To juz kolejna wiadomosc z cyklu wykupywanie ziemi i kontrola nad produkcja zywnosci.
Gdy pare lat temu Starbucks mial sprawe o wykupienie ziemi na wyspie i uczynienie ludzi uprawiajacych tam kawe NIEWOLNIKAMI, wszyscy obroncy firmy twierdzili, ze to bzdura i gdyby nie Starbucks, to ludzie Ci byliby biedni. Biedni, ale u siebie i wolni. Sprawa niewolnictwa zostala zepchnieta wowczas poza glowna dyskusje o nieuczciwych praktykach firmy. Czy oby na pewno slusznie? Przetestowany sposob dzialania zaczyna obowiazywac i w Europie (w krajach E. Centralnej i Wschodniej wiekszosc spichlerzy, mlynow i hurtowni artykulami spozywczymi nalezy do koncernow lub duzych podmiotow gospodarczych gotowych dopiac transakcji sprzedazy w kazdym momencie). Firmy staja sie wlascicielami ziemi. Banki kontroluja kapital a rzady przez kreowanie sztuczych pieniedzy oraz inflacje okradaja ludzi z zarobkow i uniemozliwiaja akumulacje kapitalu i pomnazanie oszczednosci. Dodajac do tego standaryzacje produkcji, wprowadzanie odpowiednich parametrow nasion, upraw i hodowli oraz produktow koncowych w rolnictwie mozna otrzymac dosc przerazajaca wizje rozwoju wypadkow. Sytuacja powoli rozwija sie w kierunku calkowitego zniewolenia milionow ludzi na swiecie. Kontrola kamerami i czipami to pestka przy grozbie niewolnictwa, glodu i ludobojstwa.
,,Bogate kraje skupują ziemię w Afryce.
http://www.hotmoney.pl/artykul/8018/1/swiat-nowy-kolonializm.html
Nowe, kontrowersyjne zjawisko w światowej gospodarce opisuje przygotowany przez dwie agendy ONZ specjalny raport. Chodzi o coraz częstszą praktykę wykupowania przez rządy lub prywatne korporacje pod uprawę ziemi, znajdującej się w słabo rozwiniętych krajach Afryki.
Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa szacuje, że od 2006 r. w ręce zagranicznych inwestorów przeszło już nawet 20 milionów hektarów, a obroty "branży" przekroczyły 20 miliardów dolarów.
Najwięcej ziemi przejmują małe, ale bogate kraje regionu Zatoki Perskiej. Kuwejt i Katar są jednymi z największych inwestorów w Sudanie. Z kolei Arabia Saudyjska skupuje uprawy w Etiopii. W całej Afryce prężnie działają Chińczycy.
Ziemia najczęściej używana jest w celu zabezpieczenia źródeł żywności dla krajów, które z powodu małej powierzchni lubi niesprzyjających warunków klimatycznych nie mogą jej uprawiać w swoich granicach, a stać je na zapewnienie sobie samowystarczalności. Coraz częściej jednak uprawia się też rośliny służące do produkcji biopaliw.
Karol Karpiński''
,,Bogaci wykupują ziemię rolną w biednych krajach
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1355,title,B.....;_ticrsn=5
Zamieszki w Antananarywie spowodowane były zgodą władz Madagaskaru na wydzierżawienie firmie Daewoo Logistics obszarów wielkości połowy Belgii. Istnieją też inne przykłady wykupywania bądź dzierżawienia ziemi rolnej przez bogate korporacje i państwa.
Zdjęty ze stanowiska mer Antananarywy, główny opozycjonista, Andry Rajoelina, prowadzący otwartą walkę z malgaskim prezydentem Markiem Ravalomananą, ze sprawy Daewoo uczynił jeden ze swoich koronnych argumentów.
- Sprawa Daewoo wywołała gniew ludności. Potępiam sygnatariuszy, rząd, a zwłaszcza prezydenta. Nasze zwyczaje zabraniają sprzedaży lub dzierżawy ziemi obcym - powiedział niedawno prasie Rajoelina.
Na Ukrainie amerykański bank Morgan Stanley nabył 40 tys. hektarów ziemi uprawnej, rosyjska firma inwestycyjna Renaissance Capital - 300 tys. hektarów, a brytyjska grupa inwestycyjna Landkom - 100 tys. hektarów.
Rząd libijski w zamian za gaz i ropę uzyskał dostęp do 247 tys. hektarów ziemi na Ukrainie.
W Rosji szwedzkie grupy inwestycyjne nabyły: Black Earth Farming - 331 tys. hektarów, Alpcot-Agro - 128 tys. hektarów ziemi rolnej.
W Kazachstanie Chiny wydzierżawiły 7 tys. hektarów. W Afryce, w zamian za udostępnianie nowoczesnych technologii, chińskie firmy przejmują ziemię. Produkcję rolną Chiny przenoszą też do Australii.
W Brazylii japońska grupa Mitsui nabyła 100 hektarów pod uprawę soi, a holenderska grupa Louis Dreyfus - 60 tys. hektarów.
W Argentynie rząd południowokoreański posiada 21 tys. hektarów ziemi uprawnej.
Z Sudanem Egipt zawarł kontrakt na uprawę milionów ton zboża przeznaczonego na eksport do Kairu. W tym afrykańskim kraju saudyjskie konsorcjum Hadco wydzierżawiło ponad 10 tys. hektarów pod uprawę żywności na rynek w Arabii Saudyjskiej; trwają też pertraktacje w sprawie 690 tys. hektarów ziemi, o które zabiega Korea Płd.
Byli rebelianci z południa Sudanu zawarli z amerykańskim przedsiębiorstwem porozumienie o wykorzystaniu obszaru większego od Luksemburga.
W Malawi brytyjski fundusz Cru Investment kontroluje 2500 hektarów ziemi, by uprawiać tam żywność na potrzeby Zjednoczonego Królestwa.
W Angoli afrykańskie stowarzyszenie Lonrho z siedzibą w Londynie kontroluje 20 tys. hektarów.
W Indonezji firmy należące do rodziny bin Laden podpisały w sierpniu umowę na eksploatację 500 tys. hektarów pól ryżowych.
W Laosie chińskie przedsiębiorstwo ZTE uzyskało koncesję na eksploatację 100 tys. hektarów ziemi ornej pod uprawę biopaliw.
Na Filipinach rząd podpisał umowy z Pekinem, dające chińskim firmom dostęp do 1,24 mln hektarów ziemi, ale część porozumień została zawieszona.
W Pakistanie fundusz ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Abraaj Capital, nabył 324 hektary ziemi pod uprawy ryżu i zboża na wewnętrzny rynek ZEA.
W USA inwestorzy japońscy kontrolują 216 862 hektarów ziemi na potrzeby uprawy warzyw na rynek japoński. ''
Dodam do tego jeszcze jedna linke:
http://www.hotmoney.pl/artykul/6701/1/kolonizacja-xxi-wieku.html i wpis Ś.P. wpis z 2005 roku posła Adwenta, który zginął w dość dziwnych okolicznościach w wypadku samochodowym. ,, W faksie wysłanym 12 maja 2005 roku o 10.54 do Redakcji Naszego Dziennika, Podsekretarz Stanu Ministerstwa Ochrony Środowiska, Pan Zbigniew Witkowski, polemizując z posłem Piotrem Krutulem, ujawnił wstrząsającą wiadomość o zamiarach Banku Światowego względem polskich rolników. Oto fragment jego wypowiedzi:
[…] Na koniec o skansenizacji polskiego rolnictwa. Popatrzmy jak nas chce uchronić przed skansenizacją Bank Światowy. Warto, aby obywatele, w tym i rolnicy wiedzieli, iż Polska w ramach pożyczki z Banku Światowego otrzymała ekspertyzę, która szokuje swoją radykalnością właśnie w dziedzinie rolnictwa. Otóż eksperci Banku proponują radykalne rozwiązanie problemu poprzez wykup ziemi od biednych rolników i skierowanie ich do miast, jako siły roboczej do zagospodarowania. Ta siła robocza to ok. 2 mln ludzi, z rodzinami to ok. 8 mln. Ludzi w obecnym pokoleniu słabo wykształconych, niezdolnych do podjęcia jakiejkolwiek pracy poza prostymi pracami fizycznymi. Jest oczywiste, że gdyby scenariusz taki został zrealizowany grupy te natychmiast zasiliłyby liczną armie bezrobotnych, z pełnymi konsekwencjami społecznymi i ekonomicznymi dla całego państwa, a w szczególności dla mieszkańców miast. […] Nieopatrzna wypowiedź Podsekretarza Stanu, ujawniająca istnienie haniebnej ekspertyzy Banku Światowego, jest kolejnym dowodem na to, że zaplanowano zagładę polskiego rolnictwa i polskiej wsi. Dla tych, którzy do tej pory nie chcieli w to wierzyć, powinno to być ostateczne światło. Nikt nie może już zaprzeczyć, że Bank Światowy i podobne instytucje ponadnarodowe lub międzynarodowe jak Światowa Organizacja Handlu, Unia Europejska itd. nie są niczym innym, jak machinami do miażdżenia ludzi w imieniu fanatycznej koncepcji globalizacji. Oto, do czego prowadzi religia ultra-liberalizmu, dogmat „opłacalności za wszelką cenę”, niepohamowana „konkurencyjność”. Oto, co bank ma tupet „proponować” tysiącletniemu narodowi: wyrzucenie 8 milionów ludzi z ziemi ich praojców!!... ''