W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Postmodernistyczne niewolnictwo  
Podobne tematy
Alex Jones - Obama - Wielkie Oszustwo (Napisy PL)139
Agenci Międzynarodowego Funduszu Walutowego12
Alex Jones zawitał na Onecie2
Obama - Wielkie Oszustwo [zwiastun]21
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
6 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Publicystyka Odsłon: 4579
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
M. Jachowicz




Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 43
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:01, 29 Mar '09   Temat postu: Postmodernistyczne niewolnictwo Odpowiedz z cytatem

Stany Zjednoczone w ostatnim czasie zadziwiły świat. Do niedawna jeszcze uchodziły za ostoję wolnego świata, gdzie wolność jednostki stała ponad kolektywem. Jeżeli już miałby się pojawić nowy architekt światowego komunizmu, to raczej liczono się z tym, że powstanie on na kontynencie Marxa i Engelsa. Posądzanie o coś takiego Stany Zjednoczone groziło oskarżycielowi zakwalifikowanie go do grona psychicznie chorych. Co więc takiego się wydarzyło, że Stany Zjednoczone urosły do rangi spadkobiercy Związku Sowieckiego, który to przy pomocy swego systemu społeczno-gospodarczego opartego na kolektywiźmie usiłował zbawić ludzkość ?

Gdy pod koniec XX wieku Europa zaczęła się na dobre integrować, czego symbolem stała się wspólna waluta, powstały wątpliwości, czy też aby nie mamy do czynienia ze Związkiem Sowieckim Bis. Granice Unii szybko zaczęły się powiększać o społeczeństwa wschodniej części kontynentu, wychowane w mniej lub bardziej niewolniczych układach. Aby nie doszło do buntu przekupiono je dotacjami, a elitom zarezerwowano stołki w rozrastającej się biurokracji. Ruchy wolnościowe wietrzyły w tym podstęp na miarę stulecia, a jako kontrargument podawano Stany Zjednoczone - skarbiec wolności zarówno osobistej jak i gospodarczej.

Zapewne dzisiaj wielu wolnościowców przedstawiających niegdyś USA jako ideał wolnościowy budzi się na kacu. Gdy skonfrontujemy to jeszcze z ostatnimi reformami Obamy polegającymi na szastaniu miliardami w sposób, jaki ludzkość do tej pory jeszcze nie widziała, to nie mamy już złudzeń. Jedną z pierwszych trzeźwych analiz odnośnie Obamy dostarczył nam Alex Jones w filmie pt. „The Obama Deception. The People Strike Back ” przedstawiającego Obamę jako marionetkę, którą jest on podobnie jak poprzedni prezydenci z wyjątkiem Kennedy'ego. Dlaczego Alex Jones ma akurat taki sentyment do Kennedy'ego ? Dlatego, że zginął ? Alex Jones cytuje również innych prezydentów, którzy zginęli np. Lincolna. Ani słowem nie wspomina Regana, który przy pomocy reform rynkowych postawił na nogi Stany po degrengoladzie, jaką pozostawił po sobie Carter wraz ze swym doradcą Brzezińskim. Nota bene Jones przedstawia Brzezińskiego jako jednego z głównych spiskowców mających zrabować nam wolność.

Jones zasypuje nas niejednokrotnie sprzecznymi argumentami z różnych stron dowodzących, że Obama to jedno wielkie oszustwo. Ale zatrzymajmy się na wypowiedzi brata Rona Paula, Wayana (czas 57:42 – 59:17): „W 1913 uchwalono ustawę o Rezerwie Federalnej...a w 20 lat później w 1933 za Roosvelta USA ogłosiły bankructwo...A co zdarzyło się w 1936 roku? ....Wdrożyliśmy system opieki społecznej i ty i ja, nasze dzieci i wnuki zobowiązały się płacić zabezpieczenie długu rządu u FED...Od tego czasu nasz rząd prowadzą władze kryzysowe. To nie prezydent podejmuje decyzje w tym kraju, ale sekretarz skarbu, który zarządza masą upadłościową. Od tamtej pory jesteśmy bankrutami.”

Ta krótka wypowiedź obrazuje nam, jak powstał system marionetkowy, gdzie „przedstawiciele ludu” reprezentują interesy zleceniodawców opłacających kosztowne kampanie wyborcze. Ten system marionetkowy oparty jest na niewolnictwie globalnym, a nie tak jak w starożytnym Rzymie na niewolnictwie indywidualnym. W starożytnym Rzymie wolny Rzymianin stawał się niewolnikiem, gdy nie był w stanie spłacić swych długów, które sam wcześniej zaciągnął. Obecnie niewolnictwo indywidualne jest karalne i ścigane prawem, co unaoczniła nam sprawa Fritzla i jego córki. Fritzel dostał wyrok dożywocia w Austrii za m.in. uprawianie niewolnictwa w stosunku do swej córki. Współcześnie za niespłacone długi osobiste nikt nie staje się się niewolnikiem w takim sensie, jak niegdyś w starożytnym Rzymie. Co więcej, długi osobiste są często umarzane. Głowa hydry niewolnictwa wyrosła jednak w innym punkcie. Pomimo zlikwidowania systemu niewolnictwa indywidualnego, powstał na skalę globalną system niewolnictwa zbiorowego, gdzie niewolnikami stają się całe społeczeństwa w wyniku zaciągnięcia przez ich przedstawicieli długów. Proszę poczytać sobie, na ile są zadłużone poszczególne państwa (społeczeństwa). Czy jest jeszcze ktoś, kto na serio wierzy w to, że te wszystkie długi kiedyś zostaną spłacone? Ten amerykański system zaciągania długów w imieniu społeczeństwa na konto przyszłych pokoleń został wprowadzony na niemalże całym świecie. Podam kilka przykładów, aby zobrazować problem, który nie ogranicza się jedynie do USA.

W wyniku przegranej wojny, w roku 1948 splajtowały Niemcy Zachodnie i szybko przyjęły program społeczno-gospodarczy swego okupanta. Reformy społeczne tam były jeszcze bardziej pogłębione. Nowy system określono mianem soziale Marktwirtschaft. Gdy Adenauerowi zwracano uwagę na to, że reformy, a przede wszystkim system emerytalny, zbyt mocno obciąża ewentualnych rodziców, a preferuje single, odpowiedź była następująca: „Leute kriegen immer Kinder” - ludzie zawsze będą mieli dzieci. Dzisiaj Niemcy - podobnie jak cały kontynent - stoją przed załamaniem demograficznym, czyli wobec problemu zaciągnięcia długów na rachunek przyszłego pokolenia, którego nie ma. Podobno jeszcze niektórzy wierzą w to, że Niemcy będą w stanie spłacić dług publiczny, przy czym warto zauważyć, że mówimy tu o dłużniku startującym z bardzo dobrej pozycji w rankingu.

W roku 1989 splajtowały prawie wszystkie kraje dawnego Bloku Wschodniego wraz ze Związkiem Sowieckim. Masę upadłościową postanowiono zarządzać w podobny sposób jak podane dwa powyżej przykłady, czyli poprzez wprowadzenie podobnego systemu opiekuńczego. Wprawdzie w realnym socjaliźmie stosunkowo dobrze był rozwinięty system socjalny (państwowe szkoły, przedszkola, służba zdrowia, nawet system emerytalno-rentowy) i właśnie to on był oceniany jako główna przyczyna niewydolności systemu, to wcale to nie przeszkadzało, by ten system bardziej pogłębić i równocześnie ochrzcić go jako „kapitalizm manchesterowski”. Realny socjalizm nie znał masowego bezrobocia w przeciwieństwie do Stanów czy Europy Zachodniej. Gdy wprowadzono zasadę odpowiedzialności ekonomicznej podmiotów gospodarczych, pojawili się pierwsi bezrobotni. Na bazie bezrobotnych można było zbudować system kasty biurokratów „opiekujących się” nimi i rozdających kuroniówkę. Był to pierwszy krok do konwergencji systemów. Obecnie biurokracja zagląda do sypialń, łóżek, garnków, butów np. na lotnisku w Balicach i jeszcze Bóg wie gdzie. Biurokraci wtrącają się do wychowywania dzieci, sprawdzają, czy w terminie oddaliśmy daninę, czy mamy numerek taki a taki, czy dowód na to i na tamto. Sprawdzają, czy iglaka, czy też innego chwasta na prywatnej działce wycięliśmy z pozwoleniem, czy też bez. A wkrótce będą kontrolować, ile wydychamy dwutlenku węgla, bo to podobno ma nas uchronić przed katastrofą klimatyczną. Aby utrzymać ten cały system kontroli nad globalnym niewolnictwem, potrzeba armię biurokratów, która będzie to wszystko sprawdzać. Aby ją opłacić, trzeba zaciągnąć w imieniu kontrolowanych dług publiczny. Tak oto powstał globalny system niewolniczy. Gdy posłuchamy Alex'a Jones'a, to dowiemy się, że za tym stoi grupa Bilderbergów. Jest to jedna z możliwych hipotez.

Wobec tego nasuwa się podstawowe pytanie: Jak w systemie demokratycznym, gdzie w zasadzie każdy ma swego reprezentanta, który winien bronić jego praw przed uzurpatorem (kto nim jest do licha w demokracji ?, bo w monarchii byłby nim monarcha), doszło do stworzenia systemu niewolniczego? Demokracja teoretycznie zmierza do tego, aby każdy miał wpływ na życie polityczne, czyli, aby był wolny politycznie. Ale w jakich proporcjach ? Czy wszyscy są równi ? A może ten, kto płaci wyższe podatki, winien mieć większe wpływy? Okazuje się, że w demokracji rację mają: psychologia tłumu, zbiorowa histeria i coś na kształt igrzysk. Przypadek Obamy jest dość tragiczny, bo wybrała go większość licząca na otrzymanie czegoś, i która równocześnie nie jest w stanie wnieść od siebie czegoś konstruktywnego poza wnioskiem o zapomogę. Jeżeli Obama nie zostanie odsunięty od władzy np. z przyczyn formalnych, bo w końcu nie wiadomo, czy urodził się w Stanach, a to jest warunkiem, aby zostać prezydentem, to w USA nastąpi przyspieszenie rozwoju postmodernistycznego niewolnictwa.

Powiedzmy sobie: głosowanie na konkretną partię jest mało sensowne, bo kto ponosi odpowiedzialność przed wyborcą ? Partia ? Przecież w każdej partii jest kilka ugrupowań, a każdy członek ugrupowania ma inną opinie w danej sprawie. Już prędzej głosowanie na kandydata jest bardziej sensowne, jeżeli chodzi o odpowiedzialność przed wyborcą. Załóżmy kandydat - jak prawie każdy - głosi, że obniży podatki. Po zdobyciu władzy najczęściej automatycznie zmienia poglądy i domaga się zwiększenia budżetu poprzez podniesienie podatków i zaciągnięcie długu publicznego, który mają spłacić przyszłe pokolenia niewolników, bo „wicie, rozumicie” sytuacja jest wyjątkowa. Wyborca winien mieć w takim przypadku prawo reklamacji lub zerwania umowy podobnie jak konsument kupujący w supermarkecie kota w worku. Okazuje się, że od politycznego kota w worku nie ma odwołania. Klamka zapadła i wybrany polityk może za uzyskany czek in blanco zrobić z wyborcą wszystko, nawet może zrobić z wyborcy niewolnika poprzez zaciągnięcie długu publicznego w jego imieniu jako pełnomocnik. Długu, którego ani wyborca ani jego potomkowie nie będą w stanie spłacić.

Świadomość wyborcy winna domagać się od parlamentarzysty reprezentowania jego interesów, a nie interesów fundatora kampanii wyborczej. Jeżeli np. wyborca pofatygował się do urny, postawił krzyżyk przy jakimś nazwisku i dzięki temu reprezentant poprzez to zostanie - dajmy na to - deputowanym do PE i w ten sposób stanie się milionerem, to chyba w ramach jakiejś minimalnej lojalności wobec wyborcy, deputowany mógłby zrobić jakąś drobną grzeczność wobec wyborcy, który przy jego nazwisku postawił krzyżyk. Tą drobną grzecznością jest dotrzymanie słowa, które wcześniej padło z ust kandydata na stołek.

Mogłoby się wtedy okazać, że wybory wcale nie musiałyby być tajne. Za zagłosowanie na danego kandydata można by otrzymać dokument podobny do tego, jaki uzyskuje akcjonariusz spółki akcyjnej. Akcjonariusz ma prawo śledzić i krytykować a nawet wraz z innymi akcjonariuszami odwołać zarząd spółki jedynie na podstawie tego, że zaryzykował swoje ostanie grosze na rzecz spółki. Częstokroć dzięki temu ostatniemu groszowi spółka może wypłacić pensje zarządowi. Podobnie jest z wyborcą. Jeżeli już wyborca zaryzykował i postawił na konia wyborczego, to niech ten koń przyniesie dywidendę wyborcy, a nie fundatorowi kampanii wyborczej.

Obecnie reprezentant może stracić władzę ustawodawczą, jeżeli dokona czynu kryminalnego. Wiemy z procesu Fritzla, że uprawianie niewolnictwa należy do czynów kryminalnych. Czymże więc jest zaciąganie przez reprezentantów długu publicznego, którego ani wyborca ani jego potomkowie nie są w stanie spłacić, jak nie uprawianiem niewolnictwa? Jeżeli tylko uznano by akt zaciągania długu publicznego za uprawianie niewolnictwa, sprawa nabrałaby innego wymiaru.

Jeżeli siedzimy w Europie, to upadek Ameryki może nam być obojętny. Alex Jones udowadnia, że Ameryka żyje w systemie marionetkowym, w którym prezydent odpowiada przed sponsorami kampanii wyborczej, a nie przed wyborcami, którzy postawili krzyżyk na kartce wyborczej. Nie mniej zjawisko oligarchii, która z demokracją nie ma wiele wspólnego, a raczej z niewolnictwem, dotyczy niemalże całego globu z Europą włącznie. Warto się nad tym zastanowić, jeżeli już zdecydujemy się postawić krzyżyk na karcie wyborczej. W sumie przy obecnym układzie mamy kilka list wyborczych, ale i tak każdy kandydat odpowiada nie przed wyborcą, który przy jego nazwisku postawił krzyżyk, ale przed fundatorem kampanii wyborczej, który zasponsorował mu kampanię wyborczą. W końcu taka kampania wyborcza kosztuje sporo kasy. Nieprawdaż ?

Maciej Jachowicz

Wersja do druku
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:29, 30 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panie Jachowicz, coś się Panu pomyliło w porównywaniu obecnej Ameryki z byłym Związkiem Radzieckim. Ja rozumiem że przeciętny Polak żywi dozgonną nienawiść do ZSRR za nasze "cierpienia", i wszystko co złe kojarzy mu się z komunizmem, ale ja nie widzę żadnego powiązania USA ze Związkiem Sowieckim. Przede wszystkim ZSRR było systemem ateistycznym. W USA mamy wyraźnie fundamentalizm religijny. Ateistów w Stanach Zjednoczonych jest garstka. A prezydenci lubią powoływać się na Boga i przysięgać na biblię. Co trzeci Amerykanin nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, a tym samym prawa do darmowego leczenia. To niewybaczalne w komuniźmie. Tysiące ludzi nie ma dachu nad głową i zaczynają powstawać miasta namiotowe jak to w Sacramento w Kalifornii. /Patrz - www.infowars.com /. Regan tak podziwiany przez Pana, to też taki cowboy, tylko nie od Iraku, a od Gwiezdnych Wojen. Napisał Pan że to komuniści sowieccy chcieli zbawić świat. Wink No cóż rewolucji, obalenia cara i nowego porządku w Rosjii, chciał rownież cały najbiedniejszy lud rosyjski. Więc trzeba obwiniać o to nie tylko Lenina, ale i rosyjskich chłopów. Dla mnie taki zbawca, który postawił swój kraj na nogi kojarzy się raczej z Hitlerem. Niemcy po wielkim kryzysie z 1929r znajdowały się w podobnej sytuacji co Ameryka. I Hitler zapewne obiecywał to samo. No i udało mu się. Postawił Niemcy na nogi. Ale skutki tego były fatalne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ocochodzi




Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 369
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:50, 30 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ja rozumiem że przeciętny Polak żywi dozgonną nienawiść do ZSRR za nasze "cierpienia", i wszystko co złe kojarzy mu się z komunizmem, ale ja nie widzę żadnego powiązania USA ze Związkiem Sowieckim





ZZzzZZzzZZzzzzz.....


Rolling Eyes
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=Uy5F1O7WaRU
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
M. Jachowicz




Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 43
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:16, 03 Kwi '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Lara cytat:
„Ja rozumiem że przeciętny Polak żywi dozgonną nienawiść do ZSRR za nasze "cierpienia", i wszystko co złe kojarzy mu się z komunizmem, ale ja nie widzę żadnego powiązania USA ze Związkiem Sowieckim.”

Właściwym jest wiedzieć, czy mieliśmy do czynienia z „cierpieniami” czy też z cierpieniami. To zależy od punktu siedzenia. Z punktu siedzenia bonza partyjnego, to w najgorszym wypadku mieliśmy do czynienia, z „cierpieniami”, a w lepszym ze stanem szczęśliwości w drodze do pełnej doskonałości, jakim miał być komunizm bez pieniądza i bez własności prywatnej. Natomiast z punktu widzenia kułaka deportowanego na stepy Kazachstanu możemy mówić o cierpieniach. Tu warto napomknąć sprawę statystyk podających liczbę bezdomnych. Jak wiadomo w Zw. Sowieckim takiego zjawiska nie było, a jeżeli już, stanowiło sprawę marginalną. Np. taki kułak deportowany na stepy znikał ze statystyk najpóźniej po pierwszej zimie za sprawą dziadka mroza.


Cytat:
Lara cytat: „Przede wszystkim ZSRR było systemem ateistycznym. W USA mamy wyraźnie fundamentalizm religijny.”

System sowiecki był - z socjologicznego punktu widzenia - systemem jak najbardziej religijnym z całą masą świąt np.: 1 Maja, Wielka Rewolucja Październikowa, Dzień Zwycięstwa, Święto Kobiet itp. wraz z całymi rytuałami, defiladami wojskowymi, pochodami, świętymi księgami itp. Wprost można mówić o liturgii. Cała oprawa przypominała starożytny Egipt, którym rządziło śmiertelne bóstwo - faraon wraz z kapłanami. Gdy zmarł Stalin dla wielu świat się zawalił. A czymże byli sekretarze partyjni jak nie kapłanami? A mauzoleum Lenina nie przypomina grobowca Tutanchamona ? W Korei Północnej ten system przetrwał do dzisiaj. W sprawy teologiczne, ideologiczne, dogmatyczne się nie zagłębiam. Pozostawiam to na inną okazję.

Cytat:
Lara cytat: „Regan tak podziwiany przez Pana, to też taki cowboy, tylko nie od Iraku, a od Gwiezdnych Wojen.”

Regan nie był cowboyem. Gorzej, był aktorem z Hollywoodu!!! Nie zmienia to faktu, że Stany postawił na nogi.

Ale nie to było myślą przewodnia mojego tekstu. Tak samo wydaje mi się, że Alex Jones ukazując masy skandujące O-BA-MA, a następnie przedstawiając kilka ujęć dyktatorów XX wieku, którym też wznoszono owacje, miał na myśli co innego.
Czy nie jest to coś na miarę jakieś paranoi, gdzie ofiary składają dowody wdzięczności swym oprawcom ?

Cytat:
Lara cytat „Napisał Pan, że to komuniści sowieccy chcieli zbawić świat. No cóż rewolucji, obalenia cara i nowego porządku w Rosjii, chciał rownież cały najbiedniejszy lud rosyjski.”

Oczywiście, ten cały biedny lud dał się nabrać. Ten biedny lud padł ofiarą opresji, deportacji, prześladowań i głodu, gdzie liczbę ofiar liczy się w milionach. Padł ofiarą obietnic, które mu złożono, a co innego zrealizowano. Oczywiście, że Stanów w tej relacji nie można porównywać ze Związkiem Sowieckim. Ale system oligarchiczny ma tu chyba jakieś podobieństwa. Mianowicie: kto przed kim odpowiada. Czy polityk odpowiada przed wyborcą ? Jeżeli tu padnie odpowiedź negatywna, to znaczy, że nie mamy tu do czynienia z systemem demokratycznym, lecz z oligarchicznym. Więc, czy mamy jakieś podobieństwa ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WiZa




Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 29
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:50, 19 Maj '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Masz rację Lara, że Hitler postawił Niemcy na nogi, ale oczywiście nie to było przyczyna późniejszej klęski.

Nie wiem czy w Polsce legalne jest czytanie "Mein kampf" A. Hitlera, ale gdyby odrzucić całą ideologię związaną z problemem rasowym zawartą w tej książce, a zwrócić bez uprzedzeń uwagę na podłoże historyczne i problemy ekonomiczne ówczesnych Niemiec, oraz na sposób postrzegania przez autora, partii politycznych, parlamentarzystów i ogólnoświatowego skrajnie egoistycznego, rabunkowego kapitalizmu, książka ta staje się bardzo niebezpieczna. Zagraża modelowi demokracji takiej, jakiej wszyscy doświadczamy, a więc korupcji, brakowi odpowiedzialności za rządzenie krajem, (bo w demokracji ta odpowiedzialność rozmywa się, wszak wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za głupotę rządzących) i wszelkim przejawom patologii, jakie musimy doświadczać.
Rabowanie narodu, a nawet lichwa była karana śmiercią.
Podstawowym założeniem było rozbicie tajnych, lub pół jawnych stowarzyszeń finansowych rządzących polityką. Udało się to tylko częściowo, ale to wystarczyło by w bardzo krótkim czasie Niemcy otrząsnęły się z niewyobrażalnego wprost kryzysu i stały się potęgą. I chyba najważniejszy powód tamtego sukcesu - jeden naród, jeden wódz, odpowiedzialny przed tym narodem za sukcesy i za klęski.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Publicystyka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Postmodernistyczne niewolnictwo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile