W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Wyborcza ocenzurowała uniwersytet  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
5 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 701
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leszek




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 230
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:46, 10 Lut '09   Temat postu: Wyborcza ocenzurowała uniwersytet Odpowiedz z cytatem

To już mi pachnie tłamszeniem debaty publicznej przez środowisko Wyborczej...


Z prof. Tadeuszem Marczakiem, odwołanym wczoraj dyrektorem Instytutu Studiów Międzynarodowych na Uniwersytecie Wrocławskim, organizatorem zablokowanej konferencji naukowej na temat polityki historycznej w krajach sąsiadujących z Polską, rozmawia Mariusz Bober


Wczoraj odbyła się Rada Instytutu Stosunków Międzynarodowych. W jej trakcie prof. Romuald Gelles postawił kwestię dymisji dyrektora. Natomiast prof. Klaus Bachmann zgłosił formalny wniosek o odwołanie Pana z funkcji dyrektora Instytutu. Wniosek ten większością głosów został przyjęty. Jak Pan ocenia tę decyzję?
- Na razie nie chcę jej komentować.

"Gazeta Wyborcza" programuje funkcjonowanie Uniwersytetu Wrocławskiego?
- Sam się nad tym zastanawiam. W przyszłym roku nasz zakład planuje zorganizowanie dwóch konferencji. Pierwsza nosi tytuł "Geopolityka współpracy regionu bałtycko-czarnomorsko-kaspijskiego", druga "Czy grożą nam nowe rugi pruskie. Niemieckie roszczenia majątkowe wobec Polski i Polaków". Ale chyba na przyszłość będę musiał składać najpierw podanie o pozwolenie na zorganizowanie konferencji naukowej i zatwierdzenie prelegentów do lokalnej mutacji "GW" za pośrednictwem naszego rektora... Niestety, nie jest to do końca żart, bo jedna z moich koleżanek z uczelni wpadła na pomysł, aby przedstawiać wcześniej skład prelegentów do zatwierdzenia na uniwersytecie. Sformułowano więc coś, co można nazwać doktryną ograniczonej wolności słowa, na wzór breżniewowskiej doktryny o ograniczonej suwerenności. Dla mnie to jest nie do przyjęcia.

Władzom i wykładowcom Uniwersytetu Wrocławskiego to nie przeszkadza?
- Do tej pory nie zauważyłem wyraźnego sprzeciwu.

To może warto się zastanowić, jaki jest stan wolności badań naukowych w Polsce. Czy to tylko środowisko "GW" ma monopol na formułowanie jej wykładni?
- To jest podstawowy problem. Śledząc wypowiedzi internautów w tej sprawie, zauważyłem, że wielu ma skojarzenia z poprzednią epoką, że może zmienił się trochę ten ogólny wykonawca, ale w gruncie rzeczy niewiele się zmieniło, zwłaszcza trzymanie się jedynie słusznej linii i pilnowanie jej przestrzegania. Natomiast w odniesieniu do zaistniałej sytuacji trzeba by stwierdzić, że mogą być tylko jedynie słuszni prelegenci. Jest to sytuacja, która mnie niepokoi i smuci. Bowiem dotąd całkiem inaczej oceniałem zachowanie różnych osób. I nagle okazuje się, że byłem w błędzie, że są podejmowane próby nakładania naukowcom kagańca w doborze tematów i referentów. A wydawało mi się, że to są zachowania z minionej już epoki.

Tym bardziej że nie ma już SB, ZOMO ani oficjalnej cenzury...
- Dlatego gdy rozmawiałem z dziennikarzem "Gazety Wyborczej", przypomniałem sobie swoją młodość. Przypomniałem sobie, jak w czasach PRL wzywano mnie na wrocławską "ul. Mysią", gdzie mieścił się Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Dziennikarz "Wyborczej" pytał mnie, czy nie obawiam się, że szkodzę, zapraszając do udziału w konferencji taką osobę, jak prof. Jerzy Robert Nowak, itd.

Widać więc, kto dziś pełni funkcję żandarma poprawności politycznej w Polsce. Wydawałoby się jednak, że taki wpływ gazety na środowisko naukowe w demokratycznym kraju jest możliwy tylko o tyle, o ile sami naukowcy i uczelnia na to pozwalają...
- Pluralizm poglądów jest bardzo ważny. Niebezpieczeństwo polega na tym, że jedna strona monopolizuje wpływ na środowisko naukowe.

Jak Pan ocenia zachowanie swoich kolegów z Uniwersytetu Wrocławskiego, którzy krytykowali Pana za zaproszenie na konferencję prof. Jerzego Roberta Nowaka? Czy rzeczywiście uważają, że należy zabraniać niektórym naukowcom wzięcia udziału w dyskusji naukowej, czy też ulegli nagonce "GW"?
- Trudno mi powiedzieć, z czego wypływają ich opinie. Sprawa jest o tyle zastanawiająca, że wysyłaliśmy zaproszenia na konferencję do niewielu osób. Tymczasem w sprawie konferencji wypowiadali się koledzy w ogóle niezajmujący się tematyką historyczną, m.in. biolog i filolodzy. Zresztą "GW" tak zniekształciła informacje na temat konferencji, że wynikało z nich właściwie, iż prof. Nowak będzie jedynym jej uczestnikiem. W tej sytuacji żaden pracownik naukowy nie zwrócił się do nas o wyjaśnienie, ale chętnie wypowiadali się dla "Gazety". Z przykrością muszę więc powiedzieć, że zachowali się jak ludzie, którym do wydania osądu nie jest potrzebna znajomość faktów. Rozczarowała mnie też postawa mojego byłego nauczyciela, prof. Wojciecha Wrzesińskiego. Jego postawę odbieram jako próbę storpedowania konferencji na temat polityki historycznej, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę to, co dzieje się wokół Polski. Ta sprawa powinna każdemu historykowi w Polsce leżeć na sercu, a prof. Wrzesiński jest właśnie historykiem. Mamy niepokojące sygnały, dochodzące przede wszystkim z Niemiec i Rosji. Konferencja miała pokazać to zjawisko. Moim zdaniem, użyto pretekstu, by storpedować konferencję poruszającą tak ważny temat.

Myśli Pan, że chodziło bardziej o temat konferencji niż o osobę prof. Nowaka?
- Takie jest moje zdanie.

Po lekturze artykułów w "GW" można odnieść wrażenie, że chodziło być może także o zajmowane przez Pana stanowisko. "Gazeta" wręcz zaklinała Pana dymisję.
- Rzeczywiście, zapowiadano wcześniej moje odwołanie. Jednak można stwierdzić, że w porównaniu z okresem PRL jest to łagodny wymiar kary. Bardziej martwi mnie los inicjatyw, które podejmowałem w ISM. Stworzyłem na Uniwersytecie Wrocławskim zakład badań nad geopolityką, wydajemy - co prawda w skromnym nakładzie, ale - mający pewne oddziaływanie periodyk pt. "Racja stanu". Niestety, jest on wciąż nieosiągalny na rynku, a finansowany na razie wyłącznie przez uczelnię. Tymczasem trzeba budzić refleksję na temat realizowania tej zasady.

W takim razie, jak wygląda w Polsce realizowanie naszej racji stanu w odniesieniu do sprawy tzw. polityki historycznej, z której nasi sąsiedzi robią narzędzie wywierania presji m.in. na nasz kraj? Niestety, dla wielu polityków, publicystów, a także naukowców to wciąż chyba abstrakcyjne zagrożenie.
- Symptomy zmian polityki naszych sąsiadów, zwłaszcza Rosji i Niemiec, były widoczne już dawno temu. Niestety, w Polsce nie zajmowano się tym. Gdy przed wielu laty padało nazwisko Eriki Steinbach, bagatelizowano ją, wmawiając Polakom, że nie ma ona żadnego wpływu na niemiecką politykę. Tymczasem gdyby wtedy np. sprawdzono, jakie koncerny niemieckie i jakimi kwotami wspierają Związek Wypędzonych, okazałoby się, że nie jest to wcale osoba z marginesu publicznego. Dziś mamy już na to dowody. Podobnie sytuacja wygląda w Rosji. Nawiązywanie w obecnej chwili do tradycji rosyjskiego imperializmu, próba rehabilitacji stalinizmu i Stalina jako twórcy tego imperium, jest bardzo niepokojące. Również ta tendencja była widoczna już od lat. W Polsce niemal niezauważona została książka Aleksieja Mitrofanowa "Kroki nowej geopolityki". Ten zastępca Władimira Żyrinowskiego, przywódcy rosyjskich nacjonalistów, i wnuk sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Jurija Andropowa wzywał w ostatnich latach do rozbioru Polski między tych samych co dawniej "kontrahentów". Znalazłem tylko dwie wzmianki na ten temat w Polsce. Widać więc, że ktoś zauważył tę pozycję, ale nikt nie bił na alarm. Tymczasem ten człowiek pełni istotną funkcję na scenie politycznej Rosji i nie jest wcale odosobniony w swoich poglądach. Dlatego trudno mi zrozumieć, skąd bierze się w Polsce to niezauważanie czy bagatelizowanie takich zagrożeń.

Czy takie poglądy można przypisać jedynie wpływom, jakie ma polityka odbudowywania imperium prowadzona przez byłego prezydenta, a obecnego premiera Władimira Putina?
- Warto przywołać tu opinię Jegora Gajdara [byłego wicepremiera w okresie rządów Borysa Jelcyna, obecnie krytyka polityki W. Putina - przyp. red.], który w swojej ostatniej książce skrytykował swojego byłego szefa za niedokonanie w Rosji rozrachunku z komunistyczną przeszłością. Porównał to z analogicznym problemem w Republice Weimarskiej, gdzie również nie dokonano rozrachunku niemieckiej polityki w okresie I wojny światowej. W efekcie w Republice Weimarskiej powszechnie krytykowano postanowienia traktatu wersalskiego, co stało się pożywką dla hitleryzmu. Gdy dziś w Niemczech eksponuje się krzywdy, których jakoby doznali podczas II wojny światowej obywatele tego kraju, to jest to również próba budowy agresywnych postaw w przyszłości. To nie jest akcja okolicznościowa. Za tym kryje się zapewne program polityczny. Obecnie mamy do czynienia z wielu takimi niebezpiecznymi sygnałami. Co prawda mamy też sojuszników do analizowania tych zagrożeń, ale trochę czujemy się osamotnieni.

Nagonka "GW" zablokuje dyskusję naukowców na ten ważny temat polityki historycznej?
- Myślę, że na dłuższą metę nie uda się zablokować poruszania tego tematu. Nie można już dłużej chować głowy w piasek przed tak poważnym zagadnieniem, jakim jest polityka historyczna naszych potężnych sąsiadów.

Do tej pory sprawa polityki historycznej - zarówno u naszych sąsiadów, jak i w Polsce - była przez nasze władze i elity ignorowana?
- Tak jak wiele innych zagrożeń. W ubiegłym roku zorganizowaliśmy konferencję na temat bezpieczeństwa energetycznego. Razem z naszymi gośćmi wskazywaliśmy na zagrożenia dla Polski w tym zakresie, ale jeszcze bardziej na szanse, jakie mamy i które, naszym zdaniem, są większe niż zagrożenia. Po stronie szans wskazywaliśmy zwłaszcza na szersze wykorzystanie źródeł geotermalnych. Niestety, zasięg naszego oddziaływania był niewielki.

Dziękuję za rozmowę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Leszek




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 230
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:46, 10 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rada Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego opowiedziała się wczoraj za odwołaniem z funkcji szefa Instytutu prof. Tadeusza Marczaka. Nawet nie raczyła poczekać na stanowisko profesora. Powodem tej decyzji było zaproszenie prof. Jerzego Roberta Nowaka na odwołaną w ostatniej chwili, po osobistej interwencji rektora, sesję naukową. Jego poglądy niektórzy profesorowie uczelni - za "Gazetą Wyborczą" - określili jako "kontrowersyjne". - To są skandaliczne praktyki. Widać, że polityka ma duży wpływ na życie i funkcjonowanie Uniwersytetu Wrocławskiego. Na tej uczelni argument siły jest ważniejszy od siły argumentów - oburza się poseł do Parlamentu Europejskiego Konrad Szymański.

Na posiedzeniu Rady Instytutu temat dymisji dyrektora zainicjował kierownik Zakładu Badań Niemcoznawczych prof. Romuald Gelles, zaś formalny wniosek o jego odwołanie - przyjęty większością głosów - zgłosił prof. Klaus Bachmann. Profesor Marczak nie chce komentować tej decyzji, wskazując, że jest to na razie opinia Rady. - Chciałem przedstawić swoje stanowisko, a ponieważ opracowuję stosowny tekst, prosiłem - nie w tym sensie, żebym walczył o stanowisko - o przełożenie tej decyzji, aż Rada zapozna się z moją opinią w tej materii. Ale to nie zyskało aprobaty - ubolewa. Jak dodaje, nie jest wykluczone, iż przygotuje "może nawet taką swoistą białą księgę", gdzie znajdą się wszystkie dotyczące tej kwestii stanowiska i teksty.
- Dla mnie jest to nawrót do stalinowskich praktyk godnych dawnej nazwy Uniwersytetu Wrocławskiego, który nosił kiedyś nazwę im. Bolesława Bieruta - surowo ocenia decyzję Rady prof. Jerzy Robert Nowak. - Wyraźnie postępują, jakby przypomniały im się czasy bierutowskie - dodał.
Zgodnie z procedurą w oparciu o opinię Rady formalny wniosek o odwołanie szefa ISM przedstawia dziekan Wydziału Nauk Społecznych, którego częścią jest Instytut. Niestety, nie udało nam się skontaktować z prof. Jerzym Juchnowskim, który nie był obecny w dziekanacie. Sprzeciwiał się on głoszeniu referatu przez prof. Nowaka, stwierdzając, że ma on kontrowersyjne poglądy oraz że w związku z wystąpieniem historyka ucierpi prestiż uczelni. Ostateczną decyzję o odwołaniu bądź nie podejmuje rektor prof. Marek Bojarski.
Według jego rzecznika dr. Jacka Przygłodzkiego, rektor zazwyczaj przychyla się do opinii poszczególnych instytutów w kwestiach personalnych. - O ile wiem, raczej tak bywało - powiedział. Dodał, że jak wniosek o odwołanie trafi do rektora, to "będzie się zastanawiał" nad jego uwzględnieniem.
Profesor Jerzy Robert Nowak uważa, że "odwoływanie szefa ISM za to tylko, iż na konferencję zaprosił spośród dziesięciu jej uczestników jednego uważanego za niepoprawnego politycznie przez 'Wyborczą' i jeszcze 'Wyborcza' ma dyktować standardy naukowe, to zaczyna być coś chorego, strasznie chorego". Dodaje, że nie zna takiego przypadku z innych uczelni polskich.
Za skandal takie działania uważa prof. Stefan Kurowski, wybitny polski ekonomista, szykanowany w czasach komunistycznych ze względu na swoje poglądy. - Jak najostrzej to potępiam - mówi. - To jest blokowanie badań naukowych, ta uczelnia się kompromituje, uważam, że powinno być surowe potępienie takich działań przez środowisko naukowe - dodaje. Według Kurowskiego, prof. Nowak jest intelektualnie uczciwy i nie można mu w żadnym wypadku zarzucić antysemickich poglądów, ponieważ w swoich publikacjach, oprócz ocen krytycznych działań środowisk żydowskich, podaje także pozytywne przykłady.
Jeszcze na inny element odwołania prof. Tadeusza Marczaka zwraca uwagę prof. Nowak. - Odwołana w ostatniej chwili konferencja o tematyce historycznej miała się odbyć dzień po wizycie pani kanclerz Angeli Merkel u premiera Donalda Tuska, kiedy kładziony jest akcent na rzekomo modelowe stosunki polsko-niemieckie, a na tej konferencji miały być właśnie dwa referaty krytykujące niemieckie zafałszowania na temat obrazu Polski - tłumaczy historyk. - I chodzi o to, że Instytut Studiów Międzynarodowych we Wrocławiu był przyczółkiem takiej obrony polskości. Już i tak zlikwidowano taki przyczółek w Instytucie Zachodnim w Poznaniu. A teraz usuwa się prof. Marczaka, który reprezentuje polskie patriotyczne stanowisko i domaga się prawdy w stosunkach polsko-niemieckich i o historii - wskazuje. - Tym bardziej bardzo im to przeszkadzało, że był taki Instytut - dodaje Jerzy Robert Nowak.
Zenon Baranowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Leszek




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 230
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:47, 10 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,37663,.....isko_.html
_________________
Zapraszam na:
http://swietageometria.info/ i http://forum.swietageometria.info/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:07, 10 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To jest dobry temat Smile
Trzeba by było kiedyś zrobić jakiś wątek prawda o polskich uniwersytetach i nie tylko polskich np. amerykańskich także.
Jaki mają wpływ na ukształtowanie młodego, ale już dorosłego człowieka.
A także jak chodzące tam autorytety są stoczone moralnie itp.

Wiadomo ,że największą siłą nie jest broń tylko edukacja.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Leszek




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 230
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:43, 10 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odwołany dyrektor zaprosił całe spectrum opinii politycznej z kraju, bo chciał głębokiej debaty. Okazuje się, że są w Polsce środowiska, jak to skupione wokół Wyborczej, które chce narzucać tematy, listę prelegentów, a najlepiej całą politykę edukacyjną i historyczną. Oczywiście w aurze wolności słowa...
To jest skandal, aby na uniwerku nie mogła odbyć się PRAWDZIWA debata, bo są siły które chcą sobie skroić demokrację na własną modłę i koncesjonować "wolną myśl".. To jest właśnie michnikowszczyzna, o której pisze Rafał Ziemkiewicz.

http://www.empik.com/michnikowszczyzna-ksiazka,2559644,p?slotName=BoxRelated
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Wyborcza ocenzurowała uniwersytet
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile