W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
ludzie-krety  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
7 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 3654
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:59, 16 Lut '09   Temat postu: ludzie-krety Odpowiedz z cytatem

znalazlem taki oto fragment w dosc sensownej ksiazce:
Cytat:
[...]stale rozwijajaca sie spolecznosc "ludzi-kretow", zamieszkujaca zapomniane korytarze nowojorskiego metra. wedlug statystyk zarzadu drog nowego jorki, pierwszy poziom dawnego metra stanowi mieszkanie dla pieciu tysiecy ludzi, a to jedynie 1/3 calego systemu. niektorzy urzednicy miejscy podejrzewaja, ze caly system dawnego metra moze zamieszkiwac nawet dwadziescia piec tysiecy osob. dotyczy to tuneli porzuconych juz w latach dziewiecdziesiatych XIX wieku. policjanci i robotnicy drogowi nie zapuszczaja sie w te tereny. umorusani pylem mieszkancy podziemi wybieraja wlasnych burmistrzow, wyposazaja swoje wlasne apartamenty, doprowadzaja do nich prad, a w niektorych przypadkach nawet wode. nawet jesli brzmi to jak kolejna miejska legenda, sami "ludzie-krety" twierdza, ze ich urodzone w tunelach dzieci nigdy nie widzialy swiatla dziennego. powiada sie, ze ich stopien organizacji jest wystarczajaco sprawny, by tworzyli wlasne patrole, dbajace nie tylko o porzadek w podziemnym miasteczku, ale rowniez o to, by nikt ich nie nachodzil. byc moze jest w tym troche przesady, ale skadinad wiadomo, ze ekipy telewizyjne zapuszczajace sie na nizsze poziomy metra, bywaly obrzucane kamieniami przez nieznanych sprawcow.
"to wszystko dla naszego bezpieczenstwa" - tlumaczy j.c., poproszony przez burmistrza swej spolecznosci o wyjasnienie ich filozofii zyciowej jenny'emu tothowi, nowojorskiemu dziennikarzowi, ktory w 1990 roku zaprzyjaznil sie z "ludzmi-kretami". "spoleczenstwo zyje w domach. ludzie zamykaja sie w nich przed swiatem. my zyjemy na dole. caly swiat ma nas w dupie. ci na gorze nie wiedza, co to znaczy walczyc o przetrwanie. zalezy im tylko na pieniadzach. nam zalezy na przetrwaniu. troszczymy sie o siebie nawzajem". alienacja, dezorientacja i nade wszystko koniecznosc sprzyjaja tworzeniu sie nowych zwiazkow nieznanych ludziom z powierzchni.
oto co mowi czlowiek mieszkajacy kilkadziesiat metrow pod grand central station: "schodzisz na dol, laczysz ze soba kilka kabli i juz masz swiatlo. nawet sie nie obejrzysz, a wokol ciebie znajdzie sie kilkanascie osob. traktujesz ich jak sasiadow. zaprzyjazniasz sie z nimi. wiesz kim jest dziewczyna w rogu. znasz rodzine ze srodkowego rzedu. kiedy ktos jest chory, zbiera sie dla niego pieniadze na lekarstwo. wiekszosc z nas dziala w grupie. dzieki temu latwiej sie zyje".

(douglas rushkoff "cyberia" wyd. okultura 2008)

brzmi kosmicznie! Shocked

temat mnie zainteresowal i poszukalem w googlach. oto artykul ktory juz nie jest taki rozowy ale mimo wszystko potwierdza w jakiejs mierze to co zacytowalem powyzej (przy okazji okazalo sie ze jenny toth to babka hehe):
Cytat:
The Mole People: Life in the Tunnels Beneath New York City details Toth's early-90s encounters with several dozen of what she estimated at the time to be 5,000 homeless people living beneath the streets of New York, mostly in subway and railroad tunnels. Particularly large populations inhabit (or inhabited, anyway) the multilevel labyrinths beneath Grand Central and Penn stations. Many tunnel people are solitary loonies not unlike the guys you see living aboveground in cardboard boxes in any large American city. In a few cases, though--this is where it gets truly weird--sizable communities have coalesced, some allegedly numbering 200 people or more, complete with "mayors," elaborate social structures, even electricity. Toth describes one enclave deep under Grand Central with showers using hot water from a leaky steam pipe, cooking and laundry facilities, and an exercise room. The community has a teacher, a nurse, and scampering children. "Runners" return frequently to the surface to scavenge food and such, but others--the real "mole people"--routinely go for a week or more without seeing the light of day.

Sounds almost homey, eh? Like hell. According to Toth, most of the people living in the tunnels are alcoholic, addicted to drugs, or mentally ill. They're terrorized by roving gangs, ravaged by illness, hassled by cops, and preyed upon by each other. The majority live like animals. In one memorable passage, Toth describes a fellow who traps "track rabbits"--raccoon-size rats--which he kills by slamming against a wall, roasts over a fire, and eats.

Nonetheless, many of the tunnel people Toth speaks to in her book are intelligent and enterprising. A few have college degrees. Roughly half, she guesses now, had some source of honest income, such as collecting pop bottles; half of those held jobs at least part of the time; all told maybe an eighth had steady employment, albeit of the minimum-wage variety. Now and then a tunnel dweller managed to escape life under the streets, but Toth reports few success stories. One fellow had lived underground 12 years.

Oddly, Toth's conversations with the more articulate tunnel folk are some of the most chilling parts of her book. One "mayor" she meets is a simmering tyrant who pulls a knife on a recalcitrant minion; another is an educated misfit who's convinced himself that life in the tunnels is better than it is up top. She meets a criminal gang under Harlem that claims to make a living murdering for hire. A menacing, unbalanced character called Dark Angel, feared by other tunnel denizens and even the police, tells Toth: "Leave, little lost angel, before the tunnels swallow you and you are one of mine."

You're thinking: Oh, sure. One wonders at times how an innocent twentysomething who'd announced her plan to tell the story of the tunnel people to the world could survive so many forays among such desperadoes. Having spoken to Toth, I'd say it was by making friends who watched out for her. Even so, she had close calls; a former tunnel guy who befriended her turned out to be a paranoid schizophrenic, and after he decided she'd witnessed him committing a murder he began stalking her. She fled town; the book ends.

Is it all BS? Even allowing for the possibility that some of Toth's informants jerked her around a bit, I don't think so. Plenty of TV reports, newspaper features, and books by other authors have told substantially similar stories, in some cases involving the same people. Filmmaker Mark Singer lived with his subjects to shoot the 2000 documentary Dark Days, which won an audience prize at Sundance. Are the tunnel people still down there? Probably, although clampdowns and cleanup efforts have no doubt forced some relocations. How does stuff like this happen in our day and age? The cynic will say: Nobody ever said drugs were a shortcut to success. But anyone who's felt the occasional tremor beneath his own feet knows--the abyss is closer than you think.

zrodlo: http://www.straightdope.com/columns/read.....-york-city

jezeli ktos wie cos wiecej na ten temat to z checia sie zapoznam. wyglada na to ze znalezlismy bardzo dobrych kandydatow na przetrwanie jakiejkolwiek ze zblizajacych sie katastrof Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:04, 16 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Brzmi jak wizja z jednego filmu sci fi. Chyba ze Sylwestrem Stalonem. Pod ziemią miasta żyli wyrzutki społeczeństwa i po jakimś czasie wpadli na pomysł przejecia kontroli nad miastem. Ciekawe, czy twórca filmu miał na myśli Nowy Jork.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:31, 16 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No świetnie, ale jak katastrofa rozpieprzy elektrownie na górze, to oni na dole bez prądu długo nie pocisną, a i żywność skądś trzeba brać. Według mnie, oni pierwsi będą ofiarami takiej katastrofy.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
porfirij




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 507
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:50, 16 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aqualinespirit napisał:
No świetnie, ale jak katastrofa rozpieprzy elektrownie na górze, to oni na dole bez prądu długo nie pocisną, a i żywność skądś trzeba brać. Według mnie, oni pierwsi będą ofiarami takiej katastrofy.

żywność będzie u góry na dwóch nogach chodziłaSmile horrorów nie oglądasz?Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zero




Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 111
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:00, 16 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A nie dałoby się takiej kolonii podziemnej utrzymać na hodowli grzybków (bynajmniej nie halucynków ;p).
Może nie w NY, ale w odpowiednich warunkach dałoby się wyżyć w jakichś jaskiniach mając za jedzenie grzyby+ryby jaskiniowe+jakieś inne żyjątka jaskiniowe.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
kredki




Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 232
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:11, 16 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No tak, ale ilu ludzi wyżywisz na grzybach i rybach? Po za tym to chyba nie jest zbyt zróżnicowana dieta. No i pozostaje brak światła, nie wiem czy do tego można się przyzwyczaić, ale moim zdaniem człowiek potrzebuje nasłonecznienia.
_________________
Kochaj Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
porfirij




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 507
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:25, 16 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zero napisał:
A nie dałoby się takiej kolonii podziemnej utrzymać na hodowli grzybków (bynajmniej nie halucynków ;p).
Może nie w NY, ale w odpowiednich warunkach dałoby się wyżyć w jakichś jaskiniach mając za jedzenie grzyby+ryby jaskiniowe+jakieś inne żyjątka jaskiniowe.


wybacz że się naśmiewał będę z ciebie ale na grzybach to mozna jedynie odjazd złapać, wrtości odżywcze grzybów są praktycznie zadne a rybki. owszem można sobie łapać o ile w przypadku duzej katastrofy przezyją co jest wątpliwe. jedynym systemem pozostaje kanibalizm niestety (ale też tylko do czasu).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:26, 16 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Porifirj ma rację niestety. Grzyby nie mają praktycznie żadnych wartości odżywczych. Nic w tym dziwnego zresztą. Skoro rosną bez światła to i skąd mają mieć energię na tworzenie takowych? Podziemny ekosystem musi mieć dostarczaną w jakiś sposób energię. Można stworzyć cywilizację, która funkcjonuje bazując na energii z wewnątrz planety, np. geotermia, ale to trzebaby mieć władzę Illuminatów i trochę szersze niż oni horyzonty myślowe.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
AzzziRel




Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 288
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:08, 16 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kredki napisał:
ale moim zdaniem człowiek potrzebuje nasłonecznienia.

No właśnie, człowiek potrzebuje słońca. A jak go nie ma to trzeba go zastąpić czymś innym. No chyba, że ludzie tak żyjący zmutują i bez pełnego spektrum światła będą w stanie się obejść.


Al Kohol, wybacz, że pytam ale dlaczego w twoim awatarze nie widać torebki?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:58, 17 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aqua - ta spolecznosc na dole wytrzyma bez pradu o wiele dluzej niz ta na gorze. tam na dole jest survival, kazdy dzien jest jak w dzungli. brak pradu bedzie jedynie sygnalem dla tych ludzi by wyjsc na zewnatrz. kto w tym momencie bedzie lepiej przystosowany do absolutnego braku zasad? poza tym w przypadku niespodziewanego ataku bombowego, nawet nuklearnego, czy upadku meteora ludzie z podziemi sa o wiele lepiej zabezpieczeni - praktycznie caly czas mieszkaja w schronie.

w ogole wyobrazcie sobie ze rodzicie sie w takiej spolecznosci. jestescie czlonkiem plemienia zyjacego pod zupelnie innym swiatem. robicie do niego wypady po niezbedne artykuly ale do niego nie nalezycie. zyjecie chwila. nie interesuja was troski ludzi z gory. nie martwicie sie o prace, rachunki, przyszlosc. skupiacie sie jedynie na tym by przezyc. tu i teraz. dzielac to samo miejsce na mapie spotykaja sie dwa zupelnie obce sobie swiaty.

AzzziRel - na tej focie tinky winky jest bez torebki. tez mnie to boli Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
ropppson




Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 512
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:52, 17 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ludzie z podziemi będą się zachowywać tak jak w filmie "Wzgórza mają oczy" ...jeżeli w ny ktokolwiek zyje pod ziemią w tak licznej grupie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


ludzie-krety
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile