesiątków dochodzeń prowadzonych w związku z aferą korupcyjną Petrobrasu, czego wykluczyć się nie da.
(do) | http://wiadomosci.onet.pl/swiat/brazylia.....nta/snd15j
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
FortyNiner
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:08, 16 Maj '16
Temat postu: |
|
|
Tam jest w ogóle wesoło. Zawiesili ja za korupcję, choć nie maja żadnych zarzutów, ale wiceprezydent, który objął, owszem ma. I powołał 6 lub siedmiu ministrów, którzy mają. Wesoły kraj...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:12, 21 Lis '16
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Katastrofa policyjnego helikoptera w Brazylii. Zestrzelił go gang? 20.11.2016 Natalia Durman
Czterech policjantów zginęło w katastrofie helikoptera w dzielnicy slumsów "Miasto Boga" w Rio de Janeiro. Maszyna brała udział w akcji wymierzonej przeciwko gangom.
https://actualidad.rt.com/actualidad/224.....e-policias
Jak donosi BBC, w ciągu dnia w okolicy doszło do kilku starć między policją a gangami; miało również dojść do strzelaniny.
Rzecznik lokalnej policji poinformował, że służby badają wrak pod kątem odnalezienia przyczyny wypadku.
Możliwe, że helikopter został zestrzelony przez członków gangu, co nie byłoby pierwszą tego typu sytuacją w Rio de Janeiro. W 2009 roku przemytnicy narkotyków otworzyli ogień w kierunku policyjnego helikoptera, powodując eksplozję i upadek maszyny na jedno z boisk do piłki nożnej. Zginęło wtedy dwóch pilotów. | http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,K.....omosc.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:55, 12 Lip '17
Temat postu: |
|
|
WZBG napisał: | Cytat: | BYŁY PREZYDENT BRAZYLII W ARESZCIE AR 04 marca 2016
|
| viewpost.php?p=314040
Cytat: | Dalszy ciąg wielkiej afery w Brazylii. Były prezydent skazany na 9,5 roku więzienia 12 lipca 2017 PAP
Petrobras źródło: Bloomberg
autor zdjęcia: Dado Galdieri
Były prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva został w środę skazany przez sąd w Kurytybie na południu kraju na 9,5 roku więzienia za korupcję i pranie pieniędzy. To jeden z wątków wielkiej afery korupcyjnej wokół państwowego koncernu naftowego Petrobras.
Mimo wyroku charyzmatyczny Lula, który był prezydentem w latach 2003-10, pozostaje na wolności. Będzie mógł złożyć odwołanie do drugiej instancji - podał sąd. Jeśli jednak wyrok zostanie potwierdzony, Lula pójdzie do więzienia i nie będzie mógł startować w wyborach prezydenckich w 2018 roku, choć jest obecnie liderem sondaży.
Lula był przed sądem oskarżony o przyjęcie łapówek w wysokości 3,7 mln reali (1,06 mln euro), wliczając w to trzypoziomowy apartament w nadmorskim kurorcie, od firmy budowlanej OAS zamieszanej w skandal stulecia Petrobras.
Przeciwko byłemu prezydencie prowadzone są jeszcze cztery inne postępowania sądowe. Lula konsekwentnie odrzuca wszelkie oskarżenia, wskazując, że nie opierają się one na konkretnych dowodach.
Afera wokół Petrobrasu — do niedawna największej firmy i inwestora w Brazylii - wybuchła w 2014 roku. Aresztowano i skazano wielu przedsiębiorców oraz członków dyrekcji koncernu, a także polityków. Straty oceniono pierwotnie na 800 mln, obecnie mówi się już o co najmniej 2 mld dolarów.
Proceder polegał na zawyżania wartości kontraktów zawieranych przez Petrobras z podwykonawcami robót inżynieryjnych oraz wydobywczych dla pozyskania "dodatkowych" środków, którymi następnie zarząd giganta naftowego Petrobras dzielił się z kierownictwem rządzącej lewicowej Partii Pracujących Luli. | http://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artyk.....ienia.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|