W razie awarii sprawd¼ t.me/prawda2info

 
Krew zaczyna p³yn±æ o drugiej w nocy   
Znalaz³e¶ na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
8 g³osów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomo¶ci Ods³on: 883
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastêpny temat  
Autor Wiadomo¶æ
Waldek




Do³±czy³: 10 Lip 2008
Posty: 1253
Post zebra³ 0.000 mBTC

PostWys³any: 21:42, 17 Lut '09   Temat postu: Krew zaczyna p³yn±æ o drugiej w nocy Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Krew zaczyna p³yn±æ o drugiej w nocy

Zaufa³em bankowi i pani Magdzie - straci³em 4,5 mln

Palec Piotra sunie na ekranie komputera wzd³u¿ wykresu japoñskiego jena. I zatrzymuje siê na samej górze: - Tu da³em siê namówiæ.

Palec idzie w dó³, gdzie zaczyna siê spadek: - Tu przesta³em spaæ.

W po³owie spadku: - Tu 800 tysiêcy straci³em.

Ciut ni¿ej, tu¿ nad dnem: - Tu milion.

Piotr odchyla siê w fotelu i wci±ga g³êboko powietrze: - Ten cz³owiek by³ dla mnie jak rodzina. Pracowa³ w potê¿nym banku. Kto by mu nie zaufa³?

Bank zapewnia: mo¿na tylko zyskaæ

Piotr

Firma Piotra - spod Poznania - zatrudnia 55 osób, sprzedaje lakiery przemys³owe w Polsce i ¶wiecie. Za³o¿y³ j± ze wspólnikiem 12 lat temu z w³asnych oszczêdno¶ci.

Od piêciu lat kilka razy w miesi±cu Piotr wizytowa³ zaprzyja¼niony bank. Wozi³ tam gotówk± walutê - zap³atê za swoje lakiery. Je¼dzi³ do Krzysztofa, swojego opiekuna ze strony Raiffeisen Banku.

Od kiedy siê znaj±? Piotr nawet nie pamiêta. Ale bêdzie dobre sze¶æ-siedem lat. Poznali siê na imprezach integracyjnych, które bank urz±dza³ dla najlepszych klientów. Bankier zwierza³ siê Piotrowi ze spraw rodzinnych: problemów z czwórk± dzieci, zakupów, chrztów, komunii. A ¿e bankier jest pobo¿ny, to Piotr my¶li: taki cz³owiek w interesach to skarb.

W marcu zesz³ego roku Krzysztof dzwoni do Piotra ze ¶wietn± - jak przedstawia - ofert±. - Jest interes do zrobienia - zaczyna. - Wyj±tkowy. Tylko dla wybranych klientów. I mo¿na tylko zyskaæ.

I tych s³ów Piotr jest pewien.

Ale Krzysztof nie potrafi wyt³umaczyæ, o co dok³adnie chodzi w tej wyj±tkowo¶ci, dlatego na spotkanie bankier przyje¿d¿a z koleg±, innym bankierem. Pokazuj± Piotrowi plansze z wykresami kursów walut. I powtarzaj±, ¿e to ¶wietny interes, mówi± o wieloletniej udanej wspó³pracy i zaufaniu, i ¿e wszyscy klienci kupuj± tego za miliony z³otych.

I jeszcze raz Piotr s³yszy: nie mo¿na nic straciæ.

Wtedy Piotr pierwszy raz w ¿yciu us³ysza³ o CIRS-ach walutowych. A co to? To "instrument do wirtualnej zamiany sumy zobowi±zañ z jednej waluty na drug±".


Piotr mia³ 900 tys. euro kredytu w Raiffeisen. Bank powiedzia³ mu: przewalutujemy ci kredyt z euro na jeny. Gdzie korzy¶æ? Kredyt w euro by³ opracowany na 3,5 proc. W jenach tylko na 1 proc. Ka¿dego miesi±ca mia³ p³aciæ ratê mniejsz± o 2 tysi±ce z³otych.

Piotr tak to pamiêta: - Wyt³umaczyli mi, ¿e to czysty zysk, bo oprocentowanie siê nie zmieni. Ale nie by³o mowy, ¿e na kredyt ma wp³yw zmiana w kursach jena lub euro.

Nic nie mówili? - upewniamy siê.

Piotr siê zaklina: - Ani s³owa. Zreszt± tu s± umowy, proszê mi znale¼æ co¶ o ryzyku albo zagro¿eniach, na jakie nara¿ony jest klient - i rzuca na biurko 15 stron dokumentów.

Szukamy w "Umowie ramowej o wspó³pracy w zakresie transakcji terminowych i pochodnych". Znajdujemy: "Klient bêdzie dokonywa³ transakcji wy³±cznie na podstawie w³asnych, podjêtych niezale¿nie od banku decyzji, na w³asne ryzyko i odpowiedzialno¶æ, na podstawie analiz i oceny zasadno¶ci i celowo¶ci zawarcia i wyboru rodzaju transakcji".

Z "Umowy dodatkowej transakcji zamiany" dowiadujemy siê w 40 punktach, jak mo¿na realizowaæ transakcje, m.in. przez telefon. W jednym punkcie "klient o¶wiadcza, ¿e pracownik banku wyja¶ni³ mu sposób zawierania i rozliczania transakcji okre¶lony w umowie". I podpis Piotra. - No i wyja¶nili. ¯e to pewny interes i czysty zysk.

Stanis³aw

W marcu Stanis³aw je w ekskluzywnej restauracji w centrum Szczecina obiad z bankowcami z BRE. Stanis³aw 15 lat temu zerwa³ z morzem. P³ywa³ pod ró¿nymi banderami, a ¿e oszczêdza³, to kupi³ samochód ciê¿arowy i zaj±³ siê transportem. Dorobi³ siê jednej z najwiêkszych firm spedycyjnych na Pomorzu Zachodnim: 40 samochodów, 60 pracowników.

Na wystawny obiad zaprosi³ Stanis³awa jego opiekun bankowy Marcin, którego Stanis³aw zna od piêciu lat. Marcin przyszed³ z koleg± znaj±cym siê na CIRS-ach.

No i siedzi Stanis³aw w restauracji, i s³ucha tych bankowców, drapie siê po tatua¿u z ¿aglówk± na przedramieniu, ale niewiele rozumie. Mówi± mu co¶ o japoñskim jenie, ¿e procenty jakie¶ dla niego bêd±, ¿e nic nie straci, bo siê nie da. ¯e najpierw podpisze umowê ramow±, a jak jen bêdzie na dobrym kursie, to nawet gotówki nie musi wyk³adaæ, tylko kasa sama mu zleci na konto.

- A oni o moich kontach wszystko wiedzieli, bo od lat mi prowadzili i to firmowe, i to prywatne. Wiedzieli, ¿e mam 2 miliony oszczêdno¶ci, kredyty, jakie przelewy robiê, z kim interesy.

Stanis³aw pyta jeszcze Marcina: skoro ja mogê tylko zyskaæ, to kto traci? Bo przecie¿ pieni±dze nie wezm± siê z powietrza. I s³yszy: - Spoko, to pewny interes, bo ¯ydzi wymy¶lili. Laughing


I Stanis³aw podpisuje umowê ramow±. A czyta³ j±? - A co tam czytaæ? ¯e jakie¶ transakcje, forwardy czy co¶. Panie, ja nie jestem ekonomist±, tylko ochmistrzem i kierowc±.

To dlaczego j± podpisa³? Bo na spotkaniu by³a jeszcze Magda. Te¿ jego opiekunka bankowa z BRE Banku, która kiwa³a g³ow± i mówi³a, ¿e to bezpieczne, ¿e ¿adnego ryzyka nie ma. - Ale nie dlatego jej ufa³em. To córka mojego przyjaciela z ¿eglugi i przyjació³ka mojej córki, do szko³y razem chodzi³y. No i s±siadka nasza. Na tej samej ulicy mieszka, kilka domów dalej. No, pan by nie zaufa³? - pyta Stanis³aw i strzepuje papierosa do pe³niu¶kiej popielniczki, a drug± rêk± wyci±ga tabletkê na nadci¶nienie.

Bank mówi: przykro nam

Piotr

W sierpniu ub. roku Piotr jedzie z rodzin± na wakacje. Gdy wraca - 27 sierpnia - odwiedza go Krzysztof z Raiffeisen Banku i doradza: czas otworzyæ transakcjê na CIRS-y. A dlaczego akurat teraz? Piotr s³yszy, ¿e jen jest na idealnym poziomie i trzeba to koniecznie wykorzystaæ. No to Piotr dzwoni i ³±czy siê z jakim¶ maklerem w Warszawie. - Traktowa³em wtedy Krzysztofa jak zaufanego doradcê. On mówi: warto. To ja mówiê: OK.

Automat telefoniczny wyduka³, ¿e bêdzie nagrywanie, a Piotr podaje poufne has³o i otwiera transakcjê.

Kilka dni pó¼niej gra w koszykówkê z kumplami. Jest tam dyrektor jednego z poznañskich banków. I mówi mu tak: - Uwa¿aj, cz³owieku. To jest gra z bankiem. Mo¿na du¿o straciæ.

I Piotr po raz pierwszy wchodzi na stronê internetow± z indeksami kursów walut. Patrzy na kurs jena na rynkach azjatyckich. Liczby niewiele mówi±, ale otwiera wykres.

Gdy otwiera³ transakcjê, euro wobec jena sta³o 1:162. Teraz jest 1:155. I przypomnia³ sobie, jak bankowcy mówili: gwarancj± zysku jest to, ¿e jen bêdzie traci³ na warto¶ci. A w³a¶nie zyska³. Co to znaczy? Szybko liczy w g³owie: na ka¿dym euro straci³ w³a¶nie 7 jenów. A co to z kolei znaczy? Rzuca siê do telefonu i dzwoni do tego maklera z Warszawy.

Znowu automat, ¿e rozmowa nagrywana, ¿e musi podaæ has³o i jest makler. - To znaczy, ¿e na razie straci³ pan 140 tysiêcy z³otych - s³yszy.

Na razie? - pyta Piotr.

- Spokojnie, zaleca³bym cierpliwo¶æ, bo mo¿e byæ lepiej, kurs odbije i pan zyska - radzi makler.

Piotr jest w¶ciek³y, makler uspokaja, ale Piotr ci¶nie: - Jak mnie namawiali¶cie, to opiekun bankowy mi z biura prawie nie wychodzi³. A jak tracê, to nawet telefonu od was nie ma. Dlaczego nikt nie dzwoni i nie doradza zatrzymania transakcji?

Ale makler spokojnie: - Bo po otwarciu transakcji musi pan sam ¶ledziæ kurs waluty.

Piotr: - Wtedy dopiero zda³em sobie sprawê, ¿e siedzê przy stoliku pokerowym. Warto¶æ jena wzrasta, karta odchodzi. Kurs w dó³, karta wraca.

I zmienia siê Piotrowi plan dnia. Wcze¶niej w dzieñ dba³ o firmê, w nocy spa³. Teraz dzieñ i noc siedzi w internecie i ¶ledzi kurs jena.

Zaczyna jeszcze w domu o drugiej w nocy, gdy otwiera siê rynek azjatycki i s± pierwsze kursy jena. I siedzi tak z czerwonymi oczami jak narkoman, i czeka. Ale kurs jest dla niego coraz gorszy. Nad ranem w³±cza jeszcze telewizjê, gdzie leci plansza z paskiem, a na niej kursy i indeksy walut. I co kilka dni telefon do maklera.

- Chce pan straciæ te 240 tysiêcy? - s³yszy po tygodniu ton zdziwienia.

- 300 tysiêcy? - dziesiêæ dni od otwarcia transakcji.

- Pó³ miliona? Spokojnie, mo¿e odbiæ - to po kilku tygodniach.

W koñcu Piotr jest stratny milion z³otych. I od razu zmienia siê podej¶cie banku, który uwa¿a, ¿e ryzyko jest du¿e i interesy banku s± zagro¿one. I ¿±da, by Piotr zdeponowa³ 100 procent straty w depozycie banku. Piotr nie ma takich pieniêdzy, a poniewa¿ jen dalej siê umacnia, zamyka transakcjê. Bank blokuje mu konta, grozi windykacj±.


Stanis³aw

Stanis³aw swoj± transakcjê na CIRS-y w BRE Banku otworzy³ 13 sierpnia. Na 10 mln z³. To piêæ razy wiêcej ni¿ jego oszczêdno¶ci i obroty firmy.

Zadzwoni³ Marcin, opiekun bankowy, i doradza, ¿e jest dobry kurs jena. Stanis³aw my¶li sobie, ¿e 13 to trochê pechowo, ale dzwoni Magda, s±siadka, przyjació³ka córki. I znowu Stanis³aw s³yszy, ¿e dobrze, by tê transakcjê ju¿ otworzy³.

No to otwiera, a Marcin w s³uchawce uprzedza, ¿e rozmowa bêdzie nagrywana. Transakcja na 10 mln z³otych, bo Marcin mówi, ¿e to standardowa kwota. Wiêkszo¶æ klientów z tak± wychodzi. No jak tak, to zgoda.

Ale ju¿ po kilku dniach jen umacnia siê. Stanis³aw pierwszy raz siada do kalkulatora. I wychodzi mu 100 tys. z³otych straty. Telefon do Marcina.

- Spokojnie. Jen spadnie i bêdzie zysk - s³yszy Stanis³aw.

Po tygodniu jen wzmacnia siê jeszcze bardziej. I Stanis³aw straci³ kolejne 100 tysiêcy, a pracownicy donosz± mu do gabinetu po trzy paczki papierosów. Sprawy firmy schodz± na dalszy plan, bo szef jest w hipnozie ¶ledzenia kursu jena na azjatyckich rynkach.

Gdy Stanis³aw nie ¶pi kolejn± noc z rzêdu, a ¿ona mu mówi, ¿e "co¶ tu nie gra z tym pewnym interesem", dzwoni do Marcina, by przerwaæ transakcjê, bo w³a¶nie straci³ ca³y milion. Po zaledwie dwóch tygodniach.


Ale Marcin mówi tak: - Nie milion, ale dwa miliony, bo jest milion kary za przerwanie transakcji przed czasem. A pan j± podpisa³ na piêæ lat.

- Co jest, do cholery? Dlaczego nikt mi tego nie mówi³?! - krzyczy Stanis³aw. A Marcin spokojnie: - Przecie¿ wszystko jest w umowie.

I szuka Stanis³aw na 20 stronach drobnym maczkiem zapisanych tego paragrafu, który mówi, ¿e jest kara.

A Marcin dalej uspokaja: lepiej przeczekaæ, wróci dobry kurs i bêdzie zysk.

I Stanis³aw czeka: miesi±c - 3 miliony straty, dwa miesi±ce - 4 miliony. A jen siê wzmacnia i wzmacnia.

11 pa¼dziernika przychodzi do niego Magda. I namawia, by gra³ dalej, bo jen mo¿e jeszcze odbiæ. - A przecie¿ widzia³a, ¿e ju¿ ze mnie wrak cz³owieka.

Ale ¿ona mówi mu: Staszek, wykoñczysz siê. I 12 pa¼dziernika m±¿ wali siê na pod³ogê bez tchu, wiêc szybko na pogotowie, a tam diagnoza, ¿e zawa³ tu¿-tu¿.

Stanis³aw tego samego dnia zamyka transakcjê. W ci±gu dwóch miesiêcy straci³ 4,3 mln z³. I ju¿ Magda dzwoni, ¿e bank musi ¶ci±gn±æ jego oszczêdno¶ci z konta - 2 miliony z³otych. Ale brakuje jeszcze drugie tyle. - Wiêc s³yszê, ¿e bank da mi 2,5 mln kredytu, który od razu zabierze na resztê d³ugu.

Bank pyta: kiedy bêdzie kasa?

Piotr

Gdy Piotr zamkn±³ transakcjê i by³ winien Raiffeisenowi 1,3 mln z³, diler walutowy od razu zapyta³, czy sp³aci to nastêpnego dnia.

W koñcu do biura Piotra przyszed³ Krzysztof. Prawie ze ³zami w oczach. Mówi mu, ¿e Watykan chyba ma racjê, ¿e banki to tylko o zyskach my¶l±, a lud¼mi pogardzaj±. - On chyba to szczerze mówi³ - zastanawia siê Piotr. - Widaæ by³o, ¿e sumienie go gryzie, ¿e gdy przed lustrem staje, to g³owê odwraca.

Ale Krzysztof przyszed³ te¿, by dobiæ. - Powiedzia³, ¿e bank zamyka mój stary kredyt na milion z³otych. I powiedzia³: "Przepraszam, stary, ale bank potrzebuje pieniêdzy, potrzebuje krwi i musi j± ¶ci±gn±æ, gdzie siê da". Czyli by³em im ju¿ winien 2,3 mln z³.

Piotr siê znowu w¶ciek³ i pyta swojego bankowego opiekuna: dlaczego mu sprzeda³ te cholerne CIRS-y? Krzysztof g³owê zwiesi³ i nie odpowiedzia³. Rzuci³ tylko, ¿e bank kaza³, wiêc on sprzedawa³. Swoim najlepszym klientom. - A rok temu Krzysztof mi pokazywa³ zdjêcie, jak w Raiffeisen banku odbiera nagrodê "Sprzedawca roku".


Ostatni kontakt z Krzysztofem? Tydzieñ temu zadzwoni³ i pyta: kiedy bêd± pieni±dze?

Piotr liczy straty, ale ju¿ wie, ¿e firma przetrwa. Bo dosta³ kredyt z innego banku.

By porozmawiaæ z Krzysztofem, poszed³em do centrali Raiffeisen Banku w Poznaniu. Przedstawi³em siê: firma Kasyno sp. z o.o. Mam du¿o waluty do sprzedania. Usiedli¶my w pokoju konferencyjnym.

- Kto mnie poleci³? - pyta u¶miechniêty Krzysztof. 35 lat, wysoki, szczup³y, w³osy zaczesane do góry, okulary w drucianej oprawce. Mi³a twarz.

Odpowiadam, ¿e Piotr, i podajê nazwê firmy. Krzysztof b±ka tylko zdziwione: - O!

A gdy siê przedstawiam, koñczy rozmowê. - No bo co ja mam panu powiedzieæ? - pyta i wychodzi.

Stanis³aw

Stanis³aw siedzi nad grub± teczk±, gdzie trzyma bilans strat: prawie 5 mln z³.

I pisze ¿ale. Do prezydenta Lecha Kaczyñskiego: "...mam 60 lat i jestem w du¿ym k³opocie, system bankowy mnie pogr±¿y³, proszê o radê". Do wicepremiera Waldemara Pawlaka. A wszystkim to samo: ¿e nic nie rozumia³, ¿e ufa³ bankom, ¿e to jego s±siadka go namówi³a, a on od ma³ego j± zna³.

Biuro prezydenta odpisa³o, ¿e rozumiej±, ale musi siê poskar¿yæ w Komisji Nadzoru Finansowego, która sprawuje nadzór nad bankami. No to pisze, a KNF odpisuje, ¿e "zwrócili siê do BRE Banku o wnikliwe zbadanie sprawy". BRE zbada³ i odpisa³, ¿e "klient na w³asn± odpowiedzialno¶æ dokonuje wszelkich analiz zwi±zanych z ryzykiem". A na pocieszenie doda³, ¿e bank nie ma jego pieniêdzy, bo by³ tylko po¶rednikiem.

- Za to Magda dzwoni teraz co kilka dni i pogania, ¿ebym zrobi³ wycenê maj±tku firmy. Bo to jest zabezpieczeniem tego 2,5 mln kredytu, który mi BRE da na sp³atê d³ugu.

A w umowie kredytowej Stanis³aw przeczyta³ jeszcze, ¿e teraz ka¿da z³otówka jego firmy musi i¶æ przez bank Magdy. - Raz zapyta³em j±, czy ma wyrzuty sumienia. A ona, ¿e jej przykro. Ale biznes, to biznes. Tak powiedzia³a...

Magda nie chcia³a z nami rozmawiaæ. Jadê do Szczecina, do siedziby BRE Banku. Znów jestem z firmy Kasyno i mam walutê. Pytam o Marcina. Wje¿d¿am wind±, Marcin czeka: 30 lat, szczup³y, pod krawatem. Lekki u¶miech. Kto go poleci³? Stanis³aw. I Marcin te¿ mówi tylko: - O!

- Stanis³aw ma pretensje, ¿e nie poradzi³ mu pan najlepiej - mówiê i wyjawiam, ¿e jestem z "Gazety".

- Nic nie powiem. To tajemnica bankowa - mówi Marcin.

- A uprzedza³ go pan o wszystkich zagro¿eniach?

- Tajemnica bankowa.

- Stanis³aw jest ciekaw, czy ma pan wyrzuty sumienia?

Tu Marcin zwleka kilka sekund d³u¿ej: - Tajemnica bankowa.

Bank wci±ga, a klienta pcha chciwo¶æ

Na czym stracili Piotr i Stanis³aw? CIRS to skrót od Currency Interest Rate Swap. Bankowcy mówi± o nich krótko: swapy walutowe.

Jak to dzia³a? Sprawê Piotra i Stanis³awa przedstawili¶my Markowi Rogalskiemu, niezale¿nemu ekspertowi rynku walut. Nie jest zwi±zany z ¿adnym bankiem, ale na wszelki wypadek nie wymienili¶my nazw zamieszanych banków. Wnioski:

* Sprawa Piotra i Raiffeisen Banku

Mia³ 900 tys. euro kredytu w banku, który zaproponowa³ mu jego zamianê na japoñskiego jena.

A poniewa¿ kredyt w jenie jest ni¿ej oprocentowany, to za³o¿enie bêdzie takie, ¿e Piotr sp³aca³by co miesi±c mniejsz± kwotê raty. Ale to mog³o siê op³acaæ, gdy jen by³ s³aby. Gdy Piotr zaczyna³ transakcjê, to za 1 euro mo¿na by³o kupiæ 162 jeny. Gdy zacz±³ siê jego krach, ju¿ tylko 114. Te 48 jenów ró¿nicy pomno¿one przez 900 tysiêcy euro to strata Piotra, której teraz domaga siê bank. Tak dzia³a CIRS.

Wnioski Rogalskiego: - Bank powinien by³ uprzedziæ Piotra o ryzyku, jakie wi±¿e siê z tak± transakcj±, bo nie jest prawd±, ¿e na rynku tylko siê zarabia. Ale takie transakcje jak CIRS ocieraj± siê o spekulacjê, zw³aszcza w sytuacji, kiedy druga strona, czyli Piotr, nie obraca jenami.

Klienci tacy jak Piotr powinni tak¿e skorzystaæ z us³ug niezale¿nych doradców walutowych, niepowi±zanych z bankami, którzy obja¶niliby mechanizmy dzia³ania rynku walutowego.

* A sprawa Stanis³awa i BRE Banku? Tu jest jeszcze ciekawiej.

Mechanizm dzia³ania CIRS ten sam. Tyle ¿e Stanis³awowi dano limit transakcji na 10 mln z³ i zamieniono ten limit na jena. Taki wirtualny kredyt. Nie mia³o to zwi±zku z jakimkolwiek kredytem ani zabezpieczeniem ryzyka kursowego, bo Stanis³awowi za us³ugi jego firmy nikt nie p³aci³ w jenach.

Wnioski Rogalskiego: - Wygl±da na to, ¿e bank namówi³ swojego klienta na zwyk³± spekulacjê. A Stanis³awa zgubi³a chciwo¶æ, a tak¿e brak ¶wiadomo¶ci ryzyka, na jakie siê wystawia.

A po co banki oferowa³y klientom tego CIRS-a?

Rogalski: - CIRS jest produktem, który wykorzystuj± banki i du¿e przedsiêbiorstwa. S³u¿y zabezpieczaniu i lepszej optymalizacji przysz³ych p³atno¶ci, a nie mniej lub bardziej ¶wiadomej spekulacji. B³êdem by³o zaproponowanie tej oferty ma³ym i ¶rednim firmom.

A co na tym banki zarobi³y? Rogalski: - Tak jak na ka¿dym produkcie wynagrodzeniem banku jest prowizja. Jeszcze silniej motywowani s± sprzedawcy na dole, którzy przecie¿ musz± wykonaæ bankom roczne bud¿ety. A w drugiej po³owie 2008 roku zaczyna³o ju¿ byæ krucho, nadci±ga³ kryzys zza oceanu, banki zaczê³y szukaæ nowych produktów, które mog± zaoferowaæ klientom. I znalaz³y choæby CIRS-y. Zarobek banków okazuje siê tu jednak niewielki. Teraz bêd± musia³y stworzyæ du¿e rezerwy pod niewyp³acalno¶æ swoich klientów, których nie bêdzie staæ na op³acenie strat z CIRS-ów. To smuci, bo na rynkach walutowych naprawdê mo¿na zarabiaæ du¿e pieni±dze. Trzeba mieæ tylko g³owê na karku. Najwiêkszym kosztem mo¿e okazaæ siê jednak drastyczny spadek zaufania do instytucji finansowych.

Dyrektywa MIFID: Nie sprzedawaæ skomplikowanych produktów

Pytam w BRE Banku o sprawê Stanis³awa. Odpowied¼ Romana Jamio³kowskiego, rzecznika banku: - Z uwagi na tajemnicê bankow± nie mo¿emy komentowaæ indywidualnych przypadków klientów. Chcia³bym jednak podkre¶liæ, ¿e przy sprzeda¿y tego typu produktów bank k³adzie szczególny nacisk na udzielenie klientowi wyczerpuj±cej informacji, a co za tym idzie, wskazanie mu równie¿ zagro¿eñ, jakie potencjalnie one ze sob± nios±.

A jak odpowiada Raiffeisen? Jego rzecznik Marcin Jedliñski: - Przedstawiciel banku zawsze przedstawia³ scenariusze mo¿liwych zysków i strat dla transakcji.

I Jedliñski dodaje, ¿e dla zysku z jednej transakcji bank nie nara¿a³by przecie¿ na szwank "wieloletnich zwi±zków z klientem i reputacji ca³ej instytucji".

Co na to Piotr? W³a¶nie zmieni³ bank.

A niezale¿ny ekspert rynku walut Marek Rogalski twierdzi, ¿e banki nie sprzedawa³yby klientom CIRS-ów, gdyby Polska mia³a obowi±zuj±c± dyrektywê europejsk± o nazwie MIFID. To dokument, który le¿y w poczekalni Trybuna³u Konstytucyjnego. Co reguluje? W uproszczeniu: bank nie mo¿e sprzedawaæ klientom produktów finansowych, które wymagaj± specjalistycznej wiedzy ekonomicznej.

http://wyborcza.pl/1,76842,6279665,Krew_zaczyna_plynac_o_drugiej_w_nocy.html
_________________
Waldek1984.info
Powrót do góry
Ogl±da profil u¿ytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Odwied¼ stronê autora
Waldek




Do³±czy³: 10 Lip 2008
Posty: 1253
Post zebra³ 0.000 mBTC

PostWys³any: 21:54, 17 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem


_________________
Waldek1984.info
Powrót do góry
Ogl±da profil u¿ytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Odwied¼ stronê autora
Aya Sophia




Do³±czy³: 23 Gru 2008
Posty: 1227
Post zebra³ 0.000 mBTC

PostWys³any: 21:56, 17 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

GW a dobry art;)
No i ilustracja! Piona!
_________________
"W pozornie beznadziejnej walce, rozwi±zanie tych problemów jest proste. Jedyn± broñ jak± maj± przeciwko nam jest ukrywanie przed nami wiedzy. Musicie du¿o czytaæ, by
poznaæ prawdê i dostrzec korzenie z³a"
Powrót do góry
Ogl±da profil u¿ytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Odwied¼ stronê autora
Voltar




Do³±czy³: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebra³ 0.000 mBTC

PostWys³any: 22:16, 17 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kiedy s³ysze "pewny interes" wyp... wyrzucam faceta za drzwi

ca³y ten spadek kursów z³otego to jedna wielka zmasowana akcja

a rz±d siedzi i patrzy
Powrót do góry
Ogl±da profil u¿ytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Wy¶lij email Odwied¼ stronê autora
Aya Sophia




Do³±czy³: 23 Gru 2008
Posty: 1227
Post zebra³ 0.000 mBTC

PostWys³any: 22:19, 17 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

za du¿o nie moze zrobic nie uwalniajac rezerw walutowych, ja nie chce miec tu narazie polskiej bia³orusi, trzeba poki co czekac, zmniejszyc podatki i wypieprzyc polowe prawa gospodarczego...
_________________
"W pozornie beznadziejnej walce, rozwi±zanie tych problemów jest proste. Jedyn± broñ jak± maj± przeciwko nam jest ukrywanie przed nami wiedzy. Musicie du¿o czytaæ, by
poznaæ prawdê i dostrzec korzenie z³a"
Powrót do góry
Ogl±da profil u¿ytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ Odwied¼ stronê autora
rEvolution




Do³±czy³: 02 Sty 2008
Posty: 872
Post zebra³ 0.000 mBTC

PostWys³any: 22:42, 17 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co pieni±dze i pazerno¶æ z ludzi porobi³y.
Powrót do góry
Ogl±da profil u¿ytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
nomorenazi




Do³±czy³: 03 Lip 2008
Posty: 386
Post zebra³ 0.000 mBTC

PostWys³any: 13:45, 18 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"£añcuch jest tak mocny jak jego najs³absze ogniwo"

A poni¿ej link do opisu filmu, o cz³owieku, który narazi³ siê najwiêkszemu bankowi w USA.


http://peb.pl/filmy-dokumentalne/466456-.....hista.html
Powrót do góry
Ogl±da profil u¿ytkownika Wy¶lij prywatn± wiadomo¶æ
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomo¶ci Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
Nie mo¿esz moderowaæ swoich tematów


Krew zaczyna p³yn±æ o drugiej w nocy
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymu¶ wy¶wietlanie w trybie Mobile