Już o tym pisałem przy okazji innego wątku (o szczepieniach):
http://prawda2.info/viewtopic.php?t=4690.....p;start=25
Inna sprawa to kompletny świr w Polsce na temat leków!
Widzę to po reklamach czy nawet kontaktach z rodakami którzy w UK są od niedawna.
Reklamy w TV to 90% lekki. Na wszystko! Na sraczkę, na ból małego palca u prawej nogi...
Czopki na pisiora i na dziurę. Maść na twarz i na łechtaczkę. No dosłownie wszystko. Aptek panie w Polsce jak supermarketówSmile I co druga czynna cała dobęSmile A w aptekach jak w supermarkecie. Można brać wózek i jazda między półki po lekki.
Co się stało z polskim społeczeństwem?
kiedyś wystarczało, że w mieście była jedna dyżurna apteka całodobowa. Na miasto ok 100 000 przypadało ze 6 aptek. Ludzie nie potrzebowali czopków na pisiory czy leku na ból małego palca u nogi. A dziś bez tego w Polsce się nie obejdziesz...
Porównam to do UK.
W UK (przynajmniej dwa lata temu) była jedna apteka całodobowa! Na całą Anglię!!!
Mieściła się na Chelsea w Londynie bardzo blisko stacji Earls Court. Pamiętam, że był tam napis na drzwiach "Jedyna 24h apteka w Anglii" i wierzcie lub nie, ale to się zgadzało, bo ani w Birmingham nie znalazłem ani w Manchester.
(jeśli ktoś potrzebuje to jest na skrzyżowaniu: Earls Court Rd i Old Brompton Rd - nie sposób jej nie zauważyć przy tym placyku)
Owszem, w sprawach nagłych apteki są w szpitalach:) gdzie dostaje się leki za darmo, ale tam najpierw trzeba odstać swoje a potem zbadać się u lekarza. Dopiero po badaniu lekarz daje receptę.
I co niedawno mnie uderzyło!
Idę do lokalnej apteki z pytaniem o cenę pewnego leku który ktoś potrzebuje w Polsce i być może tu był by tańszy.
Podaję nazwę (miałem napisaną) po ok 5 minutach pada stwierdzenie, że nie ma takiego leku (po wertowaniu jakieś encyklopedii) za chwilę przychodzi miła pani z jeszcze większą encyklopediąSmile i mi mówi tak:
specyfik ten jest patentowany w USA ale można go dostać wyłącznie w: Polska, Czechy, Słowacja, Ukraina, Węgry....
No i kicha. Nie kupie a chciałem bo mi zależałoSmile
Z drugiej strony, czy przypadkiem Polska i reszta wschodniej europy (pamiętajmy, że "zachód" nie rozróżnia Polski czy Ukrainy - dla zachodu Polska, Ukraina, Słowacja, Węgry to Europa środkowo wschodnia traktowana jak jedno państwo) nie jest obiektem testów genetyków amerykańskich?
Te reklamy leków, ilość aptek (dostępność na każdej ulicy), dostępność tylko w europie środkowo wschodniej.....
Nie wiem, może to teorie spiskowe.
Coś mi się zdaje, że takich newsów będzie coraz więcej! Bo widać okresy testowe dobiegają do końca - jedne się udały inne nie.
A w Polsce jak nigdzie indziej leki są promowane. Wręcz reklamy nachalnie wciskają, że bez leku (na cokolwiek) nie przeżyjesz 5 minut!