Dołączył: 23 Kwi 2009 Posty: 110
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:02, 29 Cze '09
Temat postu: Richard Dawkins dostaje baty ( napisy PL )
Richard Dawkins dostaje baty ?
Koleś czepia się 99%. Ja często mówię, że jestem czegoś pewien na 90% jeśli jestem niemalże pewien.
Co myślicie o tym wideo?
Dołączył: 27 Lis 2007 Posty: 1202
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:00, 29 Cze '09
Temat postu:
Niech mi Dawkins odpowie najpierw na jakim etapie poznania rzeczywistości obecnie jesteśmy ... czy znamy już 50% całej wiedzy o wszechświecie czy może zaledwie 0,001%. Oczywiście nie jest w stanie na to pytanie odpowiedzieć bo sama nauka nie jest określić granic. Już w końcówce XIX wieku próbowano zamknąć fizykę jako naukę prawie kompletną i z kapelusza wyskoczyła mechanika kwantowa, która otworzyła zupełnie nowe obszary poznania pokazując jak naprawdę jeszcze niewiele wiemy i jak złożona może być rzeczywistość.
Jeżeli więc przykładowo jesteśmy na tym etapie 0,001% to dla mnie taki Dawkins jest mrówką, która na podstawie swojej wiedzy mrowiskowej uzurpuje sobie prawo wyciągania definitywnych wniosków o całym wszechświecie.
Dla mnie ta jego pewność jest śmieszna ... 99% ... dobre ...
Od razu sam zaznaczam, że nie jestem specjalnie religijny. Niemniej widać w mediach w ostatnim czasie zajebiście wzmożoną akcja uderzenia w religie. Dawkinsy, Browny, Zeitgeisty , ośmieszanie wiary i utożsamianie ateizmu z "intelektualizmem". Kurwa dla mnie to idealnie przypomina TVN & GW propagandę z EU i PO. Jednym słowem kłamstwo sprzedawane w dobrym marketingowym opakowaniu.
Dołączył: 02 Lut 2009 Posty: 803
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:04, 29 Cze '09
Temat postu:
Zadawać takie pytania można i naukowcom i księżom.
Dawkins nie miał szans odpowiedzieć w sposób gwarantujący wygraną.
Nie dostaje batów , raczej stara się odpowiedzieć tak aby ten drugi ziomek nie mógł chwytać go za słówka.
Chyba że chodziło o to iż Dawkins hipotetycznie uznaje powstanie człowieka przez kosmitów lecz nie przez boga.
Teraz mam pytanie od siebie, czy nie jesteśmy bogami dla swoich dzieci?
Dzieci przez pierwsze lata życia uznają rodziców (bez rodzin sado-maso) za najważniejsze istoty w ich życiu niczym bogowie dla nas, więc czy człowiek rozwijając się nie dotrze do momentu w którym wielbiony stwórca będzie dla nas staruszkiem za którego możemy wykonać tą samą robotę lepiej niz on ?
_________________ Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.
Dołączył: 13 Mar 2009 Posty: 149
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:26, 29 Cze '09
Temat postu:
Wywiad jest beznadziejny. Richard się miota, nie jest pewny siebie, ten drugi zadaje oczywiście fundamentalne pytania o prawdopodobieństwo i niemożność wykluczenia bez poznania. Widać część większego projektu promującego wiarę i Boga. Do tego łapanie za słowa w przerywnikach lektorskich jasno ustawia nasz pogląd na Dawkinsa.
Kolega wyżej świetnie wspomniał, iż w taki sposób naukowiec może osaczyć księdza - a on będzie się kotłował z argumentami. Wszystko zależy od sposobu prowadzenia rozmowy i formy pytań - wszystko skupione na niemożności zaprzeczenia.
Zamknięcie sprawy tekstem; "nie wyklucza inteligentnego projektu, tylko nie wieży w dany typ projektanta, tu boga" jest tylko sprytnym aktem podsumowania, nierozgarniętego Dawkinsa, udowodnieniem jego rzekomej głupoty i ignorancji. A on wygłosił diametralnie różny pogląd, wyłączył duchowego sprawcę, zastępując materialnym.
Rozmowa ustawiona, przesądzona, skonstruowana i zmontowana na rzecz prowadzącego. Nie warto debatować.
Dodam że jestem wierzący i nie mam powodu bronić Richarda, lecz niski poziom i cwaniactwo wywiadu świadczą o mizerności propagandowego, całościowego filmu, którego to coś było wycinkiem.
Dołączył: 26 Maj 2008 Posty: 552
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:03, 29 Cze '09
Temat postu:
Goldbug:
Na postawione przez ciebie pytanie nie odpowie Dawkins tylko Michio Kaku.
Poszukaj wpisu:
Dr. Michio Kaku: 3 types of Extraterrestrial Civilizations & the NWO.
Osobiście nigdy nie spodziewałem się takich słów ze strony Dawkins’a, toż to czysty Danikenizm.
Ostro pojechał po bandzie, natomiast jego kontr-rozmówca to debil jakich mało.
OPEN YOUR MIND TO HOLOGRAPHIC UNIVERSE
_________________ 13:13 13.09.1979 Caulbearer
Unos nacen con estrella y otros nacen estrellados
******* Ad astra per aspera ******
.............! Semper paratus !.............
Dołączył: 11 Kwi 2009 Posty: 61
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:27, 02 Lip '09
Temat postu:
był taki etap w moim życiu że podobały mi się teorie Dawkinsa, krótki bo krótki ale był.. było-minęło
o3wiscie od dziecka byłem uczony chodzic co tydzien do kosciola, jestem po chrzcie, komunii i bierzmowaniu (i na co mi to ;D )
Jestem teraz na etapie- do kosciola nie chodzę wogole juz od paru lat, ale w Boga wierzę.. w Absolut, Byt który stworzył to wszystko, i pewnym stopniu, zapewne w 100% w przenosni "zaplanował", a przynajmniej idzie to po jego mysli. Mam po prostu własny koncept na ten temat i wiem ze nie potrzebuje co tygodniowego klepania formułek zeby miec z NIM kontakt. Bardziej przemawia do mnie to co mowi np. Dan Winter, czy wogole energetyczna budowa człowieka, układów, galaktyk ("Pioruny Bogów" np.itp).. dlugo by gadac
Zgadzam się z Dawkinsem co do tego ze Bóg ze starego testamentu faktycznie nie ma stricte boskiego oblicza, i rzeczywiscie zgodnie z tym opisem ( St.Test.) bardziej się kojarzy z obcą cywilizacją ktorą prymitywny lud odebrał jako boga/bogów, i ktora powoli byla modyfikowana w N.Test.
Żal mi troche Dawkinsa po jego stwierdzeniu że nie wierzy wogole w żadnego Boga, i uważa ze nasza jak i inne cywilizacje(od ktorych jego zdaniem pochodzimy- co też swoją drogą rozważam i uważam za dosyć prawdopodobne) powstały rozumiem na bazie 1.przypadkowego powstania życia na danej planecie (nieprawdopodobnie niesamowitego) i co za tym idzie przekazania puli genów wyższej cywilizacji naszej, oraz 2. na bazie pozniejszej ewolucji, rozumiem ze zgodnie z teorią Darwina... jak dla mnie to zbyt nagięte i nieprawdopodobne... juz wogole nie wspominając o tm co mowi np. Bruce Moen, przypadkach życia po życiu, reinkarnacji itp itd etc... Przy tym Dawkins po prostu jakby uderzał w mur przy 120mph nie ma szans
Pozdro
_________________ "Zrobiłem coś dziś nie tak, czy świat już zawsze był szurnięty, a ja po prostu zbyt zajmowałem się sobą, by to zauważyć?"
//DNA
Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 45
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:18, 02 Lip '09
Temat postu:
Dawkins nie potrafi siegnac do pojecia absolutu i pierwszej przyczyny powstania rzeczy.Jego pozytywne myslenie kieruje go w sprzecznosci z ktorych nie potrafii sie wyplatac.Dla mnie pseudo naukowiec
_________________ PEACE
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 276
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:18, 02 Lip '09
Temat postu:
Rycho jest jeszcze mlody! Albercik mial swietna intuicje, a ta podpowiedziala mu, ze odrobina wiedzy oddala od Boga, ale jej ogrom przybliza.
Nie wydaje mi sie, ze jako rodzaj ludzikow jestesmy na etapie tego drugiego.
Dla niejednego z nas spojrzenie na zycie jako nieogarniete misterium, chocby dla unikniecia szalenstwa potrzebuje bialych rekawiczek wyciagajacych krolika za uszy z kapelusza.
Zas dla tych, ktorzy juz wiedza, ze cukier jest slodki choc nie poznali jeszcze jego smaku, czyli oslepionych refleksami najnowszych odkryc, Demiurg o tyle nie potrzebny, ze krolik wczesniej czy pozniej i tak wykicalby swoje wyjscie na scene.
Ktos kto zmontowal ten wywiad lekko walna sie robiac z tego tylko szesc minut!
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:06, 03 Lip '09
Temat postu:
kilka tyś lat temu wierzono, że bogów jest kilku(panteon),
teraz ludzie wierzą w jednego boga,
czyli o kilku mniej.
a boga jest jeszcze o jednego mniej, czyli ZERO.
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:53, 03 Lip '09
Temat postu:
jarondo napisał:
a boga jest jeszcze o jednego mniej, czyli ZERO.
Dokładnie!
Dziwię się Dawkinsowi, co on gada, o jakichś 99% pewności.
Boga nie ma na 100 %,
poważny naukowiec ma jakieś wątpliwości,
że w chmurach siedzi facet z długą brodą, szok.
Wyspa napisał:
jarondo: żebyś się tylko po śmierci nie zdziwił
Che, che, dobre.
Po śmierci.
Pożyczcie mi pieniądze, wynagrodzę wam po śmierci.
Dołączył: 28 Lis 2007 Posty: 1242
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:13, 03 Lip '09
Temat postu:
nie wierzenie w Boga jest podobne do nie wierzenia w UFO... troche naiwne podejście, lekceważące temat... mimo iż mamy dowody na to że i Bóg i UFO istnieją to jednak wielu ludzi chyba nie chce zrobić tego wysiłku aby dojść do prawdy... oczywiście poznać Boga jest dużo trudniej bo trzeba popracować nad sobą nie to co z poznaniem UFO gdzie wystarczy obejrzeć nawet jeden filmik krótki aby stwierdzić że coś w tym jest...
Dołączył: 30 Wrz 2006 Posty: 1666
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:18, 03 Lip '09
Temat postu:
Wyspa , daj spokój. Mam tracić moje ważne życie na sekciarskie zabawy, dla tego co będzie po śmierci?
Prawdopodobieństwo istnienia życia w innych planetach jest duże, a prawdopodobieństwo boga jest zero.
Jeśli myślisz inaczej, możemy również dzięki Twojemy rozumowaniu przyjąć, że na księżycu jest wazonik (na przyklad) z chińskiej porcelany. Wielu ludzi powie to nie możliwe, ale ja mogę podeprzeć się Twoim zalożeniem, Wyspa, że on tam istnieje choć nikt go nie widzial, bo tak wierzę i już.
A wiara w boga to źródlo największych zbrodni na tym świecie, niestety. Patrząc na historię.
Pooglądaj sobie :
http://v.youku.com/v_show/id_XMTAyNTk4MDEy.html
Dołączył: 28 Lis 2007 Posty: 1242
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:23, 03 Lip '09
Temat postu:
jarondo: lol jakto Go nikt nie widział? to już są totalne bzdury -> Vasulla Ryden (widziała Boga, a nie Jezusa) i bardzo dużo osób miało kontak z Jezusem np Maria Valtorta! A że jest mnogość życia we wszechświecie to chyba oczywiste: P Jakim cudem Twoje życie jest ważne skoro jesteś tylko zlepkiem atomów w przypadkowym procesie ewolucji? Jak nie ma Boga to życie nie ma sensu bo co Ci z cieszenia się czy z cierpienia podczas życia? jest to bezwartościowe jak nie ma czegoś po śmierci... oczywiście reinkarnacja również jest udowodniona... ludzie odrzucają te sprawy bo chcą mieć święty spokój i niechcą zmieniać swoich wierzeń bo jest im z nimi dobrze! i taka jest prawda : P jak komuś jest wygodnie w iluzji to w niej sidzi i tyle... nie robi wysiłku aby coś zmienić bo po co? skoro jest mu dobrze : P
Dołączył: 05 Lut 2008 Posty: 288
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:40, 03 Lip '09
Temat postu:
Lubię ludzi, którzy uważają, że wszystko to w co wierzą jest udowodnione... bo jakże mogłoby być inaczej, w końcu oni w to wierzą
Wyspa napisał:
Jakim cudem Twoje życie jest ważne skoro jesteś tylko zlepkiem atomów w przypadkowym procesie ewolucji? Jak nie ma Boga to życie nie ma sensu bo co Ci z cieszenia się czy z cierpienia podczas życia? jest to bezwartościowe jak nie ma czegoś po śmierci...
Mam do ciebie pytanie: co gdyby okazało się (czysto hipotetycznie), że tak naprawdę po śmierci nie ma już nic, że życie jest tylko jedno tu i teraz. Jakbyś zareagował? Co byś zrobił? Popełnił samobójstwo, bo twoje istnienie nie miałoby sensu? A może zareagowałbyś inaczej? Napisz, co zmieniłoby się w twoim życiu? Oczywiście hipotetycznie.
Albo jeszcze inaczej, co gdyby się okazało, że Bóg/jakaś siła sprawcza istnieje, ale my ludzie mamy tylko to jedno cielesne życie? Jaka byłaby twoja reakcja na coś takiego?
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 276
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:17, 03 Lip '09
Temat postu:
jarondo, AQuatro
Dawkins podaje te brakujace procenty do setki by uniknac wylozenia dowodow jakie sa konieczne przy 100%.
Jesli wasza pewnosc co do nieistnienia Boga nie pochodzi z tego samego rodzaju wiary, co tej majacej udzial w religiach i 'odczuwaniu' jego obecnosci, to znaczy, ze potraficie to udowodnic!
Azzzi
Camus postawil ten temat dosc radykalnie: jesli nie ma Boga, a my tak se odwalamy nasz zywot, to czy nie lepiej, zwlaszcza gdys w niedoli, wichnac sie i nie ciagnac tej jakze czesto farsy?
Ale, czy skoro tak malo samobojstw...... to nie wyraza to jakiegos przeczucia, ze moze jednak.......warto pozyc? Zwlaszcza przyzwoicie? A nuz.......
Pascal doszedl do tego przed dwudziestka
Dołączył: 05 Lut 2008 Posty: 288
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:35, 03 Lip '09
Temat postu:
No właśnie Entrop, to jest to czego nie rozumiem. Dlaczego lepiej skończyć to życie, jeśli jest tylko farsą (przy założeniu, że niczego więcej nie ma), nie zaś postarać się je naprawić? Co zmienia w nas myśl, że po śmierci czeka nas coś jeszcze? Dlatego zadałem to pytanie Wyspie. Zaś co do zakładu Pascala - czy nie wydaje Ci się on płytki i bez sensu? Czy wątpliwej jakości strach ma kierować życiem? - będę żyć przyzwoicie bo a nuż... Niby dlaczego potrzebne jest to "bo a nuż..."? Zresztą tu nie chodziło tylko o przyzwoite życie - wiara i to konkretna, w konkretnego Boga była tu najważniejsza.
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 276
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:20, 04 Lip '09
Temat postu:
AzzziRel napisał:
... Dlaczego lepiej skończyć to życie, jeśli jest tylko farsą (przy założeniu, że niczego więcej nie ma), nie zaś postarać się je naprawić? Co zmienia w nas myśl, że po śmierci czeka nas coś jeszcze?....
Temat ciekawy, ale by nie wyslizgnal sie jako oftop postaram sie odpowiedziec w stylu Dawkinsa.
...A co sprawia, ze tak chetnie zyjemy na kredyt? Prawie wszyscy maja jakies dlugi! Pozyczamy pieniadze na rzeczy, bez ktorych moglibysmy sie obejsc, ale robimy to, by wyrazic nasz.....optymizm.
Podobnie jak sklonnosc do altruizmu jest elementem naszej ponadreligijnej moralnosci, tak i czerpanie satysfakcji z uczucia bycia pozytecznym moze byc dobra konstrukcja na ktorej oprzemy swoje zycie.
Czy jest to myslenie zyczeniowe, czy wiara w jakis metafizyczny sens wychodzi na jedno: chce nam sie zyc!
Poza tym cos ze swiata rachunkow: jesli nawet marne zycie stanowi jakis, chocby wyrazony machina metaboliczna potencjal, chec przerwania go musi osagnac conajmniej te sama wartosc ze znakiem przeciwnym.
Moze wlasnie dlatego, mimo powszechnej nedzy tak niewielu jest w stanie osiagnac te wartosc rzadka i krytyczna.
Zaklad P jest na tyle plytki na ile sami jestesmy....traci troche rozsadkiem starego pejsa, ale jest tez tylko ....bardzo ludzki.....a nuz to nie musi byc tylko bat, co powiesz na chrupiaca, trzymana za bujna czupryne naci marchewe?
Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 45
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:44, 04 Lip '09
Temat postu:
Wielu bylo juz takich,ktorzy probowali za pomoca roznych metod udowodnic istnienie Boga.Zalozmy ze nie jest on ojcem ani sedzia sprawiedliwym dajacym prawa moralne itp.Bog w pierszych intuicjach filozoficznych(Platon,Arystoteles)to byt pierwszy,nie posiadajacy zadnej przyczyny totalnie wolny i niezdeterminowany,Dobry poniewaz swiat ktory za swoja przyczyne wlasnie ma Boga,jest dobry.Przy czym,nie nalezy to rozumiec slowo dobry jako cos moralnego w naszym mniemaniu,ale jako nadzrzedna cecha calej rzeczywistosci.Po wszelkich rozwazaniach i probach wyjasniania swiata zawsze pozostanie pytanie o poczatek i o przyczyne tego poczatku.No wlasnie,powstaje pytanie dlaczego swiat powstal,dlaczego nastapil wielki wybuch czy jakas inna teoria powstania swiata.Co jest przyczyna tego porzadku ktory zastajemy w wszechswiecie.I wtym momencie musimy dojsc do pierwszego bytu ktory jest sprawca....Zwal jak zwal,Demiurg,Pierwszy poruszyciel,Jahve,Allah,Absolut itp.Jest pewien logiczny dowod wymyslony przez Anzelma na istnienie Boga jesli ktos jest zainteresowany moge go przytoczyc.
Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 45
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:00, 04 Lip '09
Temat postu:
Entrop napisał:
Poza tym cos ze swiata rachunkow: jesli nawet marne zycie stanowi jakis, chocby wyrazony machina metaboliczna potencjal, chec przerwania go musi osagnac conajmniej te sama wartosc ze znakiem przeciwnym.
Moze wlasnie dlatego, mimo powszechnej nedzy tak niewielu jest w stanie osiagnac te wartosc rzadka i krytyczna.
Mistrzu Entrop
Czy to jest,ta magiczna wiedza ktora zwie sie entropia?
Czytam zawsze twoje posty z zaciekawieniem,i przyznaje nie rozumie czasami twoich metafor.
Rozwin to troszku jak mozesz,mam pewna intuicje ale nie jestem pewien
_________________ PEACE
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 276
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 02:51, 05 Lip '09
Temat postu:
Od 4:38 Ben stosuje prosta technike NLP zadawania w kolko tego samego pytania lecz w innej formie i oczekiwania na potkniecie przeciwnika....swiadczy to o klasie tego goscia!
胜负
Kazdy zywy organizm ma jakby nakrecona sprezyne, ktora okresla jego wielkosc, aktywnosc i stosowny im metabolizm. Owo 'nakrecenie na zycie' ma pewna wartosc zgromadzona w nim, rozna od chocby nieozywionej materii o tej samej masie. Np masz dwie beczki: w jednej 81 kg piasku, a w drugiej Ty.
Aby sprowadzic sie do podobego co piach poziomu potencjalu potrzebujesz przynajmniej odebrac sobie zycie, czyli mentalnie pokonac wszystkie sily, ktore doprowadzily Cie do formy ozywionej jaka jestes.
Nie sadzisz, ze to spore wyzwanie?
Zastanawiam sie jak zareagowalby Dawkins na Twoja chec przytoczenia dowodu ontologicznego Anzelma.
Chyba wyszedlby z podobnym na ewolucje
Dla mnie to wielki naukowiec, bo przyczynil sie do odkrycia memetyki. Lecz nie na tyle wielki, by nadac jej wlasciwe miejsce w panteonie nauki.
Dołączył: 14 Maj 2009 Posty: 548
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:29, 05 Lip '09
Temat postu:
napisałeś:
Dziwię się Dawkinsowi, co on gada, o jakichś 99% pewności.
Boga nie ma na 100 %,
poważny naukowiec ma jakieś wątpliwości,
że w chmurach siedzi facet z długą brodą, szok.
żle pojmujesz pojecie boga które wszczepiono ci na lekcjach religi..
Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 45
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:01, 05 Lip '09
Temat postu:
Entrop napisał:
胜负
Kazdy zywy organizm ma jakby nakrecona sprezyne, ktora okresla jego wielkosc, aktywnosc i stosowny im metabolizm. Owo 'nakrecenie na zycie' ma pewna wartosc zgromadzona w nim, rozna od chocby nieozywionej materii o tej samej masie. Np masz dwie beczki: w jednej 81 kg piasku, a w drugiej Ty.
Aby sprowadzic sie do podobego co piach poziomu potencjalu potrzebujesz przynajmniej odebrac sobie zycie, czyli mentalnie pokonac wszystkie sily, ktore doprowadzily Cie do formy ozywionej jaka jestes.
Nie sadzisz, ze to spore wyzwanie?
Zastanawiam sie jak zareagowalby Dawkins na Twoja chec przytoczenia dowodu ontologicznego Anzelma.
Chyba wyszedlby z podobnym na ewolucje
Dla mnie to wielki naukowiec, bo przyczynil sie do odkrycia memetyki. Lecz nie na tyle wielki, by nadac jej wlasciwe miejsce w panteonie nauki.
Hmm...ciekawe.Wydaje sie że aspiracja wszystkich nauk pozytywnych to wyjasnianie i obliczanie absolutnie wszystkiego.memetyka,socjotechnika etc.Może ktos wpadnie na pomysl mierzenia zawrtosci tresciowej i jakosciowej liczby,albo prawdopodobienstwo wystepowania kategori czasoprzestrzennych u ufoludow:)
Nie jestem do konca przekonany co do obranego kierunku badan rzeczywistosci.Ale nic,mamy co mamy.Akrobacje inetlektualne uprawiac moze kazdy kto posiada jakas wiedze.Odpowiedzialnosc i pokora w stosunku do prawd wiecznych to warunki konieczne prawdziwego poznania...
_________________ PEACE
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów