Nie wiem jak ci zbrodniarze i kłamcy mogą coś takiego mówić, aż się krew gotuje.
Cytat: |
Pamiętajmy o tym, że jesteśmy Słowianami z krwi i kości i zawsze nimi będziemy. Dzisiaj nam nic nie zagraża, ale na naszych oczach (a raczej z boku, niewidoczny) umiera jeden z naszych bratnich narodów Słowiańskich- Łużyczanie. Za Mieszka I Łużyce należały do Polski. Dzisiaj w granicach naszego kraju jest tylko niewielki skrawek tych ziem, a takimi znanymi miastami (polskimi) są m.in. Zgorzelec, Forst czy Gubin. Od najdawniejszych czasów Łużyczanie rozdzielali Niemców od Polaków. Jednak gdy Polska podupadła, Germanie na dobre zapuścili swe korzenie w ich pięknej ziemi. Przestało istnieć Księstwo Miśnieńskie, a Łużyce stały się (niczym nasz Śląsk) punktem masowego osadnictwa niemieckiego.
Dzisiaj miasta łużyckie leżą w większości w Niemczech (troszkę w Polsce i troszkę w Czechach), a najsławniejsze z nich to: Meissen (Miśnia), Cottbus (Chociebuż), Bautzen (Budziszyn), Wiesswasser (Biała Woda- w oryginale: Bieła Woda), Lobau (Lubiniec). Same Łużyce dzielą się na północne i południowe. Tak samo język łużycki ma 2 dialekty. Przed II wojną światową Łużyczanie (sami siebie nazywają Serbami Łużyckimi) byli dość liczną grupą (ok. 300 tys.) i stanowili większość na tych niemieckich już ziemiach, a gdzieniegdzie były całe miejscowości "czystołużyckie". Jednak czubek Hitler większość Łużyczan wymordował i została tylko garstka. Po upadku faszyzmu Łużyczanie błagali na kolanach Stalina, aby ten dał im wole państwo po ponad 800 letniej okupacji- tak się nie stało. Po wojnie ich liczebność wzrosła do ok. 100 tys. Jednak dzisiaj na skutek wielkich migracji na zachód spowodowanej biedą we wschodnich Niemczech, mass-mediów wymuszających znajomość niemieckiego, bardzo duża liczba Łużyczan zasymilowała się i wyjechała z Łużyc. Niegdysiejsze "czystołużyckie" wioski zaczęły przyciągać (za komuny jeszcze) fale robotników do fabryk tam budowanych i tak stopniowo Łużyce umierały... i już prawie umarły. Dzisiaj szacuje się, że Łużyczan jest ok. 60 tys., z czego tylko 20 tys. mówi płynnie swym językiem. I to głównie na południu, bo Łużyce Północne prawie w ogóle się “odłużyczyły”. Co prawda działa radio łużyckie, czy gazeta w tym języku, ale dzisiaj nikomu nie opłaca się tam mówić językiem przodków- uważają się za Niemców.
Łużyce dzisiaj są obszarem dwujęzykowym. Wszystkie tablice nazwy miast, ulic, druki urzędowe pisane są po niemiecku i łużycku. Jednak wszyscy urzędnicy to Niemcy i nikt nie odpowie takiemu Łużyczaninowi w jego języku. Od niedawna na Łużycach działa szkolny program “Witaj” (to oryginalna łużycka nazwa), dzięki któremu w szkołach są klasy łużyckie prowadzone po łużycku i najmłodsze pokolenie uczy się kultury swych dziadów. Ale czy to wystarczy? Dzisiaj aby nie zatracić tożsamości narodowej, trzeba mieć niepodległe państwo- a tego jednego brak Łużyczaninom. Jak tak dalej pójdzie, to na początku XXII wieku nie będzie ani jednego Łużyczanina. |
Jakby ktoś chciał sobie poczytać więcej to
TUTAJ