Wyspa ja nic do Ciebie absolutnie nie mam ;p
Czasami, ktos mnie prosi abym cos tutaj wrzucil na forum bo nie ma konta, i mimo, ze prosze aby sprawdzili czy cos takiego na forum juz sie nie znajduje to nie sprawdzaja a wiem to bo sam sprawdzam i jak narazie tylko raz sie cos trafilo czego nie bylo ;p
No ale ok teraz rozumie twoja intencje, myslalem, ze nie sprawdziles czy to juz jest.
Milej niedzieli zycze.
Nie wiem jak Wy, ale ja oglądając tego rodzaju filmy o osobach z znacznym stopniu upośledzonych, doznaję jakichś mieszanych uczuć (dotyczy to również olimpiad dla niepełnosprawnych). Z jednej strony - mają one pozytywne przesłanie, świadczą o bezgranicznych możliwościach ducha ludzkiego i jego triumfie nad ciałem. Z drugiej strony - epatowanie publiki tego rodzaju obrazami budzi u mnie jakiś niesmak, odbieram to jako coś nieetycznego. Tego rodzaju dramaty życiowe mają z natury charakter intymny, a robienie z tego widowiska jest jakąś formą ekshibicjonizmu i nie ma tutaj znaczenia, czy osoba upośledzona wyraziła na to zgodę. Takie osoby mogą być wręcz chorobliwie zainteresowane prezentacją swojej ułomności, gdyż w ten sposób jakby przekazują innym negatywną energię wynikającą ze swojej sytuacji życiowej. Im to ulgi nie przyniesie, przynajmniej w sensie fizycznym, ale może poczują się lepiej na duchu wiedząc, że inni poczują się gorzej?
Może będę cyniczny, ale przy okazji tego filmu przypomina mi się taki stary kawał:
Dzwoni facet do burdelu, ale na pytania burdel-mamy co do wyboru "panienki" (wysoka - niska, blondynka - brunetka) nie jest wybredny, ponieważ jak sie okazuje nie ma ani rąk, ani nóg. W końcu, na pytanie "a czy ma pan przynajmniej to, co trzeba" odpowiada "a czym bym wykręcił numer telefonu?" (kawał pochodzi z czasów, kiedy telefony były z tarczami do kręcenia). Brakowało, żeby w tym filmie do kompletu pokazali jeszcze ten numer - egzaltowane panienki byłyby zapewne zachwycone.
niech ich nagość twoja porusza niech ich nagość twoja szokuje!!!
_________________ nie ma żadnej prawdy, wszystko jest tym samym, wielu się załamie, wielu parsknie śmiechem, to wszystko jedno
Easy rider. : Chyba pomyliłeś słowo nieetyczne ze słowem nieestetyczne
Nie pomyliłem. Akurat w tym przypadku oba te słowa mają zastosowanie, ale nie chciałem ograniczać wypowiedzi do wtórnej kwestii estetyki. Nie jest według mnie etyczne pokazywanie tego rodzaju przypadków na takiej zasadzie, jak kiedyś pokazywano w cyrkach cielęta z dwoma głowami czy kobietę z wąsami. Człowiek żyjący to nie jest eksponat zoologiczny, aby go pokazywać jako atrakcję dla gawiedzi. Jeżeli oglądałeś film "Człowiek słoń", to powinieneś zrozumieć, o co mi chodzi.
Naznaczony napisał:
niech ich nagość twoja porusza niech ich nagość twoja szokuje!!!
Mógłbyś wyjaśnić bliżej związek tej sentencji z tematem?
Nie wiem jak Wy, ale ja oglądając tego rodzaju filmy o osobach z znacznym stopniu upośledzonych, doznaję jakichś mieszanych uczuć
No właśnie jakich uczuć?
Żeby być człowiekiem szczęśliwym musisz poczuć, że jest ci lepiej niż innym. Musisz mieć jakiś punk odniesienia.
Dlatego właśnie karmi się nas takimi pokazówkami i pokazuje tragedie innych ludzi, żeby twoje problemy stały się niczym w porównaniu z nimi.
Ja teraz mam dwa powody do szczęścia. Nie zalało mi domu i mam ręce i nogi.
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 541
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 12:49, 08 Cze '10
Temat postu:
Easy rider: Oczywiście pokazywanie okaleczonych ludzi na zasadzie baby z brodą jest raczej słabe Zauważ że gość z filmiku tryska energią życiową. Może paru zblazowanym baranom da to trochę do myślenia, w temacie o co chodzi w życiu. A tak swoją drogą to czasem okaleczenia psychiczne są o wiele bardziej bolesne niż brak ręki czy nogi. A te wielu ludzi ukrywa pod maską zadowolenia i tym podobnym.
ostrożny: Naprawdę myślisz że aby być szczęśliwymi musimy się odnosić do innych ? Czy jeżeli Twoim sąsiadom powodzi się lepiej to łapiesz doła ? W ten sposób rodzi się wyścig szczurów
Dlatego właśnie karmi się nas takimi pokazówkami i pokazuje tragedie innych ludzi, żeby twoje problemy stały się niczym w porównaniu z nimi.
Ja teraz mam dwa powody do szczęścia. Nie zalało mi domu i mam ręce i nogi..
Oczywiście, nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej, bo przecież ten nieszczęśnik z filmu mógłby w dodatku np. nie mówić, nie słyszeć lub nie widzieć - i według Ciebie on się zapewne cieszy, że tak nie jest? Tak jak Ty cieszysz się, że masz ręce i nogi? Nie wiem, jak nazwać filozofię, którą tutaj prezentujesz, ale gdyby rzeczywiście ludzie zaczęli ją realizować w życiu, to wszyscy leżeliby bykiem ciesząc się, że w ogóle żyją.
Niesmak, odczuwany przeze mnie z tego filmu wynika z zestawienia skali upośledzenia fizycznego z tymi różnymi fikołkami, które on wyczynia, w pewnym momencie staje się to tak nachalne, że samo nasunęło mi skojarzenie z tym kawałem, mówiącym o wykręcaniu numeru telefonu pewnym narządem. Ja mam ręce i nogi, ale nie potrzebuję skakać z trampoliny do wody, ani jeździć motorówką, aby udowodnić cokolwiek sobie czy innym - czy on naprawdę musi i czy ktoś od niego tego oczekuje? Co on planuje jeszcze zrobić, żeby udowodnić sobie i innym, że jest normalny? Odbyć wyprawę na biegun lub wejść na Mount Everest?
Uważam, że ten film wręcz żywi się ideologią wyścigu szczurów, która nawet od nieszczęśnika pozbawionego rąk i nóg wymaga wykonywania czynności, których często nie wykonują ludzie całkowicie sprawni. Uważam, że w jego przypadku jest to ślepa uliczka. Brak kończyn to duże nieszczęście, to nie stało się chyba w wyniku wypadku, lecz od urodzenia, o czym świadczy ta szczątkowa stopa. Może jest to jego przeznaczenie, karma? Powinien podejść do tego z powagą i pokorą, a nie wyczyniać cyrkowych fikołków, które obrażają ludzkie poczucie przyzwoitości. Ale człowiek to nie tylko ciało fizyczne. Uważam, że powinien pójść w kierunku rozwoju duchowego, w czym prawdopodobnie odniósłby też sukcesy i sławę, gdyby doszedł do zdolności jasnowidzenia, ale towarzyszyłby temu również szacunek - bo w tej chwili dla mnie nie zasługuje on na szacunek, co najwyżej na współczucie.
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 541
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 07:45, 09 Cze '10
Temat postu:
[quote="Easy_Rider"]
ostrożny napisał:
Powinien podejść do tego z powagą i pokorą, a nie wyczyniać cyrkowych fikołków, które obrażają ludzkie poczucie przyzwoitości. Ale człowiek to nie tylko ciało fizyczne. Uważam, że powinien pójść w kierunku rozwoju duchowego, w czym prawdopodobnie odniósłby też sukcesy i sławę, gdyby doszedł do zdolności jasnowidzenia, ale towarzyszyłby temu również szacunek - bo w tej chwili dla mnie nie zasługuje on na szacunek, co najwyżej na współczucie.
Easy jeżeli ktoś tu powinien iść ścieżką rozwoju jakiegokolwiek to Ty, bo pierdolisz jak stara dewota. Facet mimo kalectwa stara się cieszyć życiem jakie ma, a Ty zalecasz powagę i pokorę ? Może jeszcze codzienną modlitwę ? Z faceta bije radość życia, powinieneś mu zazdrościć
Easy jeżeli ktoś tu powinien iść ścieżką rozwoju jakiegokolwiek to Ty, bo pierdolisz jak stara dewota. Facet mimo kalectwa stara się cieszyć życiem jakie ma, a Ty zalecasz powagę i pokorę ? Może jeszcze codzienną modlitwę ? Z faceta bije radość życia, powinieneś mu zazdrościć
Przykro mi, że nie odróżniasz religii od duchowości. A co do tego nieszczęśnika - jeżeli będzie nadal próbował tych różnych sztuczek cyrkowych (w jego sytuacji), ograniczając swoją aktywność życiową wyłącznie do sfery cielesnej, może w końcu doznać jakiegoś poważnego urazu, i wtedy co mu pozostanie, jeżeli wcale nie będzie mógł się poruszać? Eutanazja? Właściwie to jest mi obojętne, czy on będzie dalej rozwijał się w kierunku wykręcania numeru telefonu penisem lub podnoszenia na nim wiadra wody - nie dyskutuję z nim, tylko z poglądami na jego temat.
A tak nawiasem mówiąc, to uważam, że za tym wszystkim stoi jakiś cwaniak, który czerpie z tych pokazów korzyści i sytuacja co do zasady nie różni się od tej pokazanej w filmie "Człowiek słoń" - tyle tylko, że ten biedny człowiek może nie odczuwać poczucia krzywdy, bo tak mu wmówiono, że trzeba walczyć z samym sobą i wtedy ma się poczucie spełnienia.
ostrożny: Naprawdę myślisz że aby być szczęśliwymi musimy się odnosić do innych ? Czy jeżeli Twoim sąsiadom powodzi się lepiej to łapiesz doła ? W ten sposób rodzi się wyścig szczurów
Nie. Ja tak nie myślę. Dlatego napisałem, że po to nas się karmi takimi przedstawieniami że by doprowadzić do takiego myślenia i jak piszesz wyścigu szczurów.
Propaganda telewizyjna właśnie do tego dąży, aby nasze wymagania były małe i dlatego pokazuje nam tragedie innych.
Właśnie zależało mi na zwróceniu uwagi na to co dokładnie napisałeś.
Wy tak tylko o manipulacjach, a mnie ten Nick nauczył, że z każdej sytuacji jest wyjście i jeśli będziesz w takiej sytuacji jak on to nie ma powodu do załamania, bo można korzystać nadal z życia, a to, że myślimy "co tam moje problemy do jego problemów" nic nam nie mówi, bo Nick myśli "co tam moje problemy do Waszych problemów".
Ten film to czysta manifestacja zdegenerowanej amerykańskiej kultury, czyli, ( za przeproszeniem) popkultury.Tempo z jakim to coś zalęga się w europejskich umysłach jest zatrważające.
Czego możemy "nauczyć się" z tego filmu ? Tego że człowiek z głęboko upośledzonym narządem ruchu nie podlega pewnym ograniczeniom? że powinniśmy postrzegać go jako pełnosprawnego człowieka ?
Dwa (może trzy) lata temu niewidomy student UW w warszawskim metrze wpadł pod pociąg .W wyniku wypadku stracił jedną nogę a w szwajcarskiej klinice trwa walka o uratowanie drugiej. http://www.zw.com.pl/artykul/2,288888_Niewidzialne_metro_.html http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1.....czyna.html
Kto zawinił ? moim zdaniem zawiniło takie postrzeganie ludzi niepełnosprawnych ,jakiego uczą na tym filmie.Kiedyś kiedy widziało się na ulicy człowieka niewidomego zwracało się na niego uwagę ,oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu".Idzie człowiek niewidomy" a to znaczy że być może będzie potrzebował naszej pomocy (ostrzeżenia przed zagrożeniem,asekuracji przy forsowaniu niebezpiecznych tras,itp ) Nie było niczego niestosownego w tym że przechodzień pytał "czy mogę jakoś pomóc?" albo niewidomy zwracał się do przechodnia "czy może mi pan (pani) pomóc ?" Normalne społeczne zachowania nie mające nic wspólnego z litością .
Teraz pod wpływem umysłowej amerykanizacji ,obydwie strony ("zdrowy" i "niepełnosprawny") czują się skrępowane.Zdrowy wstydzi się zaproponować pomoc a niepełnosprawny wstydzi się być postrzegany jako ktoś kto pomocy potrzebuje.
Z tych patetycznych frazesów ,które wygłasza facet na filmie nic nie wynika,co nie znaczy że ludzie pomimo swej niepełnosprawności nie są zdolni do działań zadziwiających a nawet zachwycających.
Od wielu lat jestem stałym nabywcą produktów wykonanych przez artystów malujących ustami i nogami.
Moje "zakupy" nie są charytatywne ,kupuję świąteczne kartki ,kalendarze ,czasami reprodukcje ,ponieważ mi sie podobają. http://www.amun.com.pl/produkty/produkty.htm
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 541
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 15:33, 09 Cze '10
Temat postu:
Easy_Rider napisał:
Caramba napisał:
Easy jeżeli ktoś tu powinien iść ścieżką rozwoju jakiegokolwiek to Ty, bo pierdolisz jak stara dewota. Facet mimo kalectwa stara się cieszyć życiem jakie ma, a Ty zalecasz powagę i pokorę ? Może jeszcze codzienną modlitwę ? Z faceta bije radość życia, powinieneś mu zazdrościć
Przykro mi, że nie odróżniasz religii od duchowości. A co do tego nieszczęśnika - jeżeli będzie nadal próbował tych różnych sztuczek cyrkowych (w jego sytuacji), ograniczając swoją aktywność życiową wyłącznie do sfery cielesnej, może w końcu doznać jakiegoś poważnego urazu, i wtedy co mu pozostanie, jeżeli wcale nie będzie mógł się poruszać? Eutanazja? Właściwie to jest mi obojętne, czy on będzie dalej rozwijał się w kierunku wykręcania numeru telefonu penisem lub podnoszenia na nim wiadra wody - nie dyskutuję z nim, tylko z poglądami na jego temat.
A tak nawiasem mówiąc, to uważam, że za tym wszystkim stoi jakiś cwaniak, który czerpie z tych pokazów korzyści i sytuacja co do zasady nie różni się od tej pokazanej w filmie "Człowiek słoń" - tyle tylko, że ten biedny człowiek może nie odczuwać poczucia krzywdy, bo tak mu wmówiono, że trzeba walczyć z samym sobą i wtedy ma się poczucie spełnienia.
Myślę że człowiek czerpiący radość z życia mimo swojej ułomności stoi ponad Twoją nadętą duchowością
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
Wiki2
Wykop2
Linki
Szukaj
Ekipa
Rejestracja
Zaloguj
Zauważ że gość z filmiku tryska energią życiową. Może paru zblazowanym baranom da to trochę do myślenia, w temacie o co chodzi w życiu. A tak swoją drogą to czasem okaleczenia psychiczne są o wiele bardziej bolesne niż brak ręki czy nogi. A te wielu ludzi ukrywa pod maską zadowolenia i tym podobnym.
