W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Światowy kryzys geszeft wszechczasów  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
7 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 1135
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:28, 07 Mar '09   Temat postu: Światowy kryzys geszeft wszechczasów Odpowiedz z cytatem

Światowy kryzys – geszeft wszechczasów
Aktualizacja: 2009-03-6
„Można nabierać cały świat jakiś czas i kilka osób cały czas, ale nie można nabierać wszystkich ciągle.” – Abraham Lincoln


Zjawisko kryzysu gospodarczego jest tak stare, jak stara jest ludzka cywilizacja. Przyczyny prakryzysów miały podłoże przyrodnicze: nieprzewidziane powodzie, okresy deszczów i suszy, zbyt niskie temperatury itp. Ponieważ ludzki genotyp ma w sobie zakodowaną cechę „stałego rozwoju”, ludzie nauczyli się pokonywać i zapobiegać kryzysom. Nauczono się magazynować żywność w okresie urodzaju. W starożytności umiano radzić sobie nawet z bezrobociem – budowa piramid w Egipcie, czy w średniowiecznej katolickiej Europie budowa wielkich katedr. Współcześnie nazwalibyśmy te działania robotami publicznymi. Co prawda potężny kryzys o podłożu finansowym wstrząsnął już w III wieku Starożytnym Rzymem. Jednak był to wtedy przypadek odosobniony, choć już charakterystyczny dla upadającego z powodów niewydolności administracyjnych i rozkładu zasad etyczno-moralnych cesarstwa rzymskiego – vide dzisiejsza UE, czy planowany ewentualny twór z globalnym rządem finansowo-politycznej mafii.

Kryzysy stały się jednak bardziej dokuczliwe, trudniejsze w likwidacji, gdy w Europie razem z niszczeniem katolickiej etyki zapoczątkowanym w dobie reformacji i oświecenia zaczął następnie kiełkować liberalny kapitalizm. W XVIII, XIX wieku kryzysów nie powodowały już susze, czy deszcze, czy nawet zwiększona produkcja (nadprodukcja), ale czynniki z obszaru polityki pieniężnej, z którymi państwa nie radziły sobie tak dobrze, jak w średniowieczu, czy nawet w starożytności z okresami nieurodzajów. Poza tym nie bez znaczenia pozostaje fakt, że obrót pieniężny, potem banki stały się domeną prywatną. Tak się składa, że znalazły się głównie w rękach wędrującej nacji żydowskiej. A jak pokazują historia dziejów i historia ekonomii, to właśnie to odwieczne zainteresowanie Żydów handlem i pieniądzem stało się bezpośrednią przyczyną ich kłopotów i konfliktów we wszystkich krajach ich osiedlenia. I bynajmniej nie były one powodowane zazdrością rdzennych narodów o wyjątkowe talenty kupieckie Żydów, ale nieuczciwością i nieetycznością powstawania żydowskich majątków oraz szkodliwością ekonomiczną ich poczynań dla gospodarek państw.

(W XVII w. życie gospodarcze w Polsce znajdowało się całkowicie w rękach Żydów. Nic, więc dziwnego, że chory organizm gospodarczy bronił się przed lichwą rekordowo szybką dewaluacją pieniądza. Od 1500 r. w ciągu 200 lat polski grosz zdewaluował się 17-krotnie. Na podst. „Zarys gospodarczych dziejów Polski” – prof. J. Rutkowski 1923 r. s. 221. Miało to swoje skutki polityczne. Jeszcze za życia Jana III Sobieskiego zniknęła prawie całkowicie zwycięska polska armia spod Wiednia, a w 1772 r. nastąpił I-wszy rozbiór Polski.)

Konflikty te były, są i będą występowały tak długo, jak długo przedstawiciele żydowskiej mniejszości będą odgrywali znaczącą rolę ekonomiczno-polityczną wśród społeczeństw Zachodu. Są one rezultatem specyficznej żydowskiej mentalności i religijnej filozofii, które legły u podłoża szowinistycznego egoizmu, rasizmu i moralnego relatywizmu żydowskiej nacji. Cechy te są nie do pogodzenia z kulturą łacińską i każdą inną. Dzisiejszy neoliberalny kapitalizm, globalizacja osiągnęły już apogeum emanacji tych cech.


Nędza wśród bogactwa

Zjawisko to dotyczy XVIII-XIX wiecznej Anglii. Skarbce brytyjskich banków pęczniały od napływających pieniędzy z podbitych przez Brytyjczyków i w nieludzki sposób wyzyskiwanych kolonii. Pozwalała na to protestancka etyka (czyli etyka zjudaizowanego katolicyzmu: bogaci są wybrańcami Boga) rozwijającego się liberalnego kapitalizmu. Im więcej w brytyjskich bankach znajdowało się pieniędzy, tym większa nędza dotykała Brytyjczyków. Wytłumaczenie tego zjawiska jest proste. Ilość dóbr, produktów i usług w Wlk. Brytanii musiała odpowiadać ilości pieniędzy w gospodarce kraju (a banki są jej istotnym elementem), stąd rosnące ceny produktów w myśl zasad liberalnej ekonomii, opartej na obcej katolicyzmowi etyce. Rosło również bezrobocie z powodu nieopłacalności produkcji w Wlk. Brytanii. W koloniach wytwarzano wszystko taniej.

Istotnym elementem kryzysogennym była już wówczas polityka pieniężna pierwszego w dziejach, nowożytnego banku centralnego Anglii. Tzw. Bank Anglii powstał w bardzo podejrzanych okolicznościach w 1694 r. jako prywatna własność żydowska (!). Jego powołanie miało na celu spłatę angielskiego deficytu. Zaczęto drukować tzw. puste papierowe pieniądze, bez pokrycia w złocie. Już dwa lata później ich ilość 20-krotnie przekraczała wartość użytkowanego złota. Był to pierwszy kryzys monetarny. Niebawem pojawiły się następne – przyczyny identyczne: oszustwo. Zachód zaczął oswajać się z nimi na dobre od XIX w. Kryzysy w kapitalizmie przybrały charakter cykliczny (tzw. cykle koniunkturalne) i przeszły od fazy przypadkowości do fazy zaplanowanej, celowo generowanej. Cykl składa się z trzech faz: rozwój, kryzys, likwidacja kryzysu. W fazie pierwszej i ostatniej wszyscy wypracowują majątek na pokrycie złodziejskich weksli - kredytów.

Powyższy brytyjski przykład jest zaskakująco analogiczny do czasów nam współczesnych, do dzisiejszego globalnego kryzysu.

Od 1950 r. do dziś obserwujemy w państwach Zachodu systematyczny wzrost Produktu Krajowego Brutto (przed okresem globalizacji Dochodu Narodowego – to istotna, wartościowa różnica, PKB jest większy od DN, ale nie narodowy, jego znaczną część przywłaszcza światowa oligarchia finansowa). Jednocześnie maleją realne dochody ludności. Skarbce banków, a dokładnie zapisy księgowe stanu „posiadania” banków (ilość pieniądza rzeczywistego stanowi zaledwie ułamek tego stanu) rosną w niewyobrażalnym tempie. Rośnie także bieda i bezrobocie. Różnica jest tylko taka, że kryzys brytyjski tamtego czasu miał charakter bardziej lokalny, a dzisiejszy jest już kryzysem globalnym.

Pierwszy poważny kryzys światowy lat 1929-33 został wygenerowany na Wall Street w USA i zepchnięty na Europę, co stało się zasadą przy późniejszych kryzysach. $ USA posiadał już wtedy znaczącą światową pozycję (zastąpił brytyjskiego funta) w rozliczeniach w handlu międzynarodowym i dlatego kryzys ten mógł się rozprzestrzeniać – tzn., że zwiększono liczbę dłużników, a tym samym zyski prywatnych banków. Pytanie, kto na tym kryzysie zarobił, jest pytaniem retorycznym, jeśli przypomnimy sobie, że amerykański bank centralny (FED) powołany został w bardzo niedemokratycznych warunkach prezydenckim dekretem w 1913 r. (w czasie wakacji przy niewielkiej liczbie senatorów), jako bank prywatny, którego wyłącznymi właścicielami byli żydowscy bankierzy.

Prawdziwe są obiegowe już opinie, że USA dorobiły się na dwóch wojnach światowych. Wymagają one jednak niewielkiego uzupełnienia. Na wojnach dorobiły się przede wszystkim „amerykańskie” banki i ich żydowscy właściciele.

Inspiracja do światowych wojen wyszła zresztą z „amerykańskich” (oraz „brytyjskich”) kół finansowych, które w 1917 r. finansowały także terrorystyczny żydowski zamach stanu w Rosji, co jak widać zupełnie nie przeszkodziło w finansowaniu później totalitarnych Niemiec A. Hitlera w podbijaniu Europy i w wojnie z żydowskim totalitaryzmem ZSRR.

Żydowskim finansistom z USA nie przeszkadzało nawet to, że A. Hitler od 1933 r. zaczął ograniczać Żydom w Niemczech prawa obywatelskie, a od 1942 r. zaczął energicznie oczyszczać Europę z Żydów, gdy zrozumiał, że wojna dla Niemiec jest przegrana i wzrosły jego obawy przed kolejną Republiką Weimarską (przed żydowskimi rządami w Niemczech – tzw. porozumienie z Dorothenstrasse’1918).


Utrzymywanie dziś przez Żydów, że w czasie II wojny światowej zginęło ich w Europie podobno 6 mln, przy czym podważanie tej liczby jest w wielu krajach uznawane za przestępstwo (?), obciąża przede wszystkim prawdziwych inspiratorów wojny i tych, którzy ją finansowali, czyli finansistów żydowskich z USA.


Wobec takiego zwyrodnienia oligarchii finansowej dzisiejsze afery, oszustwa, doprowadzanie państw i narodów do ruiny gospodarczej i w końcu do totalnego światowego kryzysu, który funduje nam finansowa mafia rekrutująca się z najzdolniejszej kupieckiej nacji, nie wydaje się niczym zaskakującym.

Zaskakujące winno być jedynie to, że narody Zachodu dają sobą manipulować w dowolny sposób. Można im wmówić już wszystko: komunizm, potem liberalny kapitalizm, że są zbyt liczne i że niebezpiecznie ocieplają klimat, że człowiek niczym nie różni się od zwierzęcia, że religia, zwłaszcza katolicka, jest szkodliwa, prowadzi do wyniszczających wojen i do nietolerancji. Jest tu jednak jeden wyjątek, religia żydowska jest dobra i słuszna, dlatego jej wyznawcy byli zawsze prześladowani. Dziś świeci się dla nich zielone światło (i nie tylko dla zbrodni na Palestyńczykach), dla pozostałych religii świeci czerwone. Chwała Bogu, światła na sygnalizatorze dziejów zmieniają się. Jest też nadzieja, że narody Zachodu – biała rasa - nie zostały wyzute z instynktu samozachowawczego i od skorumpowanej demokracji parlamentarnej realizowanej przez antynarodowe parlamenty przejdą do demokracji bezpośredniej i ustalą nowy porządek - porządek bez tolerancji dla międzynarodowych złodziei-finansistów, bez tolerancji dla kłamstwa i dla niespotykanego szowinizmu jednej tylko wybranej nacji.

W tym miejscu wydaje się uzasadniona niewielka dygresja. Analizując występowanie wielkich rewolucji, wojen, kryzysów gospodarczych nasuwa się wniosek, że zjawiska te dotyczą przeważnie państw katolickich – czyż nie jest to zastanawiające?


Liberalny po(d)stęp – droga do kryzysu

O tym, że dzisiejszy kryzys finansowy jest kryzysem światowym – globalnym zdecydowało kilka głównych czynników, które legły u podstaw tworzenia światowej liberalnej gospodarki, czyli tzw. procesów globalizacji.

O centralnym banku USA powołanym w 1913 r., jako wyłącznej prywatnej własności żydowskiej wspomniałem już wcześniej. Kolejnym czynnikiem kryzysogennym była tzw. umowa z Bretton-Woods (1944 r.). Na międzynarodowej konferencji ustalono między innymi politykę kursową walut. $ USA stał się wyznacznikiem przeliczeniowym dla innych walut. Wprowadzenie umowy (systemu) z Bretton-Woods USA wymusiły swoją niekwestionowaną potęgą militarną i gospodarczą. Już wtedy udział $ USA w rozliczeniach międzynarodowych sięgał 70%. W tym samym roku powołano Bank Światowy (BŚ) oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW), instytucje finansowe, które niezależnie od swoich propagandowo słusznych celów statutowych w rzeczywistości realizowały ekspansję gospodarczą i finansową lichwiarzy z USA, doprowadzając wiele państw do ruiny gospodarczej w ramach tzw. programów pomocowych. Pod presją tych będących ponad prawem instytucji finansowych demokracja jest coraz powszechniej odbierana narodom przy pomocy „ekspertów” na służbie obcych interesów oraz przy pomocy skorumpowanych rządów i parlamentów. Te same instytucje promują w swoich powszechnych „nowoczesnych” mediach antykulturę – narkotyki, seks, rock, homoseksualizm, aborcję, eutanazję i niszczenie korzeni naszej łacińskiej cywilizacji.

Oto niektóre zalecenia BŚ dla Polski po 1990 r.:
zrezygnować z budowy metra,
zlikwidować publiczne biblioteki (wykonanie: 60%),
sprywatyzować ochronę zdrowia (realizowane od 1997 r.),
sprywatyzować polską gospodarkę – za kilka procent jej wartości wyprzedano 70% – 90% w zależności od sektora gospodarczego.
Podobnie zrealizowano wyprzedaż gospodarki argentyńskiej w latach 1980-tych.

W tym złodziejstwie partycypowały banki z USA i z Europy. Czy my winniśmy mieć wobec nich jeszcze jakieś zobowiązania?

Eksperci prezydenta Hosni Mubaraka obliczyli konsekwencje pomocy MFW dla świata. Tylko w latach 1980-86 zmarło z głodu, z chorób, z braku rozwoju przemysłu, braku dostępu do ochrony zdrowia 530 mln ludzi (13 razy więcej niż w II wojnie światowej). Jest to ukryta forma „czystek etnicznych”. Biedni stają się rasą niższą – niepotrzebną (vide: liberalny kapitalizm w Wlk. Brytanii XVIII w.), bogaci, rasą panów – nie stoi to w sprzeczności z etyką protestancką, ani z filozofią judaizmu, kłóci się natomiast z powszechnie zwalczanym katolicyzmem. To, dlatego jest on tak silnie neutralizowany programowym ekumenizmem od 1965 r., od II Soboru Watykańskiego.

Następnym istotnym czynnikiem kryzysogennym było odejście w 1971 r. przez USA od parytetu złota.
W następnych kilku latach zrezygnowały z niego wszystkie pozostałe państwa. Dzięki parytetowi kruszcu banki centralne państw były zorientowane w ilości pieniądza w obiegu. Bez utrzymania tego parytetu jest to nie możliwe.

W latach 80-tych XX wieku pojawiła się fala innowacji finansowych (usługi bankowe i inne operacje na kapitale) – kolejne czynniki kryzysogenne. Jednoczesny rozwój technik przetwarzania i przekazu informacji umożliwił podejmowanie operacji na rynkach finansowych całego świata. Wiele państw pod naciskiem oligarchii finansowej przeprowadziło deregulacje (tzn. likwidację ograniczeń) swoich rynków finansowych, co umożliwiło powstanie wielkich konglomeratów finansowych (łączenie się kapitałów, banków z różnych państw - tzw. ,,Big Bank”). Te zjawiska integracji rynków finansowych określa się dziś mianem ,,globalizacji”.

Banki, konsorcja bankowe i inne instytucje finansowe zaczęły na wielką skalę kreować tzw. dodatkowy pieniądz, który umożliwia im przejmowanie firm i dóbr na świecie.

Poprzez przekupstwo polityków i medialną propagandę dla tłumów wyborców doprowadzono do pozbawienia państw kontroli nad ich systemami pieniężnymi i polityką pieniężną. Innymi słowy ten najważniejszy dla gospodarki państwa system – politykę pieniężną, będącą gospodarczym krwiobiegiem wyrwano spod kontroli państw narodowych.

Cały system finansowy świata zachodniego jest zawiadywany przez światową oligarchię, która ma swoje siedziby w USA i ostatnio także w UE w Europejskim Banku Centralnym.

Pojawił się cały szereg metod („produktów bankowych”?) uzyskiwania przez banki dochodów na operacjach, które nie mają żadnego związku z produkcją, z usługami – z gospodarką fizyczną. Na wielką skalę generowany jest przez banki pieniądz wirtualny – nieistniejący w banknotach i w bilonie, tylko w zapisach księgowych.

Nikt dziś nie jest w stanie określić rozmiarów finansowych kryzysu, ponieważ nie istnieją mierniki do określenia ilości pieniędzy rzeczywistych, a tym bardziej wirtualnych, uzyskiwanych z kredytów bezgotówkowych i z transakcji na instrumentach pochodnych, tzw. derywatach.

Niektórzy ekonomiści ostrożnie szacują ilość pieniędzy rzeczywistych na maksimum 5% ilości pieniądza ogółem, czyli łącznie z wirtualnym. Pewne pojęcie o tym szacunku dają raporty Banku Rozrachunków Międzynarodowych w Bazylei:

dzienne wartości transakcji na świecie:

0, 74 bln = 740 mld $ USA (w 1989 r)

1 bln = 1 000 mld $ USA (w 1992 r)

1700 bln = 1700 000 mld $ USA (w 2007 r)

(proszę zwrócić uwagę na szybki wzrost podanych kwot)

roczny Produkt Krajowy Brutto wszystkich państw łacznie: 50 bln $ USA (w 2007r.)

Wynikałoby z powyższego zestawienia, że produkcja, usługi, dobra wytworzone w ciągu roku przez cały świat są sprzedawane i kupowane 34 razy w ciągu każdego dnia. Jest to obraz astronomicznego oszustwa – geszeftu wszechczasów, jakiego dopuściła się finansowa oligarchia kontrolująca światowe finanse (banki centralne są niezależne od rządów państw, systemy bankowe są prywatne).

W kontekście powyższych liczb rozdmuchiwany przez mondialistyczne media przekręt żydowskiego bankiera, B. Madoffa na 50 mld $ USA wywołuje raczej smiech. Jest to tylko okruch rzucony z pańskiego stołu wygłodniałej sprawiedliwości tłuszczy – B. Madoff żyje spokojnie na wolności.

Z kolei sławny podatek od spekulacyjnych transakcji zaproponowany przez J. Tobina (Nobel w dziedzinie ekonomii 1981) jest niemoralny i matematycznie nielogiczny. Niemoralny, ponieważ sankcjonuje złodziejstwo, jeśli złodziej zostawi nam odrobinę swojego łupu, a praktycznie naszej własności. Nielogiczny matematycznie, bo żąda opodatkowania wirtualnych pieniędzy, a w efekcie to przecież społeczeństwa będą musiały wypracować (urealnić) ten podatek.

Już w latach 1970-tych niezależni ekonomiści ostrzegali, że kryzys, czyli brak pieniędzy nagle i wszędzie może nastąpić każdego dnia.

Co to znaczy, ktoś spyta? Ogólne prawa fizyki są słuszne również w obszarze ekonomii. Ciecz w naczyniach połączonych ma zawsze jeden, ten sam poziom – znamy wszyscy to prawo. Jeśli do takich naczyń dołączymy kolejny zbiornik, poziom cieczy obniży się. Im większy zbiornik dołączymy, tym poziom cieczy będzie coraz niższy, aż przestanie być zauważalny.

W gospodarce światowej tym ogromnym pustym zbiornikiem jest stan bankowych kont z wirtualnymi pieniędzmi, a cieczą jest pieniądz rzeczywisty. A zatem, kryzys, czyli brak pieniędzy – ten prawie niewidoczny niski poziom cieczy – będzie trwał tak długo, jak długo pusty zbiornik będzie się wypełniał, czyli aż zapisana wartość pieniądza wirtualnego zostanie uzupełniona pieniądzem rzeczywistym i to przy założeniu, że nie będziemy powiększać naszego zbiornika, tzn., jeśli zastopujemy mechanizmy kreacji pieniądza wirtualnego.

A więc kiedy wypełni się ten „zbiornik wirtualnych pieniędzy”?

Pieniądz wirtualny dzięki zmyślnym mechanizmom kreacji (oszustwa) przyrasta rocznie w tempie geometrycznym (an+1= an x q, gdzie q>1), pieniądz rzeczywisty przyrasta zgodnie z rocznym rytmem produkcji dóbr i usług (bankowe i giełdowe spekulacje finansowe nie powodują przyrostu pieniądza rzeczywistego), czyli zawsze o jakąś część poprzedniej wartości (an+1=an x q, gdzie q<1). Tak, więc nie dokonując żadnych zmian w systemach finansowych i gospodarczych państw i świata NIGDY nie zrównamy ilości pieniądza rzeczywistego z wirtualnym. Weszliśmy w kryzys permanentny. Neoliberalna gospodarka ze swoim złodziejskim systemem finansowym osiągnęła kres swoich dni. Że taki dzień nadejdzie twórcy geszeftu wszechczasów zdawali sobie sprawę. Jednak nie są skłonni do jego naprawy, a tym bardziej do porzucenia lichwy. Musieliby, bowiem oddać narodom to, co im zrabowali i pozbawić się korzystnego złodziejskiego procederu dającego polityczne wpływy na sprawy tego świata.

Stąd pojawił się pomysł na UE i strefę € (euro). Jest to pomysł dość stary, sięga 1913 r. Zniszczone dziś USA i bezwartościowy $ USA trzeba zastąpić nowym państwem i nową światową walutą i proceder będzie można uprawiać nadal. Ponieważ nie ma zgody wśród „finansowej braci” po obu stronach wielkiej wody, pojawiła się koncepcja zastąpienia $ USA przez Amero, walutę zjednoczonych państw Kanady, USA i Meksyku. Okazuje się jednak, że rozmiary światowego przestępstwa są zbyt rozległe i nie można łatwo uciec od $ USA. Co zrobić z międzynarodowymi zobowiązaniami denominowanymi w $ USA? Jeśli przepisze się je na € (euro) lub na Amero, to cała operacja niczego nie rozwiązuje.

Widmo śmierci – demokracji bezpośredniej zaczyna zaglądać w oczy światowym finansistom-złodziejom.
Ich organizacje:
Rada Stosunków Zagranicznych (CFR),
grupa De Bilderberg,
Komisja Trójlateralna,
Klub Rzymski, (w Polsce Fundacja S. Batorego),
MFW, BŚ oraz masońskie loże wydają się bezsilne – rozmiary kryzysu przerosły ich samych.
A bajki o liberalnym kapitalizmie, o samonaprawczych mechanizmach „wolengo rynku” okazują się być jedynie wielką lipą.



Pojawiła się, więc koncepcja wojny domowej w USA i rozbicie ich na mniejsze państwa – koncepcja najbardziej prawdopodobna

(http://online.wsj.com/article/SB123051100709638419.html).

Jeśli nie dojdzie do samoczynnego wybuchu społecznego niezadowolenia w USA, ten wybuch trzeba będzie sprowokować. Przekierowując jednak słuszną wrogość Amerykanów wobec rządzącej oligarchii finansowo-politycznej winnej upadku USA, na walkę między poszczególnymi stanami (lub grupami stanów) o własną niezależność państwową, o wyzwolenie spod lichwiarskiego kapitalizmu USA.

Jeszcze w pierwszej połowie XX w. skutki kryzysów można było „naprawiać” wojnami nakręcającymi koniunkturę gospodarczą. Dziś jest to już nie możliwe, tak ze względu na rozmiary kryzysu, jak i na atomową równowagę największych potęg.
Finansowa mafia z USA musi się, więc pożegnać z myślą o przejęciu bogactw naturalnych Rosji, czy zlokalizowanych w Tybecie bogactw Chin, żeby w cenie surowców naturalnych upychać puste $ USA, czy jego zamienniki. A w starciu sił konwencjonalnych USA nie mogą mieć pewności na sukces, raczej na porażkę.
Co prawda, finansowi „eksperci” z UE wymyślili, ze zamiast surowców naturalnych można do tego samego celu wykorzystać produkcje żywności, ale nie jest to chyba dobry pomysł. Zapotrzebowanie na żywność jest wprost proporcjonalne do liczby ludności i zwiększanie produkcji żywności ponad ten warunek jest bezcelowe i stanowi, zatem naturalne ograniczenie dla kreacji pieniądza wirtualnego.

Zostaje, więc tylko wojna domowa w USA w wyniku, której powstanie kilka państw. Jedno z nich będzie musiało mieć „szczęście” przejęcia zobowiązań finansowych po niewypłacalnych USA. Oczywiście armia USA z potencjałem nuklearnym przypadnie najbogatszemu (bez długów) nowemu państwu.

Metoda ta została sprawdzona przy tzw. procesach naprawczych zadłużonych firm.
Dzieli się takie firmy na małe samodzielne kawałki, jeden z nich obejmuje długi całej firmy.
Następuje sprzedaż niezadłużonych nowych firm, a ta z długami upada lub jest przejmowana przez wierzycieli za 1 $ lub 1 złotówkę.
Wiele instytucji bankowych specjalizowało się w takiej działalności.
Teraz tę metodę trzeba będzie zastosować do jednego wielkiego koncernu rolno-przemysłowego, jakim jest państwo.

Czy ktoś widział urodzajne pole po przejściu przez nie szarańczy?
Podobnie wyglądają dziś USA. Tak też wyglądała Polska w XVIII w. i obecnie od 1989 – 2009.


Dziwne zjawisko

Kryzysowi towarzyszą zadziwiające zjawiska. Niedawno byliśmy świadkami szybko rosnących cen ropy, do 150 $ USA za baryłkę. Nagle cena spadła do poziomu z 2006 r., do 40 $ USA za baryłkę. Żaden klakier „wolnego rynku” nie potrafi tego wyjaśnić. Nie spadło zużycie ropy, nie zwiększyła się jej produkcja, więc co się stało? Spytajcie niejakiego Leszka B., bo to na pewno sprawka „niewidzialnej ręki wolnego rynku”.

Ano, „wolny rynek”, czyli lichwiarze-finansiści doszli do wniosku, że na wzroście cen ropy, który miał ratować pustego $ USA, za dużo zarabia Rosja, poza tym dodatkowo pogłębia on kryzys.


Istnieje wyjście

Koniec światowego geszeftu musi nastąpić – nie można ukraść narodom więcej, niż są one zdolne wytworzyć. Materia gospodarcza zaczyna stawiać samoistny opór. Chodzi teraz tylko o to, żeby w jakimś rozsądnym czasie wyeliminować geszefciarzy z życia państw i narodów – to im się po prostu należy.

Z punktu widzenia racjonalnej ekonomii recepta na kryzys jest prosta. Wymienię główne postulaty:

1. długi państw należy anulować
2. musi istnieć waluta narodowa i parytet kruszcu
3. bank centralny i system bankowy muszą być państwowe (dopuszczalne banki spółdzielcze)
4. wszelkie mechanizmy kreacji wirtualnego pieniądza (w tym giełdy papierów) są zakazane
5. ilość pieniądza w gospodarce musi być równoważna ilości dóbr i usług
6. nowe dobra (nie konsumpcyjne) muszą mieć pokrycie w nowym narodowym pieniądzu
7. należy dążyć do autarkii gospodarczej, co nie wyklucza wymiany międzynarodowej
8. długi konsumenckie nie mogą pozbawiać majątku sprzed zobowiązania (nigdy mieszkania,domu, warsztatu pracy), a ich oprocentowanie nie może być wyższe od wzrostu gospodarczego i od realnego wzrostu dochodów ludności.

Zwolennicy niezależności banku centralnego (skorumpowani politycy i ekonomiści) twierdzą, iż rząd może wykorzystać taką sytuację do swobodnego drukowania pieniędzy (na początku lat 1990-tych dopuścił się tego niejaki Leszek B. jako min. Finansów i wicepremier RP), co powoduje inflację. Trudno nie przyznać im racji. Jednak nigdy dotąd żaden rząd żadnego kraju nie doprowadził do załamania światowej gospodarki. Żaden rząd nie wydrukował takiej ilości pieniędzy, która byłaby porównywalna z rozmiarami kreacji pieniądza bezgotówkowego przez banki prywatne. Poza tym władze kraju są mniej lub bardziej demokratycznie obieralne, a prywatnych właścicieli banków nie wybiera nikt. Za to oni wybierają i korumpują wszelkie władze. Niezależny bank centralny w systemie bankowym komercyjnym jest uzależniony od tego systemu, a nie zależy od narodu i krajowej gospodarki względem, której powinien być służebny.

Najsilniejsze gospodarki świata, takie jak USA, Japonia, Niemcy, Francja, czy absurdalnie-złowieszcza UE nie potrafią zahamować spadających w dół wskaźników ekonomicznych.

Dzisiejszy kryzys był przewidywany w latach 1970-tych przez prawdziwych ekspertów, myślących logicznie oraz w kategoriach etyki katolickiej. Odwrót od zła jest konieczny i nieuchronny. Musi nastąpić już w najbliższych latach. Otwarte pozostaje jednak pytanie, jak zachowają się światowi finansiści-oszuści dysponujący uzbrojoną po zęby armią USA?


Jako katolik opowiadam się za pojednaniem z winowajcami światowej i naszej narodowej tragedii, ale za pojednaniem w duchu katolickim. Winowajca naprawia wyrządzone krzywdy, zwraca to, co zrabował, wyraża skruchę i żal, przyrzeka poprawę i poddaje się karze. W każdym innym przypadku mamy obowiązek całkowitego zniszczenia zła, żeby nie mogło odrodzić się w przyszłości, inaczej staniemy się współwinnymi kolejnych tragedii własnego i innych narodów.

Dariusz Kosiur

Za: ProPolonia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3535
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 04:48, 07 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ten pan kosiur jest bardzo naiwny i nie zna realiow dzisiejszego swiata finansowego i polityki globalistycznej. Czym jest rzad swiatowy bez pieniedzy ?
Kryzysy tworza rzady. Rzad swiatowy zdecydowal 26 lat temu przeniesc wytwarzanie dobr swiatowych do Azji. Z Chinami poszlo jeszcze w miare gladko, bo byl duzy zasob przedsiebiorstw w krajach macierzystych. Chiny nie pochlonely wszystkich przedsiebiorstw. Produkcja w krajach macierzystych zwiekszala sie, bo eksport do Chin zaczal sie zwiekszac. Ludzie zaczeli wiecej zarabiac wiec rosly ceny ziemi, domow i innych dobr. Koniunktura kwitla. Skoro tak dobrze szlo, to rzad swiatowy postanowil zdobyc Indie. Chinczycy przestali byc atrakcyjni, bo zaczeli zadac i zaczeli sie zbroic. Odzyskanie Indii dla swiatowego rzadu anglosaskiego stalo sie piorytetem. Zaczeto wiec przenosic produkcje dobr ziemskich do Indii. W krajach macierzystych zaczelo brakowac pracy i wtedy zaczal sie kryzys, ktory pozwolil rzadowi swiatowemu na przynajmniej czesciowe przejecie bankow. Zeby rzadzic dlugo, to skutecznosc nalezy rozlozyc na raty. W kazdym razie juz tyle sie udalo. Teraz jeszcze jest zamiar stworzenia rzadowej organizacji, ktora bedzie kontrolowala reszte prywatnych bankow na swiecie. Malymi krokami cel rzadu swiatowego zostaje osiagniety. Bedzie mial kontrole nad pieniedzmi na Ziemi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
davidoski




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 889
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:12, 07 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jestem zwolennikiem całkowitego zlikwidowania takiego wynalazku jak pieniądz.
Dopóki będzie on istniał dopóty będą występowały kryzysy. Potrzebne są głębsze zmiany - likwidacja tego chorego systemu finansowego, łącznie z jego długami, instytucjami i "elitą" finansową. Nadszedł moment w którym ludzie mają okazję to zrobić. W przeciwnym razie cały czas będziemy się babrać z tymi samymi problemami. Pieniądze, pieniądze i wciąż o pieniądzach.... Ciągły problem z pieniędzmi.
Niczego innego nie brakuje: są wszystkie potrzebne surowce, mamy technologie, naukowców i inżynierów, zasób wiedzy. Nie ma jakiejś epidemii, której nie można by uniknąć, nie ma żadnej klęski, z którą nie można by się uporać. Wiemy jak budować budynki, mosty, drogi, statki, samoloty i wszystko inne.
Ale ciągle jest problem tylko z jednym. Z pieniędzmi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:51, 07 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A może powinniśmy zrobić krok wstecz? Obliczmy rzeczywistą wartość majątku polskiego przed rozpoczęciem prywatyzacji (wraz z odsetkami za straty spowodowane grabieżą) i wystawmy rachunek historii? Okaże się wtedy bardzo wyraźnie kto komu jest winien pieniądze i odszkodowania...
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ropppson




Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 512
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:46, 07 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

davidoski napisał:
Jestem zwolennikiem całkowitego zlikwidowania takiego wynalazku jak pieniądz.
Dopóki będzie on istniał dopóty będą występowały kryzysy. Potrzebne są głębsze zmiany - likwidacja tego chorego systemu finansowego, łącznie z jego długami, instytucjami i "elitą" finansową. Nadszedł moment w którym ludzie mają okazję to zrobić. W przeciwnym razie cały czas będziemy się babrać z tymi samymi problemami. Pieniądze, pieniądze i wciąż o pieniądzach.... Ciągły problem z pieniędzmi.
Niczego innego nie brakuje: są wszystkie potrzebne surowce, mamy technologie, naukowców i inżynierów, zasób wiedzy. Nie ma jakiejś epidemii, której nie można by uniknąć, nie ma żadnej klęski, z którą nie można by się uporać. Wiemy jak budować budynki, mosty, drogi, statki, samoloty i wszystko inne.
Ale ciągle jest problem tylko z jednym. Z pieniędzmi.


ooo dokładnie. rzadko się znajduje takie wpisy Smile ślepcy zapatrzeni w te papierki i cyferki osiągają euforyczny stan hipnozy. Problem pieniędzy powoli zaczyna się robić nudny. Nudny jak "flaki z olejem" przysłowiowo. Kilkaset milionów jak nie kilka miliardów ludzi powtarza problem pieniędzy jak mantrę przez całe swoje krótkie marne życie, a poźniej i tak umiera Wink i nie chodzi mi o to żeby usiąść i nic nie robić, ale wspólnymi siłami stworzyć w końcu coś konstruktywnego, bo obecny świat tak na prawdę nie ma nic do zaoferowania. ipody, mcdonald, nowsze samochody w tej samej technologii ,leżenie do góry fiutem, wóda ,dragi, ruchanie, zakładanie rodziny ? to ma byc to? i wszystko za pieniądze? bezsęsó. Moja zgorzkniałość nabiera mocy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:58, 07 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A jakim sposobem zamierzacie zmobilizować sztab ludzi potrzebnych np do zbudowania mostu, kilometra drogi, albo prowadzenia autobusu miejskiego? Za wiadro kartofli i bochenek chleba? Na jakiej zasadzie miałyby funkcjonować firmy większe niż jedno...dwuosobowe, rodzinne? Laughing
Jedyny sposób który przychodzi mi na myśl, to wykorzystanie niewolników. Obecny system jest bardzo zbliżony do niewolniczego, gdyż wynagrodzenie (namiastka) za naszą pracę pozwala większości z nas jedynie na podtrzymanie funkcji życiowych. Pojęcie wynagrodzenia jest utrzymywane po to by ludzie nie dopatrywali się w ustroju cech feudalizmu.
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
davidoski




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 889
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:13, 07 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy uważasz, że człowiek nie może mieć innej motywacji niż tylko pieniądze?
Wyobraź sobie, że nie musisz pracować i masz mnóstwo czasu. Co byś robił?
Siedziałbyś cały czas w domu i dłubał w nosie? Są ludzie którzy lubią być aktywni, a motywacją byłoby uczynienie czegoś pożytecznego. Po stokroć chętniej poszedłbym do pracy gdyby nie była ona przymusowa (jak obecnie) tylko dobrowolna. A mogłaby być bo naprawdę nie ma potrzeby aby tyle pracować. Bezrobocie jest ciągłym problemem i właśnie staje się większym. Jest tak ponieważ jesteśmy zmuszani do pracy po 8 godzin dziennie choć nie ma takiej potrzeby.

Jeśli powstałaby potrzeba wybudowania mostu ogłoszono by że są poszukiwani do tego specjaliści oraz robotnicy. Wśród ludzi znudzonych brakiem zajęcia znalazłby się ktoś kto chciałby to robić z samej chęci uczynienia czegoś pożytecznego. Nie wszyscy ludzie są tacy leniwi i apatyczni. Człowiek potrzebuje uczestniczenia w czymś z czego mógłby być dumny.

Obecnie pracując w wielkim koncernie nie mam z tej pracy najmniejszej satysfakcji ponieważ mam świadomość, że nie służy to dobru ogólnemu tylko nielicznym posiadaczom akcji tej firmy. Wolałbym dobrowolnie uczestniczyć w budowie mostu (nawet jeśli polegałoby to na noszeniu worków z cementem) niż robić z przymusu to co teraz.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:39, 07 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przy takim rozwiązaniu jakie proponujesz, budowa mostu trwałaby pewnie ze dwadzieścia lat. A co z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo takiej konstrukcji? Ponadto, przedsięwzięcie budowy dużego obiektu byłoby wolną interpretacją budowniczych którzy danego dnia roboczego zjawili się w pracy. Nie zapominajmy jednak że aby taki obiekt zbudować, musimy zgromadzić odpowiednie materiały, czyli w uproszczeniu - uzależnić jego budowę od innej firmy lub firm. Stal, kruszywa, cement, narzędzia itp. Ludzie w większości wypadków mają naturę lenia. Właśnie z tego powodu mamy cywilizację techniczną. To wszystko co zbudowaliśmy, służy naszej wygodzie i redukuje wkład naszej pracy fizycznej w codzienne życie. (Samochody, windy, miksery, komputery, telefony itd).
Funkcjonowanie pieniądza nie jest takie złe, pod warunkiem jego kontroli publicznej. Fakt. Daliśmy się wmanewrować w lichwę prywatnej instytucji a ta zamiast zapewnić nam stabilizację, serwuje nam szantaż i wyzysk. Rozwiązaniem dobrym dla wszystkich mógłby okazać się system funkcjonujący w bankach islamskich. Nie ma tam lichwy, oszczędności klientów są inwestowane w gospodarkę, zaś oszczędzający zgarniają dywidendy pochodzące z zysków od wykonanych i funkcjonujących inwestycji. Niestety... Lobby współczesnego systemu jest tak silne, że nie dopuszcza do naszych wiadomości żadnych informacji na ten temat, jako potencjalnie niebezpiecznych dla geszefciarzy.
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Teodoryk




Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 834
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:56, 07 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gospodarka towarowo-pieniężna to wyższy etap od pańszczyźnianej, póki co ludzkość nie wymyśliła nic bardziej efektywnego. Jednak taki system na pewno nie będzie trwał wiecznie, podobnie jak epoka kamienia łupanego i gładzonego też nie trwały wiecznie...


Na tym świecie wszystko ma początek i koniec. Z tego powodu nie ma co przesadzać z tą pogonią za papierkami i monetami, bo przegapiamy w ten sposób życie !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ropppson




Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 512
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:07, 07 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

DarkTech napisał:
Przy takim rozwiązaniu jakie proponujesz, budowa mostu trwałaby pewnie ze dwadzieścia lat. A co z odpowiedzialnością za bezpieczeństwo takiej konstrukcji? Ponadto, przedsięwzięcie budowy dużego obiektu byłoby wolną interpretacją budowniczych którzy danego dnia roboczego zjawili się w pracy. Nie zapominajmy jednak że aby taki obiekt zbudować, musimy zgromadzić odpowiednie materiały, czyli w uproszczeniu - uzależnić jego budowę od innej firmy lub firm. Stal, kruszywa, cement, narzędzia itp. Ludzie w większości wypadków mają naturę lenia. Właśnie z tego powodu mamy cywilizację techniczną. To wszystko co zbudowaliśmy, służy naszej wygodzie i redukuje wkład naszej pracy fizycznej w codzienne życie. (Samochody, windy, miksery, komputery, telefony itd).
Funkcjonowanie pieniądza nie jest takie złe, pod warunkiem jego kontroli publicznej. Fakt. Daliśmy się wmanewrować w lichwę prywatnej instytucji a ta zamiast zapewnić nam stabilizację, serwuje nam szantaż i wyzysk. Rozwiązaniem dobrym dla wszystkich mógłby okazać się system funkcjonujący w bankach islamskich. Nie ma tam lichwy, oszczędności klientów są inwestowane w gospodarkę, zaś oszczędzający zgarniają dywidendy pochodzące z zysków od wykonanych i funkcjonujących inwestycji. Niestety... Lobby współczesnego systemu jest tak silne, że nie dopuszcza do naszych wiadomości żadnych informacji na ten temat, jako potencjalnie niebezpiecznych dla geszefciarzy.


dlatego trzeba przeprowadzić redukcję do 500000000. Zostaną Ci co chcą tworzyć tak jak wspomina davidoski Wink nadmiar ludności, brak pracy-konstruktywnej pracy-tej której chcesz wykonywać powoduje frustracje, agresję,zawiść, zazdrość, niechęć do tejże pracy. Codziennie rano wstajesz o wyznaczonej godzinie i idziesz jak na skazanie do obozu-ile takich istot jest na ziemi. a w obozie wykonujesz (w większości)nielogiczne polecenia swoich przełożonych. Musisz pracować, nawet jeżeli nienawidzisz swojej pracy bo przynosi Ci ona pieniądze które wydajesz na to aby prowadzic swoją marna egzystencję od weekendu do weekendu i od urlopu zimowego do wakacyjnego. Jak robot: kupujesz nowszego ajfona ,golfa VI generacji i wpieprzasz kebaby .Po wypłacie czujesz że jestes panem , że jesteś kimś. Wychodząc na dwór(pole Wink Laughing ) rozejrzyj się i popatrz na te wszystkie twarze bez wyrazu. przestań przez sekundkę myśleć o sobie , o tym że jaki to nie jesteś wspaniały i o tym że będziesz miał te wszystkie luksusy o których tak dużo myślisz , a wtedy zobaczysz ten wspaniały cudowny i kolorowy świat którego tak bronisz. Sory "bronisz" to złe słowo. Nie jesteś otwarty na nowe koncepcje postrzegania rzeczywistości. Bo w przeciągu dwóch-trzech pokoleń można by stworzyć to wszystko na nowo.

@JerzyS sory za mały oftop , ale kręcenie się wokół kapitalizmu, złudnej demokracji to strata czasu. taka fikcja. Wolę trwać w swoich marzeniach- w końcowym rozrachunku na "łożu śmierci" na to samo wyjdzie Smile pzdr
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
prostynick




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 343
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:38, 07 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pieniądz nie jest zły tylko potrzebna jest nad nim prawidłowa kontrola o którą tak ciężko i jakoś nie widzę chętnych osób do budowania dróg, mostów itp. Ludzie skażeni są pieniądzem i bez niego nigdzie dupy nie ruszą. Mówię o większości bo przecież to widać gołym okiem obracając się wśród ludzi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ropppson




Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 512
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:57, 07 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

prostynick napisał:
Pieniądz nie jest zły tylko potrzebna jest nad nim prawidłowa kontrola o którą tak ciężko i jakoś nie widzę chętnych osób do budowania dróg, mostów itp. Ludzie skażeni są pieniądzem i bez niego nigdzie dupy nie ruszą. Mówię o większości bo przecież to widać gołym okiem obracając się wśród ludzi.


dlatego redukcja jest tak bardzo potrzebna. i tak się to stanie. czy tego chcecie czy nie. ludzkoś produkuje za dużo idiotów obecnie , dla których jedyną rzeczą w życiu liczy się pieniądz. pieniądz który jest tak bardzo niestabilny , którym i przez którego można tak łatwo manipulowac. obecny świat dąży do pieniądza poprzez technologie i rozwój , a powinien rozwijac technologie dzięki pieniądzom. No ale w pewnym momencie naszych czasów gdzieś sie to wzieło i popieprzyło.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkTech




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1218
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:11, 08 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W tym nowym zredukowanym populacyjnie świecie widzisz siebie jako architekta, czy niewolnika? Nie sądzę by były w nim stany pośrednie typu komentator...
_________________
Prawda nieraz jest bardzo trudna do ustalenia, ale nigdy nie jest tak niedostępna jak wówczas kiedy jest niewygodna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ropppson




Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 512
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:45, 08 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

DarkTech napisał:
W tym nowym zredukowanym populacyjnie świecie widzisz siebie jako architekta, czy niewolnika? Nie sądzę by były w nim stany pośrednie typu komentator...



mnie i Ciebie juz nie będzie Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
przebudzony




Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 968
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:01, 08 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rezygnowanie z pieniądza jest nieuzasadnione. Każdy wtedy powie „pierdole nie robie” bo po co ? No chyba że chcecie zagnać miliony do kołchozów jak w ZSRR ?
Wszystkie utopijne brednie o zniesieniu pieniądza czy wartości prywatnej to paplanie w komunistycznym stylu. W komunizmie życie było nieustannym kryzysem, podczas gdy w gospodarce wolnorynkowej kryzysy zdarzają się jedynie co jakiś czas. Zatem wolę kryzys raz na jakiś czas od nieustannego kryzysu jakim była komuna.
Wszelkie utopijne brednie o świecie idealnym to bajka dla naiwnych. Gdyż te śmieszne wizje nie biorą pod uwagę decydującego czynnika jakim jest ludzka natura.

Co do samego artykułu.
Stanowi on manipulacyjne wymieszanie faktów historycznych z bredniami. Fakty mają zamaskować brednie. Odwrócić od nich uwagę czytelnika.
Dalej w tekście mamy obwinienie o wszystko Żydów masonów i generalnie wszystkie siły nie katolickie. Czyli wszystko jest be a katolicyzm jest cacy.
Oczywiście nie wspomniał o tym że w utrzymującym się za sprawą katolicyzmu ustroju feudalnym. 99% społeczeństwa żyła w nędzy i biedzie zapierdzielając na pańskim i kościelnym polu oraz oddając podatek. Podczas gdy 1% arystokracji i kleru żył spasiony w dobrobycie żerując na pracy całej reszty.

Dalej mamy w tekście krytykę idei liberalnej. Widać wyraźnie że autor tekstu o liberalizmie nie ma pojęcia. Gdyż liberalizm popiera parytet złota i prawdziwi liberałowie byli przeciwni jego zniesieniu.
Nie wiem dlaczego autor tak bardzo wścieka się na liberałów. By może dlatego że liberalizm stawia najwyżej prawa jednostki. A niezależna i uświadomiona w swojej wartości jednostka nie daje sobie wmówić kościelnych nonsensów takich jak biblijne mitologie o gadających wężach itp. Oraz jest trudniejsza do zmanipulowania.

Ogólnie tekst jest bardzo stronniczy. Zawiera kilka trafnych spostrzeżeń. Ale wkładka spiskowo- antysemicka skutecznie podważa wiarygodność całego tekstu i czyni więcej szkody niż pożytku.
_________________
Nie sprzeczaj się z Bimim. Nie krytykuj tego tego co mówi Bimi. Zawsze zgadzaj się z tym co mówi Bimi. Kochaj gejów tak jak Bimi. Nie krytykuj gejów. Inaczej dostaniesz 1 post na dzień. To się nazywa wolność słowa w rozumieniu Bimiego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
eNKa




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 634
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:13, 09 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W tekście za obecny pomotany stan obwinia się w pierwszej kolejności nie liberalizm a neoliberalizm. Różnica z pozoru niewielka, ale w rzeczywistosci taka jak między wolnoscią a neowolnoscią. Dalej autor mówi się o rozmydleniu pieniądza, który sam w sobie zły nie jest jak nie jest złym nóż albo armata, ale użytek jaki z niego czynią.. no właśnie kto?
Teza o wynikającym z zasad, którymi kierują się jakoby "górale" i "zreformowani" to teza wyrażona na podstawie pobieżnego oglądu, taka sama jak teza o inside job w przypadku WTC. Czyli brak dowodów a przesłanki-poszlaki, których ani obalić ani utrzymać się nie da i pozostaje wierzyć lub nie. Można oczywiscie pójść śladem korzyści, ale te także jasne nie są, bo domyslamy się efektu a nie widzimy go. Jednak można posiłkować się wyrażanymi w przeszłości poglądami co do ówczesnej rzeczywistosci i trafności przewidywań z czasów nas poprzedzających. W tym zakresie jak ulał pasuje zdanie Staszica o powodach rozkładu polskiej społeczności w której posiadacze wyzyskiwali poddanych używając do tego "górali" właśnie, których to działalność w "gastronomii" miała być eleganckim sposobem ekspoloatacji ludzi stanu niższego, bo przecież cheścianinowi nie przystawało upijać chrześcianina. W tym przykładzie, podobnie jak w sytuacji obecnej religia i narodowość to tylko okoliczności i wymówki pozwalające złym intencjom usprawiedliwiać chciwość co do której także liberalna część ludzkości ma jednoznacznie negatywne zdanie.

Bardziej od chciwości niepokojące est, że na tym forum pojawiają się postulaty kontroli wartości zamiennej w pieniężno towarowej gospodarce czasów obecnych, którą miałoby sprawować... no właśnie co? Bestia?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
sober




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 135
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:21, 10 Mar '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak ktoś uważa, że to pieniądz jest zły, to coś z nim nie tak. Sam pieniądz to dobry i genialny wynalazek! A mówię dokładniej o wynalazku który zastąpił bardziej prymitywne sposoby handlu, czy opłacania pracowników.

W dzisiejszych czasach (a właściwie to już od dłuższego czasu) raczej trudno sobie wyobrazić życie bez takiego czegoś jak pieniądz. On po prostu niezwykle ułatwia życie - tak, to nasze konsumpcyjne życie.

Jak już ktoś wspomniał o budowie mostu chociażby. Jak sobie wyobrażacie w dzisiejszej cywilizacji sfinansowanie takiego projektu?

Od wieków byli i rolnicy i robotnicy i "wykształceni". Tylko Ci pierwsi mogliby teoretycznie myśleć, o życiu bez pieniędzy - żywność sobie przecież wyhodują, powymieniają świnie na kartofle i inne z sąsiadem... ok. Powiedzmy, takie życie w zamkniętej komunie. Ich problem pieniędzy dotyczy tylko w przypadku, gdy chcą żyć bardziej w cywilizacji, gdy chcą czegoś z zewnątrz. Już taki chociażby traktor, to raczej muszą nabyć. Przyjdzie rolnik do fabryki bez pieniędzy, to może za pierwszym razem ktoś dostanie za tonę ziemniaków traktor. Drugi rolnik już nie, bo na co fabryce dwie tony ziemniaków? Woli sprzedać ten traktor komuś za tonę jabłek...

Dalej sytuacja już się bardziej komplikuje. Robotnik musi iść do pracy najedzony. Sam jedzenia nie produkuje i musi je nabyć... Może je nabyć znowu... budując np. stodołe rolnikowi. Tylko znowu, rolnik ma jabłka, robotnik miałby ochotę na ananasy? A co jeśli ten sam robotnik ma wybudować ten problematyczny most w mieście wykształciuchów i robotników, w którym ze świecą szukać rolników? Rolnika mosty nie obchodzą w tym mieście, czym zapłaci wykształciuch robotnikowi? Projektem? A kto zapłaci za projekt i czym? Za co nabyje robotnik i wykształciuch - osoby zainteresowane na dobrą sprawę projektem mostu - jedzenie, bez którego zginą?

Można długo gmatwać, ale nie w tym rzecz. Pieniądz to pewien środek, który usprawnia i ułatwia nam życie. My nie musimy się z nikim wymieniać na dobra i nie musimy od nikogo konkretnego konkretnych dóbr nabywać. Mając środek płatniczy, sami decydujemy, czy za nasze zarobione pieniądze dostaniemy jabłka, ziemniaki, czy ananasy, czy kupimy je u Henia w kiosku na osiedlu, czy pojedziemy do hiperdupermarketu.

Więc sama idea pieniądza, nie jest zła sama w sobie! To czym stał się dzisiaj pieniądz i jak "działa" dzisiejszy pieniądz jest problemem. Nie jest złe to, że mogę iść za 100zł kupić 50kg ziemniaków, a to, że następnego dnia mogę kupić za to samo 100zł już tylko 20kg... I ja rozumiem, że ziemniak mógł zdrożeć, bo jest go mało, a chce go kupić dużo osób... ale to że sam pieniądz w sobie może tracić i zyskiwać na wartości i regulować sztucznie ceny towarów i usług wypacza użyteczność tego wynalazku, który bynajmniej nie powstał po to, aby grać nim na giełdach, czy walutach, czy aby tracić i jednocześnie zyskiwać na kryzysach, w zależności od biurka przy którym siedzimy...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Światowy kryzys geszeft wszechczasów
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile