W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Brudna wojna PIS-u  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
1 głos
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 1756
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:40, 17 Lut '16   Temat postu: Brudna wojna PIS-u Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Dziennikarka „Gazety Polskiej” skazana za korupcję

Dziennikarka śledcza „Gazety Polskiej” Dorota Kania została skazana za płatną protekcję, której miała się dopuścić poprzez powoływanie się na wpływy u polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Sąd Rejonowy Warszawa-Praga skazał Kanię na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Wyrok ten ma związek z wyłudzeniem przez autorkę „Gazety Polskiej” blisko 270 tys. zł od rodziny lobbysty Marka Dochnala, który w latach 2004-2007 przebywał w areszcie pod zarzutem wręczenia łapówki ówczesnemu posłowi Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Andrzejowi Pęczakowi. Autorka serii książek o „Resortowych dzieciach” od końca 2005 r. miała pożyczać pieniądze od rodziny Dochnala w zamian za szybsze zwolnienie lobbysty z aresztu. Powoływała się przy tym na wpływy u polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz u prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

W trakcie procesu wobec Dochnala ówczesna dziennikarka „Życia Warszawy” miała pisać artykuły przychylne lobbyście, zainicjowała spotkanie jego adwokatów z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą oraz namówiła żonę Dochnala, aby napisała list do Marii Kaczyńskiej. Jednocześnie Kania nie zgłosiła pożyczek urzędowi skarbowemu.

Dziennikarka zapowiedziała złożenie apelacji od wyroku, twierdząc, że sąd nie uwzględnił jej wniosków dowodowych, a także zasądził karę wyższą od wnioskowanej przez prokuraturę.

Na podstawie: wirtualnemedia.pl.


http://www.autonom.pl/?p=14909
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:42, 17 Lut '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Jacek Żakowski wygrał proces wytoczony wydawcy książki "Resortowe dzieci"

Dziennikarz Jacek Żakowski wygrał proces cywilny z wydawcą książki "Resortowe dzieci. Media", który ma go przeprosić w kilku mediach i zapłacić mu 50 tys. zł zadośćuczynienia za przypisanie dziennikarzowi powiązań ze służbami specjalnymi PRL.

Sąd Okręgowy w Warszawie nieprawomocnie uwzględnił w głównej części pozew Żakowskiego wobec wydawnictwa Fronda o ochronę dóbr osobistych. W pozwie domagał się on przeprosin w mediach i 100 tys. zadośćuczynienia. Prezes Frondy mówi o możliwej apelacji.

Żakowski w pozwie podkreślał, że w wydanej pod koniec 2013 r. książce nie ma żadnych dowodów na jego rzekome powiązania osobiste lub rodzinne ze służbami PRL; jest w niej jedynie mowa o próbach inwigilacji go przez SB. Sąd już w początku br. uwzględnił żądanie zabezpieczenia powództwa polegające na nierozpowszechnianiu książki z jego wizerunkiem na okładce w czerwonym krawacie (zostało ono potem zaklejone przez wydawcę znakiem zapytania).

Uzasadniając wyrok, sędzia Anna Tyrluk-Krajewska powiedziała, że umieszczenie na okładce książki zdjęcia Żakowskiego "nosiło znamiona przekłamania", które miało na celu wprowadzenie w błąd odbiorców. Sędzia podkreśliła, że w samej książce nie ma żadnych dowodów na związki powoda z komunistyczną władzą lub ówczesnymi służbami specjalnymi.

Wydawnictwo ma zamieścić przeprosiny powoda na swej stronie internetowej i pisma "Fronda", w "Gazecie Polskiej Codziennie", "Gazecie Polskiej", "Gazecie Wyborczej" i w "Polityce".

Jednobrzmiący tekst przeprosin ma stwierdzać, że zdjęcie na okładce sugerowało, iż jako jeden z bohaterów książki, Żakowski był wychowany w rodzinie działaczy lub funkcjonariuszy PZPR, Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a potem SB lub że był związany materialnie lub ideologicznie z komunistyczna władzą. Fronda ma przyznać, że sugestie te są niezgodne z prawdą i nie mają uzasadnienia w poświęconych mu fragmentach książki.

Fronda ma też wycofać z obiegu książki z jego zdjęciem na okładce i wycofać je ze swych materiałów promocyjnych.

Sędzia dodała, że pozwany nie wykazał, by jego działanie nie było bezprawne. Sąd uznał, że umieszczenie zdjęcia powoda na okładce, w kontekście tytułu i wyjaśnienia, czym są "resortowe dzieci", było bezprawne. - Skoro tytuł miał sugerować zawartość, to nie powinno być wprowadzenia w błąd co do zawartości samego tekstu - mówiła sędzia Tyrluk-Krajewska. Dodała, że wiele osób zapoznaje się z samym tytułem, a zdjęcie powoda miało skłaniać do wyrobienia sobie poglądu o powodzie nawet bez czytania książki.

Według sądu jest to "pewna obelga i dyskryminacja powoda", bo nie był on związany z tymi grupami, które sugerował tytuł. - Dotyka to i powoda, i jego rodzinę - dodała sędzia. Za "ogromną obelgę" uznała zarzucenie powodowi braku patriotyzmu.

Sąd odrzucił twierdzenia pozwanych, że Żakowski był pokazany w książce jako jeden z "umacniaczy grubej kreski". - Definicja resortowych dzieci z tej książki nie odnosi się do tego - podkreśliła sędzia Tyrluk-Krajewska. Nie uznała też, jak twierdził pozwany, że była to dopuszczalna satyra, bo m.in. zaprzeczyła temu jedna z autorek książki, a "akta z IPN nie są satyrą".

Zdaniem sądu naruszanie dóbr powoda nadal trwa, dlatego przeprosiny muszą się ukazać w mediach o różnym profilu politycznym. Sędzia mówiła, że wprawdzie nie stracił on pracy, ale jego dorobek został "poważnie nadszarpnięty", a w internecie funkcjonuje on wciąż jako "resortowe dziecko". Według sądu nie jest do ustalenia, na ile spowodowało to utratę jego czytelników.

Według sądu większość nakładu rozpowszechniono już z zasłoniętym zdjęciem powoda. - Dla właściwego usunięcia skutków naruszenia jego dóbr osobistych wizerunek musi zniknąć z okładki całkowicie - oświadczyła sędzia Tyrluk-Krajewska. Sąd uznał, że dla usunięcia skutków naruszenia właściwa będzie kwota 50 tys. zł zadośćuczynienia dla powoda.

Prezes wydawnictwa Fronda Michał Jeżewski zapowiedział apelację. - Można nazwać powoda "resortowym dzieckiem", bo sercem jest po stronie ludzi resortu - powiedział dziennikarzom. Żakowskiego nie było na ogłoszeniu wyroku - pierwszego w sprawie tej książki. Pozwy za nią zapowiedziało już kilkoro innych dziennikarzy opisanych jako "resortowe dzieci".


http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jacek-zak.....ieci/mtp6l
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:47, 17 Lut '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Monika Olejnik w sądzie ws. "Resortowych dzieci". Jest ugoda

Monika Olejnik zawarła ugodę z Wydawnictwem Fronda w sprawie książki "Resortowe dzieci. Media". Dziennikarka TVN24 i Radia ZET pozwała Wydawnictwo Fronda za umieszczenie jej wizerunku na okładce. O swojej "wygranej" napisała na Facebooku. Jednak, jak informuje w oświadczeniu przesłanym do Onetu Wydawnictwo Fronda, ugody nie można nazwać wygraną.

Zdjęcie Olejnik, obok innych znanych dziennikarzy, znalazło się na wydanej w ubiegłym roku książce autorstwa Doroty Kani, Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza. "Resortowe dzieci Wychowane w rodzinach działaczy i funkcjonariuszy KPP, PZPR. Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a potem SB. Doskonale ustawione potem w życiu, dzięki koneksjom, a potem pieniądzom i »grubej kresce«. Czasem, choć wywodzą się z niekomunistyczych środowisk, związane ideologicznie oraz materialnie z byłą władzą i bezpieką" - tak o bohaterach książki czytamy w jej opisie na stronie wydawnictwa.

Zgodnie z orzeczeniem sądu, Fronda ma przeprosić Monikę Olejnik za "szkalowanie jej, że nie jest patriotką". Odpowiednie przeprosiny mają się znaleźć w "Rzeczpospolitej", "Gazecie Polskiej Codziennie" oraz tygodniku "wSieci". Dodatkowo nieprawdziwe informacje zostaną usunięte z internetu, a także z ewentualnych przyszłych wydań książki.

Olejnik na swoim profilu na Facebooku poinformowała, że wygrała proces z Frondą. Wydawnictwo w odpowiedzi przesłało oświadczenie o następującej treści:

»21 listopada 2014 roku w Sądzie Okręgowym w Warszawie podpisałem z przedstawicielem p. Wasowskiej/Olejnik wynegocjowaną wcześniej ugodę. Efektem negocjacji są przeprosiny w dziennikach "Rzeczpospolita", "Gazeta Polska Codziennie" oraz w tygodniku "wSieci". W tekście ugody p. Wasowska/Olejnik oświadcza, że umieszczenie tych przeprosin wyczerpuje wszelkie jej roszczenia związane z wydaniem przez moją oficynę książki "Resortowe dzieci. Media".

Po przeczytaniu wpisu p. Wasowskiej/Olejnik żałuję mojej ugodowej decyzji. Miałem nadzieję, że są sytuacje kiedy zwaśnione strony mają szanse zachować się godnie. Siadamy do stołu, negocjujemy, informujemy o wynikach naszego kompromisu. Zachowanie p. Wasowskiej/Olejnik podważa moją wiarę w możliwość prowadzenia rozmów ponad podziałami.«

Żakowski vs. Fronda

Kilka dni temu zakończył się proces cywilny Jacka Żakowskiego, także dotyczący książki "Resortowe dzieci". Podobnie jak Olejnik, także i jego twarz znalazła się na okładce książki Kani, Targalskiego i Marosza. Sąd uznał, że umieszczenie na okładce książki zdjęcia publicysty "Polityki" "nosiło znamiona przekłamania", które miało na celu wprowadzenie w błąd odbiorców. Sędzia podkreśliła, że w samej książce nie ma żadnych dowodów na związki Żakowskiego z komunistyczną władzą lub ówczesnymi służbami specjalnymi.

Zgodnie z wyrokiem sądu Fronda musi przeprosić Żakowskiego na swojej stronie internetowej, w piśmie "Fronda", w "Gazecie Polskiej Codziennie", "Gazecie Polskiej", "Gazecie Wyborczej" oraz "Polityce". Ma ponadto wycofać z obiegu książki z jego zdjęciem na okładce, a także wycofać je ze swych materiałów promocyjnych. Żakowski otrzymał również zadośćuczynienie w wysokości 50 tysięcy złotych.

Wyrok jest nieprawomocny, prezes wydawnictwa Fronda Michał Jeżewski już zapowiedział apelację.


http://wiadomosci.onet.pl/kraj/monika-ol.....goda/qynv8
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:50, 17 Lut '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Będzie pozew zbiorowy przeciw autorom "Resortowych dzieci"? Część dziennikarzy chce oczyścić imię, inni się odcinają

Resortowe dzieci" to niewątpliwy sukces wydawniczy. Jak widać szkalowanie sprzedaje się dobrze. Ale może okazać się, że to krótkotrwały sukces, bo część posądzonych o związki z PRL-em dziennikarzy planuje złożyć pozew zbiorowy o naruszenie dóbr osobistych przez autorów "Resortowych dzieci". Jest wśród nich Jacek Żakowski, który za umieszczenie jego zdjęcia na okładce chce iść do sądu.

Ogromne zainteresowanie na premierze "Resortowych dzieci. Media" przełożyło się także na sprzedaż książki Doroty Kani, Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza. Jak dowiedzieliśmy się w Wydawnictwie "Fronda" sprzedano do księgarń 30 tys. egzemplarzy (i zapewne spora część już znalazła nabywców), a kolejne 20 tys. zamówiono w drukarni.
Czeka na nie kolejne 70 księgarni, więc realna jest sprzedaż na poziomie 50 tys. sztuk. Lustracyjne dzieło "niepokornych" jest na piątym miejscu listy bestsellerów Empiku, wyprzedzając między innymi książki Tymona Tymańskiego czy Szymona Hołowni i Marcina Prokopa.

Lustrator z PZPR
Z jednej strony sukces wydawniczy, z drugiej spora grupa ludzi, którzy czują się poszkodowani przez autorów książki. Nie chcą pozwolić, by na ich krzywdzie zarabiali ci, którzy sami nie mają czystych kartotek. Jerzy Targalski, zagorzały tropiciel pozostałości po PRL-u sam był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej ( w latach 1974-1979), podobnie zresztą jak jego ojciec (1952-1968).

I chociaż to bez znaczenia dla tego, co pisze teraz Targalski, stosując się do narzuconych przez niego standardów podajemy i tę informację. Warto dodać, że wedle medialnych doniesień za Dorotą Kanią ciągnie się z kolei wyrok za korupcję i sprawa przyjęcia pieniędzy od rodziny Marka Dochnala, znanego lobbysty.


Będzie pozew?
Oskarżeni przez "niezależnych" dziennikarze zamierzają walczyć o swoje dobre imię. W środowisku kiełkuje idea złożenia pozwu zbiorowego o naruszenie dóbr osobistych. – Jesteśmy jeszcze przed rozmowami z prawnikami. Nikt z nas nie jest ekspertem od prawa, więc nie wiemy jak w szczegółach taki pozew mógłby wyglądać – mówi Grzegorz Cydejko, publicysta "Forbesa" i szef warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

– Normalnie każdy z nas złożyłby pozew na podstawie kodeksu cywilnego. Ale uważam, że warto, aby w tej sprawie stanęło razem jak najwięcej osób, wtedy jego siła będzie większa – ocenia dziennikarz, także oczerniony w "Resortowych dzieciach".

Na pewno nie przyłączą się do niego wszyscy dziennikarze opisani przez "niepokornych". – Część opisanych dziennikarzy nie chce jednak dyskutować z tymi zarzutami. Ja jednak uważam, że nie możemy pozwolić na bezkarne obrzucanie nas błotem. Poza tym proszę zwrócić uwagę na sukces komercyjny tej książki. To oznacza, że jeśli teraz nie zareagujemy, to znajdą się następni, którzy będą chcieli zarobić na wylewaniu pomyj. Nie możemy na to pozwolić – deklaruje Grzegorz Cydejko.

"Niezależnych" kłopoty z faktami
Z naszej krótkiej sondy wynika, że środowisko czeka na taką inicjatywę. – Dołączyłabym się do takiego pozwu, bo wszystko co o mnie napisali to kłamstwa – deklaruje Krystyna Kurczab-Redlich. – Złożyłam już wniosek o moje akta zgromadzone w Instytucie Pamięci Narodowej, chcę też złożyć wniosek o autolustrację. Przecież to, co o mnie napisali jest w trybie przypuszczającym, w oparciu o wynurzenia jakiegoś funkcjonariusza, który zmyślał, bo chciał się wykazać. Proszę zwrócić uwagę, że tam nie ma nigdzie mojego podpisu – dodaje.

– Tłumaczyłam już, że te wynurzenia o mojej możliwej współpracy wzięły się z tego, że w stanie wojennym byłam oskarżona o szpiegostwo. Już wtedy strasznie przeżyłam te oskarżenia, a teraz one powracają po tych wynurzeniach. Wtedy byłam ofiarą, a według autorów tej książki zachowałam się jak jakaś bestia – skarży się Kurczab-Redlich.

Nie dość, że książka oparta jest w dużej mierze na insynuacjach, to jeszcze pojawiają się w niej fałszywe informacje. – W rozdziale "Naszych wysyłają do Moskwy" piszą, że w 1990 roku Telewizja Polska wysłała mnie do Rosji. To nieprawda. Nigdy w życiu nie pracowałam w TVP, poza tym wtedy byłam dziennikarką piszącą i zupełnie nie zajmowałam się Rosją. Pojechałam tam, bo TVP wysłało mojego przyszłego męża, który rzeczywiście jest ekspertem od Rosji. Ja zaczęłam się nią zajmować dopiero na miejscu – wyjaśnia dziennikarka.

Żakowski będzie się procesował
Ale nie wszyscy dziennikarze zainteresowali się tym, co o nich napisano. – Nie zwracam większej uwagi na to, co piszą ci państwo, więc jeszcze nie zapoznałam się z tą książką – mówi Janina Paradowska, która pojawiła się na okładce "Resortowych dzieci". – Po świętach sprawdzę co tam o mnie napisali, zobaczę co zrobią koledzy z redakcji "Polityki" i wtedy podejmę decyzję co dalej. Ale nie wiem, czy jest sens walczyć z tymi ludźmi. Wiem tylko z relacji, że zarzuca nam się jakieś związki z służbami PRL-u, ale takie opluwanie to metody tych ludzi – ocenia Paradowska.

Część dziennikarzy proponuje zignorowanie "Resortowych dzieci". – Moim zdaniem nie można się z tymi ludźmi procesować o wszystko – ocenia prof. Wiesław Władyka, publicysta "Polityki". – Gdybyśmy składali pozwy o wszystko, to siedzielibyśmy w sądach cały dzień. Dlatego jeśli jestem tam opisany, to nie zamierzam iść do sądu. Nie zamierzam nawet tego czytać, bo nie chcę dotykać gówna. Ale jeśli ktoś złoży pozew, to będę się temu przyglądał z sympatią – deklaruje.

Jak mówi nam Władyka na własną rękę procesować chce się Jacek Żakowski, który pojawił się na okładce książki. – W książce jest zdefiniowane pojęcie "resortowe dzieci", ale Żakowski się w tej definicji nie mieści. Pomimo to jest na okładce – wyjaśnia publicysta "Polityki".

Wydawca książki mówił na premierze, że prace nad nią się przedłużały, bo trzeba było ją napisać tak, by nie narazić się na pozwy. Stąd pewnie nagminny tryb przypuszczający i insynuacje, zamiast kategorycznych twierdzeń. Nawet to nie uchroni autorów przed pozwami, które mają szanse na powodzenie. Bo "niezależni" chyba bardziej przyłożyli się do zabezpieczania się przed pozwami, niż do sprawdzania faktów.


http://natemat.pl/86081,bedzie-pozew-zbi.....e-odcinaja
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FortyNiner




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 2131
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:28, 17 Lut '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Akurat "Resortowe Dzieci" to rzeczywiście głupota. Okazuje się, że autorzy "Resortowych Dzieci", wg kryteriów przez samych siebie przyjętych sa też resortowymi dziećmi...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Brudna wojna PIS-u
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile