W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Kto w końcu wstąpił do nieba?  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena: Ignoruj (1)
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 4701
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adgolek




Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 435
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:50, 28 Maj '09   Temat postu: Kto w końcu wstąpił do nieba? Odpowiedz z cytatem

Biblia sprawozdaje, że dwie osoby zostały za życia zabrane do nieba: Henoch i Eliasz. Oto te wersety:

Hebr. 11:5
Przez wiarę zabrany został Henoch, aby nie oglądał śmierci i nie znaleziono go, gdyż zabrał go Bóg. Zanim jednak został zabrany, otrzymał świadectwo, że się podobał Bogu.

2 Król. 2:11
A gdy oni szli dalej wciąż rozmawiając, oto rydwan ognisty i konie ogniste oddzieliły ich od siebie i Eliasz wśród burzy wstąpił do nieba.


Prawdę o ich wniebowzięciu rzekomo psuje werset z ewangelii Jana 3:13, gdzie czytamy następujące słowa:

Jan. 3:13
A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy.


W tym krótkim opracowaniu postaram się wytłumaczyć o co tak naprawdę chodzi z tym wersetem z Jana 3:13.


Prześledźmy najpierw ten werset, który rzekomo zaprzecza temu, iż Henoch i Eliasz zostali wzięci do nieba. Poniżej przedstawiam jego wygląd w zapisie greckim oraz jego tłumaczenie dosłowne:



kai oudeis anabebeken eis ton ouranon ei me ho ek tou ouranou katabas, ho uios tou antropou ho on en to ourano

i nikt nie wstąpił do nieba tylko ten (oprócz tego, który) z nieba zstąpił, Syn człowieczy, który jest w niebie



Z powyższego wersetu wiele osób wyczytuje słowa „nikt nie wstąpił do nieba”, biorąc je za argument na to, iż ani Henoch oraz ani Eliasz nie mogli zostać wzięci do nieba. No bo przecież Jezus mówił, że „nikt nie wstąpił do nieba”...


Czy można na sto procent być pewnym tego, zwłaszcza mając na uwadze inne wypowiedzi Jezusa o równie kontrowersyjnym wydźwięku, że Jezus, wypowiadając te właśnie słowa, miał na myśli to, że Henoch i Eliasz nie zostali zabrani do nieba? Spójrzmy na inną kontrowersyjną wypowiedź Mesjasza, którą prezentuje również ewangelista Jan w szóstym rozdziale swojej ewangelii:

Jan. 6:48-59
Ja jestem chlebem żywota. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i poumierali; tu natomiast jest chleb, który zstępuje z nieba, aby nie umarł ten, kto go spożywa.
Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił; jeśli kto spożywać będzie ten chleb, żyć będzie na wieki; a chleb, który Ja dam, to ciało moje, które Ja oddam za żywot świata.
Wtedy sprzeczali się Żydzi między sobą, mówiąc: Jakże Ten może dać nam swoje ciało do jedzenia?
Na to rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mieli żywota w sobie. Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Albowiem ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, we mnie mieszka, a Ja w nim.
Jak mię posłał Ojciec, który żyje, a Ja przez Ojca żyję, tak i ten, kto mnie spożywa, żyć będzie przeze mnie.
Taki jest chleb, który z nieba zstąpił, nie taki, jaki jedli ojcowie i poumierali; kto spożywa ten chleb, żyć będzie na wieki.
To mówił, gdy nauczał w synagodze w Kafarnaum.


Widać więc, że powyższe słowa Jezusa były kontrowersyjne dla Żydów, ale i nie tylko, ponieważ wielu czytelników Biblii w dniu dzisiejszym również nie pojmuje tego, że Mesjasz mówił o literalnym spożywaniu Swojego ciała i piciu Swojej krwi. A odpowiedź znajduje się zaledwie kilka wersetów dalej.

W Jana 6:60-63 czytamy następujące słowa, które są odpowiedzią na to, by literalnie spożywać ciało i krew Chrystusa:

Jan. 6:60-63
Wielu tedy spośród uczniów jego, usłyszawszy to, mówiło: Twarda to mowa, któż jej słuchać może?
A Jezus, świadom, że z tego powodu szemrzą uczniowie jego, rzekł im: To was gorszy? Cóż dopiero, gdy ujrzycie Syna Człowieczego, wstępującego tam, gdzie był pierwej? Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem.


Powróćmy teraz do naszych rozważań związanych z tym, czy do nieba nikt nie wstąpił poza samym Jezusem. Mając pewne doświadczenie, które zdobyliśmy analizując powyższy werset ze spożywaniem ciała i krwi Chrystusa, powinno nam pójść łatwiej zrozumieć, co tak naprawdę miał na myśli Jezus, mówiąc te właśnie słowa ze wstąpieniem do nieba.


W wielu kwestiach spornych warto analizować kontekst wypowiedzi, ponieważ to on może być kluczowy w zrozumieniu jakiegoś trudnego wersetu biblijnego. Wydaje mi się, że właśnie w naszym przypadku kontekst pomoże nam uchwycić prawidłowe zrozumienie frazy „nikt do nieba nie wstąpił”.


Na początku trzeciego rozdziału ewangelii Jana dowiadujemy się, że nocą do Jezusa przyszedł nauczyciel, faryzeusz, dostojnik żydowski o imieniu Nikodem i powiedział następujące słowa:


Jan. 3:2
Ten [Nikodem] przyszedł do Jezusa w nocy i rzekł mu: Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był.

Na co Jezus opowiedział:

Jan. 3:3
... Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.

Nikodem widział w Jezusie jedynie nauczyciela (sam zresztą nim będąc), natomiast Jezus pragnął, by widział on w Nim również Mesjasza (Chrystusa), dlatego powiedział o narodzeniu się na nowo, czego ów faryzeusz nie mógł pojąć, bo spytał:

Jan. 3:4
... Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się?

Na co Jezus opowiedział:

Jan. 3:5-6
Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest.


Jezus cały czas podczas Swojej trzyipółletniej misji kierował ludzi na rozumienie duchowe poprzez podanie im przypowieści związanych z codziennym życiem. Nikodem, który był nauczycielem prawa Bożego w Izraelu miał cielesne wyobrażenie słów Jezusa, co wyraźnie widać w jego wypowiedzi, że człowiek miałby wejść na nowo do łona matki swojej i ponownie urodzić się. Jezus więc uświadomił go, że jego myślenie jest na wskroś cielesne, a nie duchowe.

Nikodem mimo to nie pojmował słów Chrystusa, bo spytał ponownie:

Jan. 3:9
... Jakże to się stać może?

Na co Jezus odpowiedział:

Jan. 3:10
... Jesteś nauczycielem w Izraelu, a tego nie wiesz?


Nauczyciele prawa Bożego, zakonu w Izraelu mieli objawiać wspaniałe przymioty Boże. Mieli być wzorem dla ludu. Mieli mieć rozeznanie w sprawach duchowych. Niestety, wielu z nich zatraciło już dawno żywą więź ze swoim Stwórcą i stracili duchowe poznanie, zdając się jedynie na własny intelekt i cielesne zrozumienie, czego dowodem jest tutaj sposób myślenia Nikodema.

Jezus Swoim pytaniem ukazał mu, że on, faryzeusz, nauczyciel powinien wiedzieć co to oznacza „narodzić się na nowo”. Chodzi rzecz jasna o nawrócenie się do Boga całym swoim sercem, czego Nikodem nie mógł pojąć nawet poprzez cielesny obraz słów „ponownego narodzenia się”, jaki zaprezentował Jezus, który teraz kieruje do Nikodema słowa, nad którymi się tutaj zastanawiamy:

Jan. 3:12-13
Jeśli nie wierzycie, gdy wam mówiłem o ziemskich sprawach, jakże uwierzycie, gdy wam będę mówił o niebieskich? A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy.


Spójnik „A”, który rozpoczyna nowe zdanie, mówi nam o ciągu myślowym całego wcześniejszego pytania, które kończy się słowami „jakże uwierzycie, gdy wam będę mówił o [sprawach] niebieskich?” Zatem mówienie o sprawach niebieskich musi być powiązane ze wstąpieniem do nieba, a następnie ze zstąpieniem stamtąd.

Zauważmy jeszcze jedną ważną rzecz. Kontekst nie mówi absolutnie nic na temat tego, czy ktoś przed Jezusem wstąpił do nieba, czy też nie. Rozmowa pomiędzy Jezusem a Nikodemem dotyczy duchowego zrozumienia tego, co chce Żydom przekazać Jezus.


Podobną frazę, o wstąpieniu i zstąpieniu, znajdujemy w kilku miejscach w Biblii. Myślę, że poniższe wersety pomogą zrozumieć nam o co tak naprawdę chodzi. Zobaczmy:

5 Moj. 30:11-14
To przykazanie bowiem, które ja ci dziś nadaję, nie jest dla ciebie ani za trudne, ani za dalekie. Nie jest ono na niebie, aby trzeba było mówić: Któż nam wstąpi do nieba i do nas je sprowadzi, i nam je oznajmi, abyśmy je spełniali?
Nie jest też ono za morzem, aby trzeba było mówić: Któż nam się przeprawi za morze i do nas je sprowadzi, i nam je oznajmi, abyśmy je spełniali? Lecz bardzo blisko ciebie jest słowo, w twoich ustach i w twoim sercu, abyś je czynił.


Przyp. 30:3-5
Nie uczyłem się mądrości i nie mam wiedzy o Najświętszym.
Kto wstąpił na niebiosa i zstąpił? Kto zebrał wiatr w swoje dłonie? Kto owinął wody płaszczem? Kto stworzył wszystkie krańce ziemi? Jakie jest jego imię? I jakie jest imię jego syna? Czy wiesz?
Każde słowo Pana jest prawdziwe. On jest tarczą dla tych, którzy mu ufają.


Analizując powyższe wersy można dojść do przekonania, iż zarówno w jednym jak i drugim chodzi o zdobycie mądrości. Ale nie mądrości cielesnej, intelektualnej, ale duchowej, niebiańskiej.

Zatem parafrazując do powyższych wersów, tekst z Jana 3:13 można opisać w sposób następujący:

Jan. 3:12-13
Jeśli nie wierzycie, gdy wam mówiłem o ziemskich sprawach, jakże uwierzycie, gdy wam będę mówił o niebieskich? A tym, kto posiadł mądrość Bożą i ma jedyne rozeznanie w sprawach niebiańskich, jest Syn Człowieczy.


Na koniec zwróćmy uwagę na słowa Jana Chrzciciela z końca trzeciego rozdziału ewangelii Jana, który omawiamy. Są one wspaniałym podsumowaniem naszego krótkiego studium i stanowią kwintesencję tego, co przeanalizowaliśmy:


Jan. 3:31-32
Kto przychodzi z góry, jest ponad wszystkimi, kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i mówi rzeczy ziemskie; kto przychodzi z nieba, jest ponad wszystkimi, świadczy o tym, co widział i słyszał, lecz nikt nie przyjmuje jego świadectwa.


tekst pierwotnie opublikowany na stronie - http://nietylkokontrowersje.com/viewtopic.php?t=1535
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jozo2009




Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 149
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:47, 28 Maj '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Taaa... pitu, pitu, ble, ble, ble... - to tylko standardowa interpretacja, z kontekstem w tle.
W efekcie otrzymujemy piękne wytłumaczenie problemu - Jezusowi nie chodziło o to, że nikt nie wstąpił/wstąpi do nieba, poza Nim, nie przekreślił doniosłych wniebowzięć Eliasza i Henocha, lecz mówił o zgoła innym wstępowaniu, inna bajka całkiem.
Tekst świadczy o wejściu do niebios ducha, nie ciała - to duch odrodzony, pożywiony "ciałem i krwią" dostąpi wniebowstąpienia - czy jakoś tak. Nie rozprawiajmy, nad fizycznym ciałem - nie o to tu chodzi... I w porządku.
Sam Jezus wstępuje do nieba, ciałem i duchem - nie wiele się to różni od Eliaszowego i Henocha. To, to samo - tyle, że wola różni się zasadniczo - a może jednak nie? Chrystus sam z siebie, prorocy z Jego woli. Trójjedyny Bóg nieprawdaż?
Przytoczenie niezrozumiałości "ciała i krwi" spożywanej, tylko stanowi tło tłumaczenia problemu. Czy logiczne? Nie możemy wszystkiego zwalać na niezrozumienie, szperając gdzie popadnie by odnaleźć odpowiedź.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:19, 28 Maj '09   Temat postu: Re: Kto w końcu wstąpił do nieba? Odpowiedz z cytatem

adgolek napisał:
biorąc je za argument na to, iż ani Henoch oraz ani Eliasz nie mogli zostać wzięci do nieba.

Dlaczego zakładasz, że nie mogli, skoro natchniony przez boga autor mówi, że wstąpili ?
Raczej załóż, że Jezus był oszustem i nakłamał. Smile

Cytat:
No bo przecież Jezus mówił, że „nikt nie wstąpił do nieba”...

A co mnie obchodzi co mówił Jezus,
Sam bóg ojciec powiedział, że zostali wzięci, więc zostali.
Czyli mamy sprzeczność biblijną. Smile

Cytat:
że Jezus, wypowiadając te właśnie słowa, miał na myśli to, że

A skąd ty wiesz co Jezus mjał na myśli.
Jezus to postać mitologiczna, mógł mieć na myśli wszystko.

Jezus miał na myśli abyś wrzucił na tacę.
Widzę, że nasz forumowicz jest "lekko" natchniony. Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
adgolek




Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 435
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:06, 28 Maj '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jozo2009,

dzięki za swój komentarz.
Zawsze mnie zastanawiało to, że w Biblii czytamy jedne słowa tak, a znaczą one całkiem co innego. Dla wielu chrześcijan, i nie tylko chrześcijan, Jezus jest osobą bardzo kontrowersyjną, ponieważ wpierw mówi o konieczności spożywania Jego krwi, wiedząc doskonale, że Bóg tego (spożywania krwi) definitywnie zabronił. Robi to jednak celowo, by dać wyraz temu, że nie ma zbawienia bez krwi Mesjasza, którą musimy (w duchowym zrozumieniu - patrz. Jana 6:63) spożyć, oraz bez (duchowego) spożywania Jego ciała, co oznacza karmienie się słowem Bożym.

Warto też wiedzieć, że Biblia przedstawia nam prawdy duchowe, odsłaniając i obnażając charaktery postaci w niej występujących.

1 Kor. 10:11
A to wszystko na tamtych przyszło dla przykładu i jest napisane ku przestrodze dla nas, którzy znaleźliśmy się u kresu wieków.

2 Tym. 3:16-17
Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.

Ja cenię sobie szczere wypowiedzi wielu ludzi, którzy szukają Boga, a Biblię traktują jako jedynie ciekawą książkę. Ja sam kiedyś miałem taki moment w życiu, że byłem daleko od Boga, a jednak "przyszła kryska na Matyska". Very Happy
Bóg dopomina się o każdego człowieka na Ziemi, ponieważ On miłuje każdego. Rozumiem, że nie każdy dostrzega tą miłość, ale przyjdzie czas, że każdy ją pojmie. Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
AQuatro




Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:11, 28 Maj '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

adgolek napisał:

Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki

Poza fragmentami o wstąpieniu Henoha i Eliasza do nieba. Smile

Adgolek,
jak wytłumaczysz zjawisko na górze, gdzie Eliasz ukazał się Jezusowi i apostołom ?
W jaki sposób Eliasz to zrobił - skoro nie zmartwychwstał ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Kto w końcu wstąpił do nieba?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile