Musimy jeszcze zainwestowac w burdele!
http://www.pardon.pl/artykul/7546/podstawa_sojuszu_z_usa_zdrowe_prostytutki
Tam gdzie są żołnierze, nie braknie również handlujących wdziękami kobiet. To wiedzą wszyscy. Nie każdy jednak ma pojęcie o tym, że prostytucja stać się może podstawą politycznego sojuszu.
Byłe prostytutki z Korei Południowej oskarżają rząd swojego kraju, a także armię Stanów Zjednoczonych, o stręczycielstwo.
Chociaż płatny seks jest w Korei nielegalny, od lat 60-tych do 80-tych funkcjonować miał nadzorowany przez polityków system zapewniający pracującym w burdelach kobietom
regularne badania i leczenie - aby nie zarażały sojuszniczych żołnierzy.
Rząd fundował prostytutkom również lekcje angielskiego i etykiety, by poprawić jakość oferowanego Amerykanom "towaru".
Portal "Gazety Wyborczej" przytacza za "The New York Times" słowa 58-letniej Kim Ae-ran:
- Nasz rząd był jednym wielkim alfonsem dla armii amerykańskiej. Kazali nam sprzedawać się amerykańskim żołnierzom tak często, jak to było możliwe i mówili o nas "patriotki zarabiające w dolarach".
Badacze historii Korei wyjaśniają, że motywacją rządu był strach. Południowokoreańscy politycy nie chcieli, by amerykańska armia wycofała się z ich kraju i robili, co było w ich mocy, żeby do tego nie dopuścić.
Rządowe starania nasiliły się szczególnie, gdy w roku 1969 prezydent Richard Nixon ogłosił plany zredukowania liczebności sił amerykańskich w Korei Południowej.
Jak opowiada dziś 71-letnia Joan, która przez lata pracowała przy amerykańskiej bazie wojskowej jako prostytutka:
- Im więcej myślę o moim życiu, tym częściej uważam, że kobiety takie jak ja złożyły największą ofiarę w imię sojuszu Korei ze Stanami Zjednoczonymi. Moje ciało nie należało do mnie, tylko do rządu i armii Stanów Zjednoczonych.
Cóż, domy publiczne sąsiadujące z obozami wojskowymi to żadna nowość. Tak było od wieków i z pewnością tak pozostanie. Ale skala interwencji państwa w ten proceder to interesująca kwestia.
Szczególnie w kontekście lokowania amerykańskich baz w naszym kraju.
Czy w razie potrzeby polski rząd również tak się zaangażuje?