Cytat: |
Samolot uderzył w budynek mieszkalny
To mogło się skończyć olbrzymią katastrofą. Samolot, który miał przelecieć Atlantyk, uderzył prosto w budynek mieszkalny w Bazylei w Szwajcarii. Doszczętnie spłonął dach budynku, a pilot zginął na miejscu. "Co najmniej dwie osoby są ranne, ale i tak możemy mówić o wielkim szczęściu. W samolocie było tyle paliwa, że gdyby nie strażacy, to spłonąłby cały budynek" - informują strażacy.
Nie wiadomo, dlaczego samolot uderzył w budynek w Bazylei. "Maszyna dopiero co wystartowała z pobliskiego lotniska. Pilot chciał przelecieć Atlantyk bez żadnego lądowania, czyli ponad osiem tysięcy kilometrów. To miał być lot ku pamięci Charlesa A. Lindbergha, pierwszego pilota, któremu udała się ta sztuka" - informują strażacy.
Dlatego właśnie samolot był zatankowany po brzegi - tak aby paliwa starczyło na całą drogę. "Gdy uderzył w budynek, natychmiast wybuchł pożar. Pilot nie miał szans na przeżycie" - opowiadają strażacy. Na szczęście, spłonął jedynie dach budynku i tylko dwie osoby z jego mieszkańców są ranne. |
Zdjęcie tutaj:
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=53931
ma ktoś więcej informacji? poza tym czemu ten budynek nie zawalił się po 30 minutach?! Przecież paliwo lotnicze obraca w pył stal, każdy to wie!