W Europarlamencie powstanie luksusowy fitnes, dużo nowocześniejszy i większy od tego, który jest obecnie. Będzie tam basen, gimnastyka w wodzie, aerobik, sauna, solarium, salon kosmetyczny, sale stretching, a wszystko z troską o zdrowie eurodeputowanych. Obiekt będzie kosztował 9 milionów euro. Decyzja ta wywołała oburzenie niektórych deputowanych brytyjskich i irlandzkich. Problemem jest to, z czyich pieniędzy będzie finansowany. Bo jeśli z publicznych, to jest to niedopuszczalne w dobie, kiedy społeczeństwa zaciskają pasa. Świetnie Czesi sprawują swoje rządy.
Nie dziwię się że mimo eurosceptyzmu, polscy politycy wszelkiej maści z prawa czy z lewa, rwą się do Europarlamentu.
www.corriere.it/politica/