W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Kuchennymi drzwiami   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
6 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 1185
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:21, 07 Mar '09   Temat postu: Kuchennymi drzwiami Odpowiedz z cytatem

Polecam:


Kuchennymi drzwiami
Włazi nam Marksizm przebrany za liberalizm. Socjaliści już dwa wieki testują różne warianty zarządzania gospodarką, w różnych skalach i kontekstach kulturowych. Uspołecznienie środków produkcji nie potwierdziło słuszności marksistowskiej tezy, że byt kształtuje świadomość. Wygrał chwilowo kompromisowy wariant wylansowany jeszcze przez Bismarka. Obrazowo ujął go tak: „krowę należy chłopu pozostawić, bo będzie o nią dbał, wystarczy tylko zawłaszczyć mleko”.
Stosunkowo niedawno uświadomiono sobie, że teoretyczny założenia marksizmu, oparte są na błędnej teorii wartości. Wartość dóbr ich zadaniem miała być wyznaczona przez ilość zakumulowanej w nich pracy ( pogląd ten podziela 90% mieszkańców ziemi; niezmiennie na transparentach strajkujący wypisują „za ciężką pracę-godna płaca”). Wystarczyło więc by administracja zbilansowała społecznie uzasadnione potrzeby a technokraci niezbędne dla ich realizacji środki, by unikając kapitalistycznego marnotrawstwa, wyznaczyć szybką ścieżkę nieprzerwanego rozwoju. Niektórzy, w rewolucyjnym amoku, planowali nawet likwidację pieniądza. Według apostołów nowej religii, można by było, wartość dodaną zawłaszczaną przez kapitalistów, sprawiedliwie podzielić (jak to ujął p. Stanisław Michalkiewicz ) na kawior dla klasy robotniczej jedzony ustami jej wybitnych reprezentantów i produkcję środków produkcji. W praktyce okazało się, że bilanse wykonywane przez administrację, mimo twórczego udziału NKWD w likwidacji wszelkich przejawów dywersji, obarczone są grubymi błędami. Chcąc nie chcąc, przywrócono do łask prawo podaży i popytu w zakresie dóbr konsumpcyjnych co pociągało za sobą konieczność ustalenia cen urzędowych. Manipulacja cenami pozwalała dostosowywać wielkość konsumpcji do założonej przez planistę. Teraz rzesza biurokratów mogła się zając strategią przeganiania „zachodu” w ilościach produkcji na głowę mieszkańca. Gazety z lat 60-tych ubiegłego wieku, naszpikowane były informacjami na jakich odcinkach frontu produkcyjnego kapitalizm został zdeklasowany.
Dopiero w latach 80-tych dotarło do komunistów, że wyścig przebiega inną trasą., że o tempie rozwoju decyduje szybkość kumulacji kapitału i innowacyjność gospodarki oraz „coś” co do teraz nie mogą zrozumieć. Oprócz znanego mechanizmu „niewidzialnej ręki” opisanego przez A.Smitha, który przekształca skąpca w „producenta” kredytu dla rentownych inwestycji, istnieje mechanizm wiedzy rozproszonej opisany przez F.Hayeka, który sprawia, że zespół złożony przez najlepszych specjalistów przegra z milionową masą „kombinatorów”. Zacytuję tu Hayeka „dane stanowiące punkt wyjścia rachunku ekonomicznego nigdy w przypadku całego społeczeństwa nie są dane pojedynczemu umysłowi, który mógłby odkryć ich implikacje”. Stąd prosty wniosek, żaden problem gospodarczy nie może być efektywnie rozwiązany przez rząd składający się nawet z najlepszych fachowców. Wiedza ta wspierana jest przez mechanizm spontanicznego tworzenia struktur i narzędzi porządku społecznego. Język, pieniądze, reguły wymiany handlowej, etyka, prawo naturalne nie było przez nikogo zaprojektowane i ustanowione. Nasuwa się pytanie jak ta wiedza rozproszona włącza się w nieustający proces produkcji i wymiany. Nośnikiem tej wiedzy są ceny. Większość z nas dobrze rozumie rolę pieniądza jako nośnika wartości ale zapomina o jego funkcji informacyjnej. Dzięki kumulacji tej wiedzy cząstkowej w formie cen przedsiębiorcy są w stanie oszacować opłacalność inwestowania jak również zarejestrować spadek (wzrost) zainteresowania konsumentów poszczególnymi dobrami. Dlatego brak świadomości jak wielkim źródłem dezinformacji jest oddziaływanie rządu na gospodarkę, powoduje że ingerencja rządu w gospodarce nie tylko jest tolerowana przez ogół ale i oczekiwana nawet przez przedsiębiorców. Aktualne ceny nie są cenami czysto rynkowymi lecz wypadkową oddziaływań banku centralnego, rządu, reklamy i na końcu preferencji konsumentów a więc przestały pełnić one rolę wiarygodnego źródła informacji. Jest rzeczą znamienną, że socjaliści z jednej strony propagują Darwinowską teorie ewolucji, a z drugiej zaprzeczają istnieniu naturalnych mechanizmów regulujących wolny rynek ( za poprawianie ewolucji dopiero się zabierają, prawdopodobnym efektem będzie to co widzimy w gospodarce-od katastrofy do katastrofy). Analizując wnioski które wynikają z badań antropologów staje się oczywiste że natura rzeczy toleruje ewolucyjne (choć tylko dopasowane do pozostałych elementów struktury) zmiany, natomiast nie toleruje rewolucji. Rewolucja dezintegruje to co dotychczas harmonijnie współistniało.
Międzynarodówka etatystów-w tym komuniści, socjaliści, socjaldemokraci, narodowi socjaliści (różni ich metoda a nie cel)- wycofała się chwilowo na linię wyznaczoną przez Bismarka. Okres „Reganomiki” wykorzystała na przetrawienie źródła własnych błędów. Zdołała adaptować do swoich potrzeb analizy szkoły austriackiej, tak by nie tracąc z oczu głównego celu, dokonać zmian w strategii.
Jeśli wartość dóbr wyznaczana jest subiektywnie przez każdego z nas, jako wynik zderzenia naszych potrzeb z rzadkością środków do ich zaspokojenia, to kluczem do „porządkowania” rynku jest oddziaływanie na indywidualnie kształtujące się potrzeby. Powstały dogodne ku temu narzędzia, część krypto komunistów kierując się założeniami Gramsiego opanowała większość znaczących ośrodków uniwersyteckich (Sorbona wykształciła wielu czerwonych oprychów w tym wybitnego rzezimieszka Pol Pota), Keynesiści dopracowali teorię uzasadniającą potrzebę interwencji państwa, modernizm wylansował względność klasycznego pojęcia prawdy, a wiedza o sposobach manipulacji i dezinformacji rozwijana dla potrzeb armii trafiła pod strzechy. Już nie trzeba zmuszać do noszenia mundurków, wystarczy by dyktator mody ustalił, że w tym sezonie są one trendy. Już nie trzeba wyznaczać norm wydajności, uruchamiać akcje współzawodnictwa pracy, wystarczy pobudzać wewnętrzny przymus konsumpcji dóbr wyznaczający status społeczny. Mamy tego efekty: tysiące młodych zdolnych ludzi zostaje wyciśniętych jak cytryna. Wypaleni w wieku 40 lat bez pomocy psychologów nie potrafią przetrwać, targani obsesyjnym lękiem i brakiem sensu w życiu, popadają w alkoholizm bądź narkomanię.
Usunięto ze świadomości społecznej etykę, spoiwo które od wieków kształtowało relacje między ludźmi, korygowało odtwarzaną nieustannie, pod presją bieżących potrzeb, hierarchię celów. Ten filtr etyczny zapewniał jednostce poczucie wewnętrznej integralności oraz pewności co do przyszłych sowich zachowań (punktualność, wierność, rzetelność, uczciwość itd.), jak i osób wychowanych w tej samej cywilizacji. Jednym z głównych czynników integrujących było poczucie sprawiedliwości osadzone na strukturze wyznawanych norm moralnych.
Dlatego godnym podziwu i szacunku był władca surowy ale sprawiedliwy. Natomiast władcy schlebiający tłumom ginęli z ręki tych, którzy uznali iż byli dla nich za mało łaskawi. To że ekonomia nie rozważa etycznej strony realizowanych celów, nie znaczy że w praktyce nie powinny one podlegać takiej ocenie. Z tych samych powodów inżynier nie zastanawia się do jakich zbrodniczych celów może być wykorzystane urządzenie, nad którym pracuje, przez totalitarny system. Wolny rynek to swoboda wyboru ale nie wykraczająca poza uznaną w społeczności etykę. Przez wieki kupiec, rzemieślnik podlegał surowym ocenom społeczności, a ignorowanie tych ocen powodowało społeczne wykluczenie i degradację. Konflikty na tym tle, kiedyś rozstrzygał władca, potem uznany sędzia. Rozstrzygnięcia miały być sprawiedliwe. Zapytam szanowną palestrę kto obecnie czyni sprawiedliwość. Na pewno nie sądy. Sędziowie, po ocenie wiarygodności dowodów, orzekają w jakim stopniu oskarżony naruszył przepis prawa ustanowionego przez władzę. Nie ma znaczenia czy w rozważanym przypadku zastosowanie przepisu doprowadzi do ewidentnej niesprawiedliwości, sędzia musi wydać niesprawiedliwy wyrok. No to może sejm wydając przepisy dogłębnie rozważył skutki każdego przepisu. Wolne żarty, to co nazywamy prawem bywa eleganckim opakowaniem dla interesów aktualnie wybranej koterii, które ma chronić a czasami i wspierać. Z pojęcia sprawiedliwości wyłuskano treści. Jeszcze niektórzy są zdolni odczuwać, że dzieje się im niesprawiedliwość, więc wokół słychać lament pokrzywdzonych. W odpowiedzi słyszą cyniczne potwierdzenie, że winny jest jakiś sknocony przepis. Nikt nie jest w stanie przywrócić sprawiedliwość, wcześniej musi być zmienione prawo. Wmawia się nam, że wszelkie konflikty, zagrożenia, mają rozstrzygać przepisy prawne ( etyka to wyśmiewana przypadłość dinozaurów), a ponieważ rzeczywistość tworzy nieskończone kombinacje sytuacji, które nie sposób przewidzieć, mamy biegunkę legislacyjną w której gubi się już i sam prawodawca. Zgodnie z klasyczną logiką z dwóch sprzecznych zdań wynika dowolne zdanie, więc i wyroki zaczynają zależeć od tego jaka interpretacja wpadnie do głowy sędziemu. Tak w imię rządów prawa tworzy się bezprawie. Tak w miejsce wolnego rynku tworzy się rynek sterowany. Jednak naturalny porządek rzeczy niepostrzeżenie wytwarza antidotum na to modernistyczne odurzenie. Tworzą się nieformalne grupy kultywujące tradycję, spektakularnym przykładem jest całkowicie autonomiczny ruch odtwarzający znaczące wydarzenia historyczne, powstał konkurencyjny do oficjalnego obieg informacji- internet ciągle jeszcze słabo nadzorowany przez państwo. Powstają ośrodki krystalizacji niezależnej myśli np.: Centrum A.Smitha, Instytut Misesa. Niektórzy przedsiębiorcy sięgają pośrednio po klasyczną instytucję sędziego ustalając przy zawieraniu umowy arbitra, który sprawiedliwie rozstrzygnie ewentualne spory. Coraz więcej ludzi rozumie że pieniądze są środkiem a nie celem aktywności. A celem budującym w nas poczucie sensu i spełnienia jest twórcze działanie wynikające z autentycznej pasji.

Wojciech Czarniecki 7.03.2009r. wczar@interia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Easy_Rider




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 1884
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:42, 08 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czytając ten artykuł, mam mieszane uczucia. Z jednej strony prawdą jest, że UE jest kolejną inkarnacją socjalizmu, ale z tego twierdzenia nie wynika, że receptą na uzdrowienie światowej ekonomii są powtarzane od lat liberalne mantry, które może były słuszne w XIX w., ale nie w warunkach głobalizacji gospodarki, banków i systemów finansowych. Do autora artykułu jakby nie dociera w ogóle żadna wiedza związana z genezą obecnego kryzysu.

Tak samo jak nie wprowadzono w życie w pełni komunizmu do praktyki funkcjonowania państwa, tak też nie można mówić o przykładzie państwa stosującego w pełni zasady liberalne, skoro np. takie USA od lat stosują cła zaporowe na stal i leki, nie mówiąc o praktykach opisanych w książce Johna Perkinsa, które świadczą o tym, że ci, którzy narzucają innym zasady oparte na liberaliźmie (MFW, BŚ), w rzeczywistości sami mają te zasady w głębokiej pogardzie.

Czy to nie jest czasem tak, że straszy się ludzi socjalizmem płynącym z UE po to, aby zagonić łatwowierną trzodę z powrotem do zagrody z napisem "liberalizm" aby nadal wierzyli w "niewidzialną rękę rynku", która w rzeczywistości jest ręką żydowskich lichwiarzy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:06, 08 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pan Czarniecki przesłal odpowiedz dla Easy Ridera


=======================================
Próbowałem dojść do istoty zastrzeżeń autora, ale w żaden sposób globalizacja nie wiąże się z tematem mojego artykułu, którego celem jest ustalenie; gdzie znajdują się źródła wartości oraz gdzie przebiega linia frontu w wojnie miedzy wolnością ( w tym i gospodarczą) a etatyzmem. Pojęcie globalizacji tak jak pojęcie sprawiedliwości społecznej to znaczeniowe wytrychy, których treść jest zbyt wieloznaczna, by nadawały się do użycia w merytorycznej dyskusji. W wymiarze gospodarczym przez globalizację rozumie się zwykle, fakt ujednolicenia rynków i stopniową likwidację barier handlowych. Ale w tym sensie globalizacja jest procesem, z którym mamy do czynienie od początków ludzkości, gdy zaczęto dokonywać wymiany. Wzrost skali tej wymiany nie tworzy nowej jakości. Nową jakość próbują wprowadzić alterglobaliści doszukując się znaczącej zależności miedzy aktywnością gospodarczą a zjawiskami zachodzącymi w przyrodzie ( co należy dopiero udowodnić).
Staram się też wykazać, że współcześni etatyści wykorzystują w warstwie obyczajowej założenia liberalizmu natomiast niszczą podstawy wolnego rynku poprzez: likwidację standardu złota, zdjęcie odpowiedzialności karnej za nadużycia finansowe np: udział w wysoce ryzykownych działaniach z użyciem lokat niczego nie świadomych konsumentów, wprowadzenie banków centralnych ( miały czuwać nad równowagą finansową), wprowadzenie instrumentów finansowych ( miały być formą ubezpieczenia przed wahaniami kursów), tworzenie piramid długów publicznych, które przy tej tendencji wzrostowej nie będą mogły być w ogóle spłacone ( a więc całe państwa staną się niewolnikami baronów finansowych). A to wszystko działo się pod nadzorem i z pełnym błogosławieństwem rządów. A więc podzielam Pański niepokój tylko jego przyczyny znajduję w innym miejscu.
Pozdrawiam
Wojciech Czarniecki


===============================================
Piszesz:

"Czy to nie jest czasem tak, że straszy się ludzi socjalizmem płynącym z UE po to, aby zagonić łatwowierną trzodę z powrotem do zagrody z napisem "liberalizm" aby nadal wierzyli w "niewidzialną rękę rynku", która w rzeczywistości jest ręką żydowskich lichwiarzy. "


Dziwię się, co tu znaczy,
" żydowskich" przed słowem "lichwiarzy".

Katoliccy lichwiarze też są równie niebezpieczni jak żydowscy czy inni ,
gdy trafią na naiwnych i nieprzygotowanych intelektualnie pożyczkobiorców.



Jak wyglądał system lichwiarski w żydowsko katolickim wydaniu.

Ksiądz proboszcz wysyłał zebrane od chłopów pieniądze do kurii.
Kuria dołączała je do pieniędzy uzyskanych z innych dochodów kurii.

Pieniądz musi pracować.

Cóż, kuria lichwy nie uprawiała!
Pożyczać rzymskim katolikom kuria się nie kwapiła.

Pożyczała kahałom.

Kahały bogatym żydom, bogaci Żydzi , pożyczali biednym Żydom ,
a biedni Żydzi ? ....
-czynili dobro , pożyczając te pieniądze, będącym w potrzebie ,
chrześcijańskim biednym chłopom.



Kto winiem lichwy?

To jest przykład, na typowe działanie pod obcą flagą.

Ratunek przyszedł dopiero od ruchu spółdzielczego!


.
KGB demontując w PRL socjalizm zaczęła od dezintegracji banków spółdzielczych.
Stanowiły one zagrożenie dla przygotowanego planu skoku na kasę państwa , za pomocą systemu bankowego.
Proces ten zaczął ,sie w latach siedemdziesiątych.
Tak już w latach siedemdziesiątych zaczęto wprowadzać scenariusz demontażu socjalizmu
Kto w tym pomagał.
Oczywiście , że polski KK, Vatykan CIA , Mosad.

Czy robili to bezinteresownie?
Kto to finansował?
-Jaki miał okres zwrotu zainwestowanego kapitału?
-Jaka jest stopa zwrotu zainwestowanego kapitału?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Easy_Rider




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 1884
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:15, 10 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z opóźnieniem (pardon) - nie z lekceważenia, tylko z braku czasu,

odpowiedź dla p. Czarnieckiego:

Wypowiedzi na forum, ze swojej istoty mają charakter skrótów myślowych, stąd też łatwo o wzajemne niezrozumienie. Być może nie zagłębiłem się dostatecznie dobrze w treść Pańskiej wypowiedzi i nie odebrałem właściwie jej intencji. Jestem w stanie zrozumieć tęsknotę za dawnymi, dobrymi i uczciwymi zasadami liberalnymi, jednakże w niczym nie zmienia to mojej negatywnej oceny tego, co dzisiaj rozumiemy pod pojęciem współczesnego realnego liberalizmu (neoliberalizmu), który niewiele ma wspólnego z tymi dawnymi zasadami.

Natomiast co do pojęcia globalizacji - na tym forum wyraz ten ma jednoznacznie negatywne konotacje i oznacza przejmowanie przez korporacje władzy nad światem. Osobiście nie używam pojęcia globalizmu w stosunku do międzynarodowej współpracy gospodarczej, wymiany myśli, ludzi, idei i innych, pozytywnych form ogólnoludzkiej koegzystencji.

Pozdrawiam
ER

P.S. Czy nie byłby Pan zainteresowany zarejestrowaniem się na tutejszym forum?

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

@JerzyS - ci "żydowscy lichwiarze" to trochę taki automatyzm skojarzeniowy jak "zupa - pomidorowa", bo pazerność nie jest cechą tylko jednej nacji. Ale też nie da się zaprzeczyć, że nacja żydowska jednak dominuje w światowej bankowości.

Natomiast zgadzam się co do diagnozy demontażu socjalizmu w Polsce i w bloku sowieckim. Dodałbym tylko, że w latach 70. zaczęto likwidować nie tylko banki spółdzielcze, ale również przemysł terenowy, oparty w dużej mierze na ruchu spółdzielczym - tak, jakby już ktoś przygotowywał przedpole do tego, co miało nastąpić w roku 1989.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:25, 13 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Easy_Rider napisał:


@JerzyS - ci "żydowscy lichwiarze" to trochę taki automatyzm skojarzeniowy jak "zupa - pomidorowa", bo pazerność nie jest cechą tylko jednej nacji. Ale też nie da się zaprzeczyć, że nacja żydowska jednak dominuje w światowej bankowości.

Natomiast zgadzam się co do diagnozy demontażu socjalizmu w Polsce i w bloku sowieckim. Dodałbym tylko, że w latach 70. zaczęto likwidować nie tylko banki spółdzielcze, ale również przemysł terenowy, oparty w dużej mierze na ruchu spółdzielczym - tak, jakby już ktoś przygotowywał przedpole do tego, co miało nastąpić w roku 1989.


A czy ja pisze o "żydowskich lichwiarzach"?

Przecież ja piszę
o Lichwie i
o kooperacji:
KURII z KAHAŁEM!

Bardzo się cieszę , że zauwazyłeś, żę: w latach 70. zaczęto likwidować nie tylko banki spółdzielcze, ale również przemysł terenowy.

Zaczęto zabierać się za spółdzielczość ktorej nawet rządy UBowskie rządy rady nie dały.

Widać wyraźnie , że jakiś wyjątkowo przewidujący prorok przygotowywał przedpole do tego, co miało nastąpić w roku 1989.

Mnie tylko dziwi w tym wszystkim postawa Kościoła.




Natomiast zgadzam się co do diagnozy demontażu socjalizmu w Polsce i w bloku sowieckim. Dodałbym tylko, że
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Easy_Rider




Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 1884
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:16, 13 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
Mnie tylko dziwi w tym wszystkim postawa Kościoła.

A mnie już dawno nie dziwi. Może dlatego, że nigdy nie traktowałem tej instytucji z jakimś szczególnym sentymentem (czego nie zmienił nawet JPII), co nie pozwalało mi ulec złudzeniu, że działa ona w interesie Polski. To jest instytucja ponadnarodowa, obca interesom Polski od zarania dziejów i nie zmienią tego faktu mające miejsce na przestrzeni historii indywidualne przypadki księży o nastawieniu patriotycznym. Jako instytucja - Krk zawsze kolaborował z okupantem Polski, czy to byli Szwedzi, rosyjski car, Hitler czy komuniści. Nic też dziwnego, że doszło do nieprawdopodobnej - wydawałoby się - kolaboracji między Krk i "europejsami", co spowodowało, że tenże Kościół stał się przed referendum akcesyjnym jednym z naganiaczy za przystąpieniem do UE.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Kuchennymi drzwiami
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile