Z serii jak się zastrasza ludzi :
Cytat: |
Zamierzałem na bliżej nieokreślony czas zawiesić działalność publicystyczną, nie likwidując „Vademecum”. Wydarzenia potoczyły się inaczej.
W dniu 11 kwietnia, podczas mojej nieobecności w mieszkaniu zadzwonił do nas na telefon domowy nieznany osobnik. Mówił po polsku. Numer jego telefonu był utajniony i nie wyświetlił się na diesplayu. Telefon odebrała żona. Po upewnieniu się z kim rozmawia bandzior ten nawiązał do mojej publicystyki, po czym ostrzegł żonę, aby przypomniała mi, że mamy „fajne dzieci”, i że jeśli nie zaprzestanę pisania, to może coś złego im się przydarzyć. Zwłaszcza naszej – jak bandzior to podkreślił, „sympatycznej córce”. Bandzior ostrzegł też żonę, aby o tej rozmowie nigdy nikomu poza mną nie wspominała. W tym momencie moja żona pod wpływem szoku wyłączyła telefon. Czegoś takiego się nie spodziewała. Nadal będąc w szoku wykasowała wszystko, co było na „Vademecum Poliszynela”. Zaznaczam, że z prowadzeniem mojego blogu czy z moją publicystyką moja żona nie miała nic wspólnego. Znała jedynie „na wszelki wypadek” kod wejściowy.
Nie mam do niej o skasowanie bloga pretensji.
Zastanawiałem się, co zrobić. Powiadomiłem o zaistniałym fakcie admina grypy666, Piotra Beina. A on nalegał, abym zgłosił pogróżki na policję. Doradzał mi także nagłośnienie w internecie sprawy bandyckich pogróżek pod adresem członków mojej rodziny.
Z powiadomienia policji zrezygnowałem. Zastanawiałem się jedynie, czy sprawę bandyckich pogróżek ujawnić w internecie.
Zdecydowałem się na ten krok, gdyż wczoraj, 20 kwietnia miała miejsce, jak podejrzewam, kolejna pogróżka.
Otrzymaliśmy wysłany na nazwisko żony list z Polski, w którym umieszczona była składana kartka z życzeniami urodzinowymi (żona moja ma za parę dni urodziny). Jak na zamieszczonych skanach poniżej widać (adres nadawcy i nasz adres domowy zakryłem) koperta wraz z kartką urodzinową została gdzieś „po drodze” w bezceremonialny sposób celowo i świadomie przedarta na dwie część. Następnie sprawca rozerwane części z jednej strony koperty skleił niedbale bezbarwnym przylepcem i puścił list dalej. Poczta niemiecka umieściła uszkodzoną przesyłkę w widocznym na skanie woreczku foliowym i w takim stanie list dotarł do nas. |
http://krasnoludkizpejsami.wordpress.com/
Bandziory , rozegrali to idealnie . Wybrali słaby punkt , a skutki ,pewnie przerosły ich oczekiwani ( skasowanie blogu ).
Nie zadzwonili do gościa , zadzwonili do jego żony . Zaatakowali rodzinę - czyli słaby punkt .
Trzeba sobie zdawać sprawę z tego , że pisząc o niewygodnych rzeczach - niepoprawnych - częściej trafia sie na
bandziorów i trzeba być na to przygotowanym.
1-0 dla
bandziorów, a szkoda .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M