Medycyna w Polsce obecnie

Goska

Tajwan: kampania przeciw polskim uczelniom medycznym
mar, IAR
2009-04-19, ostatnia aktualizacja 2009-04-19 21:42
Na Tajwanie w szpitalach pracuje coraz więcej lekarzy, którzy ukończyli polskie uczelnie. Protestują przeciwko temu absolwenci tajwańskich uczelni medycznych.

Od kilku lat dość duża grupa studentów z Tajwanu kończy studia medyczne w Polsce, głównie na uczelniach w Katowicach, Łodzi i Poznaniu. W miejscowej prasie pojawiło się ostatnio bardzo dużo artykułów, w których kwestionuje się poziom nauczania w naszym kraju.

Grupa studentów medycyny na Tajwanie rozpoczęła kampanię dyskredytującą studia w Polsce. Na stronie internetowej nopopo.blogspot.com umieszczono artykuł stwierdzający m.in., że studia w Polsce są dużo łatwiejsze niż te na Tajwanie i że nie stawia się ostrych wymogów tajwańskim studentom wybierającym się na studia do Polski. Studenci rozpoczęli lobbowanie wśród posłów tajwańskich w celu przeprowadzenia zmian w "Ustawie o zawodzie lekarza".

Departament ds. Zdrowia zapowiada, iż gotowy jest dokonać modyfikacji w ustawie. Do tej pory wracający ze studiów z Polski po zdanym egzaminie mogli przystępować do pracy. Po zmianie absolwenci uczelni polskich po powrocie na Tajwan najpierw będą odbywali praktyki, nostryfikowali dyplomy i zdawali egzamin przed specjalnym organem władzy wykonawczej, zwanym Yuanem Egzaminacyjnym.

Jedyny mocny głos broniący poziomu edukacji w Polsce wyszedł ze strony przebywającego ostatnio na Tajwanie profesora Grzegorza Oszkinisa, prodziekana Wydziału Lekarskiego na Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Profesor Oszkinis stwierdził na konferencji prasowej, że absolwenci szkół medycznych w Polsce mogą pracować bez problemu w Europie. Dodał także, że był zszokowany słysząc, iż media na Tajwanie donoszą o niskim poziomie nauczania w Polsce.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1.....cznym.html

Czesto tak sie dzieje, ze ludzie z pieniedzmi wybieraja uczelnie na swiecie, na ktorych jest latwiej skonczyc studia, jak u nich w kraju.

Fosfor

Tak się składa, że słyszałem o temacie studentów z Tajwanu bezpośrednio od osoby studiującej obecnie medycynę w Katowicach więc się wypowiem.

Zdaniem tej osoby zagraniczni studenci, dla których są tworzone specjalne grupy z wykładami prowadzonymi po angielsku, mają na studiach straszne fory a to dlatego, że są oni dla uczelni niemałym źródłem dochodu. Wykładowcy decyzją władz uczelni mają zaliczyć wykładany przedmiot wszystkim lub prawie wszystkim studentom, niezależnie od faktycznego ich stanu wiedzy czy wyników egzaminów.

Co do samego zaś stanu wiedzy to niektórzy profesorowie łapią się za głowę, ponieważ studenci z Tajwanu (i nie tylko) ledwo znają język angielski, w którym prowadzone są wykłady i zajęcia. Nie trudno wywnioskować ile potem z tego wszystkiego rozumieją... ale wykładowca ma zdaniem uczelni obowiązek tylko "przepchnąć" takiego studenta dalej.
_________________
"... Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym ..."

Goska

W Polsce poziom nauki na kazdym szczeblu tez sie bardzo obnizyl.

Sikorski

skoro są same problemy z tym szkoleniem ludzi z zagranicy to jaki huj się tym zajmować? niech lepiej Polaków zaczną dobrze uczyć, co to kurwa jest? z moich podatków uczy się ludzi z innego kraju, a jeszcze mają jakieś sapy? niech spierdalają na swój Tajwan

DarkTech

Cytat:

Wykładowcy decyzją władz uczelni mają zaliczyć wykładany przedmiot wszystkim lub prawie wszystkim studentom, niezależnie od faktycznego ich stanu wiedzy czy wyników egzaminów.

Czyli chciwość i prywata biorą górę nad zdrowym rozsądkiem i dumą. Nic dziwnego. Przez dwadzieścia lat ktoś systematycznie nas przyzwyczaja do myśli o pieniądzu jako bogu. A czego się dla "boga" nie zrobi w kraju podobno - katolickim...
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.

toto · Dołączył: 18 Mar 2009 Posty: 264 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

DarkTech napisał:

Cytat:

Wykładowcy decyzją władz uczelni mają zaliczyć wykładany przedmiot wszystkim lub prawie wszystkim studentom, niezależnie od faktycznego ich stanu wiedzy czy wyników egzaminów.

Czyli chciwość i prywata biorą górę nad zdrowym rozsądkiem i dumą. Nic dziwnego. Przez dwadzieścia lat ktoś systematycznie nas przyzwyczaja do myśli o pieniądzu jako bogu. A czego się dla "boga" nie zrobi w kraju podobno - katolickim...

No co Ty, przecież to są państwowe uczelnie, tam nic złego nie może się dziać. Wink

rEvolution

Później pomyli taki jeden z drugim serce z żołądkiem...