Cytat: |
Czasem można odnieść wrażenie, że Wielki Brat to już nie literacka fikcja, ale mało zabawna rzeczywistość. To, co z założenia miało ułatwić życie, uczynić je bezpieczniejszym, może przecież zagrażać naszej swobodzie i poczuciu wolności. W samej Wielkiej Brytanii ulice miast monitoruje już 4,2 mln kamer. Jedna kamera przypada więc na zaledwie 14 osób, co znaczy, że każdy obywatel mógłby zostać sfilmowany aż 300 razy w ciągu dnia. Na polskich ulicach nie ma jeszcze tak rozbudowanej sieci monitoringu, ale wiele miast dąży do tego, by tego typu sprzęt rozmieszczony został wszędzie tam, gdzie to możliwe. Miejscy włodarze podkreślają, że dzięki kamerom na ulicach panuje prawo i porządek, łatwiej też jest identyfikować sprawców i zbierać dowody przeciwko nim. Trudno nie przyznać im racji, bo monitoring w polskich miastach już niejednokrotnie pomógł wskazać winnych i udaremnić przestępstwa. Jednak mieszkańcy nie zawsze podzielają hurraoptymizm władz. Obok wszelkich aktów wandalizmu, wypadków i napaści oko kamery rejestruje przecież codzienne życie przechodniów, często wbrew ich woli i w imię walki z przestępczością. Zdarza się, że fakt ten rodzi w nich poczucie zagrożenia i osaczenia.
Artykuł ze strony:
http://wiadomosci.o2.pl/?s=512&t=9071 |
Władza najwyraźniej ma nas za idiotów i próbuje wprowadzić w życie coraz bardziej absurdalne nakazy i zakazy.
_________________
Nie sprzeczaj się z Bimim. Nie krytykuj tego tego co mówi Bimi. Zawsze zgadzaj się z tym co mówi Bimi. Kochaj gejów tak jak Bimi. Nie krytykuj gejów. Inaczej dostaniesz 1 post na dzień. To się nazywa wolność słowa w rozumieniu Bimiego.