Protest przeciwko nadaniu doktoratu h.c. Wiktorowi Juszczence
Aktualizacja: 2009-04-17 9:56 am
Podpisz niniejszy apel wysyłając poparcie (wystarczy imię i nazwisko oraz nazwa miasta lub organizacji) na adres
tadeusz@isakowicz.pl
Warszawa, 16 kwietnia 2009 r.
List Otwarty
Na ręce Jego Magnificencji Księdza Profesora Doktora Habilitowanego Stanisława Wilka, Rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego a poprzez ręce Jego Magnificencji do całej Profesury i Studentów KUL
My niżej podpisani
- imieniu rodzin około dwustu tysięcy bestialsko pomordowanych Polaków, ok. osiemdziesięciu tysięcy Ukraińców nieposłusznych wobec OUN/UPA, lub solidarnych z Polakami, kilkudziesięciu tysięcy pomordowanych Żydów, Ormian, Czechów i Cyganów, stu pięćdziesięciu pomordowanych księży, zakonnic i zakonników rzymskokatolickich oraz kilkunastu księży greckokatolickich i prawosławnych wiernych przykazaniu „nie zabijaj”,
- w imieniu tych, którzy często okaleczeni, wynieśli życie z pożogi ludobójstwa dokonanego przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów, Ukraińską Armię Powstańczą i SS „Galizien”, a których reprezentujemy w ramach Kresowego Ruchu Patriotycznego i innych organizacji kresowych,
- w imieniu wszystkich Polaków znających prawdziwe oblicze OUN/UPA i historię ich zbrodni
protestujemy przeciwko planowanemu nadaniu doktoratu honoris causa
Prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Juszczence
W marcu b.r. media podały informację o tym, że Katolicki Uniwersytet Lubelski, w związku z obchodami 440-lecia podpisania aktu Unii Lubelskiej, zamierza nadać doktoraty honoris causa pięciu prezydentom państw, których współczesne terytoria należały w przeszłości do I Rzeczypospolitej. Jednym z przywódców, którego ma spotkać ten zaszczyt, jest prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
W naszym najgłębszym przekonaniu, jest to poważny błąd, który - w przypadku realizacji zamierzeń - obdarzy niezasłużonym zaszczytem człowieka dającego wielokrotnie wyraz swoim daleko idącym sympatiom wobec ukraińskiego ruchu szowinistycznego spod znaku OUN-UPA, jak i korzystającego z politycznego poparcia działających współcześnie organizacji wprost odwołujących się do tradycji faszyzmu ukraińskiego. Błąd ten również, co być może jest najważniejszym aspektem całej sytuacji, położy się cieniem na reputacji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, instytucji tak zasłużonej dla sprawy polskiej, zwłaszcza zaś dla polskiej historii, dzierżącej wysoko sztandar prawdy także w czasach, kiedy historię tę zakłamywano z powodów ideologicznych.
.
Niestety, w dzisiejszych czasach historia również nie jest wolna od manipulacji. Z tą jednak różnicą, że manipulację ideologiczną zastąpiono inną, której źródłem jest przyjęty przez Polskę kierunek w polityce wschodniej. Prowadzona przez kolejne władze polityka głębokiej współpracy, przede wszystkim z Ukrainą i Litwą, ma w założeniu zbliżyć te kraje do Polski i ochronić przed Rosją. Niezależnie od tego, na ile polityka ta jest skuteczna, należy zauważyć niebezpieczną tendencję, która, jako pokłosie przyjętych w.w. założeń, zapanowała w polskim dyskursie publicznym, zwłaszcza na płaszczyźnie dyskusji o historii Polski oraz stosunków polsko-ukraińskich i polsko-litewskich. Mamy bowiem do czynienia z narzuconym, poprawnym politycznie poglądem, który głosi, że nie należy głośno mówić o zbrodniach na narodzie polskim, jeżeli mogłoby to przynieść straty przyjętej strategii politycznej. Jest to postawa nie tylko politycznie błędna, ale i zdecydowanie naganna moralnie.
.
Oto, w wolnej Polsce dzieli się polskie ofiary wedle politycznego kryterium, a mówiąc brutalniej, wedle przydatności w grach i kalkulacjach politycznych. O jednych zbrodniach (Katyń, zbrodnie niemieckie) można mówić zawsze i wszędzie. O innych natomiast, zwłaszcza o zbrodniach szowinizmu ukraińskiego, milczą media, milczą władze, a w sytuacjach, kiedy nie mogą już milczeć, starają się sprawę albo zbagatelizować, albo, co jest najczęstszym sposobem walki z pamięcią, zrelatywizować, szukając na siłę, jako przeciwwagi, rzekomych zbrodni polskich. A przecież nie mamy tu do czynienia z jakimś nieistotnym epizodem historii, ale z zaplanowanym, mającym teoretyczne podstawy w ściśle określonej, faszystowskiej ideologii, ludobójstwem, zrealizowanym z ogromnym okrucieństwem i na dużą skalę. Skutkiem praktycznym takiej polityki jest wyzucie ze świadomości współczesnych Polaków pamięci o hekatombie na Kresach Wschodnich, o ludobójstwie dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w południowo-wschodnich województwach II RP, także o zbrodniach litewskich w Ponarach itd.
Dochodzi do tego, że spadkobiercy zbrodniarzy stają się recenzentami pomników ofiar, które powstały, bądź mają powstać. Polska, nie wiedzieć czemu, musi tłumaczyć się z własnych form upamiętnienia ofiar ludobójstwa, zaś na zachodzie Ukrainy, za przyzwoleniem władz państwowych i samorządowych, stawia się pomniki największym zbrodniarzom i w ich kulcie wychowuje młodzież, naturalnie nie konsultując tego procederu z nikim!
Nacjonalizm ukraiński, którego krwawą drogę znaczą nazwiska Dmytra Doncowa (ideologa ruchu), Stepana Bandery (przedwojennego terrorysty i przywódcy OUN), Romana Szuchewycza „Tarasa Czuprynki” (dowódcy UPA), Dmytra Kłaczkiwskiego „Kłyma Samura” (dowódcy UPA na Wołyniu, autora rozkazu o zagładzie ludności polskiej) i wielu innych, to nie tylko temat dla historyków, czy sprawa przeszłości. To żywa i rozwijająca się dziś na terenach zachodnich państwa ukraińskiego siła polityczna, występująca pod różnymi szyldami, ale mająca wspólne korzenie, wspólną ocenę przeszłości i wspólny cel – tzw. soborną Ukrainę, która obejmować ma także ziemie należące obecnie do Polski, Rosji, Białorusi, Słowacji, Rumunii i Mołdawii. Zagrożenie ze strony odradzającego się nacjonalizmu ukraińskiego proweniencji faszystowskiej, którego amoralnym fundamentem jest nienawiść do obcych i żądza zniszczenia każdego, kto zostanie uznany za wroga, jest zagrożeniem realnym i niezwykle poważnym. A jednak spotyka się z lekceważeniem i bagatelizowaniem ze strony tych, których groźba dotyczy, przede wszystkim, ze strony kolejnych władz Polski. Tymczasem historia uczy, że to właśnie grzech zaniechania powodował zawsze najgorsze skutki.
Prezydent Wiktor Juszczenko znany jest jako zagorzały zwolennik uznania band UPA za wojsko narodowo-wyzwoleńcze, oraz jako ten, dla którego dzieje nacjonalizmu ukraińskiego stanowią chwalebny wycinek historii Ukrainy. Z jego ust, nawet podczas wspólnych polsko-ukraińskich uroczystości, nie padły nigdy słowa potępienia OUN-UPA, czy ideologii Doncowa i Bandery jako takiej. W ocenie historii stosunków polsko-ukraińskich Wiktor Juszczenko głosi zasadę równorzędności krzywd i odpowiedzialności. Z punktu widzenia wiedzy historycznej, jest to stanowisko nie do przyjęcia. Oto kilka przykładów działań i kilka cytatów wystąpień prezydenta Ukrainy:
- Obchody 60. rocznicy powstania UPA (2003 r.). Wzięli w nich udział m.in. były premier Wiktor Juszczenko i była wicepremier Julia Tymoszenko. W obecności Juszczenki odsłonięto pomnik kata Wołynia “Kłyma Sawura” (Dmytro Kłaczkiwśkij). (”Echo Wołynia”, Andrij Jakowlenko, portal “From-UA.com” z 17 VIII 2004)
- Do przyznania weteranom formacji OUN-UPA praw kombatanckich wezwał po raz kolejny parlament i rząd prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. (…) Odezwa Juszczenki do parlamentu i rządu w sprawie “równouprawnienia” członków ludobójczych formacji OUN-UPA jest drugą próbą wywarcia nacisku na ukraińskie władze ustawodawcze. W ubiegłą sobotę w cotygodniowym przemówieniu radiowym do narodu wezwał on Radę Najwyższą i rząd, by zrównały w prawach banderowców, ponieważ “niestety, na poziomie oficjalnym, państwo do tej pory nie uznało wszystkich, którzy walczyli o wolność i niezależność Ukrainy”. (Nasz Dziennik 10.05.2006 r.)
- Podczas obchodów 64 rocznicy powstania UPA, Wiktor Juszczenko zwrócił się do zgromadzonych weteranów słowami: „Podczas II wojny światowej dziesiątki tysięcy uczestników ruchu narodowo-wyzwoleńczego dokonało bohaterskiego czynu, broniąc niepodległości Ukrainy. Wśród nich żołnierze UPA, którzy z hasłem ‘Wolność albo śmierć!’ szli do boju, oddając własne życie za Ojczyznę. Ukraińska Armia. Powstańcza swoimi bohaterskimi czynami wpisała się złotymi zgłoskami do sławnej historii państwa ukraińskiego”. (Magda Hartman | Czwartek [ 3.01.2008, 9:42]
www.pardon.pl)
- Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko wydał dekret w sprawie obchodów na szczeblu państwowym 65-lecia powstania Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Polecił także zadbanie o opiekę zdrowotną weteranów tych ruchów i udzielenie im pomocy materialnej. Jednym z punktów prezydenckiego dokumentu jest “przyspieszenie sprawy budowy pomnika Romana Szuchewycza”, ukraińskiego działacza nacjonalistycznego, dowódcy UPA znanego pod pseudonimem Taras Czuprynka. W ramach obchodów 65-lecia UPA w sobotę we Lwowie zostanie odsłonięty pomnik Stepana Bandery, który był jednym z przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). (Onet.pl za PAP, PU /12.10.2007 19:13)
- Jednym z głównych zadań ukraińskiego parlamentu w roku 2008 będzie uchwalenie ustawy uznającej bojowników Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) za uczestników walk narodowowyzwoleńczych. Zapis ten znalazł się w pakiecie prezydenckich projektów ustaw skierowanych w czwartek do rozpatrzenia w Radzie Najwyższej Ukrainy. Projekt ustawy “O statusie prawnym uczestników walk o niepodległość Ukrainy w latach 1920-1990″ przewiduje, że do tej kategorii zostaną zaliczone “osoby biorące udział w politycznej, partyzanckiej, podziemnej czy zbrojnej walce” w składzie Ukraińskiej Organizacji Wojskowej, Siczy Karpackiej, Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, UPA i Ukraińskiej Głównej Rady Wyzwoleńczej. (Interia.pl 10 stycznia (15:4
)
- Okazujemy cześć i głębokie uszanowanie nieujarzmionym żołnierzom UPA, którzy bez wahań szli na śmierć na rzecz przyszłej niepodległości Ukrainy. (Juszczenko w Dzień Kozactwa i rocznicę stworzenia UPA 14.10.2008 r.; za zaxid.net)
- Nie policzy się krwi na litry, na liczby, tysiące ofiar… Gdzie więcej zginęło - w rzezi wołyńskiej czy w operacji “Wisła”? Trudno powiedzieć. (Wiktor Juszczenko w programie telewizji ICTV „Wolność słowa”, 1.12.2008 r.)
Przy tym ostatnim cytacie warto wyjaśnić, że w istocie podczas przesiedleń ludności ukraińskiej w ramach Operacji Wisła zmarło 27 osób; na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich wymordowano ok. 200 tys. Polaków.
Magnificencjo!
Powyższe słowa mówią same za siebie. Prezydent Wiktor Juszczenko z całą pewnością nie zasługuje na honorowy doktorat katolickiej uczelni, która propaguje wartości takie jak prawda i sprawiedliwość. W tym, co mówi prezydent Ukrainy nie ma ani prawdy, ani sprawiedliwości.
Magnificencjo!
Uhonorowanie prezydenta Juszczenki, admiratora najgorszych tradycji Ukrainy, będzie wprawdzie gestem wobec obowiązującej poprawności politycznej, ale pozostanie ciemną, niezmywalną plamą na historii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który jest dumą wszystkich Polaków.
Pozostajemy z najwyższym szacunkiem
Za Kresowy Ruch Patriotyczny - prezes płk. Jan Niewiński ostatni z żyjących dowódców Samoobrony na Wołyniu
Za Społeczną Fundację Pamięci Narodu Polskiego -prezes Jarosław Domosławski i dyrektor generalny Ryszard Popek
Za Klub Inteligencji Polskiej -prezes Rudolf Jaworek
Za Fundację Polskie Gniazdo - przewodniczący Rady Fundacji Jerzy Ziomek
Za Komitet Pamięci Ofiar Stalinizmu -prezes Leszek Skonka
Witold Listowski, Prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Kędzierzynie-Koźlu,
Jan Rutkowski, Prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Olsztynie,
Danuta Skalska, Oddział Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Bytomiu, autorka programu „Lwowska Fala” w Radiu Katowice,
Norbert Tomczyk, Stronnictwo Narodowe, założyciel Wydawnictwa NORTOM,
Zygmunt Mogiła-Lisowski, prezes Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia w Warszawie,
Józef Tarniowy, prezes Koła Tarnopolan w Żarach (Ziemia Lubuska),
Danuta Szydłowska, Oddział Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Warszawie,
Leszek Antoszczyszyn, Głubczyce, wiceprzewodniczący “Wspólnoty Kresowej”
Henryk Bajewicz, prezes Stowarzyszenia Kresowego “Podkamień” w Wołowie.
Elżbieta Rusinko, prezes Oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo – Wschodnich w Jarosławiu,
Adam Fornal, Prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo -Wschodnich w Bolesławcu
Andrzej Zgryźniak - Jarosławski Klub Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich
Piotr Kaleta, Warszawa, Stowarzyszenie Kresowe „Podkamień”
Wojciech Orłowski, Wołów, Stowarzyszenie Kresowe „Podkamień”
Prof. dr hab. Józef Czerwiński, Warszawa
Dr hab. Bogusław Paź, Uniwersytet Wrocławski
Paweł P. Wróblewski, historyk filozofii, Uniwersytet Wrocławski
Doc. dr hab. Katarzyna Lisowska, Gliwice
Leszek Stojanowski-Han, doktorant KUL
dr hab. Zdzisław J. Winnicki prof. Uniwersytetu Wrocławskiego
Aleksander Szycht, Warszawa, historyk, autor publikacji o OUN-UPA
Patryk Wild, Srebrna Góra, Radny Sejmiku Dolnośląskiego
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian w Polsce południowej
Ewa Szakalicka, dziennikarka TVP w Warszawie
Joanna Biniszewska, Muzeum Kresowe
Teofil Stanisławski, Ogólnopolski Komitet Budowy Pomnika Ofiar Ludobójstwa na Kresach II RP w Warszawie
Jan Abgarowicz, Warszawa
Arment Artwich, student prawa UW
Adam Walczak, Stalowa Wola
Cezary Malinowski, Edmonton, Kanada
Mieczysław Samborski, Leżajsk, członek Towarzystwa Naukowego w Przemyślu, autor prac naukowych o działalności OUN-UPA
Jacek Grabowski, Warszawa
Ewa Macholak, Szczecin
Henryk Olbrycht, Nowy York
Czesław Buczyński, Sokoły
Dariusz Kostecki, Chełm
dr Michał Stosiak, Wrocław
Zuzanna Grabowska, Warszawa (rodem z Polesia)
Mieczysław Malinowski, Kraków
kpt. rez. Robert Drużga, Gloucester, Wielka Brytania
Czesław Świętojański, Radom (potomek Kresowian prordowanych w marcu 1944 r. w Podkamieniu)
Grzegorz Batkowski, Lublin
Jerzy Dulik, Łazany k. Wieliczki
Anna Karendał, Legnica
Leszek Karendał, Legnica
Jan Dasiewicz, Poznań
Robert Gołębiowski, Rzeszów
Danuta Barbara Rudnik, Białowieża
Florian Kosnowicz, Białowieża
Zofia, Franciszek, Sebastian Łukasiewicz
Ada Sinica
Krzysztof Kukawski, Lublin
Piotr Tadeusz Waszkiewicz, student Uniwersytetu Wrocławskiego
Grzegorz Kutermankiewicz, Konstancin-Jeziorna
Edward Różycki, Szczecin
Marcin Dul z Tarnobrzegu
Roman Rupowski, Opole
Wojciech Śnieciński, Warszawa
Marek Martynowski, Płock, Klub “Gazety Polskiej”
Ewa Kubarska – Plaskota, Łódż, Rodzina Polska
Stanisław Srokowski, pisarz, Wrocław
Szymon Hatłas, Poznań
Jacek Staszczuk, Sulików
Sławomir Zimakowski, Warszawa
Jakub Rafalski – Łódź
Janusz Górski, Niemodlin
Marianna Czuryszkiewicz. Bełżyce
Bogdan Czuryszkiewicz. Bełżyce
Waldemar Marciniak, Toruń
Jacek Kucharski, Lublin
Piotr Powązka, Kraków
Janusz Witowicz dziennikarz, urodzony w Tarnopolu, członek Związku Polskich Artystów Fotografików , świadek mordów w okolicy Zbaraża gdzie mieszkała moja rodzina.
Paweł Piętka, Kraków
Tomasz Barczuk – Tarnobrzeg
Wojciech Miotke, Rumia
Dorota Pajor, Tarnów
Podpisy są systematycznie uzupełniane
Za: Blog ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego