http://ft.onet.pl/12,31281,pijcie_wode__ale_uwazajcie_na_marketing,artykul.html
Nawadniajcie mnie. Muszę pić wodę, całe litry. Jak inaczej uniknę odwodnienia? A jeśli w moim organizmie zacznie brakować wody, moje serce będzie miało więcej pracy z pompowaniem "cięższej krwi", moja koncentracja się obniży i może to nawet doprowadzić do wypadku drogowego. Tak więc: nawadniajcie mnie.
Przejrzałem sobie stronę internetową Natural Hydration Council (NHC), instytucji, która twierdzi, że kieruje nią panel naukowców. Moje laickie streszczenie "dziesięciu wskazówek, jak zdrowo nawadniać organizm" brzmi następująco: potrzebujemy nawet do trzech litrów płynów dziennie; odwodnienie jest niebezpieczne i zdarza się zanim poczujemy pragnienie; regularne picie wody jest najlepszym sposobem, aby tego uniknąć.
Jonathana Cahilla to nie przekonuje. Przedsiębiorca z sektora napojów i marketingowiec jest sceptyczny wobec teorii zdrowotnych lansowanych przez duże firmy z sektora żywności i napojów. Jego cynizm rośnie przez fakt, że NHC jest finansowany przez producentów butelkowanej wody – Danone, Nestlé i Highland Spring. Przekonanie, że powinniśmy się stale nawadniać to typowa "miejska legenda", mówi Cahill. Wykorzystywanie tej legendy jest według niego przykładem złego marketingu, ponieważ "wykorzystywanie strachu o zdrowie jest brakiem szacunku dla konsumenta".
Ale Cahillowi musiałoby być głupio, gdyby coś mu się stało i uległ odwodnieniu. Ja nie będę ryzykował i mam zamiar wypić 3 litry wody Volvic w najbliższych 24 godzinach.
W ramach głośnej akcji promocyjnej "The Volvie Challenge", zorganizowanej przez Danone, uczestnicy musieli wypijać tylko 1,5 litra dziennie. Na stronie Highland Spring dowiaduję się, że "optymalna ilość wody, którą powinno się codziennie wypijać, to dwa litry", co równa się czterem 0,5 l butelkom produktu firmy pod nazwą H20. Zaczynam się gubić. Jeden z brytyjskich dzienników napisał niedawno, że człowiek powinien wypijać 3,7 litra wody dziennie.
Według Highland Spring jedną z "najlepszych rad" dotyczących nawadniania organizmu jest "sprawdzenie, czy organizm wydala duże ilości przejrzystego moczu". Sącząc Volvie, mam pewność, że tak właśnie jest. Klopik odwiedzam 17 razy.
W ciągu 24 godzin trafiam na kolejnego cynika imieniem Jonathan. Tym razem to Jonathan Steel, szef organizacji zrzeszającej lekarzy pierwszego kontaktu w ramach Royal College of Physicians. Teorie o zdrowotnych właściwościach częstego picia wody są według niego "mitem, który wymyślił przemysł spożywczy, aby sprzedawać dużo wody". Picie nadmiernych ilości wody - powiedzmy sześciu litrów w trzy godziny - może nawet zabić, choć oczywiście zdarza się to niezwykle rzadko.
Najczęściej wymieniana ilość płynów niezbędnych dla organizmu mężczyzny prowadzącego raczej siedzący tryb życia w kraju o chłodnym klimacie waha się w przedziale 2,5-2,6 litra. Według Water UK, reprezentującego firmy wodociągowe, 1,12 litra pochodzi z jedzenia, 1,18 litra z picia napojów, a reszta z metabolizmu. Brytyjska agencja standardów żywienia zaleca wypijać 1,2 litra (sześć do ośmiu szklanek) płynów dziennie. Do płynów zaliczają się także herbata, kawa i napoje. Podobne zalecenia stosują agencje amerykańskie. Ale nawet oficjalne rekomendacje można kwestionować. Heinz Valtin, lekarz i profesor z amerykańskiej Dartmouth Medical School, przeglądając literaturę naukową, nie znalazł żadnych przesłanek, potwierdzających konieczność picia ośmiu szklanek płynów dziennie.
Dr Steel twierdzi, że jedyną sensowną regułą, pod warunkiem, że ktoś jest zdrowy, jest pić, kiedy człowiek czuje pragnienie. Na afrykańskich stepach, z których wywodzi się wczesny człowiek, brakowało stron doradzających ile pić wody. Mechanizm pragnienia jest podstawowym narzędziem.
Kiedy prezes NHC Jeremy Clark dzwoni do mnie, mówi, że jego instytucja musi dopiero stworzyć naukowy panel, który będzie jej doradzał. Strona NHC przypisuje swoje rady Jane Griffin, która jest kwalifikowanym dietetykiem, ale nie lekarzem. Potwierdza je w rozmowie, mówiąc, że "rady są zgodne z dobrym i powszechnym kanonem rad dotyczącym żywienia". Aby zdecydować, najlepiej samemu odwiedzić stronę
www.yououghttodrinkmorewater.com/Hydration-Tips.
W oświadczeniu będącym reakcją na moje obiekcje, Highland Spring pisze: "Nasze rady dotyczące nawadniania organizmu są ogólnym wskazaniami dla konsumentów". Firma przytacza potrzebę picia 2,9 litrów płynów dziennie w przypadku mężczyzn jako rekomendację Światowej Organizacji Zdrowia. Można się zastanawiać, czy zalecenia WHO równym stopniu dotyczą mieszkańców rejonów Sahary, jak i Szetlandów.
Cahill podtrzymuje swoje przekonanie, że firmy produkujące wodę powinny mądrzej stosować marketing i odsyła do case’u ze swojej ostatniej książki pt. "Igniting the Brand". Według niego dokładnie w ten sposób postąpił koncern Stella Artois, wykorzystując zabawne spoty reklamowe, aby pozycjonować swoje tanie, kontynentalne piwo jako markę premium w Wielkiej Brytanii.
Po 24 godzinach sączenia Volvic, nie czułem się zdrowszy ani mądrzejszy. Czułem się przepełniony. Obstawiam, że w końcu firmy z sektora żywności i napojów napotkają na opór konsumentów, sceptycznych wobec ich zdrowotnych teorii.
W zeszłym tygodniu brytyjski nadzór żywnościowy ogłosił, że z jedzenia organicznej żywności nie płyną żadne korzyści zdrowotne. Zwyczaj ten stał się w ostatnich czasach oznaką bycia zamożnym liberałem. Instytucje unijne sprawdzają dokładnie, czy probiotyczne jogurty naprawdę nam pomagają. Żarcie obniżające poziom cholesterolu i butelkowana woda powinny być kolejnym celem podobnych badań.
Ja tymczasem planuję zaserwować moim przepracowanym organów łyczek whisky. W końcu coś przyjemnego. Po przetworzeniu takich ilości wody zasługują na łyk czegoś prawdziwego.
Autor: Jonathan Guthrie
© The Financial Times Limited 2009
Użytkownicy portalu nie mogą wykorzystywać tekstów do celów komercyjnych bez wiedzy i pozwolenia Redakcji Financial Times. Kopiowanie, redagowanie i wykorzystywanie w innych celach publikowanych tu tekstów wymaga indywidualnej zgody Redakcji. Kontakt do redakcji na stronie
www.ft.com
================================================================================
Pewnie z ta woda jest jak z "cudownym" Actimelem
Osobiscie pijam glownie herbate, kawe i yerbe (czasem piwo:P ) - omijam coca cole i inne redbulle. Rzadko pije wode, jesli juz to przegotowana kranowe i jakos problemow z niedowodnieniem nie mam. Pije jesli czuje pragnienie i roznie z tym jest, ale nie widze powodu zeby na sile ladowac w siebie 3 litry wody jakiegokolwiek producenta (chociaz reklamy mowia ze trzeba). Jak widac w powyzszym tekscie naukowcy rowniez sa podzieleni w tym temacie.
Trudno powiedziec komu wierzyc na slowo ... pozostaje zdrowy rozsadek i obserwacja wslanego organizmu.