|
Autor
|
Wiadomość |
SugS
Dołączył: 23 Sty 2009 Posty: 77
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:05, 22 Maj '09
Temat postu: Kulisy Unii - pogarda Polską |
|
|
Cytat: | 07.05.2009, Niezależna Gazeta Polska
Kulisy Unii - jak urzędnicy pogardzają Polską i Polakami
To było jak na prawdziwym sensacyjnym filmie. I choć rzecz dotyczy polityki, nie był to żaden „political fiction”. To raczej paradokumentalny polityczny thriller. Jest w nim wszystko co potrzeba do „kina akcji”, ale na koniec nie ma napisów z nazwiskami aktorów, scenografów, kamerzystów i kierowników planu zdjęciowego. Ta rzecz zdarzyła się naprawdę.
W roli głównej wystąpiła tu pewna mała kaseta do reporterskiego dyktafonu, znaleziona w koszu na śmieci w rezydencji ambasadora jednego z krajów członkowskich NATO i UE. Ale zanim na niej coś nagrano i zanim odsłuchali ją nie ci ludzie co powinni była jeszcze prehistoria tej opowieści.
W autokarze na trasie Siemiatycze - Bruksela, kilka lat temu, znalazło się kilku młodych ludzi z głową na karku: powiedzmy Marek i powiedzmy Krzysztof. Mieli smykałkę do interesów i zaplecze w stolicy Belgii w osobach kuzynów i przyjaciół, którzy funkcjonowali tam już od lat, co w przypadku ludzi z Podlasia nie dziwi. W Brukseli szybko założyli firmę sprzątającą biurowce. Firma zatrudniała Polaków - była więc tania i konkurencyjna, a ponadto miała wyłącznie białych pracowników, więc cieszyła się względami na rynku wśród właścicieli biurowców i rezydencji, oficjalnie deklarujących brak jakichkolwiek rasistowskich uprzedzeń. Gdy pojawiły się oznaki kryzysu, polska firma tylko na tym skorzystała: cięto koszty wynajmu i sprzątania, a nasi byli bardzo elastyczni. Weszli więc jeszcze bardziej w obszar rezydencji dyplomatycznych. Do ambasad ich nie wpuszczano - względy bezpieczeństwa! - ale sprzątali już szereg ambasadorskich willi, zaś personel firmy czasem ze sprzątania przynosił niepotrzebne właścicielom gadżety. Wśród nich bywały CD z muzyką, ale też znalazła się owa kaseta. Dziewczyna, która wyjęła ją z kosza gabinetu pana ambasadora w owej rezydencji nie była szpiegiem, ale zwykłą gadżeciarą. Jednak już po kilkudziesięciu sekundach odsłuchiwania kasety, zrezygnowała. Zapis był bowiem po angielsku, a ona ledwie mówiła po francusku. Kaseta powędrowałaby pewnie - już definitywnie - do kolejnego kosza na śmieci, gdyby nie kompletny przypadek. Ów przypadek nazywał się powiedzmy Jurek, i był studentem z Warszawy (choć pochodził z Radomia). W ramach „dziekanki” przyjechał do Holandii i Belgii trochę pozwiedzać, trochę dorobić. On znał angielski, ale także interesowała go polityka. Przynajmniej na tyle, aby zrozumieć jak ważne jest to, co znalazło się w jego ręku tylko dlatego, że poszedł na imieniny do koleżanki mieszkającej w dzielnicy Ixelles. Owa koleżanka, bezskuteczny przedmiot westchnień, powiedzmy Jurka, była siostrą owej Magdy, sprzątaczki-gadżeciary.
Powiedzmy Jurek odsłuchał kasetę, dostał wypieków na twarzy i postanowił nią zainteresować kogoś, kto może zrobić z niej użytek. Jak postanowił, tak zrobił.
I tak czytelnicy NGP mogą dziś przeczytać tłumaczenie stenogramu rozmowy podczas lunchu w rezydencji ambasadora jednego z państw krajów członkowskich NATO i UE. Na taśmie nie wszystko jest czytelne - mikrofon nie zarejestrował jednakowo głosów dyplomatów z różnych części stołu. Stąd przerwy w stenogramie.
Oto zapis rozmowy:
Głos I: … bo, Panowie, powiedzmy sobie otwarcie, że czasem trzeba się spotkać w swoim, to jest w naszym, starym gronie. My się oczywiście spotykamy w ramach „27” (liczba państw - członków UE - przyp. RCz), ale trudno tam do końca mówić szczerze. Ci nowi, zwłaszcza Polacy, zamiast się, Panowie, cieszyć, że są z nami w salonie i jedzą nożem i widelcem przy głównym stole, cały czas czegoś chcą…
Głos II: No, to już się zmieniło. Może chcieli, może już nawet widzieli siebie jako tych rozgrywających, takich jak my, ale też przysiedli, kucnęli.
Głos III (ze śmiechem): No tak, nowy rząd zrozumiał, jak się zachowywać, żeby dostać trochę pochwał od zagranicznych dziennikarzy.
Głos I: … i żeby potem można to było przedrukować w kraju. Ale jednak do końca, nawet teraz przewidywalni nie są. Ich ambasador na co dzień jest miły i rozumie proporcje sił i wie jak jest urządzona Europa, ale po każdej wizycie tego prezydenta-bliźniaka dostaje, przepraszam, małpiego rozumu i ma znowu jakieś roszczenia i pytania jak 2–3 lata wstecz…
Głos IV: Słuchajcie, świetna ta ryba. Co to jest? Sola? Z tymi młodymi szparagami jest doskonała!
Głos V: No tak, Alan (Alan Thomas - ambasador Austrii przy UE - dop. RCz.), biedaku - wy nie macie w tej waszej Austrii morza. Wy dobrą rybę możecie tylko importować…
Głos II (chyba - dop. RCz.): A propos ryb. Ostatnio u naszego przyjaciela ambasadora Rosji, Władimira (Władimir Czyżow - ambasador Federacji Rosyjskiej - dop. RCz.), jadłem świetną rybkę, coś jak jesiotr… Bie…
Głos I: Bieluga (chodzi o bieługę - dop. RCz.) Ale wracając to przecież nie zwalajmy wszystkiego na Polaków. Nie możemy swobodnie porozmawiać o naprawie relacji z Rosją, zwłaszcza w kontekście naszych inwestycji w tym wielkim kraju i eksportu.
Głos VI: Z eksportem gorzej, bo kryzys. Rosja, Ekscelencjo, w ciągu roku 10 razy zmniejszyła obroty handlowe z zagranicą. Przerażające. Jak to w nas uderza…
Głos I: Racja, ale tym bardziej nie można Rosji dociskać kolanem do ściany. A jak tylko mówimy coś o realnym appeacement (znane pojęcie w dyplomacji wprowadzone przez brytyjskiego premiera Chamberlaina, gdy zawierał krótkowzroczne i krótkotrwałe porozumienie z Niemcami Hitlera w Monachium w 1938 r. - dop. RCz), to już nie tylko Polacy gardłują, ale też Bałtowie.
Głos VII: Małe to to, ta cała Estonia czy Litwa, a wypowiadają się jakby mieli jutro wypowiedzieć wojnę Kremlowi.
Ogólny śmiech.
Głos VIII: (nieczytelny zapis - dop. RCz) … i to zresztą z nowym prezydentem Obamą było ustalane…
Głos II: Ale ta „nowa” Unia nie nadąża. Oni nie wiedzą, że teraz jest silny, stabilny trójkąt: my, Unia, Moskwa i Waszyngton.
Głos I: No, nie wszyscy. Węgrzy rozumieją, Słowacy zrozumieli, polski premier też już grzeczny.
Głos III: Zdaniem nowego rządu nic nie może przeszkadzać w strategicznym ułożeniu sobie naszych relacji z Rosją. Na to naciska nasz przemysł, nasz biznes, to jest nasza przyszłość.
Głos I: No i to, Panowie, musimy przeprowadzić. Tu trzeba użyć wszelkich możliwych środków rozsądnych. Na przykład niedługo rozpocznie się dyskusja w Unii o podziale środków budżetowych na kolejną 7-letnią perspektywę finansową, począwszy od 2013. No i tu, mówiąc wprost, jest kij i jest marchewka. Nasi nowi partnerzy ze wschodniej Europy….
Głos III: Tylko nie mów do nich, że są ze wschodniej Europy (ogólny śmiech). Oni mówią, że są z Europy Środkowowschodniej.
Głos I: Tak, tak. Niech im będzie. Oni muszą zrozumieć, że my, stara, bogata Unia, kraje założycielskie, nie jesteśmy dojna krowa. Dajemy, ale wymagamy. Będzie większy zastrzyk finansowy, ale jak to mówił prezydent Jacques Chirac - zdrowie, Panie ambasadorze Francji, „santé!” - niech teraz skorzystają z okazji, żeby w sprawach Rosji siedzieć cicho.
Głos IV: No i też, Panowie, musimy wpływać na nich przez sytuację wewnętrzną u nich. Trzeba pomóc Tuskowi, no i temu nowemu premierowi na Węgrzech, premiera Fico ze Słowacji trzeba wreszcie przyjąć do Międzynarodówki Socjalistycznej, a nie głupio bojkotować…
Głos I: No tak, to jasne. Trzeba osłabiać bliźniaków w Polsce, ale z tym Klausem to jest problem. Z jednej strony…
Głos IX: Słuchaj Pierre (Pierre Sellal - ambasador Francji przy UE - dop. RCz.) możesz, kochany, podać trochę sosu? Wyśmienity sos… Wy to robicie czy sprowadzacie?
Głos I:…. Z jednej strony bowiem Klaus lubi Rosję, jest realistą, ma dobre relacje z Rosją, a z drugiej strony nie rozumie nas, nie rozumie Unii Europejskiej i przeszkadza, przeszkadza… Ale à propos Rosji, właśnie ich ambasador przesłał mi ich znakomity koniak. To, Panowie, przy cygarku, zapraszam.
Głos III: Musimy też grać to tak, aby jednak, Drodzy Koledzy, dbać o elementarne pozory. Ja tylko Panom przypomnę jak powstało największe mocarstwo świata - czyli USA. Otóż wzięło się to od wywalania transportu herbaty do oceanu w porcie w Bostonie, ponieważ brytyjskie kolonie, a dzisiaj Stany Zjednoczone - były niezadowolone brakiem partycypacji w zyskach i decyzjach politycznych ich dotyczących. Nie powtarzajmy więc błędów Brytyjczyków sprzed tych dwustu ponad lat.
Głos V: A tak konkretnie? Bo to przecież banały, Pan, wybaczy Ekscelencjo…
Głos III: Musimy dać im poczucie udziału w decyzjach i gronach kierowniczych. Każdy ma takie świecidełka na jakie zasługuje. Skoro były słoweński premier (Alojz Peterle - dop. RCz.) był w prezydium konwentu, który przygotował Konstytucję Europejską - co było i tak bez znaczenia - a teraz Łotysz jest wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej….
Głos I: Chyba Estończyk…
Głos II: Tak, tak Estończyk (Siim Kallas - dop. RCz.)
Głos III: No właśnie. Pamiętałem, że któryś z tych bałtyckich krajów. Teraz znowu dajmy coś bez realnego zastrzeżenia politycznego, ale nawet i spektakularnego.
Głos i: Na przykład szefa PE…
Głos III: No właśnie o tym chciałem powiedzieć. To zabawka. Dekoracja. Mój kraj to poprze. To nie jest żaden wpływowy instrument, ale to zadowoli ich ambicje…
Głos I: Na przykład Polaków.
Głos III: Choćby i Polaków.
Głos II: (zapis nieczytelny - dop. RCz.) … No i potem zrobimy oficjalne spotkanie z Polakami i tą całą resztą, żeby ich poinformować o ustaleniach. Zgoda?
Głos I: (zapis nieczytelny, dźwięk odsuwanych krzeseł - dop. RCz.)… No to przejdźmy, Panowie, do salonu, zapraszam na kawę, zapraszam na rosyjski koniak, na szkocką whisky, na grecką Metaxę. Niech żyje zjednoczona Europa! (śmiech, zapis się urywa).
Ile takich kaset nie zostało nigdy odnalezionych? Ale jedna wystarczy, aby dostrzec choćby zarysy kulis międzynarodowej gry sił i interesów.
http://rprl.blogspot.com/
źródło : http://obnie.info/Joomla/index.php?optio.....;Itemid=27 |
Dla osób które jeszcze uważają, że UE to coś dobrego. Czekam na wasze opinie na ten temat !
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Lestar
Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 557
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:43, 22 Maj '09
Temat postu: |
|
|
Ściema, dlaczego nie udostępnili tego nagrania?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
astrit
Dołączył: 23 Lut 2009 Posty: 940
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:11, 22 Maj '09
Temat postu: |
|
|
a uważaliście że jak się rozgrywa wszelkie ustawki polityczno - ekonomiczne...w sejmie? senacie? parlamencie???
to co pokazane w tv to tylko pożywka dla szarych mas, niewolników co biegają do roboty dzień w dzień, i dla bezrobotnych co przynajmniej nie muszą się wkurzać ze im składki pobierają :] coby myśleli że to co dzieje się na arenie świata to zależy od zdania czy dobrej woli społeczeństwa.
_________________ nie konwersuje z babochłopami.
*miarą twojej wiedzy jest zasięg twojej intuicji* astrit
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
sdsw
Dołączył: 16 Mar 2008 Posty: 60
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:45, 18 Cze '09
Temat postu: |
|
|
Eee... to dziwne - ten tekst o szefie PE i to poparcie dla Buzka - brzmi jakby ten tekst byl prawdziwy.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1.....zkiem.html
Cytat: | Francuzi zagłosują za Buzkiem
Jeżeli do 7 lipca żaden z kandydatów nie ustąpi w grze o fotel szefa europarlamentu, to w Europejskiej Partii Ludowej odbędzie się głosowanie. Polski rząd zrezygnować nie zamierza i liczy, że zrobią to Włosi. Bo poparcie dla Buzka wydaje się mocniejsze. Z nieoficjalnych informacji wynika, że za Buzkiem mają zagłosować Francuzi. |
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
coyote
Dołączył: 10 Gru 2008 Posty: 259
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:42, 19 Cze '09
Temat postu: |
|
|
sdsw napisał: | Eee... to dziwne - ten tekst o szefie PE i to poparcie dla Buzka - brzmi jakby ten tekst byl prawdziwy. |
Jak tylko pojawiła się informacją o tym, że chcemy pchać Buzka na wysoki fotel i mamy przy tym sprzymierzeńców to pomyślałem o tym właśnie tekście.
No cóż chyba każdy zdaje sobie sprawę, że polityka to nie są działania dżentelmenów a zwykłych szuj które żonglują stołkami obejmując swoim zakresem pełną definicję słowa korupcja.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
domelx
Dołączył: 15 Cze 2009 Posty: 5
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:21, 19 Cze '09
Temat postu: Ściema na zamówienie |
|
|
Nie dajcie się nakręcać takimi fałszywkami. Przeanalizujcie to jak oni mówią i o czym. To się nie trzyma kupy. W wiele rzeczy jestem w stanie uwierzyć (dlatego lubię to forum) ale na moje wyczucie ten tekst jest napisany żeby oczernić konkretne osoby i instytucje. W dodatku jest napisany słabo, tak jak aktor może słabo się wcielić w postać. Macie czasami taką myśl, jak oglądacie jakiś film z kiepskim aktorem to myślicie sobie: "nie kupuję tego, nie przekonał mnie" ? Takie samo uczucie miałem czytając ten tekst. Moim zdaniem: WIELKA ŚCIEMA w stylu Faktu i im podobnych.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
fgf455
Dołączył: 19 Kwi 2009 Posty: 4
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:25, 18 Lip '09
Temat postu: |
|
|
No i kto jest przewodniczącym PE ?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
sharpmarv
Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 24
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:03, 18 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Ciekawe.... ale skoro zostalo to nagrane, warto by bylo razem z tlumaczeniem wrzucic do sieci plik mp3 z tym wlasnie nagraniem...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|