|
Autor
|
Wiadomość |
mizaj
Dołączył: 18 Gru 2008 Posty: 189
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:53, 21 Kwi '09
Temat postu: Deprywacja sensoryczna |
|
|
Deprywacja sensoryczna - z wikipedii:
Cytat: | Deprywacja sensoryczna – stan w którym do organizmu dopływa minimum bodźców zewnętrznych.
Osiągnięcie tego stanu jest możliwe na przykład dzięki specjalnie skonstruowanemu kontenerowi, w którym człowiek zostaje zanurzony w roztworze soli MgSO4 * 7H2O o temperaturze skóry, czyli ok. 34,5°C - dzięki dużej gęstości, ciało ludzkie swobodnie się unosi na powierzchni, z reguły na głębokości 25 cm od dna. Aby uzyskać jak największą izolację zmysłową, należy dokładnie zamknąć się w takim pojemniku, odcinając się od źródeł światła i dźwięku.
Eksperyment taki stanowić może głębokie, nierzadko traumatyczne doświadczenie. Osoby badane zwykle doświadczają w takiej sytuacji halucynacji lub pojawiają się halucynoidy. Niekiedy pozwala na wgląd do wnętrza własnej psychiki i skonfrontowanie się ze swoimi fobiami, lękami.
Przykład takiego doświadczenia opisywał Stanisław Lem w jednym z opowiadań o pilocie Pirxie.
Deprywacja sensoryczna jest stosowana w niektórych rodzajach psychoterapii (terapia Arthura Janova), a także jako forma tortur, na przykład w Guantanamo. |
Tutaj ciekawa stronka znaleziona na wykopie, o komorze deprywacji sensorycznej:
http://neurobot.art.pl/03/teksty/deprywacja/deprywacja.html
cytaty ze strony:
Cytat: | Lilly przytacza najczęściej spotykany schemat zagłębiania się w odmienny stan świadomości, w zależności od ilości czasu spędzonego w komorze:
1. Przez pierwsze trzy kwadranse sprawy myślimy jeszcze o sprawach dnia codziennego. Jesteśmy świadomi otoczenia, środowiska itd.
2. Stopniowo zaczynamy się relaksować i nicnierobienie sprawia nam przyjemność.
3. W ciągu kolejnej godziny pojawia się jednak napięcie, uczucie "zmysłowego niedosytu", pojawiają się drobne odruchy służące zaspokojeniu potrzeby odbioru wrażeń: pocieranie palców, drganie mięśni itd.
4. Jeżeli uda nam się powstrzymać te odruchy wystarczająco długo, wejdziemy w fazę czwartą, w której potrzeba odczuwania jakichkolwiek wrażeń jest tak silna, że pragniemy czym prędzej opuścić komorę.
5. Każdy najdrobniejszy bodziec docierający do nas przez skórę, uszy, oczy itd. Jest odbierany ze zdwojoną siłą i zaprząta umysł w stopniu trudnym do zniesienia.
6. Myśli przenoszą się z odczuwania miejsca i ciała w bardziej osobiste, emocjonalne rejony, którymi uczestniczący w eksperymencie rzadko chcą się dzielić z innymi. Reakcje w tym momencie wahają się od całkowitego powstrzymywania się i niechęci, do poddania strumieniowi wrażeń, co wiąże się z niemałym zadowoleniem.
7. Finalnym etapem są wzrokowe halucynacje, wygenerowane samoistnie przez mózg. Mogą przybierać formę wielobarwnych fraktali, tuneli, korytarzy, eksplozji kolorów. Poczucie czasu zostaje całkowicie zaburzone. Uczestnik zostaje porwany przez strumień halucynacji odbieranych każdym zmysłem, słyszy dźwięki, czuje dotyk, poddaje się nieogarnionej, fantazyjnej podróży wgłęb własnej zmysłowości. |
Cytat: | Podczas seansu w komorze deprywacji sensorycznej można zaobserwować szereg zmian w obrazie fal mózgowych, odzwierciedlanych przez zmiany w odczuwaniu "tu i teraz". |
A więc coś na kształt przeżycia mistycznego. Moim zdaniem - ciekawy (aczkolwiek z tego co czytam - dość traumatyczny), sposób przejścia w stan obserwatora, z niższej do wyższej jaźni.
Na wykopie:
http://www.wykop.pl/link/170895/odlot-bez-narkotykow
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
DarkRaven
Dołączył: 07 Sty 2009 Posty: 222
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:11, 21 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
Te komory deprywacyjne sa rozwinieciem technik szamanskich znanych na calym swiecie - mianowicie zakopywanie w ziemi czy zamykanie w ciemnym pomieszczeniu
Najbardziej znana i popularna forma jest technika "Pogrzeb Wojownika" indian Ameryki Poludniowej.
Tutaj mozna poczytac o technikach tzw. "twardej sciezki".
W kazdej kulturze sa rozne rozwiazania prowadzace do tego samego celu - odmienne stany swiadomosci.
Dla mnie fascynujace jest to ze podobne techniki byly rozwijane w tym samym okresie w roznych czesciach swiata. Pomimo roznic kulturowych wystepuje sporo wspolnych mianownikow laczacych rozne systemy szamanistyczne, a i doswiadczenia maja podobne. Jestem nawet sklonny przypisac szamanizm Jezusowi ... to co zrobiono pozniej z jego osoba i historia to juz zupelnie inna bajka, ale jego doswiadczenia sa bardzo podobne do inicjacji szamanskiej innych kultur (jego odpowiednikiem w germanskiej mitologii jest Odyn/Wodan - warto poznac mity dotyczace tej postaci panteonu germanskiego).
Szamanizm jak dla mnie jest idealna religia/swiatopogladem - wszystko sprowadza sie do doswiadczenia, a nie tylko slepej wiary. Jednak praktyka nie jest latwa i obecnie cywilizowany czlowiek jest oddalony od otaczajacego nas swiata.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mizaj
Dołączył: 18 Gru 2008 Posty: 189
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:28, 21 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
To chyba kwestia nazewnictwa, ja mówię: mistycyzm a nie szamanizm, ale to tylko dlatego, że z tą nazwą, jako pierwszą, się zetknąłem. I dla mnie właśnie Jezus był mistykiem. Był bogiem nie bardziej niż ja, czy inni ludzie. Teraz się przeinacza jego słowa, a religia zabija duchowość, czyli działa dokładnie odwrotnie niż nauczał Chrystus. Zawłaszczyli go dla siebie. Był za mało kontrowersyjny, albo po prostu wymazano z ludzkiej pamięci wszystko co by nie pasowało do obrazu Jezusa - boga. Współcześni nauczający mistycy, są sprytniejsi i może między innymi dzięki temu nie przychodzi nikomu do głowy aby robić z nich bogów.
Ciekawe linki DarkRaven. Z tą tematyką kojarzy mi się jeszcze "Tybetańska księga umarłych".
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
sonic3
Dołączył: 20 Paź 2008 Posty: 682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:58, 21 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:00, 21 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Deprywacja sensoryczna – stan w którym do organizmu dopływa minimum bodźców zewnętrznych. |
osobiście preferowałbym raczej osiągnięcie stanu przeciwnego.
ale różne są zboczenia...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mizaj
Dołączył: 18 Gru 2008 Posty: 189
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:06, 22 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
Nie chodzi tu o coś stałego. Organizm potrzebuje codziennie snu, dzięki czemu na jawie może dobrze funkcjonować i odczuwać prawidłowo wszelkie bodźce zewnętrzne. Tak samo patrzę na deprywację sensoryczną. Raz na jakiś czas, takie doświadczenie, może właśnie wzmocnić odczuwanie na co dzień wszelkich bodźców.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
DarkRaven
Dołączył: 07 Sty 2009 Posty: 222
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:59, 22 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
@Bimi, mozesz w druga strone tez
Trans mozna wywolac na rozne sposoby, odcinajac sie lub wystawiajac na bodzce. Wystarczy popatrzec na imprezach techno jak sie ludzie zachowuja - wielu wpada w trans chociaz muzyka jest dosc glosna. (wiem dochodza do tego rozne wspomagacze)
@mizaj
Jak zwal tak zwal, wazne sa efekty. Ja stosuje nazwe "szamanizm" ktora okresla skad pochodza te metody. Naprawde jest niewiele "rzeczy" ktorych nie odkryli "prymitywni" mistycy juz setki lat temu.
Np. Huna ... o psychice wiedzieli setki lat wstecz to co dopiero XIXw. psychologia potwierdzila/przyznala.
Watpie czy jakikolwiek swiadomy i zaawansowany mistyk chcialby takiego uwielbienia. Ci ludzie zyja innymi ideami i poprostu nie potrzebuja tego. Nie sadze tez zeby Jezusowi sie spodobalo to co z niego zrobili i co robia z jego naukami.
Jest sporo osob zajmujacych sie mistyka i jakos nie tworzy sie wokol nich kult boskosci (z nielicznymi wyjatkami, w duzej mierze oszustami - Moon i jemu podobni szalency).
Niestety na taka nauke potrzeba sporo czasu i pracy, a w naszej sytuacji ciezko sie poswiecic zglebianiu wiedzy. Kontakt z natura jest tez znaczacy, my niestety jestesmy go pozbawieni. Codzienny kierat w zupelnosci nas absorbuje i mamy naprawde niewiele czasu na uspokojenie i wyciszenie, ktore jest nieodzowne przy tych praktykach.
Poszukaj jeszcze pod haslami: "Michael Harner" i "Timothy Leary" , "Carlos Castaneda" , "Victor Sanchez"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mizaj
Dołączył: 18 Gru 2008 Posty: 189
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:29, 22 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
Bimi - tylko że to ciut niezdrowo ... wiem, wiem - życie jest niezdrowe
DarkRaven - Carlos Castaneda jak najbardziej, reszty jeszcze nie znam.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Bimi Site Admin
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:33, 22 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
palenie fajek też podobno jest niezdrowe.
poza tym nie da rady polecieć w kosmos nie stawiając czoła ryzyku, a mimo to niektórzy płacą za to grube miliony, wracają i chcą jeszcze...
taka ludzka natura
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
DarkRaven
Dołączył: 07 Sty 2009 Posty: 222
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:30, 22 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
Tak , nawalic sie potrafi kazdy glupi ... ale nawalic sie i eksplorowac swiaty to wyzsza szkola. Tego uczyli sie szamani, kontroli transu, czy to naturalnego czy tez po narkotykach/alkoholu. Alkohol stosowano chyba na Syberii. W Amazonii zyja plemiona w ktorych do inicjacji uzywano LSD ... pod wplywem puszczali inicjowanych do dzunglii - mysle ze kazdy z nas w tej sytuacji zlapalby niezle paranoje.
Tak samo z uzywkami, jedni uzywaja ich do "pracy" inni zeby sie zabawic. Problemy z tym byly od zawsze. Np. na Syberii od muchomorow uzalezniali sie czesto "przecietni ludzie" i rodziny mialy problem. Czytalem bajke/mit/legende jak takiego "uzaleznionego" koczownika rodzina zostawila na szczycie gory ... wtedy dopiero zrozumial ze jest zle i sie zmienil. Tak wiec problem uzaleznien tez wystepowal, chociaz mysle ze w mniejszy stopniu niz w cywilizowanych spoleczenstwach.
Odmienne stany swiadomosci towarzysza nam wszystkim, tylko nie kazdy swiadomie dazy do nich i nie kazdy ma kontrole nad nimi. Rozne sa natomiast drogi do osiagniecia tych stanow.
Poszukajcie pod haslem "taniec slonca" , to dopiero ciekawy rytual swego czasu zakazany w USA
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mizaj
Dołączył: 18 Gru 2008 Posty: 189
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:25, 25 Kwi '09
Temat postu: |
|
|
Dokładnie. Ludzie biorą na potęgę, tłumacząc to na setki sposobów, a sprowadza się to niestety zazwyczaj do tłumienia, blokowania własnych uczuć i samoodrzucania.
Pisząc, że to niezdrowo miałem na myśli całe zdrowie (a więc również tzw. zdrowie psychiczne).
Niewielka garstka używa substancji psychoaktywnych tak jak don Juan, dla większości jest to forma ucieczki. Jak mówi John Ruskan (Uzdrawianie emocjonalne):
Cytat: | Cykl uzależnienia dostarcza energii psychicznej wykorzystywanej zarówno do podtrzymywania tłumienia, jak i do normalnego funkcjonowania. Stan uzależnienia od substancji wykształca się na gruncie nawykowej ucieczki. Ustawiczne odwracanie się od siebie przyczynia się do powstania blokad, które odcinają nas od naszych naturalnych, wewnętrznych zasobów energii, co prowadzi do skrajnego samoodrzucenia (...) We wszystkich rodzajach uzależnienia od substancji uzyskujemy dostęp do energii wewnętrznej. Podłączamy się jednak do rezerw energetycznych. Zużywamy nasze zapasy, co w końcu doprowadza do kompletnego wyczerpania psychicznego i fizycznego. |
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|