MOże na początek wiadomość którą dostałem od koleżanki przytrafka1970 na youtube :
To co się zaczyna dziać w USA.....
No cóż - w skrócie - globaliści wywołali sztucznie kryzys.
Po to, żeby doprowadzić kraj do ruiny, a ludzi do rozpaczy..
Wybrali celowo czarnoskórego na prezydent (nota bene najgorszą kukłę elit i szuję jaka piastowała ten urząd),
żeby podjudzić niektóre kręgi - nazwijmy je "szowinistycznymi" i "rasistowskimi" -
a w połączeniu z rosnącym ogromnym niezadowoleniem reszty społeczeństwa, doprowadzić ludzi do otwartych buntów..
ONI chcą tych buntów - CHCĄ wprowadzić stan wojenny i CHCĄ mieć pretekst do wymordowania własnych obywateli.
To jest właśnie ich cały dalekosiężny perfidny plan.
Po to są trumny, po to są obozy FEMA, po to są tunele z instalacjami gazowymi pod lotniskiem w Denver i po to są identyfikatory.
USA to jest już państwo całkowicie policyjne i tam na naszych oczach zrobi się taka rzeź, jakiej nie widzieliśmy..
Teraz może tekst z onetu - "bunt" przeciwko Obamie - "odbijemy ten kraj"
http://wiadomosci.onet.pl/1926050,441,item.html
Odbijmy ten kraj – mówił Rush Limbaugh do swych kolegów i koleżanek zgromadzonych na corocznej Conservative Political Action Conference (CPAC) w Waszyngtonie, a swą przemową kilkukrotnie porwał tłumy. W zgromadzeniu tym co roku uczestniczą konserwatywni politycy ze Stanów Zjednoczonych oraz ważni działacze Partii Republikańskiej.
- My, konserwatyści, nie spisaliśmy się wystarczająco dobrze informując o tym, kim w zasadzie jesteśmy, ponieważ popełniamy błąd zakładając, że wszyscy ludzie to wiedzą. A to, co wiedzą, zwykle jest w dużej części nieprawidłowe, oparte na tym, jak przedstawia nas pop kultura, jak przedstawiają nas media i Partia Demokratyczna – powiedział znany amerykański konserwatywny komentator polityczny, prowadzący najpopularniejszy program radiowy typu talk show. Jego słów słuchał pełen energii tłum zebranych, wśród których było wielu młodych ludzi.
- Chcemy, by każdy Amerykanin, był najlepszy w tym, co sam dla siebie wybierze. Uznajemy, że każdy z nas jest osobą indywidualną. Kochamy i szanujemy dokumenty, które stanowią podstawy dla naszego istnienia – Konstytucję i Deklarację Niepodległości. Wierzymy, że preambuła naszej Konstytucji zawiera niekwestionowane prawdy, że zostaliśmy obdarzeni przez naszego stwórcę pewnymi niezbywalnymi prawami, wśród których jest prawo do życia, wolności, swobody i prawo do dążenia do szczęścia – powiedział Rush Limbaugh, przerywając kilkukrotnie, aby ucichły pełne entuzjazmu oklaski.
Patrząc w przyszłość na wybory w roku 2012, Limbaugh powiedział, że konserwatyści będą musieli wybrać właściwego kandydata, który zdoła odbić kraj i naród.
Pełna pasji i myśli przewodnich przemowa znanego konserwatysty, przerywana okrzykami „USA”, biciem braw i owacjami na stojąco, zakończyła trwające trzy dni rozmowy działaczy zgromadzonych na corocznej konferencji, której celem tym razem była odbudowa Partii Republikańskiej.
- Przemawiał wyraźnie do tego tłumu – ocenia jeden z wydawców politycznych telewizji CNN, Mark Preston. - Ten tłum jest teraz tak pełen energii, że nie widzieliśmy wśród Republikanów czegoś podobnego od czasu listopadowych wyborów - dodał.
Limbaugh wykorzystał swe – jak sam to określił – "pierwsze orędzie narodowe", które trwało ponad godzinę, choć z założenia miał przemawiać zaledwie 20 minut, aby oskarżyć prezydenta Baracka Obamę o wywoływanie strachu wśród obywateli amerykańskich tylko po to, by zaakceptowano liberalne plany "jego wielkiego rządu".
- On chce, by ludzie żyli w strachu, w lęku i w kryzysie, obawiając się najgorszego każdego dnia, ponieważ to otwiera drogę zamiarom prezydenta Obamy i jego ekipy, by pojawić się z odpowiedziami na dręczące ludzi pytania, które są skrajnymi pomyłkami, udowodnionymi historycznie. Nie ma to jednak znaczenia. Oni będą mieć nad wszystkim kontrolę, kiedy to już się skończy. A tego właśnie pragnę – powiedział Rush Limbaugh.
- Oni widzą te nierówności, te niesprawiedliwości, jakie tworzy kapitalizm. Jak próbują to naprawić? Czy próbują podnieść tych, którzy są na samym dole? Nie, oni próbują zniszczyć tych ludzi, którzy są na górze - mówił.
Limbaugh pochwalił Obamę uznając go za jednego z najbardziej utalentowanych polityków, jakich kiedykolwiek widział, ale powiedział: Łamie mi serce to, że nie wykorzystuje on swych nadzwyczajnych talentów i darów, by motywować i inspirować Amerykanów, by starali się być najlepsi stosownie do swoich możliwości. On natomiast robi dokładnie odwrotnie.
Konserwatysta uznał też ostatnie wyobrażenie dwupartyjności za „fałszywe założenie”, biorąc pod uwagę inne spojrzenie Demokratów i Republikanów na różne kwestie, w tym także na ostatni pakiet stymulujący gospodarkę, który podpisał Obama.
To nie jest dwupartyjność – mówił Limbaugh. - To, czego od nas oczekują [Demokraci], to założenie, abyśmy zostawili nasze główne zasady za drzwiami, weszli i pozwolili im prowadzić swoje show, a na koniec się z nimi zgodzili – wyjaśnił.
Pełna entuzjazmu przemowa Limbaugha została wygłoszona dzień po tym, jak ekipa Obamy wypuściła spot reklamowy, w którym sugeruje, że konserwatywny gospodarz programów radiowych stał się w rzeczywistości głową Partii Republikańskiej w sytuacji, w której Partia pozostaje bez wyraźnego przywództwa. Reklama Demokratów sugeruje, że przywódcy republikańscy w Kongresie idą za głosem Limbaugha przeciwstawiając się pakietowi ratunkowemu administracji Obamy.
- Kogo więc słuchają przywódcy Partii Republikańskiej – słyszymy w spocie, który kończy się po około trzydziestu sekundach słowami Limbaugha, który mówi: Chcę, żeby [Obama] odniósł porażkę.
Za spot zapłaciły organizacje, w tym także związek pracowników, popierające Obami podczas wyborów i głośno wzywające do poparcie jego polityki.
Limbaugh nie mówi jednak w imieniu wszystkich Republikanów i konserwatystów – zaznacza wydawca CNN Mark Preston. Wśród zebranych na konferencji rozdawano kopie magazynu amerykańskich Konserwatystów, gdzie w oczy rzucał się nagłówek „Jak radio niweczy to, co właściwe” – dodaje Preston.
- Jest tam wiele krytycyzmu dla Rusha Limbaugha. Niektórzy ludzie uważają go za reakcjonistę – powiedział Preston.
Limbaugh bronił swoich uwag, w których informował, że chce porażki Obamy, porównując to do tego, jak chciał, by podczas meczu Super Bowl “porażkę odniosła” drużyna Arizona Cardinals, a nie Pittsburgh Steelers.
- To hasło, że chcę porażki prezydenta, jest znakiem świadczącym o problemie, jaki przed nami stoi – wyjaśniał.
- Co złego jest w mówieniu prawy i stawianiu sprawy uczciwie? Chcę, by Barack Obama odniósł porażkę, jeśli jego misją jest reformowanie kraju tak, aby kapitalizm i wolności osobiste nie były już naszymi podstawami? Dlaczego miałbym chcieć, by to mu się powiodło? – pytał Limbaugh, ponownie wywołując głośny aplauz ze strony publiczności.
- Czy Demokraci chcieli porażki wojny w Iraku? No cóż, z pewnością tak. Oni nie tylko chcieli porażki w Iraku, ale oni ogłosili ją jako porażkę – oświadczył Limbaugh.
CO o tym myślicie ?