W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Kościół katolicki - spółka z oo  
Podobne tematy
Historia Kościoła Katolickiego 22
kkk-kasa,kosciol,ksieza38
Rola KRK w tworzeniu NWO40
Pokaz wszystkie podobne tematy (7)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
18 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 34852
Strona:  «   1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:52, 27 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Krzyzak napisał:
Azyren - zaczynam cię podziwiać. Mi by się już dawno odechciało a tak tylko karmisz tego trola...
Cytat:
Biblii, ktora jest ksiega historyczna.
- po czymś takim na pewno bym sobie odpuścił... jest tak samo historyczna jak Władca Pierścieni
można sobie wierzyć w żydowskie bajki, ale bez przesady


Może to dlatego że jestem niepoprawnym optymistą i zachowuje jeszcze cień nadziei na to że można przemówić argumentami do tych zaskorupiałych beretów Razz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:32, 27 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Dramat hiszpańskiego Kościoła – w ciągu kilkunastu miesięcy zamknięto kilkaset domów zakonnych 2016-06-16




W ostatnim półtoraroczu w Hiszpanii zamknięto ogromną liczbę domów należących do zgromadzeń zakonnych. Statystyki niezbicie świadczą o ogromnym kryzysie Kościoła na Półwyspie Iberyjskim.

W ostatnich osiemnastu miesiącach w samej Hiszpanii zamknięto aż 341 domów należących do zgromadzeń zakonnych. Powód jest bardzo prosty – brak powołań. W pozostałych domach natomiast średnia wieku pozostaje bardzo wysoka. Tak więc w omawianym okresie co półtora dnia zamykano któryś z domów zakonnych.

Zamknięcie budynków w tym wypadku nie oznacza wyłącznie przeniesienia zakonnic i zakonników do innych domów. To również decyzje o wynajęciu tych pomieszczeń, o wystawieniu ich na sprzedaż, albo organizacji muzeów. W niewielu przypadkach domy pozostawiono do użytku religijnego.

Jak podaje strona Religia en Libertad spośród 341 zamknięć 270 dotyczy domów w których mieszkały siostry zakonne, a 71 to miejsca niegdyś zamieszkiwane przez kapłanów i braci. Wśród zakonów kobiecych najbardziej dotknięte zjawiskiem zaniku powołań są Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a’Paolo – zamknęły 23 domy w Madrycie, na Wyspach Kanaryjskich, Majorce, w Kastylii, Leon, Katalonii, Galicji, Andaluzji i Walencji. 16 domów zamknął zakon franciszkanek, a 14 - dominikanek.

Jeśli chodzi o zakony męskie, najwięcej domów zamknęli dominikanie (14) oraz saletyni (Cool. Jezuici zamknęli w tym samym czasie pięć domów.

Źródło: „La Stampa”
malk
http://www.pch24.pl/dramat-hiszpanskiego.....934,i.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piioottrr




Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 990

PostWysłany: 11:01, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Azyren napisał:

Może to dlatego że jestem niepoprawnym optymistą i zachowuje jeszcze cień nadziei na to że można przemówić argumentami do tych zaskorupiałych beretów Razz

Ale, nie biorac pod uwage kontr-argumentow, ktore jasno twierdza o nieracjonalnosci twoich argumentow, wychodzisz tylko na glupca
_________________
https://www.biblest.com.pl/dziennik.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:11, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Piioottrr napisał:
Azyren napisał:

Może to dlatego że jestem niepoprawnym optymistą i zachowuje jeszcze cień nadziei na to że można przemówić argumentami do tych zaskorupiałych beretów Razz

Ale, nie biorac pod uwage kontr-argumentow, ktore jasno twierdza o nieracjonalnosci twoich argumentow, wychodzisz tylko na glupca


Jakich kontrargumentów? Cytatów z Biblii którą uważasz za źródło historyczne? Znajdź mi chłopczyku niedzielny chociaż jedno źródło mówiące jasno o Jezusie z Nazaretu jemu współczesne czyli z lat ok 23-33 n.e. Nie znajdziesz bo nie ma takiego, a to co pisali 40-lat później to już musztarda po obiedzie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piioottrr




Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 990

PostWysłany: 11:16, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Azyren napisał:

Jakich kontrargumentów?


Takich http://lewandowski.apologetyka.info/atei.....ia,835.htm
Slepego udajesz? Myslisz, ze jak bedziesz co chwile zmienial temat to nikt nie zauwazy?
_________________
https://www.biblest.com.pl/dziennik.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:02, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Piioottrr napisał:
Azyren napisał:

Jakich kontrargumentów?


Takich http://lewandowski.apologetyka.info/atei.....ia,835.htm
Slepego udajesz? Myslisz, ze jak bedziesz co chwile zmienial temat to nikt nie zauwazy?


No to w takim razie wychodzi na to że to ty ślepy jesteś. Ja się do tego odniosłem i czekałem na inne kontrargumenty. Jeszcze raz powtórzę pytanie: Czy posiadasz jakieś źródła mówiące w 100% jednoznacznie o Jezusie z Nazaretu współczesne jemu tzn. z okresu 23-33 n.e.? Posiadasz takowe czy nie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piioottrr




Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 990

PostWysłany: 17:28, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Azyren napisał:

Za wiarygodne źródło należało by uznać takie które napisane zostało by w czasach współczesnych Jezusowi. Czyli kiedy? Jeśli wierzyć chronologii biblijnej w latach 30-33 naszej ery lub nawet wcześniej (23-26 n.e.). Czy takie źródła istnieją? Nie.

Sam sobie odpowiedziales! Ja to moge potwierdzic, ale co z tego wynika? Nic!!! Chyba ze to, ze w dupie masz historie, bo uznajesz za wiarygodne to co chcesz.

Azyren napisał:

- Józef Flawiusz. A to jest wisienka na torcie. Tekst wspominający bezpośrednio o Jezusie to według obecnych badań późniejsza interpolacja (nowy dopisek do starszego dzieła) a sam Józef Flawiusz wspomina aż o 14 różnych Jezusach. Zabawne że apologeci wciąż się na to łapią strzelając sobie samym w stopę Laughing

Wychodzi na to, zes sam sobie tym strzelil w stope, slepcze. Wiekszosc uczonych I najnowszych badan uznaje TF za autentyczny. Kontrargumenty ci podalem. Ty odniosles sie do nich tak:
Azyren napisał:
No i wła§nie w tym tekscie kluczowe jest stwierdzenie "częściowa autentyczność" czyli w dalszym ciągu nieautentyczność całościowa.

Wedlug tego tekstu tyle wystarczy, ale ty nie rozumiesz tego co czytasz. I czekasz na inne kontrargumenty...
Kluczowe stwierdzenie w tym tekscie to: “mozna uznac za autentyczny nawet caly obecnie znany nam fragment o Jezusie u Flawiusza, wlacznie ze zdaniem”On byl Chrystusem”, bez popadniecia w konflikt z logika I wiedza religioznawcza o tamtych czasach.”
Czyli zadna wisienka na torcie, chlopcze.

Azyren napisał:

Nowy Testament: Najstarsza z ewangelii kanonicznych, ewangelia św Marka napisana została najwcześniej po 70 roku, czyli całe 40 jeśli nie więcej lat po śmierci Jezusa. Wiemy to z tond że ewangelia Marka wspomina o zburzeniu Jerozolimy przez Grakchusa po nieudanym powstaniu żydowskim w 70 r n.e. Skoro ewangelia o tym wspomina, to znaczy że została napisana już po tym wydarzeniu.

W ktorym miejscu wedlug ciebie Ewangelia Marka o tym wspomina? (podaj rozdzial i wersety)
_________________
https://www.biblest.com.pl/dziennik.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:11, 17 Cze '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Droga sutanna. Ile kosztują etaty i emerytury księży i zakonnic Marcin Wójcik, Ewa Siedlecka 07 sierpnia 2014

Ksiądz (Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta)

Na etaty dla księży i zakonnic budżet państwa szacunkowo wydaje rocznie około 700 mln zł. Bo to nie tylko katecheci czy kapelani Ordynariatu Polowego WP - duchowni są zatrudnieni w policji, straży pożarnej, BOR, resorcie finansów czy szpitalach

Halina Bortnowska, znana katolicka publicystka: - W Kościele od wieków funkcjonuje słowo "diakonia". Oznacza bezinteresowną służbę, nieodpłatną posługę. Boję się, że rozdawanie etatów wyprze diakonię.

Profesor Janusz Czapiński, psycholog społeczny: - W Polsce postępuje laicyzacja. Będzie coraz więcej ludzi, którzy mają prawo mieć pretensje do państwa, że wydaje ich pieniądze na religię w szkole albo na kapelana Służby Wywiadu.

Najwięcej, bo ok. 1,5 mld zł rocznie, kosztują budżet państwa wynagrodzenia dla nauczycieli religii. Nie ma dokładnych danych z ostatnich lat, ilu z nich jest świeckich, a ilu nie. W 2009 r. księży i zakonnic było 15 144, pozostałych 18 348. Nie każdy katecheta ma przy tym pełny etat.

Duchowni nie ukrywają, że dla wielu z nich praca w szkołach to ważne źródło dochodu. - Gdyby nie religia w szkole, to chyba pobieralibyśmy zasiłki z MOPS. Episkopat dobrze o tym wie - mówi wikary z diecezji krakowskiej.

Państwowe etaty mają też księża z Ordynariatu Polowego WP. To intratne, mundurowe posady - jest ich w naszej armii blisko 200, z czego 113 to duchowni katoliccy. Wikary parafii wojskowej zarabia od 3 do 5 tys. zł, a proboszcz już od 5 do 7 tys. Oprócz tego podatnicy płacą za prąd i ogrzewanie kościoła, a nawet za etat organisty.

Płacą też za wysokie emerytury mundurowych w sutannach. Z tego tytułu generał arcybiskup Sławoj Leszek Głódź pobiera 10 tys. zł miesięcznie, a kiedy odchodził ze służby, dostał ok. 250 tys. zł odprawy - takie są stawki dla generałów.

Na państwowych etatach pracuje także 16 kapelanów Państwowej Straży Pożarnej. O charakter pracy pytamy ks. brygadiera Henryka Betleja z Komendy Wojewódzkiej w Łodzi: - Zarówno do komendy, jak i do parafii przychodzą funkcjonariusze, którzy chcą ze mną porozmawiać. Niedawno spotkałem się ze strażakiem, który podczas akcji usuwania odpadów medycznych ukłuł się igłą. Martwił się, czy przypadkiem nie złapał wirusa. Pomagałem mu przez to przejść.

Kapelani są także w policji, ale w przeciwieństwie do strażaków są oni pracownikami cywilnymi, a nie mundurowymi, czyli bez przywilejów przysługujących tym ostatnim. Jest ich w sumie 19. Ks. Bogusław Głodowski z oddziału prewencji w Gdańsku: - Jeżdżę z policjantami w teren, np. na domowe interwencje.

Kapelana za 5671 zł brutto ma także Biuro Ochrony Rządu. A w Ministerstwie Finansów biurko i szafkę ma kapelan celników, który jest jeszcze kapelanem urzędników skarbowych. Jak mówi rzeczniczka Ministerstwa Finansów, do jego obowiązków należy m.in. święcenie nowych placówek celnych i skarbowych.

Co najmniej tysiąc księży zatrudniają placówki służby zdrowia. W szpitalu wojewódzkim w Bielsku-Białej jest dwóch duchownych na etacie, choć dyrektor tnie pielęgniarkom dodatki za pracę. "Lepiej zawrzeć z nimi dobrą umowę, niż płacić za każdy przyjazd do szpitala, w tym także nocami" - wyjaśnia zatrudnienie duchownych dyrektor Ryszard Batycki.

Żadnego z wymienionych wyżej sposobów wspierania Kościoła katolickiego publicznymi pieniędzmi nie wymaga ani konstytucja, ani obowiązujący od 1998 r. konkordat - zostały wprowadzone osobnymi przepisami. O finansowaniu przez państwo konkordat mówi tylko w trzech przypadkach:

+ dotowania na ogólnych zasadach prowadzonych przez Kościół szkół i placówek oświatowych i wychowawczych

+ "rozważenia przez państwo (....) udzielenia pomocy finansowej" Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu

+ renowacji "w miarę możliwości" zabytków sakralnych.

W przypadku nauczania religii w szkole i opieki duszpasterskiej nad więźniami mowa jest jedynie o "organizowaniu" i "zapewnianiu warunków". Przy opiece duszpasterskiej nad żołnierzami w ogóle nie ma słowa o udziale państwa. Konstytucja o finansowaniu też nie wspomina.

Jeśli już jednak do niego doszło, to zdaniem Episkopatu każda zmiana w tym względzie, np. wycofanie się z finansowania kapelanów w służbie celnej, wymagałaby teraz zgody Kościoła. Tak hierarchowie interpretują bowiem art. 27 konkordatu: "Sprawy wymagające nowych lub dodatkowych rozwiązań będą regulowane na drodze nowych umów między Układającymi się Stronami albo uzgodnień między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencją Episkopatu Polski upoważnioną do tego przez Stolicę Apostolską".
http://wyborcza.pl/1,76842,16439366,Drog.....rects=true

Cytat:
emerytura kardynalska (5000 euro - ok. 20500 zł).
http://natemat.pl/51143,benedykt-xvi-nie.....5-tys-euro

Cytat:
Choć Joseph Ratzinger był kardynałem, nie będzie otrzymywał emerytury kardynalskiej (5000 euro czyli 20900 zł).
https://www.wprost.pl/388676/Znamy-wysokosc-emerytury-papieza-Benedykta-XVI
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:22, 18 Cze '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Polski raj podatkowy NIE nr 33/2013, 2013-08-09

Chcesz okraść państwo, wyprać brudną kasę - dobrze żyj z miejscowym proboszczem.

Kościelna pralnia pieniędzy
Kontrole urzędów skarbowych wykazały, że co trzecia darowizna na kościół jest fikcyjna. Przy czym kontrole przeprowadziły tylko niektóre urzędy. Przez pięć lat przeprowadzono ich raptem 64. Bo także ta instytucja ma doskonałe układy z czarnymi. Większość doskonale wie, że kościelne darowizny to pralnia pieniędzy. Dlatego nigdy nie przeprowadzono szczegółowej kontroli, a wszelkie nieprawidłowości wychodziły przypadkiem.
Potwierdza to podsekretarz stanu Grzegorz Grabowski: Problematyka przekazywania darowizn na rzecz kościelnych osób prawnych na podstawie ustaw regulujących stosunek państwa do poszczególnych kościołów nie była bezpośrednio przedmiotem odrębnych, ukierunkowanych kontroli. Niemniej i tak wyłaziły przewały jakie robi się w parafiach. W trakcie prowadzonych czynności potwierdzono fakty, że pieniądze, które miały być przelewane przez darczyńców na rachunek parafii katolickiej, przelewane były w rzeczywistości na rachunki osobiste osób duchownych, a następnie wybierane w gotówce i w części zwracane osobom występującym w charakterze darczyńców.
Fiskus wykazał, że umowy darowizny zawierali zwykle duchowni, którzy nie byli upoważnieni do reprezentowania kościelnej osoby prawnej. Wykroczenia dotyczyły też m.in. braku sprawozdań z przeznaczenia otrzymanych darowizn na cele charytatywno-opiekuńcze, przekazywania kwot darowizn poza systemem bankowym, jak również posługiwania się sfałszowanymi dokumentami.
Wszystkie darowizny z założenia miały być przeznaczone na cele charytatywno-opiekuńcze oraz kultu religijnego.

Bierzcie przykład z Jezusa
Wałkami czasami zajmowały się sądy. I co stwierdzały? Sędzia zapewniał, że niepłacenie podatków to... grzech i że Jezus by tak nie zrobił.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gorzowie, rozpatrując w jednym z wyroków sprawę darowizny na rzecz kościoła (sygn. I SA/Go 1698/05), zadał pytanie: "A jak w podobnych przypadkach zareagowałby Jezus?" i przywołał rozdział 17. Ewangelii według św. Mateusza, w którym Jezus nakazuje Piotrowi zapłacić za ich obu podatek, aby nie siać zgorszenia.



Sprawa dotyczyła podatnika, który, by zapłacić mniej podatku, wykazał w zeznaniu podatkowym darowiznę na Kościół. Darowizna ta, to nie w kij dmuchał, 3,8 mln zł na rzecz kościelnej działalności charytatywnej. Podatnik przedstawił trzy pokwitowania odbioru darowizny wystawione przez proboszcza obdarowanej parafii. Proboszcz zaświadczył, że wziął trzy razy po przeszło milion i że pomagał za to dzieciom. Sprawozdanie z tej pomocy wyglądało jak wypracowanie drugoklasisty. Nie sposób się połapać jak te niespełna 4 bańki ratowały potrzebujące dzieci.
Sąd skrytykował załączone do skargi pisma duchownych, którzy argumentowali, że wystarczy pisemne oświadczenie, że pomagali. Bo w imię boże darczyńcy chcą pozostać anonimowi „z uwagi na wiarę w powagę Kościoła”.
Sąd pojechał dalej i przyznał, że zna przypadki niegodnego zachowania duchownych, a prawo podatkowe nie zna pojęcia "świadectwa prawdy potwierdzonej podpisem kapłana". Według WSA wystarczyłoby, gdyby przedstawiciele Kościoła szli za przykładem Jezusa.
Na przykład Jezusa powołał się również WSA z Poznania (sygn. I SA/Po 463/09).
WSA stwierdził, że rzadko zdarza się, nawet wśród wierzących podatników, taki stosunek do obowiązków podatkowych, jak opisany w Ewangelii według św. Mateusza w ustępie zatytułowanym Podatek na świątynię, "gdzie Jezus mimo braku obowiązku podatkowego nakazuje Szymonowi zapłacenie poborcom podatku na świątynię w wysokości dwudrachmy, byle tylko nie dać powodu do zgorszenia".
Sąd wykazał się znajomością bożych ksiąg i dodał, że i współczesny katechizm Kościoła katolickiego wyraźnie stanowi, że niepłacenie podatków to nie tylko naruszenie prawa, ale i grzech.
Według prowadzonych dotychczas postępowań, darczyńcy nie bawią się w małe kwoty. I tak Kazimierz i Elżbieta H. tak umiłowali kościelną działalność charytatywną, że przekazali prawie 300 tys. zł aż pięciu parafiom. I to od Sasa do lasa....
Poważniejsze firmy przekazują po kilka milionów. Głównie zawsze temu samemu proboszczowi.



Każdy orze jak może
W Internecie można znaleźć takie artykuły: „Chcesz wspomóc biednych i chorych i samemu odzyskać podatek? Wesprzyj kościół”. „Dasz na kościół, zrobisz dobry uczynek i zyskasz pieniądze”.

Każda osoba fizyczna może odliczyć sobie od podatku kwotę, którą przekazała na cele kultu religijnego (art. 26 ust. 1 pkt 9) lub na kościelne cele charytatywne. W przypadku tej pierwszej darowizny, można odliczyć do 6% podatku, ale już od darowizny na cele charytatywno – opiekuńcze odliczyć można nawet do 100%. Skarbówki to przyklepują, bo miejscowy naczelnik dobrze żyje z proboszczem.
Dane Ministerstwa Finansów są zatrważające. Kościelne pralnie pieniędzy ograbiają nas niemiłosiernie. I tak w przypadku odliczeń z tytułu przekazanych darowizn na podstawie art. 26 ust. 1 pkt 9 ustawy, rocznie podatnicy wspierają Kościół w kwocie około 200 mln. zł. To jest prawie 50 mln. zł niezapłaconego podatku. Ministerstwo Finansów przyznaje, że dysponuje niepełnymi danymi. Wiele kościołów posiada swoje ekspozytury poza granicami kraju, a tam nic się już nie da sprawdzić.
Dużo wyższe kwoty wyciska się, jeśli wpiszemy, że przekazaliśmy darowiznę na działalność charytatywno – opiekuńczą. Na podstawie przepisów ustaw regulujących stosunek państwa do poszczególnych kościołów oraz związków wyznaniowych podatnicy podatku dochodowego mogą odliczać od dochodu w całości darowiznę przekazaną na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą, jeżeli kościelna osoba prawna przedstawi darczyńcy pokwitowanie odbioru oraz - w okresie dwóch lat od dnia przekazania darowizny - sprawozdanie o przeznaczeniu jej na tę działalność. Sprawozdanie jest opisowe i tak naprawdę w zasadzie urzędy ich wcale nie żądają. Poza tym pod działalność charytatywną w kościele można podciągnąć wiele rzeczy. Nawet kolonie w Caritasie to już działalność charytatywna.

- Od lat przekazuję pieczywo na kolonie pod Bydgoszczą. Wszystko sobie odliczam od podatku. Skarbowy przyjmuje moje 100 procentowe odliczenie – mówi piekarz z Bydgoszczy.

Na działalność charytatywną rocznie idzie od darczyńców około 100 mln. zł. Tę kwotę można odliczyć w całości.
Za uszczuplenia podatkowe zwykle idzie się siedzieć. Bo jest to zwyczajna kradzież. Inaczej jest z przedstawicielami kościoła katolickiego. Na podstawie danych z Ministerstwa Finansów odliczenia od podatku związane z darowiznami na Kościół są ogromne. W latach 2008 i 2009 państwo polskie oszukano na prawie 100 mln. zł. Obecnie jest to około 80 dużych baniek rocznie przepranych pieniędzy.



Nie oddamy fiskusowi naszej krwawicy
Jakby tego jeszcze było mało, głaszcze się kler zwolnieniami z wszelkich opłat i podatków. Na mocy ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania związki wyznaniowe są zwolnione z opłat celnych oraz nie płacą podatków od nieruchomości, czynności cywilnoprawnych, spadków, darowizn i dochodów z działalności niegospodarczej. Zwolnione od opodatkowania są dochody z działalności gospodarczej przeznaczone na cele kultowe, oświatowo-wychowawcze, naukowe, kulturalne, na działalność charytatywno-opiekuńczą, punkty katechetyczne, konserwację zabytków (w 2011 roku związki wyznaniowe dostały na nią 37 mln zł) oraz na inwestycje sakralne i kościelne. Osoby prawne kościołów i innych związków wyznaniowych są zwolnione od opodatkowania i od świadczeń na fundusz gminny i fundusz miejski. Kościelne rozgłośnie radiowe mają status nadawców publicznych i przez to są zwolnione z opłat koncesyjnych. Węgiel kupowany do ogrzania klasztorów nie jest objęty akcyzą.
Według Katolickiej Agencji Informacyjnej 80% dochodów Kościoła katolickiego (czyli 2,5 mld zł) pochodzi z darowizn. Przychody Kościoła pochodzą m.in. z publicznych zbiórek pieniędzy (tzw. "taca", która na mocy art. 21 ust. 2 Konkordatu nie jest opodatkowana) oraz z działalności gospodarcze.
Dotacje z UE dla polskich Kościołów do 2011 roku wyniosły 750 mln zł.

Kradnij jako i my kradniemy
Nie doliczamy tu kosztów utrzymania księży, zakonnic, budynków kościelnych, burs, szkół, szkółek, ochronek i nauczania religii. Są to kwoty zatrważające. Teraz okazuje się, że jeśli dobrze gada się z czarnymi, działkując się z proboszczami i biskupami, można spokojnie kraść tak jak oni.

Joanna Skibniewska


Łączna kwota darowizn odliczonych u nas od dochodu/przychodu osób fizycznych, na cele kultu religijnego, w zeznaniach za:
- 2008 r. wyniosła 163,1 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 49 mln zł,
- 2009 r. wyniosła 207,5 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 48,2 mln zł,
- 2010 r. wyniosła 153,7 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 33,4 mln zł,
- 2011 r. wyniosła 195,8 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 49,1 mln zł.
Dane z 2012 roku jeszcze nie są dostępne, ale są mniej więcej na poziomie roku 2011.
Podobnie dzieje się w przypadku firm i organizacji.
Podatnicy podatku dochodowego od osób prawnych zgodnie z art. 18 ust. 1 pkt 7 ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych, mogą odliczyć od dochodu darowizny na cele kultu religijnego - łącznie do wysokości nieprzekraczającej 10% dochodu. Łączna kwota darowizn odliczonych od dochodu firm, na cele kultu religijnego w zeznaniach za:
- 2008 r. wyniosła 44,8 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 8,5 mln zł,
- 2009 r. wyniosła 62,1 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 11,8 mln zł,
- 2010 r. wyniosła 29,6 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 5,6 mln zł,
- 2011 r. wyniosła 28,2 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 5,4 mln zł.
Według danych ministerstwa, łączna kwota darowizn na działalność charytatywną Kościoła odliczona przez osoby fizyczne i prawne w zeznaniach za:
- 2008 r. wyniosła 118,8 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 37,4 mln zł,
- 2009 r. wyniosła 119,9 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 35,1 mln zł,
- 2010 r. wyniosła 48,1 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 10,4 mln zł,

- 2011 r. wyniosła 84,9 mln zł, co wpłynęło na obniżenie podatku w kwocie 19,3 mln zł.



Autor: Anna Skibniewska
http://skibniewska.blogspot.in/2013/08/p.....-2013.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:27, 19 Cze '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

This is fucking Poland. Tutaj każdy orze jak może, a najwięcej kościół może Razz
_________________
Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:52, 19 Cze '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Azyren napisał:
This is fucking Poland. Tutaj każdy orze jak może, a najwięcej kościół może Razz

Każdy orze jak może . A jak orzesz ponad 1000 lat to spijasz śmietankę .
To jest władza . Jak państwo pada , to do kogo ludzie idą - jak trwoga to do Boga .
I to zabezpieczenie przed upadkiem . Dodatkowo możesz się ubezpieczyć w życiu po śmierci , pieniążki wszystko załatwią Wink .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Hectic




Dołączył: 16 Maj 2016
Posty: 208

PostWysłany: 18:24, 05 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

https://www.facebook.com/detektywprawdy/videos/1570755219643143/ Ale odlot.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:12, 13 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

138 000 hektarów działek posiadają polskie kościoły 6 października 2016 Andrzej Prajsnar

Temat kościelnych działek wzbudza sporo emocji, nie tylko w kontekście działania komisji majątkowych. Mimo tego, znalezienie informacji o gruntach należących do kościołów i związków wyznaniowych, nadal jest stosunkowo trudne. Odpowiednich danych na próżno szukać np. w Roczniku Statystycznym Kościoła Katolickiego. Ogólne statystyki na temat kościelnych gruntów, prezentuje tylko Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP). Z danych MSP wynika, że pod koniec 2014 roku, polskie kościoły i związki wyznaniowe posiadały działki stanowiące 0,44% całej powierzchni naszego kraju.



Przez 14 lat zasób kościelnych gruntów wzrósł o ponad jedną piątą

Warto zwrócić uwagę, że Ministerstwo Skarbu Państwa tylko przy okazji podaje informacje dotyczące gruntów należących do kościołów i związków wyznaniowych. Ciekawe dane znajdziemy w rocznym sprawozdaniu, które jest poświęcone przeglądowi majątku Skarbu Państwa. Wspomniane opracowanie Ministerstwa Skarbu Państwa, prezentuje m.in. strukturę własnościową polskich gruntów. Zestawienie opracowane przez MSP uwzględnia również grunty należące do kościołów.

Takie nieruchomości liczące sobie 138 211 hektarów, pod koniec 2014 r. stanowiły około 0,44% całej powierzchni Polski. Dość zbliżonym zasobem ziemi dysponują między innymi spółdzielnie (w tym mieszkaniowe) oraz wspólnoty gruntowe. Warto odnotować, że zdecydowanie największa część nieruchomości gruntowych, należy do osób fizycznych (57,83% pod koniec 2014 r.) oraz Skarbu Państwa (33,93%). Sporym zasobem ziemi dysponują również samorządy (4,02% powierzchni kraju) oraz osoby prawne (2,64%).

Dane Ministerstwa Skarbu Państwa nie prezentują dokładnego stanu posiadania poszczególnych kościołów. Ze względu na uwarunkowania historyczne, można jednak przypuszczać, że do Kościoła Katolickiego należy zdecydowana większość ziemi zarejestrowanej jako własność kościołów i związków wyznaniowych.




Po dokładnym sprawdzeniu wszystkich dostępnych sprawozdań o mieniu Skarbu Państwa, możemy sprawdzić, jak od 2000 r. zmieniała się powierzchnia kościelnych gruntów. W analizowanym okresie (2000 r. - 2014 r.) kościoły i związki wyznaniowe wzbogaciły się o 24 463 hektary. To oznacza zmianę wynoszącą 22% w relacji do 2000 r. Spory wzrost prawdopodobnie dotyczył też wartości kościelnych gruntów. W tym kontekście wystarczy wspomnieć, że pomiędzy IV kw. 2004 r. i II kw. 2016 r. ziemia rolna podrożała średnio o 479% (dane ARiMR/GUS).
Na uwagę zasługuje również fakt, że od 2000 r. do 2014 r. zasób kościelnej ziemi przyrastał prawie przez cały czas. Najszybsze zmiany miały miejsce pomiędzy 2000 r. i 2004 r. Te przyrosty można wiązać z najbardziej aktywną działalnością pięciu komisji majątkowych i zwrotem znacjonalizowanych gruntów. Największy majątek odzyskał Kościół Katolicki. Odpowiednia komisja majątkowa wypłaciła mu 143,53 mln zł i zadecydowała o zwrocie 65 538 hektarów gruntu.



Nieruchomości należące do kościołów zwykle są wolne od podatku

W kontekście kościelnych gruntów, nie można pominąć kwestii preferencyjnych przepisów podatkowych. Zgodnie z artykułem 17 ustęp 1 punkt 4a ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, kościoły są zwolnione z opodatkowania niegospodarczej działalności statutowej. Zwolnienie obejmuje również pozostałe dochody kościołów (m.in. z dzierżawy lub wynajmu nieruchomości), jeżeli zostaną one przeznaczone np. na inwestycje sakralne, renowację zabytków, prowadzenie punktów katechetycznych, działalność pożytku publicznego lub cele kultu religijnego. Opisywane zwolnienie jest bardzo korzystne, gdyż obowiązuje ono bez względu na termin przeznaczenia dochodu (zobacz np. Interpretacja Indywidualna Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 27 sierpnia 2008 r. - sygnatura IP-PB3-423-898/08-4/ER). Kolejnym ułatwieniem dla kościołów, jest brak obowiązku dokumentowania dochodów z niegospodarczej działalności statutowej (np. darowizn od parafian).

Preferencyjne zasady mają zastosowanie również w przypadku podatku lokalnego od powierzchni kościelnych nieruchomości. Na zwolnienie podatkowe mogą liczyć te kościoły i związki wyznaniowe, z którymi państwo zawarło ustawowe porozumienie (np. Kościół Katolicki, Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, Kościół Ewangelicko - Augsburski). Wspomniane kościoły nie muszą płacić gminie podatku od nieruchomości użytkowanych poza działalnością gospodarczą. Dodatkową preferencją (m.in. dla Kościoła Katolickiego oraz Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego) jest zwolnienie z podatku od spadków i darowizn, który dotyczy rzeczy i praw nieprzeznaczonych do działalności gospodarczej. Co ciekawe, podobnego zwolnienia nie posiada np. Kościół Ewangelicko - Augsburski. Taka niekonsekwencja państwa w traktowaniu różnych kościołów, jest dość zastanawiająca. O dyskryminacji nie ma mowy w przypadku podatku rolnego i leśnego. Wszystkie kościoły oraz związki wyznaniowe są zobowiązane do płacenia wspomnianych danin na rzecz państwa.
https://rynekpierwotny.pl/wiadomosci-mie.....ioly/6971/
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Constantine




Dołączył: 13 Wrz 2017
Posty: 15
Post zebrał 0.100 mBTC

PostWysłany: 13:39, 13 Wrz '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Opowieści o oświeconych biskupach można włożyć między bajki.
To co robi Kościól jest grą, w której chce on jak najwięcej ugrać dla siebie.
PO CZYNACH ICH POZNACIE.
Kościoł jest oddalony od zwykłego człowieka lata świetlne.
Ludzie ci wogóle nie interesują sie problemami zwykłego człowieka - biedą, cierpieniem i ciężkim życiem.
Zawsze łasili się do bogaczy - nie liczyło się dla nich, czy są to ludzie uczciwi i prawi.
Liczyła się tylko ich kasa.
Jedyne czego KOŚCIOŁOWI potrzeba do szczęścia to władza, kasa i bat na niepokornych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirkas




Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 831
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:11, 13 Wrz '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Constantine napisał:
Jedyne czego KOŚCIOŁOWI potrzeba do szczęścia to władza, kasa i bat na niepokornych.

W takim celu powstał Kościół, został stworzony jako narzędzie, czy też element władzy. Służy kontrolowaniu ludności, zarządzaniu ludźmi.
Kościół jest batem na niepokornych.
_________________
Gdy przechodzisz przez piekło, nie zatrzymuj się.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Constantine




Dołączył: 13 Wrz 2017
Posty: 15
Post zebrał 0.040 mBTC

PostWysłany: 18:32, 18 Wrz '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zgoda Mirkas, czyli nic nowego. Biskupi zawsze mają wyjście awaryjne na wypadek gdyby się zmienił układ władzy. Kościół w czasach pierwszej solidarności dogadywał się z władzą, Prymas wydrukował list otwarty w którym nawoływał do zakończenia strajków sugerując dogadanie się z władzą a z drugiej strony Popiełuszko, Jankowski itd. Gdyby Solidarność przegrała w tej walce biskupi by twierdzili, że przecież prosili w piśmie Prymasa o spokój. Ponieważ obóz władzy przegrał mamy Popiełuszkę świętego. O liście zapomnieli. I tak od wieków. Himalaje hipokryzji.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:17, 03 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Gitary elektryczne i perkusja zakazane w polskich kościołach 02.11.2017

Ostateczny rozdział Kościoła od rocka stał się w naszym kraju faktem. Dla instrumentów „muzyki rozrywkowej” nie ma już miejsca w świątyniach podczas mszy.

Gitary elektryczne i perkusja zakazane w polskich kościołach foto: Damian Klamka/EAST NEWS

Kościół katolicki z zasady jest instytucją konserwatywną i dość odporną na zmiany. Nie od dziś mówi się przecież, że „młyny Boże mielą powoli”. W ostatnich dziesięcioleciach w wielu sferach działalności Kościoła zauważyć można było jednak pewną liberalizację. Na przykład w kwestii muzyki liturgicznej.

Między innymi za sprawą katolickich ruchów młodzieżowych i tzw. oazowych w świątyniach pojawiła się alternatywa dla tradycyjnych organów. Młodzi ludzie z radością chwalili Najwyższego piosenkami o charakterze religijnym, często własnego autorstwa, z akompaniamentem instrumentów bliższych zwykłego zjadacza chleba, niż dostojne organy. W świątyniach pojawiły się więc gitary akustyczne i elektryczne, keyboardy, perkusjonalia (bongosy, djembe itp.), a nawet całe zestawy perkusyjne.

Nie wszystkim wierzącym o konserwatywnym podejściu do liturgii odpowiadały śpiewane podczas mszy młodzieżowe piosenki i ich akompaniament, wykonywany na „hałaśliwych” instrumentach. Do ich zastrzeżeń przychylili się ostatnio także duchowni. Na 377. zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski w Lublinie polscy biskupi podjęli decyzję o uporządkowaniu zasad muzyki liturgicznej w kościołach katolickich naszego kraju.

14 października 2017 dostojnicy uchwalili między innymi zakaz wykonywania podczas mszy piosenek religijnych o zbyt świeckim charakterze. Uznali też, że w bożnicach podczas nabożeństw nie ma miejsca na instrumenty kojarzone ze współczesną świecką muzyką rozrywkową, takie jak gitara elektryczna i perkusja. Hierarchowie trochę łaskawszym okiem spoglądają na instrumenty klawiszowe.

Oto niektóre z postanowień Konferencji Episkopatu w kwestii muzyki liturgicznej:

W Kościele łacińskim organy piszczałkowe należy mieć w wielkim poszanowaniu jako tradycyjny instrument muzyczny, którego brzmienie potęguje wzniosłość kościelnych obrzędów, a umysły wiernych porywa ku Bogu i rzeczywistości nadziemskiej. Organy należy tak umieścić, by służyły ludowi i zespołowi śpiewaczemu, a także by były dobrze słyszane. Instrument elektroniczny dopuszcza się do użytku w liturgii jako tymczasowy. Nie należy więc dodawać do niego sztucznego prospektu, ale dążyć do budowy organów piszczałkowych.
Według zasad dotyczących gry na organach, mogą rozbrzmiewać w liturgii również inne instrumenty. Jednak nie każdy instrument odpowiada godności świątyni i jest w jednakowym stopniu zdatny do wzmacniania ducha modlitwy. Nie wolno używać w liturgii instrumentów przeznaczonych do wykonywania muzyki świeckiej (np. gitara elektryczna, perkusja, fortepian, syntezator). Zawsze decydujące znaczenie ma sposób wykorzystania instrumentu oraz wysoka jakość artystyczna wykonania z troską o szlachetne piękno muzyki sakralnej.


Czy muzyka rockowa rzeczywiście nie pasuje do katolickich obrzędów? Przykład nurtów rocka i metalu chrześcijańskiego, a także takich zespołów, jak Arka Noego, Luxtorpeda i Rymcerze pokazuje, że światy gitary i Pisma Świętego niekoniecznie muszą być od siebie odległe. Co sądzicie o decyzji Episkopatu?
http://www.antyradio.pl/Muzyka/Rock-News.....lach-18179
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zibimark




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 561

PostWysłany: 18:44, 03 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wzbg nic nie uzyskales i nie uzyskasz piszac te swoje ateistyczne brednie. Wiec mozesz stad wypierdalac.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
czekan




Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 1410
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:58, 03 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem


_________________
bankierska lichwa - nowoczesne niewolnictwo -złudzenia na raty /
NIE WIERZĘ POLITYKOM -NIE . / bo to sprzedajne marionetki i cyniczni psychopaci /
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:17, 03 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Imagine











zibimark napisał:
wzbg nic nie uzyskales i nie uzyskasz piszac te swoje ateistyczne brednie. Wiec mozesz stad wypierdalac.


Popełniasz błąd.
Jest odwrotnie.
Bóg nie istnieje.

Jeszcze możesz przerwać proces używania wulgaryzmów.


_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:25, 15 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Orgie na plebanii i seks wypady na Rodos. Tak się bawią polscy księża 13.11.2017 Hanna Sodorska

Orgie, wibratory i litry alkoholu - to zastał na plebanii, do której go przydzielili bohater książki „Celibat, opowieść o miłości i pożądaniu” Marcina Wójcika. Młody wikary wdał się w romans z proboszczem. Kiedy na plebani zamieszkał kolejny ksiądz, jego także zaciągnęli do łóżka. Bożena, kolejna rozmówczyni Wójcika umawia się wyłącznie z duchownymi. Tadeusza poznała w szpitalu. Razem byli na Rodos.

Ksiądz-pedofil wabił chłopców słodyczami! Ofiary przerywają milczenie Foto: 123RF

Bożena ma 42 lata i jest recepcjonistką w hotelu. Mieszka sama w dwupokojowym mieszkaniu. Z duchownymi umawia się, bo są zadbani, delikatni i pachną kadziłem. W dodatku nie mają zobowiązań – żon, dzieci i alimentów do płacenia. Tadeusz był jej pierwszym księdzem. Poznali się w szpitalu. Trafiła tam po wypadku samochodowym – „Robił obchód. Najdłuższej zatrzymywał się w mojej sali, leżało nas kilka” – relacjonowała Marcinowi Wójcikowi.

Ksiądz wypytywał, czy mają rodzinę i kto jest proboszczem w ich parafii. Pewnego razu zaproponował Bożenie, by go odwiedziła, kiedy już wyjdzie. Mówił, że ma sporo alkoholu, ale nie ma z kim pić. Już dzień po wypisie, ze zrobionymi włosami, stała pod jego drzwiami.

Pojechali razem na Rodos. Nie sami. Na wyspę poleciał też znajomy Tadeusza, ksiądz Andrzej ze swoją dziewczyną Małgorzatą. – "Po kolacji szliśmy na nocne imprezy. Z naszych chłopaków wychodziły czorty. Pili, tańczyli, śpiewali. Musiałyśmy ich prowadzić pod rękę do hotelu" – wspominała.

Macał i pytał: "Gdzie ta moja ogolona myszkeńka?"

Z Tadeuszem była później w Paryżu i Warszawie. Zabierał ją też na domówki do znajomych księży. – "Tam spotykałam inne kobiety. Chwalił się mną, obmacywał przy ludziach. Potrafił włożyć mi rękę w cycki i pod spódnicę. Mówił przy wszystkich: Gdzie ta moja ogolona myszkeńka?. Ale kiedy chciałam, aby przyjechał i pomógł mi powiesić lustro w przedpokoju, to mówił, żebym sama to zrobiła, bo jemu się nie chce” – opowiadała Bożena.

W końcu go rzuciła. Miała dość bycia panią do towarzystwa. Na brak zainteresowanie nie narzekała. Na imprezie u jednego z księży poznała Krzysztofa. Umówili się na kolację, a dwa następne dni spędzili w jej mieszkaniu. Później Krzysztofa dopadły wyrzuty sumienia i zerwał znajomość.

Po kilku kieliszkach zadzwoniła do Andrzeja, tego, z którym była na Rodos. Ksiądz rozstał się już z Małgosią i nie miał nic przeciwko temu, by jeszcze tej samej nocy przyjechać do Bożeny. Zabrał ją do Zakopanego.

Andrzej: męski i szarmancki. Wzór wymarzonego księdza

Szybko zawrócił jej w głowie – prawdziwy mężczyzna – tak go określiła w rozmowie z dziennikarzem – (…) zbudowany, szarmancki, elegancki, ma męski mózg, żaden tam księżowaty ksiądz, żaden ciamajda (…) To jest mój wzór wymarzonego księdza – opisywała Bożena. Miał tylko jedną wadę – nie chciał się wiązać.

Zaczęła spotykać się z jego kolegą. Witold był proboszczem. Dorobił się domu i mieszkania. Bożena wprowadzi się do niego, jeśli ją tylko o to poprosi. Ma już dość przelotnych znajomości, domówek u księżny, na które przychodzą coraz młodsze, a Witold obiecał jej operację plastyczną. Bożena nadal spotyka się od czasu do czasu z Andrzejem. Kiedy dzwoni i zaprasza ją na wyjazd w góry, rzuca wszystko i jedzie.

Proboszcz romansował z biskupem

Kolejny bohater książki Marcina Wójcika jest księdzem homoseksualistą. Kiedy był w seminarium wikary z jego parafii rzucił niby żartem, żeby uważał na biskupa pomocniczego. – „Kręcili się ci, którzy chcieli zrobić karierę, i głupie ciotki klotki gotowe dać się przelecieć każdemu samcowi” – mówił.

Proboszcz parafii, do której go przydzielono, miał krótki romans z biskupem, ale z nim zerwał. Dostojnik dzwonił później do niego i zapraszał na whisky. – „Jechał, upijał się z nim, wracał rano i przez miesiąc miał spokój” – relacjonował duchowny.

Niedługo później sam zaczął gościć w łóżku o 15 lat starszego plebana – „Wieczorami zapraszał mnie na telewizję. Jak to nie był poniedziałek czy wtorek, to się piło po pracy, bo w tygodniu nie było takiego nawału pracy (…) Wtedy poszła butelka wódki. Proboszcz powiedział, żebym nie szedł do siebie, tylko się u niego przekimał. Jako facet mnie pociągał. Psychicznie też był znośny, choć po zastanowieniu muszę przyznać, że górę brało jego ciało” – relacjonował.

Pojechali razem na Majorkę. Proboszcz na co dzień hołdował zasadzie – Dla ludzi musisz być święty. Ale na zagranicznych wakacjach ona nie obowiązywała. Co chwila łapał wikarego za rękę, obsypywał buziakami i innymi czułymi gestami. W ogóle nie przejmował się tym, że wszyscy brali ich za parę.

"Planowaliśmy orgietki przy śniadaniu"

Jakiś czas potem drugiego wikarego w ich parafii zastąpił nowy. Nazwali go Pięknisiem. Jego także ksiądz zapraszał na wspólne oglądanie telewizji – „Upiliśmy się kiedyś strasznie i rano obudziliśmy się pod jedną kołdrą. Kilka dni później znowu wylądowaliśmy w trójkę w łóżko. Aż przestał to być spontan. Planowaliśmy orgietki przy śniadaniu (…) Jak się rozebraliśmy po Wiadomościach, to cały wieczór chodziliśmy bez majtek – do kuchni po jedzenie, do piwniczki po napoje” – relacjonował.

Do orgii na plebanii doszły wypady do klubów gejowskich. Księża upodobali sobie rozbierane imprezy – „Tyle penisów merda wokoło, że po chwili nie zwraca na nie uwagi” – mówił wikary. Sam unikał darkroomów i seksu grupowego. Bał się chorób.

Zamiast studiować teologię i filozofię wpadają w seksoholizm, alkoholizm i narkomanię

Według wikarego biskupi niechętnie wysyłają księży na studia do Rzymu – „Przez rzymskie kluby przewalają się polscy kapłani. Zamiast studiować teologię i filozofię wpadają w seksoholizm, alkoholizm i narkomanię. Szukają w klubach księżny z Europy Zachodniej i Ameryki Północnej. Później załatwiają sobie przeniesienie do Stanów, Kanady, Włoch, Niemiec i tam tworzą związki. Do Polski chętnie sprowadziliby się księża z Afryki, ale polscy księża ich nie chcą. Bo są czarni, biedni, kojarzą się z ludami misyjnymi” – tłumaczył duchowny.

Pięknisia, który studiował, przenieśli do domu kurialnego. Wpadł w oko biskupowi pomocniczemu. Tymczasem proboszcz i wikary nadal jeździli na gejowskie imprezy. W końcu ten drugi zakochał się w mężczyźnie, którego poznał przez internet. Związek szybko się rozpadł. Kochanek chciał być z kimś, kto „codziennie czekałby na niego w jego wypasionym szeregowym domku na przedmieściach”.

W końcu duchowny został wysłany do innej parafii. Nadal jednak spotykał się z proboszczem. Na gwiazdkę sprawili sobie wibrator – „Nie tylko Święty Mikołaj przynosił prezenty. Wiosną zajączek przyniósł doskonalszy wibrator – większy, z trzema rodzajami wibracji i pulsacji, z możliwością sterowania prędkości, w kolorze naturalnie cielistym”.

*Opisane historie pochodzą z książki „„Celibat. Opowieści o miłości i pożądaniu”, autorstwa Marcina Wójcika. Pozycja ukazała się nakładem wydawnictwa Agora.
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/org.....za/xybqpcs
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:12, 16 Gru '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O Reformacji, to lepiej nie wspominac !

Biskupi Kościołów ewangelickich w Polsce proszą o wycofanie wniosków ws. 500 lat Reformacji
Ewangeliccy biskupi zwrócili się wczoraj z listem otwartym z prośbą o wycofanie złożonych w Sejmie wniosków upamiętnienia 500 lat Reformacji. Odnosząc się do czwartkowej debaty sejmowej w tej sprawie, wyrazili swoje rozczarowanie przebiegiem dyskusji.
Biskupi Kościołów ewangelickich nie są zadowoleni przebiegiem dyskusji w Sejmie
"Nie chcemy, aby w ten sposób dyskutowano o dziedzictwie Reformacji" - napisali duchowni
W swoim liście zapelowali o wycofanie wniosków o upamiętnienie 500 lat Reformacji
Biskupi Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Ewangelicko-Reformowanego i Ewangelicko-Metodystycznego, odnosząc się w liście do czwartkowej debaty sejmowej w sprawie projektu uchwały upamiętniającej Jubileusz 500 lat Reformacji, wyrazili swoje rozczarowanie przebiegiem dyskusji.
"W kontekście wspomnianych wydarzeń z rozczarowaniem przyjęliśmy przebieg debaty nad projektem uchwały upamiętniającej Jubileusz 500 lat Reformacji (...) Nie chcemy, aby w ten sposób dyskutowano o dziedzictwie Reformacji w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej" - zaznaczyli w liście.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/biskupi-k.....at/wgn9vn7
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:25, 24 Gru '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kardynał Bernard Law (fot. Domenico Stinellis/AP)

Przez lata tuszował pedofilski skandal w Kościele. Kardynał Bernard Law nie żyje Michał Gostkiewicz

Zaczęło się od tego, że znaleźli się odważni ludzie, którzy postawili się potężnej instytucji. Skończyło skandalem, setkami procesów i zmuszeniem Kościoła katolickiego do odszkodowań. I upadkiem człowieka, który zamiast pomóc ofiarom pedofilii, chronił sprawców. Właśnie zmarł. Miał 86 lat.

Styczeń 2002 r. Gazeta "Boston Globe" publikuje tekst "Kościół przez wiele lat pozwalał na molestowanie przez księdza". Jak się miało okazać, pierwszy z wielu tekstów. Bo skala koszmaru ofiar i przestępstw księży, opisanych w dokumentach i zeznaniach poszkodowanych, przeraża do dziś.

Spotlight - zespół śledczy "Boston Globe", od którego wziął tytuł hollywoodzki film, wywalczył ujawnienie akt sprawy byłego biskupa Johna Geoghana, podanego do sądu przez swoje liczne ofiary. Ze śledztwa gazety wyłonił się następujący mechanizm: przez dziesięciolecia najwyżsi kościelni funkcjonariusze archidiecezji bostońskiej na czele z arcybiskupem zamiatali pod dywan sprawy molestowania seksualnego nieletnich przez duchownych. Ofiary przekonywano do milczenia pieniędzmi, a oskarżanych księży przenoszono do innych parafii, umożliwiając im ponownie kontakt z potencjalnymi nowymi ofiarami.


Katedra Św. Krzyża w Bostonie, kościół archidiecezjalny (fot. Stefan14776/wikimedia commons/CC01.0)

Czarny charakter

12-letni Patrick McSorley z osiedla Hyde Park w dzielnicy Jamaica Plain w Bostonie przeżywał trudny czas. Jego tata popełnił samobójstwo. Gdy ksiądz John Geoghan odwiedził dom McSorleyów, by pocieszyć jego chorą na schizofrenię mamę, a potem zaproponował, że kupi mu lody, Patrickowi wydało się to nieco dziwne. Ale zgodził się wsiąść do auta duchownego i pojechać po smakołyk. W drodze powrotnej ksiądz dotknął jego uda i przesunął dłoń w kierunku krocza. Potem położył ją na genitaliach i zaczął masturbować najpierw chłopca, a potem sam siebie. Na koniec, gdy wysadził przerażonego Patricka z auta przed jego domem, zasugerował, by chłopiec nikomu nie mówił o tym, co się stało - opisał w przełomowym raporcie zespół "Boston Globe".

Historia McSorleya pokazała schemat działania Geoghana: namierzał rodziny (nierzadko samotnych) katolickich matek, często ubogie, wielodzietne, ledwo wiążące koniec z końcem. Przepracowane kobiety z wdzięcznością przyjmowały ofertę pomocy, opieki, wypraw na lody i wspólnych modlitw przy układaniu dzieci spać.

Najmłodsze z molestowanych dzieci miało zaledwie cztery latka. Przeciwko Geoghanowi oskarżenia wniosło ponad 130 osób. Patrick McSorley przez lata walczył z alkoholizmem i depresją.

Ofiara księdza-pedofila Phil Saviano, którego postać pojawia się w "Spotlight", witany brawami na festiwalu filmowym w Santa Monica (fot. Carlo Allegri/Reuters)

Demaskator. Zemsta ofiary

W kolejnych tekstach "Boston Globe" ujawnił m.in., że parafianie poinformowali kilku kolegów księdza-pedofila o jego uczynkach. Nie wszyscy jednak przekazali tę informację przełożonym. Korespondencja między Geoghanem i dwoma kardynałami, rozciągnięta na 30 lat, dowodzi, że przełożeni duchownego traktowali jego działania "delikatnie" - podkreśla bostońska gazeta. Cały czas chodziło jednak o jednego księdza.

A potem z redakcją skontaktował się Phil Saviano.

Mężczyzna przesłał dziennikarzom informacje, które przegapili wcześniej - pisze katolicki portal "Cruxnow" (powiązany z "Boston Globe"). Kiedy Saviano opowiedział, co wie i co spotkało jego samego, przysłuchujący się temu redaktor wykonał telefon do szefa. I powiedział krótko: Będziemy potrzebować więcej reporterów. To jest większe, niż sądziliśmy.

I było. Saviano, który już w 1995 r. ujawnił, że był molestowany przez księdza Davida A. Holleya, wiedział dużo. Dzięki jego informacjom "Boston Globe" opisał następne, idące w setki, przypadki molestowania . A także to, jak hierarchowie lekceważyli informacje o przestępstwach księży, przenosząc niewygodnych duchownych do kolejnych i kolejnych parafii - nawet po tym, jak w miejscach, do których zostali przeniesieni, molestowali nowe ofiary. Zaś kościelni prawnicy uzyskiwali - za pieniądze - milczenie ofiar.

Kadr ze "Spotlight": reporterzy "Boston Globe" pracują nad sprawą księży-pedofilów (fot. Kerry Hayes/materiały dystrybutora)

"Boston Globe" pisał dalej

Przez cały rok 2002 "Boston Globe" regularnie ujawniał kolejne odsłony skandalu. Gazeta pisała o milionach dolarów, które Kościół wydał na dyskretne leczenie pedofilów w szpitalach psychiatrycznych. O historiach dzieci - ofiar molestowania przez wielebnego Josepha Birminghama. O tym, jak arcybiskup Bernard Law przeniósł do parafii w New Jersey księdza, który przyznał się do molestowania ministranta. O współpracownikach arcybiskupa Lawa, którzy również puszczali mimo uszu doniesienia o molestowaniu przez księży bostońskiej diecezji. O przywracaniu na stanowiska księży, na których krążyły liczne oskarżenia o molestowanie. O tym wreszcie, jak księdza, oskarżanego przez rodziców o molestowanie ministrantów, przeniesiono do innej parafii, gdzie powierzono mu... opiekę nad ministrantami.

Człowiek od ukrywania prawdy

Wśród informacji o wyższych rangą duchownych "ratujących" w ten sposób swoich podkomendnych, powtarzało się jedno imię i nazwisko. Bernard Law. Kardynał Bernard Law, arcybiskup Bostonu w latach 1984-2002. Człowiek, który najpierw zaprosił na spotkanie grupę speców od spraw molestowania seksualnego - po to tylko, by odrzucić ich radę. Radę, która brzmiała: wprowadzić politykę "zero tolerancji" dla przestępstw seksualnych.

Człowiek, który zeznał, że nie przywracał podejrzanych o molestowanie księży do pracy, zanim nie potwierdził, że nie stanowią oni zagrożenia. I wreszcie człowiek, do którego upadku i rezygnacji z funkcji arcybiskupa Bostonu w grudniu 2002 r. przyczyniło się inne, jego własne, zeznanie: że jednak o zarzutach wobec owych księży wiedział.


Kadr ze "Spotlight": reporterzy "Boston Globe" pracują nad sprawą księży-pedofilów (fot. Kerry Hayes/materiały dystrybutora)

Proces

Kilka miesięcy wcześniej, 19 września 2002, do sądu wpłynął pozew wobec arcybiskupa Lawa i innych wysokich funkcjonariuszy bostońskiej archidiecezji, oskarżający ich o działanie w celu ukrywania działań księży pedofilów. Hierarchowie walczyli do końca, usiłując zablokować nakazane przez sędzię Constance M. Sweeney na wniosek "Boston Globe" odtajnienie i publikację kościelnych dokumentów dotyczących oskarżonych o pedofilię kapłanów.

Sąd apelacyjny podtrzymał decyzję. W grudniu 2002 r. ówczesny prokurator generalny stanu Massachusetts Thomas Reilly oświadczył, że archidiecezja wykorzystała "wszystkie sposoby i narzędzia", by powstrzymać prowadzone przez jego biuro śledztwo. W 2003 r. w ramach ugody sądowej archidiecezja bostońska wypłaciła 552 ofiarom molestowania odszkodowania na łączną sumę 85 milionów dolarów.

"Spotlight", czyli Kościół w świetle reflektorów

Dwa Oscary 2015 r. dla filmu "Spotlight", opowiadającego o nagrodzonym Pulitzerem śledztwie "Boston Globe", to nie tylko nagroda dla filmowców i aktorów. To także podkreślenie wagi tego, co zrobiła redakcja bostońskiej gazety: przerwała zmowę milczenia i uruchomiła lawinę.

Od 2003 do 2009 roku w dziewięciu ugodach, obejmujących ponad 375 spraw i 1551 poszkodowanych/oskarżających, tylko amerykański Kościół wypłacił odszkodowania w wysokości ponad 1,1 miliarda dolarów. Pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców molestowania w USA zapoczątkowało trwający do dziś proces oczyszczania się Kościoła katolickiego z księży-pedofilów i liczne doniesienia o molestowaniu w innych krajach, m.in. w Irlandii i w Polsce. Wszczęto także kościelne śledztwo, postępowaniem objęto ponad 4 tys. księży. Kilkuset z nich odsunięto od kapłaństwa. Ponad stu skazały sądy.

Bóg płacze. Tych przestępstw i grzechów seksualnego wykorzystywania dzieci nie można dalej utrzymywać w tajemnicy. (...) Odpowiedzialni za seksualne wykorzystanie nieletnich zostaną ukarani - zapowiadał w 2015 r. podczas wizyty w USA papież Franciszek, który powołał nawet specjalny kościelny trybunał do spraw pedofilii. Oficjalne Radio Watykańskie nazwało "Spotlight" filmem rzetelnym i dokładnym, który pomógł Kościołowi "zaakceptować w pełni grzech, przyznać się do niego publicznie i ponieść konsekwencje".

Papież Franciszek z kardynałami i biskupami (fot. Alessandra Tarantino/AP)

Epilog

Kardynał Bernard Law w maju 2004 dostał - jeszcze od Jana Pawła II - ceremonialną funkcję archiprezbitera patriarchalnej bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie. Brał udział w konklawe 2005 roku, które wybrało papieża Benedykta XVI. W 2011 ukończył 80 lat i zgodnie z kościelnymi uregulowaniami zrezygnował ze wszystkich funkcji. Przez lata mieszkał spokojnie w Rzymie. Zmarł 20 grudnia 2017 r.

63-letni dziś Phil Saviano, chory na AIDS homoseksualista, jest dziś niewierzący, ale przetrwał i przeżył. Wciąż pamięta "chłód ciemnej piwnicy kościoła, i odrażająco słodki zapach wody kolońskiej" ojca Davida A. Holleya, jego ręce chwytające go za nadgarstki, gdy próbował uciekać i "uczucie bycia schwytanym w pułapkę".

W "Spotlight" aktor Neal Huff, grający Saviano, mówi ekipie dziennikarzy, że wówczas, wiele lat temu, dla dzieciaka z ubogiej rodziny z Bostonu, bycie pod opieką księdza było jak wyróżnienie przez Najwyższego. I dodaje: A jak powiedzieć Bogu "nie"?.

Od redakcji: tekst został opublikowany po raz pierwszy w styczniu 2015 r. Został zaktualizowany po śmierci kardynała Bernarda Law'a.
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,15212.....terow.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:19, 24 Gru '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niech mu ziemia ciężką będzie. I innym yahwickim kanaliom tez.
_________________
Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:40, 31 Sty '18   Temat postu: Odpowiedz z cytatem


_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14   » 
Strona 8 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Kościół katolicki - spółka z oo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile