W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Habilitacja selekcja negatywna   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
5 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 832
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:47, 25 Sty '09   Temat postu: Habilitacja selekcja negatywna Odpowiedz z cytatem

Od dawna twierdziłem , że zakała tego państwa jest NĘDZA MORALNA I INTELEKTUALNA polskich elit.
Szczególnie humanistów.
Poniżej ciekawy tekst na potwierdzenie tej tezy



wandea2007.blog.onet.pl

Habilitacja-biurokratyczne kuriozum w świecie poszukiwania prawdy.

Witam uprzejmie,



Lament w Rzeczypospolitej rozlega się głośny. Lament, ale i trąba sroga gniewu korporacji tzw. uczonych. Rzecz idzie o kilka pomysłów związanych z reformą szkolnictwa wyższego, z których najbardziej umysły grona profesorskiego rozsierdziła idea zniesienia tzw. habilitacji.

Inne - owszem - są możliwe do przedyskutowania. Np. wprowadzenie dofinansowania uczących się w uczelniach prywatnych, czy audyty zewnętrzne poziomu jakości kształcenia. Nota bene ów ostatni pomysł i tak już funkcjonuje - istnieje wszak Państwowa Komisja Akredytacyjna od tego i owego, której członkowie - udając absolutnie obiektywnych - przyjeżdżają tu i tam zagladając głównie w papiery uczelniane, czy też wydziałowe.

Jednakowoż, jak napisałałem, najbardziej dostojne grono zdenerwowała idea likwidacji biurokratycznego nonsensu zwanego habilitacją.
Dlaczego właśnie ona?

Zanim odpowiem na to pytanie przedstawmie najczęściej pojawiające się argumenty za utrzymaniem tego urzędniczo-korporacyjnego absurdu:

1. Habilitacja stanowi ostateczny mechanizm "odsiewu" ziarna od plew - innymi słowy eliminuje tych, którzy do tzw. pracy naukowej się nie nadają.

2. Habilitacja zapewnia przyzwoity poziom nauki - cokolwiek by to nie znaczyło.

3. Tylko "sfrustrowani adiunkci" chcą jej zniesienia. Co ciekawe - jest to argument całkowicie pozbawiony podstaw merytorycznych (wartościujący), choć często pojawiający się na ustach tych, którzy podobno poważnie traktują tylko argumenty natury merytorycznej...

4. Więcej argumentów nie pamiętam - to znaczy - więcej argumentów "za" po prostu nie ma.

Wyjaśnijmy genezę zjawiska - przed 1939 rokiem tzw. habilitacja - dodatkowy egzamin wewnętrzny - istniała tylko na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Istniała tylko dlatego, że miała przypominać o wyjątkowości prawa w życiu każdego człowieka i obywatela zarazem każdemu prawnikowi z osobna - nie tylko nauczycielowi akademickiemu.

Po II wojnie stała się podstawowym mechanizmem selekcji negatywnej.

Przypominam obecnym jej obrońcom - do końca komuny w Polsce i tak głos decydujący miała "nieboszczka partia" w osobie sekretarza uczelnianej organizacji partyjnej lub właściwych struktur wojewódzkich. Od jej kaprysu zależalo, czy osoba uzyska upragniony glejt, czy też nie uzyska. I na nic szemranie o tzw. docentach marcowych - wprowadzonych na uczelnie osób, które były posłuszne idei leninowsko-marksistowskiej, choć tylko z tytułem doktora. Partia skorzystała najzwyczajniej w świecie z tego, co i tak czyniła wcześniej. Zrobiła to tylko w sposób jawny i zdecydowanie bardziej masowy dając wyraźnie do zrozumienia, co sądzi o tzw. habilitacji.

O co zatem idzie walka? Najczęściej tak naprawdę o bardzo banalne rzeczy nie mające z nauką nic a nic wspólnego. Oto one:

1. Typowy model akademickiej kariery w Polsce: "urodził się" na jednej uczelni i na tej samej "umarł". Dla niewtajemniczonych: studia, asystentura, stanowisko adiunkta i w końcu habilitacja. Profesura najczęściej "uczelniana" - przed emeryturą - o ile się komuś zechce - tzw. belwederska.

2. Typowy model kariery akademickiej dotyczy także spełnienia określonego wymogu natury symboliczno-rytualnej: oto chodzi sobie człowiek korytarzami uczelni, a wszyscy szepczą po kątach: uwaga - on pisze książkę habilitacyjną... Następnie (o ile się komuś oczywiście zechce) chodzi sobie po korytarzach uczelni tak gdzieś przed emeryturą, a wszyscy szepczą po kątach: on pisze książkę profesorską... I tak mamy klasyczny model uczonego jednego, albo dwóch dzieł...

3. Habilitacja daje możliwość tzw. nadawania uprawnień dla rozlicznych kierunków i specjalności.
Dla niewtajemniczonych - ustawa reguluje niezbędną dloa funkcjonowania kierunku ilość osób będących tzw. pracownikami samodzielnymi.
Zawsze zastanawiałem się dlaczego akurat np. 10, 15, a nie 11,5, czy jakiejkolwiek innej liczby. Ale to już słodka tajemnica urzędasów od ministerstwa uczenia wyższego.

4. Powyższy przywilej umożliwia bycie zawodowym uczonym do końca życia (a czasem i jeszcze jeden dzień dłużej).
Żaden rektor ani żaden dziekan nie zwolni bowiem nikogo z takim tytułem, choćby opowiadał najgłupsze rzeczy na świecie.
Kto chce ryzykować likwidację kierunku, czy też specjalności?
Jeszcze inaczej - przyznaje absolutną pewność dożywotniego zatrudnienia pomimo istniejących niby - ocen przeprowadzanych przez studentów. Tak przy okazji - nigdy nie spotkałem się z informacją o upublicznieniu takich ocen w odniesieniu do ludzi urzędowo "mądrych z definicji" - np. wywieszaniu ich na ścianach właściwych murów właściwego wydziału.
Oczywiście nie ma także żadnego instytucjonalnego przymusu prowadzenia jakichkolwiek badań...

5. Jeśli osoba "nadaje uprawnienia" jest niezwykle cennym kąskiem nie tylko dla uczelni państwowych, ale również dla uczelni prywatnych. Każda propozycja pracy to bardzo pokaźna sumka wpływająca regularnie na konto rzeczonego uczonego w okolicach pierwszego każdego miesiąca. Jest zatem zrozumiałe, że im mniej takich osób tym więcej zostanie "do podziału" dla mniejszości.

6. Nabycie tzw. uprawnień wiąże się również z koniecznością "wejścia w układ" - kto bowiem poddaje weryfikacji kompetencje osoby?
Oczywiście tzw. środowisko, czyli wszyscy ci, których spotkał już na drodze swojego życia zawodowego. Jeśli tak, to już nauczył się podstawowej zasady: nigdy nie wyrażaj swojego zdania w sposób otwarty, jasny i klarowny. Możesz bowiem niechcący dotknąć dumy jakiegoś innego "uczonego z definicji". I to nie tylko spowiadając się podczas tzw. wykładu habilitacyjnego, ale także i później. A nuż sąd kapturowy zwany Centralną Komisją d/s Stopni i Tytułów Naukowych w osobie obrażonego niegdyś tzw. uczonego samodzielnego wyda werdykt nie po Twojej myśli?

Innymi słowy - w świecie sporów nikt nie ma prawa nikomu "podskoczyć".

Zdecydowanie łatwiej jest o to w naukach ścisłych - o większą niezależność młodego często uczonego.
W końcu trudno kwestionować - użyję metafory i uproszczenia - iż dwa plus dwa nie jest cztery. Zdecydowanie trudniej w świecie humanistyki.

Nieprzypadkiem zatem chyba pierwsi w obronie habilitacji zabrali głos luminarze nauk społecznych...

7. Krótko mówiąc - walka o utrzymanie tzw. habilitacji to walka o przywileje. Z utrzymaniem takiego, czy innego poziomu nauki nie ma nic wspólnego.



Jeszcze jedno małe pytanie do zwolenników tego kuriozum w świecie poszukiwania prawdy.

Panie i panowie "samodzielni" - narzekacie na niski poziom doktoratów w Polsce.
Pytam zatem - kto za ten stan rzeczy odpowiada?
Jest w tym pewien wstydliwy paradoks:
przecież to wy właśnie jesteście promotorami owych dzieł doktorskich i nie kto inny, ale i wy także zatwierdzacie ich przyznanie w głosowaniach.



P.S.

Niechaj listy wszystkich łajz moralnych, agentów i donosicieli - tych w kufajkach i gumofilcach, ale i w gronostajach - zostaną raz na zawsze ujawnione.
Żądam prawdziwych autorytetów!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:28, 25 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ten temat poruszany jest o dawna i należy niestety do tych najważniejszych dla naszego społeczeństwa i tym samym prawie nie do rozwiązania.
Jakoś nauki polskiej i stopień jej zinfiltrowania przez przygłupich agentów SB z papierami profesora jest tragicznie duży. Podobnie sprawa ma się z polskim kościołem i środowiskiem prawniczym i medycznym (w dwóch ostatnich dominuje przestępczość zorganizowana nad ideologicznymi robotami SB).
Środowisko profesorskie nie chce się oczyścić i nikt ich do tego nie zmusi bo są obecnie zbyt wpływowi i co gorsza ostatecznie kształtują to jak wygląda szkolnictwo podstawowe. To oni mają pieczę na programami i ich realizacją.
Ponieważ habilitacja jest nadawana uznaniowo a nie na podstawie dowodów merytorycznych w postaci postępów w wybranej dziedzinie nauki (nie proście mnie o dowody bo jedyną metodą ich uzyskania jest przeczytanie kilku prac habilitacyjnych i osobiste ujrzenie w nich debilizmów i nierówności merytorycznej). To skuteczny sposób nie dopuszczenia do władzy tych co są politycznie niewygodni.
Ciało decyzyjne wydziału a potem uczelni to rada wydziału w skład której wchodzą tylko habilitowani. Dlatego ten stopień jest potrzebny by móc nie dopuścić w banalnie prosty sposób każdego kto jest politycznie niewygodny do władzy.
Ponieważ habilitacja to są lata pracy więc jest czas na sprawdzenie politycznej lojalności obecnym władzom uczelni.
Zniesienie habilitacji stworzy naturalny problem, Kto teraz będzie zasiadał w Radzie Wydziału? To poważny problem bo nie jest znane skuteczne inne rozwiązanie aby do tej rady nie dopuścić tych 'niewygodnych'. Broni się więc skutecznie działającego systemu.

Ogólnie rzecz biorąc poslkie grono naukowców to zgnilizna moralna i naukowa ponieważ samodzielnie nie potrafi wyleczyć się z trawiącego ją od środka raka.
Porządna organizacja sama szybko i skutecznie naprawia popsute trybiki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
absolutarianin




Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 222
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:43, 22 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie od dziś wiadomo, że nauka polska instytucjonalna to feudalizm wymieszany z socjalizmem. Zetknąłem się z tym, wprawdzie nie osobiście, ale przez znajomych adiunktów i doktorów. Potem poszperałem trochę po necie i wszystkie wątpliwości i zdumienia, które były moim udziałem w trakcie studiów, a dotyczyły subtelnych koneksji i dziwacznych decyzji personalnych rozwiało mi "Niezależne forum akademickie". Już mi się nawet nie chce o tym znowu pisać (popełniłem zresztą już o tym jeden tekst na swojej stronie), wklejam więc linka w stosowne miejsce, gdzie w wyczerpujący sposób opisano już patologie i kurioza mające miejsce w tym bagnie:
http://www.nfa.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Habilitacja  selekcja negatywna
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile