Riviera

chokebore · Dołączył: 13 Lis 2008 Posty: 205

ZYJESZ? BO CHODZA SLUCHY ZE NIE PISZESZ OD JAKIEGOS CZASU, A TESKNO NAM:)
KTOKOLWIEK WIDZIAL, KTOKOLWIEK WIE!!

pahol

Już jakiś czas temu chciałem założyć wątek z pytaniem "Gdzie jest RIVERA??". Pytałem na PW osoby, które wspominały Go w swoich postach, ale też nikt nic nie wiedział. Przejrzałem kilkanaście ostatnich postów Rivery - żadnego słowa na temat odejścia, przerwy czy wyjazdu, żadnego pożegnania.
Swoje słowa zawsze popierał bardzo solidnymi argumentami, czyżby trafił w sedno??
_________________
http://davidicke.pl/forum/

Voltar

jeśli nie żyje to raczej nie odpisze

Sikorski

Taa pewnie czyta ten wątek i nieźle się nabija z Was.

Applause

więc w sedno trafił

goldbug

Zgadza się. Od jego odejścia nikt nie porusza kwestii Jezuitów, za to królują reptalianie. Ostatnią oficjalną umowę o podpisaniu "nowego światowego ekonomicznego porządku" zawarto w Rzymie.

Swoją drogą polecam obejrzeć Quantum of Solance, gdzie James Bond walczy z ponad narodową korporacyjną elitą próbującą wprowadzić Rząd Światowy. Mechanizmy i metody działania dokładnie te same jak to co obecnie obserwujemy. Oczywiście celowe mieszanie filmowej fikcji z rzeczywistością, aby ludzie informując innych stawali się niewiarygodni, gdyż zawsze można im powiedzieć ... naoglądałeś się filmów Very Happy

.

W środku oczka KARDYNAŁOWIE Wink

.

Wracaj Riviera! Takich ludzi jak ty tu trzeba a nie krecików.

iaro

Nie ma go od miesiąca a tu od razu sianie paniki Laughing

.
Rozumiem, jego posty dużo wnosiły, ale każdy sobie czasem musi zrobić przerwę. Może gdzieś wyjechał, może nie chce mu się tu zaglądać, może neta mu odcięli...
Możliwości jest tyle, że nie ma co panikować Very Happy

.
@Voltar,@pahol- chyba na poważnie nie piszecie?
_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.

pahol

Ja tylko i wyłącznie się zastanawiam, niczego nie stwierdzam. Po prostu nie pasuje mi sposób w jaki zamilkł w porównaniu do tego jaki był zaangażowany.

I zakładam się o dobrego "tripa", że na pewno się nie śmieje.
_________________
http://davidicke.pl/forum/

goldbug

pahol napisał:

Ja tylko i wyłącznie się zastanawiam, niczego nie stwierdzam. Po prostu nie pasuje mi sposób w jaki zamilkł w porównaniu do tego jaki był zaangażowany.

Zgadzam się. Za dużo koleś poświęcił czasu na badanie tej tematyki, żeby nagle zaprzestać dzielić się swoją wiedzą. Ostatni jego post był 3 miesiące temu. W każdym razie wątpię aby sam porzucił forum i nagle zrezygnował z jego odwiedzania. Nie znaczy to od razu, że coś mu się stało. Może jakieś utrudnienia z dostępem do sieci.

Lara

A kto powiedział że to forum musi wiązać na całe życie? Smile

Można też się znudzić i mieć dosyć. Można również pozbyć się komputera, albo znaleść sobie inne zainteresowania. To forum jest niebezpieczne, bo bardzo uzależnia. I jeśli ktoś sobie zda z tego sprawę, to może mieć ochotę żeby się "odtruć" od tego forum. Ja mam ochotę już od dawna przestać tu zaglądać. Na takich forach nie ma prawdziwych relacji międzyludzkich. Wszystko jest takie zimne i nienaturalne. Nie można się też zaprzyjaźnić. Ludzie przybierają maski i czasami udają tych którymi nie są. Czasami może wystepować jedna osoba pod dwoma pseudonimami. Naprawdę szkoda życia na komputer i takie forum. Może już niedługo i ja stąd zniknę. To forum nie jest dobrym gruntem dla moich poglądów. Jezuitami też specjanie nikt się nie interesował. Prawda jest taka że ambitne tematy które burzą stereotypy, nie są tytaj w cenie. Lepiej się sprzedają bajki o reptylianach, spiski i rzeczy w stylu Nautilusa, które nie wymagają myślenia i wiedzy.
Najlepszym dowodem jakie uznanie mają moje tematy są kolory żółty i jasnozielony. Nawet mój może najbardziej ambitny temat jaki napisałam Vatican's holocaust jest na równi z tematem religia i całowanie dupy. Smile

To może naprawdę zniechęcić. Nasuwa się nowotestamentowe przysłowie, że "nie rzuca się swoich pereł między wieprze".

Sikorski

niech Bimi sprawdzi kiedy ostatni raz się logował to zobaczymy czy przypadkiem się z nas nie nabija jak ukryty

p4lm

nie Riviera a Rivera lizodupie

forrest_

Może zrobił sobie to co bohater tego filmu w końcowej scenie.

Kto oglądał ten rozumie Smile

_________________
13:13 13.09.1979 Caulbearer Smile

Unos nacen con estrella y otros nacen estrellados
******* Ad astra per aspera ******
.............! Semper paratus !.............

Lara

Ale wy wszyscy jesteście głupi. Exclamation

Beznadziejnie głupi.

Tomkiewicz

Anyway, Forrest - "Pi" jest filmem DOSKONAŁYM. Chyba Aronofsky nie zrobił już nigdy potem czegoś równie ekscytującego. "Requiem for a dream" zbliżył się do "Pi" jedynie.
Lara, znajdź swojego prawdziwego wroga, swojego właściwego adresata wściekłości. Bardzo nieadekwatny do sytuacji ten potok obelg, stąd moja sugestia. Wyżywasz się na forum, a - co mi się zdaje - Twoi oprawcy śpią spokojnie.

goldbug

Nie wiem czy Tomkiewicz widziałeś The Fountain:

http://zrodlo.filmweb.pl/

Pi jest kapitalny, ale przy tym filmie nawet Pi nieco blaknie. Jak dla mnie na razie chyba najlepszy film Aronofskiego. Mnóstwo symboliki i super klimat.
_________________

Mossad did 9/11, ALL THE PROOF IN THE WORLD!

Lara

Skoro Rivera jest nieobecny, może rownież znaczyć że ma problemy. A tutaj sobie robicie żarty z niego. Powiem wprost, wielu udzielających się na forum nie są pozytywnymi osobami. Ja to wyczuwam, nawet w taki sposób jak poprzez internet. Zdałam sobie z tego sprawę zaraz jak tylko zaczęłam tytaj pisać. Widać tytaj zdecydowany seksizm, wrogość do kobiet i chęć upokarzania. Tymczasem co tu dużo mówić. Wielu tutaj nie potrafi nawet pisać. Niektorzy robią monstrualne błędy ortograficzne i nie chce im się nawet ich poprawić ze słownikiem, ale za to jacy są mądrzy. Jacy cool. Cool

Nie można mieć własnego niekonformistycznego spojrzenia na świat, bo zaraz jesteś Żydem, nie Polakiem albo komunistą. To chore. Ja może jestem lepszą Polką niż niejeden tutaj. Bo moja rodzina od pokoleń koltywuje nazwisko i wykazała się patriotyzmem. Podczas gdy są tacy którzy po wojnie pozmieniali nazwiska, próbując zatuszować przeszłość i nie mają się czym pochwalić. Poza tym żyjemy w XXI wieku, w dobie internetu i nieograniczonego dostępu do wiedzy, a są tutaj tacy którzy mają poglądy jak ze średniowiecza. Temat religii czy Kościoła działa na nich jak płachta na byka. Jak może człowiek poszukiwać prawdy o świecie, mając przyciemniony i zindoktrynowany umysł. Ja nie owijam w bawełnę i stawiam rzeczy jasno. Sprawa nieobecności Riviery może mieć rożne powody. Mogło mu się też rzeczywiście coś przytrafić nieprzyjemnego. Dlatego nie podoba mi się ten zimny i ironiczny sposób w jaki komentujecie. Na dworcu kolejowym w Warszawie, ciągle są poprzyklejane ogłoszenia o zaginięciu młodych ludzi, więc trochę więcej człowieczeństwa, zamiast postawy zimnego komputerowego człowieka.

Al Kohol

droga Laro. zrodlo twojej frustracji jest tak banalne i powszechne ze zadziwia mnie iz osoba rzekomo poszukujaca prawdy tak usilnie odwraca glowe od swojego problemu i wciaz rzutuje go na innych. nie bede ci tu urzadzal psychoterapii bo nie jest to odpowiednie miejsce. poza tym mimo ze wciaz wysylasz nieswiadome sygnaly o pomoc to nie otrzymasz jej dopoki nie przyznasz sama przed soba - "mam problem i chce go rozwiazac". zeby cos dostac musisz najpierw poprosic. nie jestes wyjatkowa, nie jestes lepsza - nikt z nas nie jest, choc kazdy z nas sie tak czuje Smile

szanuje cie jak kazda istote ludzka i wspolczuje. moge ci dac jedna rade - twoj czas sie konczy, nie zmarnuj go na fochy i zale, bo po przekroczeniu pewnej granicy juz nie bedzie odwrotu.
serdecznie pozdrawiam.

ps.
oczywiscie jestem przygotowany na atak, choc wpis ten wcale nie jest przeciwko tobie. moze mnie jednak zaskoczysz? Wink

buźka!

Tańcząca

Jak Was czasem czytam to też mam ochotę porzucić to forum...
Nie wiem dlaczego użytkownik Rivera nie piszę na forum ...może najprościej na świecie mu się znudziło...tak ja obstawiam. Natomiast otwieranie wątku na ten temat jest głupie do potęgi , a jeszcze są głupsze pomysły ,że coś mogło mu się stać bo coś tam coś tam i dlatego nie pisuje już na forum.
Jest taka opcja kto jest na forum ....Rivera nie pisze od dłuższego czasu , ale ja go widuję tak średnio raz na 2 tygodnie na forum właśnie dzięki tej opcji...
Poza tym jego kanał na youtube ...ostatnie logowanie 45 minut temu...weźcie zacznijcie używać wreszcie mózgu...!

Lara

Mnie osobiscie nie podobają się głupie żarty którymi komentuje się brak obecności Riviery. Oczywiście że tego forum można mieć po pewnym czasie dość, ponieważ zdecydowana większość udzielających się tutaj, to takie katolickie cepy mózgowe, do których nic nie dociera. Albo inni fanatycy z manią prześladowczą ze strony "żydokomunistów". Laughing

Normalny człowiek nie wytrzyma. Tym niemniej zdarzają się przypadki nieprzyjemnych "przygód" z powodu znajomości przez internet i nie należy tego lekceważyć. Znajomości z internetu mogą być bardzo niebezpieczne. Jeśli Rivera ma się dobrze, a tylko znudziło mu się to forum, to jestem zadowolona.

chokebore · Dołączył: 13 Lis 2008 Posty: 205

Tańcząca z wilkami napisał:

Natomiast otwieranie wątku na ten temat jest głupie do potęgi
(....)
weźcie zacznijcie używać wreszcie mózgu...![/b]

ehhh... komentowanie watku (glupie do potegi) jest glupie jak (glupie)!(silnia) do k Wink

http://pl.wikipedia.org/wiki/Silnia_wielokrotna#Silnia_wielokrotna

to jest dopiero potega glupoty idac zaistniala logika:D
nie wiem, moze zajmujesz sie jej badeniem - nie moje hobby

Co to watku, wyjasnie jego geneze zeby bylo jasne:)

Jest piatek wieczor siedzimy z goldbug'iem na gadu i sobie gadamy, kazdy przy piwku..
taki tam fun, co by samemu nie pic i przy okazji pogaworzyc:)

rozmowa sie toczy, czasem wnioskujemy;)
w pewnym momencie nasze wnioski okazuja sie zbiezne co do jezuitow, wiec padlo na Rivere ( i tu sie poprawiam - moj blad alkoholowy z tematu:))

Rivera mial o nich sporo do powiedzenia...
Dawno nie pisal, stad moj watek... cos bym poczytal... nowego czy rozwojowego w tym temacie, we..

slowo "zyjesz?" uzyte jest w kontexcie "jestes?"....... fuck.. czasem tak sobie pisze, jak zagajam do kogos... nie tylko ja jak sadze...

co do tego czy realnie jest w necie, wiedzielismy po sprawdzeniu jego logowania na YT...
wiec z tym ruszaniem mozgami to ostroznie prosze, btw mocne poruszenia groza wstrzasem:D

co do lizania dupy, zostawiam to panu powyzej, z racji jego "empatii" Smile

- w psychologii nazywa sie to projekcja:)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_(psychologia)

zeszta polecam kazdemu, Larze rowniez:) bo otwarte karty przy niektorych bledna;)

Tyle w temacie fightersi:D

Tańcząca

Cytat:

ehhh... komentowanie watku (glupie do potegi) jest glupie jak (glupie)!(silnia) do kWink

http://pl.wikipedia.org/wiki/Silnia_wielokrotna#Silnia_wielokrotna

to jest dopiero potega glupoty idac zaistniala logika:D

fakt...

Ja rozumiem, że Rivera bardzo dużo wnosi swoją wiedzą o Jezuitach i szkoda ,że na forum go nie ma bo można było by się spytać co On sadzi o tym czy o tamtym...

Nie rozumiem dlaczego nie napisałeś wiadomości prywatnych do niego z zapytaniem czy żyje itd. ?

Jeśli natomiast napisałeś , a się nie odezwał ...to tym bardziej nie widzę logicznych przesłanek , aby użytkownik R. odezwał się w tym wątku Very Happy

rEvolution

Żeby uciąć te niecodzienne spekulacje:

Znalazłem (przy okazji) w jednym z tematów - nie pamiętam w którym a nie chcę wszystkich otwierać - post z 17.02 w którym jego autor wyraźnie informuje, że Rivera ostatnio narzeka na brak czasu i aktualnie na forum zwyczajnie nie pisuje czy nawet nie zagląda.

chokebore · Dołączył: 13 Lis 2008 Posty: 205

Tańcząca z wilkami napisał:

Ja rozumiem, że Rivera bardzo dużo wnosi swoją wiedzą o Jezuitach i szkoda ,że na forum go nie ma bo można było by się spytać co On sadzi o tym czy o tamtym...

Nie rozumiem dlaczego nie napisałeś wiadomości prywatnych do niego z zapytaniem czy żyje itd. ?

Jeśli natomiast napisałeś , a się nie odezwał ...to tym bardziej nie widzę logicznych przesłanek , aby użytkownik R. odezwał się w tym wątku Very Happy

bardzo duzo wnosil.... zwazywszy na ten fakt, pomyslalem ze wiele osob zainteresuje powod jego milczenia

a tak naprawde to dlatego, ze:

wlasnie zaczal padac snieg
temperatura jakby skoczyla
kapsel od piwa potoczyl sie pod biurko a piwo trysnelo wprost na moje nowe leginsy
szyjka macicy sasiadki wyraznie sie poluzowala sądząc po wzroscie decybeli za sciana
a Pawlak znalazl sposob na opcje walutowe
na domiar zlego mialem OOBE i w tym czasie bylem w kuchni

6 powaznych argumentow.... na zaistniala sytuacje

Lara

Chokebore a co Ty wnosisz na to forum, że tak Cię ono obchodzi? Bo poza pięcioma literami zaczynającymi się na "G", nie wiem co jeszcze wnosisz. drunken

chokebore · Dołączył: 13 Lis 2008 Posty: 205

Lara napisał:

Chokebore a co Ty wnosisz na to forum, że tak Cię ono obchodzi? Bo poza pięcioma literami zaczynającymi się na "G", nie wiem co jeszcze wnosisz. drunken

Ja tylko wynosze:)
Podoba mi sie taki supermarket:) a ze zabraklo towarow od Rivery, zabralem glos.... czysto konsumenckie zachowanie z mojej strony..

Twoja polke omijam skutecznie, wiec nic sie nie boj...

wszystko tam jakies przecenione i bez smaku,
strasznie niepoukladane i w wiekszosci przterminowane, nie lubie tez duzych czerwonych napisow typu GRATIS:D

pozwol ze zacytuje pewna przypowiesc:) w temacie Twojej polki btw;)

"W Liberalnym sklepiku"

"POSTACIE: KLIENT, SKLEPIKARZ

konieczne didaskalia: sklepik schludny, półki zastawione kolorowymi pudełkami, sprzedawca w typie mieszanym: pół Mefistofelesa, pół przedstawiciela handlowego z Mazowsza, klient nadobny.

KLIENT: Dzień dobry.

SKLEPIKARZ: Kłaniam się

KLIENT: Wie pan, czuję taki Weltschmerz, czegoś mi brakuje... Nie tyle idei, ile... takiego... poczucia transcendencji, jakiegoś wyrastającego ponad rzeczywistość i oczywistość zwornika ładu... Oczywiście zupełnie prywatnego i nieaspirującego do bycia powszechnym...

SKLEPIKARZ: Wiem, wiem, nie jest pan pierwszy... No cóż, nasz sklep posiada szeroką gamę towarów, szytych na indywidualną miarę. (Tonem uspokajającym): Oczywiście z każdym wiąze się zakaz publicznego upowszechniania, także nie musi obawiać się pan zostania przymuszonym do jakiejś misji, czy krucjaty. Jest to explicite zabronione przez prawo.

KLIENT: To dobrze, wie pan, nie mam takich ciągot, ale strzeżonego prawo strzeże!

SKLEPIKARZ: Oczywiście. (odwraca się ku półkom): Mogę panu zaproponować zestawy tradycyjne, po 200 złotych; kompilacje zestwów tradycyjnych po 300, ew. co bardzo indywidualnego, zaprojektowanego przez naszych najwybitniejszych psychologów, znawców idei, historyków i religioznawców, choć tu, niestety, cena jest wyższa. Wiadomo, niestandard.

KLIENT: To zacznijmy od zestawów klasycznych.

SKLEPIKARZ: Na przykład (sięga po pudełko) buddyzm. (kładzie na ladzie i otwiera). Bębenek do medytacji, szata zgrzebna...

KLIENT: A ta buteleczka?

SKLEPIKARZ: A co jest w środku?

KLIENT: (zdejmuje okulary i zagląda): Nic!

SKLEPIKARZ: No własnie. Pustka. Nicość, proszę szanownego pana. Mając buteleczkę z niczym w środku może pan wizualizować nicość!

KLIENT: Wie pan co? To trochę za statyczne. Cały dzień siedzę...

SKLEPIKARZ: Dołoże podręcznik taekwondo z zaproszeniem na przyszłoroczne walki w klatce na Ukrainie!

KLIENT: (gwałtownie): A to znów zbyt dynamiczne! Coś innego poproszę!

SKLEPIKARZ (wyciaga inne, duże pudełko): Judaizm dla poczatkujących. Streszczenie talmudycznych zakazów i nakazów.

KLIENT (przegląda manual z zainteresowaniem): To strasznie wymagające i kazuistyczne...

SKLEPIKARZ: Ale można negocjować! Dołoże telefon do wybitnego prawnika!

KLIENT (odkładając): Wie pan, to zbyt bliskie moje codziennej pracy...

SKLEPIKARZ(sięgając po kolejne pudełko): Chrześcijaństwo?

KLIENT(przestraszony nieco): pan z Opus Dei?

SKLEPIKARZ: Niech rozum broni! To wersja nieortodoksyjna, soft. Z software'em.

KLIENT: Z software'em?

SKLEPIKARZ: exec automatycznego odpuszczaczania grzechów i kolędy. W mp3! Plus różaniec i choinka.

KLIENT: ale w chrześcijaństwie zawsze martwiło mnie to zobowiązanie w stosunku do Boga, który za mnie umarł! I związane z tym nieuchronne poczucie winy!

SKLEPIKARZ: W naszej wersji nie umarł, ale go pobili!

KLIENT: Interesujące...

SKLEPIKARZ: Jest też supersoft! Nie pobili, ale nakrzyczeli!

KLIENT: Wolałbym jednak coś bardziej indywidualnego, choć niekoniecznie z najwyższej półki! Nie chciałbym mimo wszystko być kojarzonym zbyt silnie z popularnymi tradycjami... Łatwo być zaklasyfikowanym... Tego chciałbym uniknąc jak ognia!

SKLEPIKARZ: (patrzy badawczo i drapie się w głowę): Hmm... Być może mogę zrobić dla pana wyjątek...

KLIENT: (zaintrygowany): hę?

SKLEPIKARZ: Złożę dla pana trzy standardy w jedno!

KLIENT: (z błyskiem w oku): To znaczy?

SKLEPIKARZ (konfidencjonalnie): bębenek, choinka, kolędy, zakaz pracy w soboty i niedziele plus butelka z "nic" w środku!

KLIENT: A niech tam, biorę na próbę!"

Smile

[/b][/code]