|
To tak, zeby rozweselic towarzystwo...
Kaziuk zostawia Handzie w Taplarach i ucieka do cywilizacji
W minioną niedzielę pierwsi absolwenci Szkoły Liderów Politycznych w Krakowie, którą zakładał Kazimierz Marcinkiewicz otrzymali dyplomy. Pierwsi absolwenci będą najprawdopodobniej ostatnimi, bo na studia nie ma już naboru - informuje "Polityka". W najbliższym czasie nie przewiduję prowadzenia tego kierunku i nie zdecydowałem czy kiedykolwiek go reaktywujemy – mówi "Polityce" Jarosław Gowin (PO), rektor Wyższej Szkoły Europejskiej, w ramach której działała Szkoła Liderów. Będąc bardzo zasmuceni decyzją Kaziuka Marcinkiewicza o likwidacji kierunku, powołaliśmy portalową komisję śledczą, aby zbadać przyczyny podjęcia tak radykalnej decyzji przez Kaziuka, który okazał się jednym z lepiej prezentujących się wizualnie i intelektualnie premierów w historii Polski. Wśród przyczyn tej decyzji upatrujemy przede wszystkim problemy osobiste w postaci nowo poznanej panny z londyńskiego City i porzucenia jego "Handzi", która ostała się w przysłowiowych polskich Taplarach. Rzekomo powodem tego rozwodu był fakt, że "Handzia" nie nadążąła za postępem intelektualnym swojego mężą oświecanego podczas kolejnych intymnych sesji przez nową pannę, która według słów samego Kaziuka wspaniale posługuje się językiem zwłaszcza angielskim. Wśród innych powodów rezygnacji z prowadzenia Szkoły Liderów Politycznych upatrujemy brak chętnych do uczenia się politycznego liderowania pod kierunkiem wybitnych polityków, niektórych być moźe o ubeckiej prowieniencji, wśród których możemy znaleźć następujące osoby: ministra Michała Boniego, Pawła Poncyliusza, Konrada Ciesiołkiewicza, Radosława Sikorskiego, Grażynę Gęsicką, Jan Rokitę, Jerzego Buzka i Adama Bielana. Rozważamy też taką możliwość, że po prostu kadra uczelni nie jest przekonana do poziomu prezentowanego przez pierwszy rocznik absolwentów i w związku z tym straciła wiarę w sens utrzymywania tej placówki. Podejrzewamy, iż Kaziuk został poproszony przez swoją nową miłość o kilka lekcji liderowania więc zwyczajnie skończył mu się czas i wizje, żeby zajmować się szkołą. Zastanawialiśmy się czego też mogli uczyć się studiujący na tym kierunku studenci, gdyż w ten sposób moglibyśmy znaleźć słabe punkty programu nauczania obowiązującego w tej szkole i w ten sposób dodać odwagi Kaziukowi, ostatecznie powstrzymując go przed zamknięciem tej uczelni. Jeżeli uczelnia rzeczywiście kształciła pod kątem przysposobienia wiedzy niezbędnej do zostania liderem w polskim półświatku politycznym, więc z pewnością musiało być kilka zagadnień i kilka przedmiotów, których nie ma na zachodnich uczelniach. Jak wsypywać podziemne drukarnie, włazić do tylniej części bliźniakom bez mydła, uprawiać polityczne warcholstwo, zachować zimną krew w sytuacji ujrzenia czyjegoś tyłka, jak organizowac finansowane z budżetu państwa komisje śledcze do (nie)rozwiązywania przekrętow kolegów po fachu. Dość zagadkowo brzmi opinia wydana przez Politykę, a przytoczona przez interię: studentów zawiedli natomiast Jan Rokita, Jerzy Buzek i Adam Bielan (PiS), którzy jak tłumaczy kierownik kierunku dr. Małgorzata Zachara ostatecznie odmówili ze względów organizacyjnych - typowe wytlumaczenie-wytrych, gdy chodzi o coś całkiem innego, niekoniecznie pieniądze. Oczekiwań nie spełnił też Kazimierz Marcinkiewicz - informuje "Polityka". Bardzo zabolało nas to stwierdzenie dziennikarzy Polityki, że Kaziuk Marcinkiewicz nie spełnił oczekiwań. Czyzby Kaziuk nie mial talentu do leaderownia, czy tez moze nie potrafi przekazac swoich umiejętności studenciakom, bo zatrzymał się w czasach kiedy twierdzono, że ziemia jest płaska. W wyniku jednomyślnej decyzji członków naszej portalowej komisji śledczej zdecydowaliśmy się napisać list otwarty do Kaziuka, prosząc go o powrót na łono szkoły i łono żony... Wierzymy, że wysłucha naszych niemal błagalnych próśb.
|
Wiki2
Wykop2
Linki
Szukaj
Ekipa
Rejestracja
Zaloguj
Sam chetnie bym tam poszedł 