Po katastrofie czarnobylskiej podawano płyn Lugola, którego głównym składnikiem jest
zwykły jod oraz jodek potasu a nie jodyna! Z tym, że jeżeli on ma działać to należy go podać albo przed przewidywaną ekspozycją na promieniowanie, albo bardzo szybko po.
Po 2 dniach ( a chyba po tylu podawano płyn, kiedy poszedł Czarnobyl) to sobie można z niego co najwyżej drinka zrobić
.
Zasada jego działania jest bardzo prosta- "napycha" on tarczycę "dobrym" jodem, tzn nieszkodliwym dla człowieka w takim stopniu, by nie absorbowała promieniotwórczych izotopów jodu.
Za to jodyna to dobry środek odkażający, kiedyś (może nadal) stosowano go w szpitalach przed operacjami. Chociaż w sumie nie wiem, czy nie lepszy jest manganian potasu
.
wunderwaffel napisał: |
Jodyną faszerowano ludzi gdy wybuchł reaktor atomowy w Czarnobylu. Jeśli jest dawkowana w odpowiedniej ilości i przed napromieniowanej to napewno pomaga - no ale nasi trochę za puźno zaczęli karmić lud;p |
Tak więc doucz się
.
_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.