Czekam kiedy Polska będzie rajem podatkowym i nie tylko
=======================================
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=my&dat=20090320&id=my72.txt
Raje finansowe poza kontrolą
Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, przez tzw. raje finansowe przepływa 50 proc. światowego handlu.
Skupiają one 4 tys. banków, 2/3 funduszy inwestycyjnych i 2 mln spółek-krzaków.
W ich pancernych kufrach umieszczonych jest 10 tys. mld dolarów, czyli prawie 5 razy więcej, niż wynosi PKB Francji,
i znacznie więcej, niż można osiągnąć z zorganizowanej światowej przestępczości.
Aby zostać zakwalifikowanym do raju finansowego, trzeba spełnić dwa podstawowe warunki:
zagwarantować potencjalnym klientom duże korzyści finansowe i nieprzejrzystość legislacyjną.
Nie ulega wątpliwości, że wolność przemieszczania się ludzi i kapitału jest podstawowym, niepodważalnym prawem. Nie ma zakazu otwierania konta bankowego w Luksemburgu, pod warunkiem, że jest ono zadeklarowane w kraju jego właściciela. Podobnie można założyć przedsiębiorstwo w dowolnym miejscu na świecie. Problem z tzw. rajami finansowymi polega na obowiązywaniu na ich terenie bardzo niskich podatków, niezgodnych z regułami fiskalnymi, oraz braku podstawowych wymagań księgowych. Andora jeszcze 6 miesięcy temu nie wymagała od zarejestrowanych tam przedsiębiorstw przedstawiania rocznych bilansów i rezultatów finansowych. Tego typu praktyki dotyczą wszystkich krajów żyjących ze ściąganych, niekontrolowanych kapitałów. Jednym z przykładów są wyspy Bahama, gdzie dyrektorem banku centralnego jest emerytowany admirał nieznający się na finansach. Archipelag liczy ponad 200 instytucji finansowych oferujących ludziom bogatym i przedsiębiorstwom możliwość znacznego obniżenia ich faktur podatkowych.
Raje finansowe umożliwiają więc pranie brudnych pieniędzy pochodzących z nielegalnych źródeł. Swoje konta posiadają tu wszelkiego typu kryminaliści i przemytnicy eksploatujący to słabe ogniwo światowego systemu finansowego. Umożliwia ono przerwanie nici przejrzystości pieniędzy i wprowadzanie podejrzanych sum w obieg tradycyjnego, oficjalnego systemu bankowego. W rajach finansowych mają konta właściciele wielkich fortun, gwiazdy Hollywoodu, szejkowie i oligarchowie. Na Bahamach np. trzymają pieniądze Sean Connery i Alain Wertheimer, współwłaściciel Chanel.
Raje finansowe a globalizm
Ocenia się, że same zabronione operacje bankowe, typu inwestowanie w nieruchomości, nie wystarczyłyby na funkcjonowanie minipaństw - rajów finansowych. Obecnie w ich pancernych kufrach umieszczonych jest 10 tys. mld dolarów, czyli prawie 5 razy więcej, niż wynosi PKB Francji, i znacznie więcej, niż można osiągnąć z zorganizowanej światowej przestępczości, tym bardziej że coraz trudniej jest umieszczać tego typu pieniądze w europejskiej strefie rajów finansowych. Dlatego ich obrońcy uważają, że prosperują one z racji ich niezbędności w świecie globalnego kapitalizmu. Stoją za tym poważne argumenty.
Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), przez raje finansowe przepływa 50 proc. światowego handlu. Skupiają one 4 tys. banków, 2/3 funduszy inwestycyjnych i 2 mln spółek-krzaków. Międzynarodowa finansjera widzi w Kajmanach czy Bermudach najlepsze miejsce dokonywania operacji finansowych. Trzeba też jasno powiedzieć, że zdecydowana większość działających tam instytucji to banki amerykańskie i europejskie. Największy bank światowy - Citigroup, posiada w rajach podatkowych 447 swoich oddziałów, łącznie z tak egzotycznymi miejscami jak Saint-Kitts i Nevis, Macao czy wyspy Turques et Caiques. Również banki francuskie mają tam swoje anteny. Jeszcze kilka tygodni temu BNP Paribas na stronie internetowej oferował usługi na wyspach Kajmanach, a Société Général proponowało francuskiemu klientowi przeniesienie części pieniędzy do Luksemburga.
Walka z anonimowymi kontami
W obliczu obecnego kryzysu światowego potęgi gospodarcze deklarują gotowość do walki z rajami finansowymi, choć zdaniem francuskich ekspertów, walka ta jest bardzo trudna i skomplikowana.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zapowiedział "postawienie pytań w tej kwestii" Andorze i Monaco,
co zostało odczytane jako zamach na suwerenność tych krajów. W tym kontekście niezbędne jest domaganie się jawności kont bankowych Luksemburga, kierowanego przez Jean-Claude'a Junckera, szefa unijnej Eurogrupy.
Francja, zdaniem ministra finansów Erica Woertha, będzie domagać się wprowadzenia obowiązku deklarowania przez banki zagranicznych kont ich klientów, opracowania nowej listy rajów finansowych, zrywania konwencji fiskalnych z krajami, które odmówią wymiany informacji bankowych, opodatkowania sum, nawet legalnie złożonych w rajach finansowych, obowiązku informowania przez banki o podejrzanych operacjach finansowych.
Te wymogi oznaczają w praktyce zniesienie tajemnicy bankowej.
Realizacja tych zamierzeń wymaga spójnej akcji wszystkich krajów europejskich.
Swoją determinację walki z rajami finansowymi wyraził również szef
Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Dominique Strauss-Kahn,
stwierdzając, że w stosunku do tego typu państw
"jak dotychczas stosowano lekką broń, ale jestem za dynamitową akcją".
W akcję tę zamierzają się też zaangażować Stany Zjednoczone. 18 lutego br. wymogły one na szwajcarskim banku UBS zapłacenie 780 mln dolarów za 250 jego klientów, którzy uciekali przed amerykańskim systemem fiskalnym.
Waszyngton posiada obecnie informacje o 52 tys. kont bankowych, które teoretycznie pozostają anonimowe.
Czy na dyskusji się skończy?
Zdaniem tygodnika "Le Point", Francja, która skrupulatnie przestrzega konwencji OCDE zabraniającej korumpowania funkcjonariuszy państwowych, "bez istnienia czarnego ekranu, za którym się kryje, nie mogłaby sprzedawać swoich samolotów czy central nuklearnych". Francuska Izba Kontroli ujawiła też, że France Domaine, instytucja zajmująca się zarządzaniem państwowymi nieruchomościami, sprzedała luksusowe budynki firmom zarejestrowanym w rajach finansowych.
Sceptycznie do efektów walki z rajami finansowymi podchodzą nawet członkowie parlamentarnej komisji powołanej w tym celu. Henri Emmanuelli, były minister finansów, dawny przewodniczący francuskiej Izby Kontroli, stwierdził, że wszyscy mają dobre chęci zaangażowania się w ten problem, ale "między wielkimi zapowiedziami a ich wdrożeniem upłynie sporo czasu". Wydaje się, że i rząd spuszcza z tonu. Prezydent Nicolas Sarkozy na ostatnim szczycie unijnym w Brukseli stwierdził, że "jest czymś nienormalnym, by banki, którym umożliwiamy odnowienie kapitału, współpracowały z rajami finansowymi".
Mimo tej deklaracji ostatnie finansowe wsparcie BNP Paribas nie było uwarunkowane żadnymi obostrzeniami. Jak na dzisiaj bardzo trudno będzie też zorganizować skoordynowaną akcję europejską, bo rajów podatkowych niekoniecznie trzeba szukać na egzotycznych wyspach. Są one w centrum Europy. Luksemburg, Austria i w pewnej mierze Belgia chronią tajemnicę bankową, a w Unii wszelkie decyzje dotyczące problemów fiskalnych podejmowane są jednością głosów. Trudno sobie wyobrazić, "by te trzy kraje podcięły sobie gałąź, na której siedzą", przekonuje Henri Emmanuelli.
"Dyskusji o walce z rajami finansowymi nie widać końca.
Nie przyniesie ona pieniędzy do kasy państwa, ale umożliwia odwrócenie uwagi opinii publicznej od prawdziwych problemów, jakimi są siła nabywcza i dług publiczny. Dług, który, nie oszukujmy się, będzie w części negocjowany i znajdzie się w rajach finansowych" - konkluduje "Le Point".
Franciszek L. Ćwik