http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,titl.....caid=68226
Naukowcy ostrzegają - w Afryce rozpoznano nowy, zabójczy dla człowieka wirus, który naukowcy ochrzcili mianem "Lujo". Wirus doprowadził już do zakażenia pięciu osób, spośród których cztery zmarły.
Pierwszy przypadek zarejestrowano we wrześniu ubiegłego roku w Lusace - stolicy Zambii, kiedy pracująca w biurze podróży kobieta, ciężko zachorowała. Głównym objawem choroby była wysoka temperatura. Kolejne symptomy wskazywały już na coś znacznie poważniejszego, więc kobietę przetransportowano drogą lotniczą do szpitala w Johannesburgu w Republice Południowej Afryki, gdzie wkrótce zmarła. Później zachorował i zmarł jeden z sanitariuszy, który opiekował się kobietą w Lusace. Niedługo potem okazało się, że trzej pracownicy szpitala w Johannesburgu, do którego trafiła chora - także zostali zakażeni.
Nie wiadomo, jak doszło do zakażenia pierwszej osoby, ale lekarze podejrzewają, że jest to jeden z tych wirusów przenoszonych przez gryzonie. "Ten jest naprawdę bardzo agresywny." - powiedział dr Ian Lipkin z Columbia University - epidemiolog, który ma swój udział w odkryciu nowego wirusa. Wiadomo, że powoduje on krwotok podobny do tego, jaki występuje u chorych zakażonych wirusem Ebola. Naukowcy z Afryki, którzy zajmowali się badaniem wyżej wymienionych przypadków, uważają nawet, że za wszystkie te zachorowania odpowiada właśnie wirus Ebola, który prowadzi do wystąpienia podobnych objawów.
Dotychczasowe analizy pokazują, że wirusem można się zakazić przez kontakt z płynami ustrojowymi chorej osoby. "To nie ten rodzaj wirusów, które mogą się rozprzestrzeniać szeroko, tak jak grypa." - uważa dr Anthony Fauci, dyrektor National Institute of Allergy and Infectious Diseases, który również brał udział w odkryciu.
Agencja "The Associated Press" poinformowała, że próbki krwi i wątroby, które pobrano od osób, które dotychczas zmarły, wskazują na to, że Lujo należy do rodziny arenawirusów i jest daleko spokrewniony z wirusem wywołującym gorączkę Lassa - wirusową gorączkę krwotoczną. Piątej z ofiar Lujo podano nawet ten sam lek, który służy do leczenia chorych na gorączkę Lassa. Lekarze jeszcze nie wiedzą, czy to zasługa leku, ale pielęgniarka, która była piątą osobą, u której stwierdzono obecność wirusa Lujo, po podaniu rybawiryny - wróciła do zdrowia.
Wg dr. Fauci krzepiące jest to, że w czasach, gdy świat trapią coraz to nowe odmiany niebezpiecznych wirusów, naukowcy potrafią szybko się odnaleźć w nowej sytuacji.