W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Wiesz co jesz?   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
5 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Odsłon: 1240
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
iaro




Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 1147
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:17, 04 Lut '09   Temat postu: Wiesz co jesz? Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Współczesny człowiek karmiony jest makabrycznymi opowieściami o zwierzętach rzeźnych i rybach wielkości słoni, które zanim zostaną przerobione na rąbankę i filety, faszerowane są genami ludzkimi. Te wstrząsające historie, nad którymi unosi się cień doktora Frankensteina, każą nam zwracać się w kierunku żywności tzw. normalnej, zwykłej, która jest dla nas bezpieczna i przez którą nie wyrosną mężczyznom piersi, a kobietom broda.

Pij mleko, będziesz mały

Oczywiste jest, że w dzisiejszych czasach nie ma żadnej "normalnej" żywności, a za tak zwaną zdrową żywność trzeba zapłacić krocie. Jedyna w miarę czysta i nadająca się do spożycia jest ta, którą sobie wyhodujemy w ogródku lub na podwórku. Nie każdy ma jednak ogródek czy podwórko, gdzie może trzymać kury i wysiać marchewkę. Większość z nas po jedzenie idzie do sklepu i tam kupuje to, co od zawsze kojarzy mu się ze zdrowiem - mleko.

Mleko kupowane w naszych sklepach jest jedną z najbardziej szkodliwych substancji, jakie wprowadzamy do naszego organizmu. Krowa daje mleko po to, by cielakowi, który je ssie, wyrosły mocne racice i rogi. Człowiek tego wszystkiego nie potrzebuje. Pije jednak mleko, bo pił je właściwie od zawsze. Koncerny zajmujące się produkcją wysoko przetworzonych produktów nabiałowych w każdej kampanii reklamowej podkreślają, jak wspaniale mleko wpływa na nasz organizm i całe nasze życie. Wzmacnia kości, zapobiega osteoporozie i w ogóle jest najlepsze. "Pij mleko, będziesz wielki!" - tak brzmiało jedno z haseł reklamowych. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Mleko utrudnia wchłanianie wapnia potrzebnego do budowy kości i przez to właśnie przyczynia się do powstawania osteoporozy. Dla wielu ludzi mleko jest zupełnie nieprzyswajalne i ci akurat mają szczęście, bo istnieje duża szansa, że dożyją późnej starości, bez złamań kości i kłopotów z przesiewaniem się tkanki kostnej. Dzisiejsze mleko zawiera ponad 400 procent więcej pestycydów niż porównywalna próbka ziaren zbóż czy warzyw. Najgorsze w mleku jest jednak co innego. Naturalne mleko ma konsystencję granulatu, podczas pasteryzacji niszczy się tę strukturę i powstaje rozwodniony płyn. Do tego mleko poddaje się homogenizacji. W czasie tego procesu znajdujący się w jego tłuszczach enzym oksydaza ksantynowa wnika do krwioobiegu i sieje tam prawdziwe spustoszenie. Enzym uszkadza ścianki naczyń krwionośnych w taki sposób, że powstają mikroblizny w żyłach i tętnicach, a na nich z kolei osadza się cholesterol powodujący zatkanie naczyń. Proces ten został dostrzeżony i opisany po raz pierwszy podczas wojny koreańskiej, kiedy to lekarze i naukowcy odbywający służbę wojskową w szpitalach armii USA zauważyli w zwłokach niektórych młodych żołnierzy objawy miażdżycowe charakterystyczne dla ludzi w wieku emerytalnym. Jeśli już ktoś musi pić mleko, o wiele lepiej byłoby, gdyby pił mleko kozie niż krowie.

Śmierć czyha w kranie

W Ameryce woda płynąca z kranów zawiera fluor, a u nas chlor. Obydwie te substancje są śmiertelnie niebezpieczne dla człowieka. W Polsce nikt już chyba nie pije wody z kranu, od kiedy popularność zdobyły źródełka oligoceńskie lub woda mineralna dostępna w sklepach. Gdyby jednak komuś przyszło to do głowy, niech się lepiej zastanowi. Chlor ma tę właściwość, że odparowuje z wody po wydostaniu się z kranu. Kiedy więc odstawimy kubek z kranówą na pół godziny, wszystko powinno być w porządku. Powinno, ale nie jest. W każdej wodzie bowiem znajdują się jakieś substancje organiczne, z którymi chlor wchodzi w reakcję, w wyniku czego powstaje chloroform - rakotwórcza substancja śmiertelnie groźna dla człowieka. Nawet długotrwała kąpiel w chlorowanej wodzie może być groźna dla naszej skóry.

Nie lepiej jest z fluorem. Znalazł się on w amerykańskich kranach, żeby poprawić stan uzębienia amerykańskich dzieci. Tylko dlaczego wodę z fluorem mają pić także dorośli? Poza wszystkim do fluoryzacji zębów stosuje się fluorek wapnia, a do wody dodawano fluorek sodu i kwas fluorokrzemowy. Tak się dziwnie składa, że obydwa te związki są produktem ubocznym powstającym w czasie wytwarzania nawozów sztucznych. Zakłady produkujące nawozy dysponują ogromnymi ilościami tych substancji, które są w wielu wypadkach skażone ołowiem i arsenem. Fluorek sodu, zanim awansował do grupy leków na próchnicę, stosowany był powszechnie jako trutka na szczury. Okazało się jednak, że w USA jest go znacznie więcej niż szczurów i coś trzeba z nim zrobić. Władze wielu miast dały się przekonać, że należy dodać to świństwo do wody i powiedzieć ludziom, że dzięki temu ich dzieci nie będą miały próchnicy. Cena fluorku sodu po podjęciu takiego postanowienia bardzo szybko podniosła się o 1000 procent.

Poza tym do wody płynącej w rurach dodaje się także różne chemikalia, które mają sprawić, że rura będzie trwalsza, nie będzie ulegać korozji. Rura z pewnością po czymś takim nie ulegnie korozji, ale nasz przewód pokarmowy owszem.

Pożeracze antybiotyków

Jeśli ktoś ma wątpliwości, w jakich warunkach hoduje się w Polsce i nie tylko w Polsce bydło rzeźne, powinien wybrać się do miejsca takiej hodowli. Zwierzęta stoją w boksach bez możliwości ruchu, ich jedynym zadaniem jest jedzenie. Pochłaniają więc masę paszy, która naszpikowana jest antybiotykami. To wszystko odkłada się w ich organizmach, a potem przenika do naszych. Kiedy już tam trafi, rujnuje całkowicie naszą odporność. Antybiotyki podaje się właściwie wszystkim zwierzętom przeznaczonym do spożycia, także kurczakom. Do tego dochodzi karmienie zmodyfikowaną genetycznie paszą. Jakby tego było mało, mięso, które trafia na półki sklepowe, jest poddawane różnego rodzaju chemicznym i mechanicznym obróbkom, które mają sprawić, że będzie ono lepiej wyglądało i lepiej się sprzedawało. Każdy, kto ma znajomego lub krewnego pracującego w sklepach z mięsem, usłyszał od niego zapewne dobrą radę, którą da się streścić w zdaniu: lepiej nie kupować nic, co kosztuje mniej niż 30 złotych za kilogram. Tylko kogo na to stać? Zjadamy więc wszystko to, co producent i handlowcy wpakują do sprzedawanych przez siebie produktów. Nie mamy wyjścia. No chyba że zaczniemy sami produkować żywność na własne potrzeby. Tylko kto będzie miał na to czas i chęci.

Zapraszamy do komentowania artykułu
Wypowiedz się na forum o2.pl

Źródło: Paul Pitchford Odżywianie dla zdrowia
Andrzej Martyniak

Niby wiadomo o takich rzeczach od dawna ale czasami warto podnieść ten temat.
_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Hunahpu




Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 193
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:00, 07 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Go Vege!


Chociaż mi się weganizm nie udaje (wegetarianizm jak marzenie), sery jadam, jajka i miód również, mleka mało bo nie szkodzi jak się z nim nie przesadza.
_________________
Jam jest Hunahpu!

Jak można twierdzić, że "BÓG" nie istnieje i twierdzić, że samemu się jest?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FogManET




Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 61
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:53, 07 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Vegeeeee i tu mam na myśli teraz roślinki z pestycydami i innymi nawozami wchłanianymi dla zdrowia i ładnego wyglądu roślinki którą mamy kupić...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DarkRaven




Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 222
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:10, 09 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odpowiem na pytanie w tytule: tak, zdaje sobie sprawe z tego co konsumuje :/. Czesto uswiadamiam znajomych co znajduje sie (lub moze sie znalezc) w pozywieniu (wlosy dodawane do chleba, solanki i inne nieciekawe dodatki). Powoduje to u nich obrzydzenie, ale co ciekawe nie chca sluchac ... woa w nieswiadomosci konsumowac.
Niektorym widocznie prawda nie jest potrzebna.

Czytalem kiedys wywiad z pewnym sedziwym Indianinem z Ameryki Polnocnej ktory wspominal czasy swojej mlodosci.
Twierdzil ze "bialy czlowiek" staje sie taki jak to co spozywa, czyli zwierzeta hodowlane: ospale, zestresowane i tluste. Oni (Indianie) zywili sie dziczyzna, biegajaca na swobodzie i odzywiajaca sie tym co znajdzie - uwazal ze dlatego byli zdrowsi, praktycznie nie bylo wsrod nich otylosci (w koncu sie nalatali troche za zarciem Razz )itd.

Inny material widzialem z Australii. Jakas pani naukowiec badala Aborygenow wsrod ktorych jest ogromny problem z nadwaga, tarczyca, cukrzyca i co tam jeszcze. Wyselekcjonowala grupe ktora zaczela zyc jak dawniej. Pozywienie zdobywali tylko w buszu (kto sie interesuje ten wie co sie tam je Smile ) i wyniki byly zadowalajace. Wedlug tych badan okazalo sie ze szkodzi im nasze "cywilizowane" pozywienie.

Jak widac to co jemy ma ogromne znaczenie. Smutne jest tylko to ze odeszlismy od wlasciwych wzorcow.
Czesto popadamy w skrajnosci - niejedzenie miesa, nadmiar tlustych potraw, za duzo cukrow.
Pozatym zagrozeniem jest tez nasz tryb zycia. Teraz nie biega sie za zwierzyna, nie poszukuje sie jadalnych roslin, wzglednie nie uprawia/hoduje sie tychze. Obecnie "lowca" nie martwi sie niczym - rusza do biura na 8 -12h po czym prosto do "jadlodajni" lub marketu. Czesto nie panujemy nad naszymi apetytami , bezmyslnie zazerajac sie chipsami i innymi zamulaczami - jemy z nudow (np. taki popcorn w kinie zeby bylo jakies zajecie). No i nie szanujemy pozywienia, ogromne ilosci sie poprostu marnuja.

Innym problemem sa nieuczciwi producenci pozywienia, ktorzy dla zmaksymalizowania zyskow imaja sie wszystkiego - w efekcie mamy taki smietnik na talerzach. Nie wspomne juz nawet o celowym skazeniu dla kontroli czy innych wynaturzen.

Nawet wegetarianizm nie jest w tych czasach bezpieczny. Wszedzie dodaje sie mase chemikaliow co ma ogromne znaczenie - w koncu roslina/zwierze to wchlania , a my jestesmy zaraz po nich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Hunahpu




Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 193
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:59, 11 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

plkl napisał:
Vegeeeee i tu mam na myśli teraz roślinki z pestycydami i innymi nawozami wchłanianymi dla zdrowia i ładnego wyglądu roślinki którą mamy kupić...
Pestycydy nie przenikają do wnętrza rośliny, wystarczy taką umyć. Nawozy? Raczysz żartować. Odsyłam do podręczników do biologii dla klas licealnych, tam możesz przeczytać na czym polegają procesy metaboliczne u roślin.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
iaro




Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 1147
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:23, 11 Lut '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mała dygresja.
Jeżeli macie na stanie rivanol i roztwór kwasu solnego (może być nawet bardzo słaby) oraz rzodkiewkę, to rozetrzyjcie tę ostatnią na tarce, zalejcie niewielką ilością rivanolu i dodajcie trochę kwasu. Praktycznie zawsze rivanol zabarwi się na czerwono (przypominam, że rivanol jest żółty). Oznacza to obecność bardzo szkodliwych jonów soli kwasu azotowego (III) HNO2, które zazwyczaj są nietrwałe i szybko utleniają się do soli kwasu azotowego (V), które nie są zbyt szkodliwe. Jednak niektóre bardzo "zdrowe" warzywa, jak rzodkiewka, czy sałata wiążą azotany (III) w taki sposób, że nie utleniają się.
Sam to badałem na 3 rzodkiewkach z różnych partii. W każdej było to samo-czerwone zabarwienie.
Do czego zmierzam- wegetarianizm niestety ale równeiż taki super nie jest, a warzywom do miana zdrowych również sporo brakuje.
Szkoda, bo lubię rzodkiewki Sad.
_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Wiesz co jesz?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile